Reklama

My i nasze dzieci

Zmiany w życiu dziecka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zmiany są nieodłączną częścią życia każdego człowieka. Dotykają nas zmiany przyjemne i nieprzyjemne. Wbrew pozorom, nie jest łatwo je przyjmować, gdyż każdej takiej sytuacji towarzyszy mniejsza lub większa ilość doświadczanego stresu. Zostały przeprowadzone badania, które pokazują, jaka siła stresu towarzyszy ważnym zdarzeniom w życiu.
Życie dziecka - to bardzo szybko postępujący proces dojrzewania. Naturalne jest, że mały człowiek zmienia się każdego dnia, jednak on sam uczestniczy także w szeregu zdarzeń, które jako zmiany - stymulują jego rozwój.

Potrzeba stałości

Małe dziecko po swoich narodzinach potrzebuje przedłużenia bezpiecznych warunków, do jakich przywykło jeszcze w łonie swojej mamy. Troskliwi rodzice będą starać się, aby maluch mógł wzrastać w atmosferze spokoju i pewnej określonej stałości. Wszystkie czynności pielęgnacyjne, układanie do snu, karmienie - już na początku stają się ważnym elementem życia niemowlęcia. Starsze dzieci, które wykazują coraz więcej samodzielności, a także przedszkolaki, bardzo potrzebują, aby poszczególne wydarzenia, jak posiłki, spacer, higiena osobista, odpoczynek - miały swoje stałe pory. Dzieci z natury nie lubią zmian. Łatwo jest dostrzec podenerwowanie, zmianę zachowania malucha, gdy coś przebiega inaczej niż zwykle. Warto, aby owa stałość i porządek były dostosowane do potrzeb i wieku dziecka, jak również do jego temperamentu. Nie każdy rytm jest odpowiedni dla każdego dziecka. To rodzice jako wychowawcy najtrafniej dostosują plan dnia do potrzeb dziecka, a także do potrzeb całej rodziny.

Zmiana szansą na rozwój

Każda zmiana wiąże się z koniecznością przystosowania się. Nawet jeśli sytuacja wydaje się trudna, może ona okazać się wielkim skokiem do przodu, prawdziwym postępem w rozwoju. Z tego powodu dobrze jest patrzeć na zmiany w sposób pozytywny. Dzieci także potrzebują zmian, określonej stymulacji, aby naturalnie iść do przodu. To, co jest tu istotne, to sposób, w jaki radzimy sobie ze zmianami. Dzieci obserwują rodziców i uczą się mimowolnie, przede wszystkim stosunku do samego faktu zmiany w życiu. Często bywa tak, że unikamy sytuacji albo nieświadomie odraczamy podjęcie decyzji, która wiązałaby się ze zmianą. Takie zdarzenia nie umkną bystrym oczom naszych dzieci. Istnieją zmiany, o których wiemy, że pojawią się w życiu naszego dziecka, i że są one nieuniknione. Może to być przeprowadzka, podjęcie pracy przez mamę, pójście do przedszkola, ważne badania lub pobyt w szpitalu, a także poczęcie młodszego rodzeństwa, a potem jego narodziny. Każda z tych sytuacji w jakiś sposób zmienia dotychczasowy porządek w życiu dziecka, w jego postrzeganiu otaczającego go świata. Niejednokrotnie takim wydarzeniom towarzyszy też wiele niełatwych emocji przeżywanych przez samych rodziców, tym bardziej nie jest to prosty etap dla dziecka. W tym czasie potrzebuje ono bardzo, aby czekająca go nowa rzeczywistość została mu przekazana właśnie przez kochające go osoby. Jest to zadanie rodziców, aby odpowiednio wcześnie i we właściwy sposób porozmawiać z maluchem o tym, co się zmieniło lub co niebawem ulegnie zmianie. Pozwólmy dzieciom zadawać pytania, okazać strach, niezadowolenie, niechęć czy złość. Uczucia nie są stałym elementem przeżywania i w żaden sposób nie świadczą o nastawieniu do danej sytuacji. Właściwie wyrażone, są tak naprawdę szansą do kształtowania większego wzajemnego zaufania i lepszego poradzenia sobie ze zmianą. Prawdziwa informacja przekazana w bezpiecznym dla dziecka czasie, akceptacja uczuć i wsparcie emocjonalne - to podstawowe elementy, jakie pomagają lepiej przyjmować zmiany i w sposób konstruktywny radzić sobie z nimi. Dobrze jest też pamiętać, że nagromadzenie się zmian w jednym momencie nie jest łatwe dla dorosłego, tym bardziej dla dziecka. Warto więc planować zmiany, na które w większym stopniu mamy wpływ.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Borowa Wieś: znaleziono dziewczynkę w oknie życia

2024-05-05 10:01

[ TEMATY ]

okno życia

Karol Porwich

W oknie życia znajdującym się na terenie Ośrodka dla Osób Niepełnosprawnych "Miłosierdzie Boże" w Mikołowie-Borowej Wsi znaleziono dziewczynkę. Do wydarzenia doszło we wtorek 30 kwietnia.

Dziewczynka została przebadana przez personel medyczny. Lekarze orzekli, że jest zdrowa. Następnie niemowlę zostało zabrane przez pracowników służby zdrowia na dalszą obserwację i opiekę. To już drugie dziecko, które znaleziono w oknie życia w Borowej Wsi.

CZYTAJ DALEJ

Kim był św. Florian?

4 maja Kościół wspominał św. Floriana, patrona strażaków, obrońcy przed ogniem pożarów. Kim był św. Florian, któremu tak często na znak czci wystawiane są przydrożne kapliczki i dedykowane kościoły? Był męczennikiem, chrześcijaninem i rzymskim oficerem. Podczas krwawego prześladowania chrześcijan za panowania w cesarstwie rzymskim Dioklecjana pojmano Floriana i osadzono w obozie Lorch k. Wiednia. Poddawany był ciężkim torturom, które miały go zmusić do wyrzeknięcia się wiary w Chrystusa. Mimo okrutnej męki Florian pozostał wierny Bogu. Uwiązano mu więc kamień u szyi i utopiono w rzece Enns. Działo się to 4 maja 304 r. Legenda mówi, że ciało odnalazła Waleria i ze czcią pochowała. Z czasem nad jego grobem wybudowano klasztor i kościół Benedyktynów. Dziś św. Florian jest patronem archidiecezji wiedeńskiej.
Do Polski relikwie Świętego sprowadził w XII w. Kazimierz Sprawiedliwy. W krakowskiej dzielnicy Kleparz wybudowano ku jego czci okazały kościół. Podczas ogromnego pożaru, jaki w XVI w. zniszczył całą dzielnicę, ocalała jedynie ta świątynia - od tego czasu postać św. Floriana wiąże się z obroną przed pożarem i z tymi, którzy chronią ludzi i ich dobytek przed ogniem, czyli strażakami.
W licznych przydrożnych kapliczkach św. Florian przedstawiany jest jak rzymski legionista z naczyniem z wodą lub gaszący pożar.

CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: gdy czynisz znak krzyża, głosisz miłość Boga

2024-05-05 16:06

flickr.com/episkopatnews

Abp Wojciech Polak

Abp Wojciech Polak

„Gdy z wiarą patrzysz na krzyż, gdy czynisz znak krzyża na sobie, gdy znakiem krzyża błogosławisz drugich, głosisz miłość Boga potężniejszą niż grzech, potężniejszą niż śmierć. Miłość, która zwycięża obojętność i nienawiść, która niesie przebaczenie i pojednanie, która przygarnia i jednoczy” - mówił w niedzielę w Pakości Prymas Polski abp Wojciech Polak.

Metropolita gnieźnieński przewodniczył uroczystościom odpustowym na Kalwarii Pakoskiej, w Archidiecezjalnym Sanktuarium Męki Pańskiej, z okazji święta znalezienia Krzyża świętego. W homilii przypomniał, że właśnie na Krzyżu, w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa, najpełniej objawiła się miłość Boga. „To miłość, która rodzi życie” - podkreślił, przypominając, że znakiem tej miłości każdy chrześcijanin został naznaczony w dniu swojego chrztu świętego. „I choć znaku tego nie widać na naszych czołach, to powinien być w naszym sercu”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję