ELŻBIETA GROCHAL: - Księże Redaktorze, 8 września Sejm uchwalił ustawę uwłaszczeniową, która czekała tylko na podpis Prezydenta. Tym razem czekała bardzo krótko. 11 września Prezydent ją odrzucił. Jakie to będzie miało konsekwencje? Czyż my, przeciętni obywatele, nie będziemy mieć już więcej szansy udziału w majątku narodowym?
KS. INF. IRENEUSZ SKUBIŚ: - W bieżącym numerze
Niedzieli drukujemy tekst prof. Adama Bieli, jednego z głównych orędowników
ustawy uwłaszczeniowej. Pan Profesor przedstawia korzyści płynące
z ustawy dla obywateli. Zachęcam wszystkich do głębszego zapoznania
się z tym tematem.
Niestety, jak wiemy, Prezydent odrzucił uchwałę Sejmu.
Niech to będzie nauczka dla tych, którzy wierzą w dobre intencje
komunistów. Gdyby głosowali inaczej, Sejm miałby taką przewagę, że
nawet weto Prezydenta nic by tu nie pomogło. Tymczasem już wiemy,
że przegraliśmy przez prezydenckie weto mądrą ustawę o pornografii,
a teraz Prezydent zawetował ustawę o uwłaszczeniu i obronienie jej
w Sejmie wydaje się niemożliwe, gdyż nie będziemy mieć wymaganych
3/5 głosów. W związku z tym wszędzie przegrywamy. Pamiętamy, że podobnie
było ze sprawą radiofonii i telewizji. Po prostu, nie mamy nigdzie
siły przebicia, bo nie dysponujemy przewagą.
Teraz ważne są sprawy związane z wyborami. Wiadomo -
w czyich rękach są media, ten wygrywa. Naród bowiem idzie tak, jak
mu media wskazują. Nieświadomy, że jest manipulowany.
I znów przegrywają najbiedniejsi, podczas gdy - jak to
zauważył Jan Maria Rokita (AWS) w rozmowie telewizyjnej z Markiem
Borowskim (SLD) - PZPR się uwłaszczyło, w Warszawie są piękne ulice,
dzielnice zagospodarowane przez uwłaszczonych PZPR-owców. A biedny
naród czeka i nadal wierzy komunistom i tym, którzy im służą, myśląc
o swoich prywatnych interesach.
Ustawa o uwłaszczeniu była bardzo oczekiwana przez społeczeństwo.
Oczywiście, nie była doskonała, ale - jak się wydaje - byłaby bardzo
ważna i korzystna dla milionów zwykłych ludzi. Zauważmy, że media
zagrały na najniższych uczuciach ludzkich, od początku pracy nad
ustawą wzbudzając zazdrość. Padały pytania: Co będzie z tymi, którzy
wcześniej wykupili mieszkania? Czy aby ci uwłaszczeni nie skorzystają
za wiele, bo nie kupili mieszkań, a i tak będą je posiadać? Ci, którzy
dysponują mieszkaniami własnościowymi, odczuwali niechęć w stosunku
do sąsiadów, którzy nie wykupili mieszkań. Na tym polega budzenie
zawiści międzyludzkiej. To nie jest społeczeństwo solidarne, jeżeli
u podstaw jego emocji leży zazdrość i zawiść ludzka. To niedobrze,
jeżeli niektórzy politycy bazują na instynktach ludzkich, żeby dzięki
nim wygrać swoją opcję.
Oczywiście, trzeba przyjąć, że nie ma absolutnej sprawiedliwości
na tym świecie, że jedni dostaną więcej, a drudzy mniej. Trzeba przyjąć,
że każdy chce żyć po ludzku i jeżeli można komuś pomóc, to dlaczego
tego nie uczynić.
- Przysłuchując się prezydenckiej krytyce projektu uwłaszczeniowego, odniosłam wrażenie, że jesteśmy, paradoksalnie, za biedni, aby być posiadaczami majątku. A Pan Prezydent 11 września br. wypowiadał się w TV właśnie z wielką troską o tych biednych.
- To jest wręcz cynizm - nie dam ci, bo miałbyś
kłopot, co z tym zrobić. Taki jesteś biedny, nie masz pieniędzy,
by utrzymać mieszkanie, a spółdzielnia rzekomo za darmo zajmie się
jego konserwacją.
Niestety, Pan Prezydent, który według mediów ma tak duże
poparcie, odmówił ludziom prawa do własności. Ale wszystko jest nadal
w rękach Polaków, bo powinni wybierać odpowiednie osoby na odpowiednie
stanowiska. Życzmy sobie tego wszyscy.
Jeszcze raz bardzo serdecznie zachęcam naszych Czytelników
do przestudiowania tekstu prof. Adama Bieli, który mówi o korzyściach,
jakie płynęłyby z wejścia w życie ustawy o uwłaszczeniu.
Audycja "Wypowiedź dnia" emitowana jest codziennie o godz. 11.00 na falach Archidiecezjalnego Radia Fiat w pasmach 94,7 FM. Komentarzy ks. inf. Ireneusza Skubisia, dotyczących bieżących wydarzeń w Polsce i świecie, można też wysłuchać w audycji "Spotkanie z Niedzielą" - wtorek godz. 21.30.
Pomóż w rozwoju naszego portalu