Reklama

Pokochać Kościół jak własny dom

Bóg płacze ze swoją Rodziną

Niedziela przemyska 13/2012

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

5. Niedziela Wielkiego Postu „B”
Jr 31, 31-34; J 12, 20-33

„Oto nadchodzą dni - wyrocznia Pana - kiedy zawrę z domem Izraela «i z domem judzkim» nowe przymierze. Nie jak przymierze, które zawarłem z ich przodkami, kiedy ująłem ich za rękę, by wyprowadzić z ziemi egipskiej. To moje przymierze złamali, mimo że byłem ich Władcą - wyrocznia Pana. Lecz takie będzie przymierze, jakie zawrę z domem Izraela po tych dniach - wyrocznia Pana: Umieszczę swe prawo w głębi ich jestestwa i wypiszę na ich sercu.
Będę im Bogiem, oni zaś będą Mi narodem.

A wśród tych, którzy przybyli, aby oddać pokłon [Bogu] w czasie święta, byli też niektórzy Grecy. Oni więc przystąpili do Filipa, pochodzącego z Betsaidy Galilejskiej, i prosili go mówiąc: «Panie, chcemy ujrzeć Jezusa». Filip poszedł i powiedział Andrzejowi. Z kolei Andrzej i Filip poszli i powiedzieli Jezusowi. A Jezus dał im taką odpowiedź: «Nadeszła godzina, aby został uwielbiony Syn Człowieczy. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity”.

Jeśli ziarno wpadłszy w ziemię… Piękny tekst, zwłaszcza jeśli rozmyślamy nad nim w klimatach poetyki Chełmońskiego czy w innych sentymentalnych sceneriach. Co jednak zrobić z ziarnem, które obumiera przy potoku płynących z oczu łez? Piszę te słowa i patrzę na leżącą na biurku fotografię mojego brata, ledwie sprzed kilku miesięcy. Blisko miesiąc temu Pan Żniwa wrzucił to tak drogie ziarno w ziemię. Jak przyjąć radość owocu, mając świadomość, że już nigdy nie zadzwoni, nie zapuka, nie tryśnie kaskadą humoru? Piszę myśląc o dwóch matkach z mojego rodzinnego Ostrowa, które już nigdy nie zobaczą swoich dzieci. Przebiegam myślą nieznany mi trakt dramatu dwojga rodziców z pobliskich Kaszyc, którzy liczyli na pomoc swojego syna czy zięcia (nie wiem dokładnie), a tymczasem kilka dni temu poszedł z dzieckiem do sklepu po zakupy i tam umarł. Jak ma oczekiwać owocu tego ziarna to dziecko, które do końca życia pozostanie z traumą sklepowego odchodzenia 42-letniego ojca? Czy wobec tych naprędce napisanych refleksji słowo „sielanka” ma jeszcze prawo gościć w naszym życiu; czy malcy z Chełmońskiego powinni beztrosko patrzeć w niebo?
I kiedy tak ze łzami wadzę się z Bogiem, dociera do mnie skądś delikatny, ale zdecydowany i nieco strofujący głos: Na grobie Twojego brata palą się znicze, modlą się ludzie. Matki wspomnianej ostrowskiej tragedii mogą liczyć na życzliwe współczucie innych. Wspólnota kaszycka z pewnością nie pozwoli umrzeć w zapomnieniu tym, którzy byli ich sąsiadami, czy choćby parafianami. A co mam mówić Ja? Świat zabijał po kolei moje umiłowane dzieci, które posyłałem do niego, aby powiedziały mu o mojej miłości. W końcu pomyślałem, że może ludzie tego nie umieją opowiedzieć, dlatego wysłałem swojego Syna. Poszedł do was wszystkich z kluczem, którym otwiera się niebo, i coście zrobili…? Zabiliście moje dziecko, mojego jedynego Syna. Dwóch litościwych ludzi użyczyło mu grobu, kobiety dopełniły obrzędu, a kiedy miało się zacząć owocowanie, źli ludzie rozsiali po całym świecie kłamstwo, że On nie zmartwychwstał. I to kłamstwo trwa do dzisiaj. Czy włączając się w chór kłamiących, że On nie zmartwychwstał, a więc popełniając ten najstraszniejszy grzech, grzech unicestwienia Boga-Człowieka, myślisz o moich łzach? Tak, Bóg też płacze! Nie zarzucaj mi zbyt lekko chęci bawienia się ludzkimi losami. Kiedy umiera ktoś wiekowy, po latach cierpień, wzdychacie - dobry Bóg uwolnił go od tej Golgoty. Dlaczego oskarżasz mnie o brak miłości, kiedy odchodzi ktoś zdrowy i młody; ktoś, kto, jak sądzisz, miałby jeszcze wiele do zrobienia? Bądź cierpliwy. Rolnik, siejąc ziarno, nie wie, jaki to będzie rok, jaki wyda ono plon, ale przyszła pora na siew, dlatego sieje, potem uprawia, a potem cieszy się żniwem. Tak, dokonałem siewu. Ziemia wygląda smutno, taka czarna, przesłaniająca wzrok mrokiem żalu. Płacz, może dotąd za mało płakałeś. Łzy uszlachetniają. Ale nie zapominaj o uprawianiu roli. Modlitwą, sakramentami, ofiarą Eucharystii. Nie sztuka narzucać na grób sterty kwiecia, które za kilka dni napełni okolicę odorem. Sztuka podsycać ten ogień zniczy światłem wiary w Zmartwychwstanie...
Kilka miesięcy temu nagle zmarł ojciec. Miał dwie córki. Od śmierci matki jedna z nich ciągle procesowała się o spadek po niej. Nie przyszła na pogrzeb ojca - wybrała drogę do adwokata, by założyć kolejną sprawę spadkową, tym razem po ojcu. To nie kłamstwo. To prawda, katolicka prawda.
Zapewniam was, te ziarna, których posiew was boli i zaboli jeszcze, nie pozostają same. One już są w wspólnocie owocu, któremu Ja daję wzrost. Ja, wasz Bóg.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Panie! Spraw, by moje życie jaśniało Twoją chwałą!

2024-04-26 11:09

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Człowiek nierzadko boi „odsłonić się” w pełni, pokazać, kim w rzeczywistości jest, co myśli i w co wierzy, co uważa za słuszne, czego chciałby bronić, a co odrzuca. Obawia się, że ewentualna szczerość może mu zaszkodzić, zablokować awans, przerwać lub utrudnić karierę, postawić go w złym świetle itd., dlatego woli „się ukryć”, nie ujawniać do końca swoich myśli, nie powiedzieć o swoich ukrytych pragnieniach, zataić autentyczne cele, prawdziwe intencje. Taka postawa nie płynie z wiary. Nie zachęca innych do jej przyjęcia. Chwała Boga nie jaśnieje.

Ewangelia (J 15, 1-8)

CZYTAJ DALEJ

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty – kapłaństwo i małżeństwo

2024-04-28 18:43

[ TEMATY ]

Bp Krzysztof Włodarczyk

Marcin Jarzembowski

Bp Krzysztof Włodarczyk

Bp Krzysztof Włodarczyk

- Szatan atakuje dziś fundamenty - kapłaństwo i małżeństwo. Bo wie, że jeżeli uda mu się zachwiać fundamentami społeczeństwa, to zachwieje całym narodem. My róbmy swoje i nie dajmy się ogłupić - mówił bp Krzysztof Włodarczyk.

Ordynariusz zainaugurował obchody roku jubileuszowego 100-lecia bydgoskiej parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy na Szwederowie. - Została ona erygowana 1 maja 1924 r. przez kard. Edmunda Dalbora. Niektórzy powiedzą, był to piękny czas. Nie było telefonów komórkowych, telewizji, Internetu, żyło się spokojniej, romantycznie, piękna idylla. Czy na pewno? Nie do końca - mówił bp Włodarczyk, zachęcając, by wejść w głąb historii i zobaczyć, czym żyli przodkowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję