Reklama

Posługa kapłańska - dekanat Gryfice (2)

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kontynuujemy wędrówkę po przedostatnim już dekanacie, który pragniemy zaprezentować w ramach dawno już zakończonego Roku Kapłańskiego. Jednak kapłaństwo jest przecież ponadczasowe i warto doceniać trud duszpasterskiej pracy w każdym czasie. Powróćmy więc do dekanatu Gryfice, by odwiedzić trzy kolejne parafie.

Parafia pw. Matki Bożej Częstochowskiej w Świeszewie

Reklama

Parafia w Świeszewie jest trzecią pod względem czasu istnienia w dekanacie gryfickim, a zarazem jedną z najciekawszych, jeśli chodzi o zabytkowość znajdujących się na tym terenie kościołów oraz piękną historię działających tutaj duszpasterzy. Erygowanie parafii nastąpiło 22 czerwca 1959 r. z ogromnej wówczas parafii gryfickiej zarządzanej przez księży chrystusowców. Pierwszym proboszczem był ks. Jerzy Alichniewicz (1959-63), który objął to stanowisko już 4 lata po święceniach. Następnie przybył do Świeszewa ks. Leon Lis, aby pracować tutaj przez kolejne 4 lata. O ks. Lisie pisaliśmy już w kontekście Konarzewa, gdzie odszedł do wieczności i spoczywa na tamtejszym cmentarzu. Następnie w 1968 r. przybył do Świeszewa ks. Zygmunt Malicki, by posługiwać przez 3 lata. Obecnie jest rezydentem w diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Kolejny proboszcz to ks. Stanisław Gulczyński, który oddał swoje serce dla parafii w latach 1971-86, a niedawno przeszedł na zasłużoną emeryturę w Drawnie. Powszechnie szanowany i ceniony ks. Stanisław wniósł w parafię ogromnego ducha wiary i rozmodlenia, a zarazem przykład wielkiej pokory i służby bliźniemu. Jego następcą został ks. Antoni Orłowicz, któremu dane było pracować w Świeszewie do końca swych dni, gdyż przybył tu w 1986 r., a swoje ziemskie życie zakończył 13 września 1999 r. Ks. Antoni to postać niezwykle fascynująca, szczególnie jeśli chodzi o czas II wojny światowej. Wstąpił wówczas do seminarium duchownego, ale wyższa konieczność sprawiła, że musiał podjąć walkę o wolność Ojczyzny. Związał swoje losy z Armią Krajową, przyjmując pseudonim żołnierski „Katabas”. Ta przeszłość po wojnie długo niemile była widziana przez ówczesne władze, a szczególnie, gdy został wyświęcony na kapłana i wytrwale pracował w wielu parafiach administracji gorzowskiej. Ks. Antoni został także kapelanem kombatantów - żołnierzy AK i co roku z radością spotykał się ze swoimi kolegami podczas pełnych wzruszenia uroczystości rocznicowych. Wniósł także swoją osobowością Bożego ducha w życie ostatniej swej parafii, imponując mimo słabnącego zdrowia i podeszłego wieku aktywnością duszpasterską, m.in. w katechezie szkolnej. Od 25września 1999 r. obowiązki proboszcza i wicedziekana dekanatu Gryfice pełni ks. Roman Banaś, który jest księdzem już od 22 lat. Przybył do naszej diecezji na studia seminaryjne z dalekiej diecezji tarnowskiej, by całkowicie poświęcić swoje kapłaństwo naszej archidiecezji. Przed przybyciem do Świeszewa ks. Roman kładł podwaliny pod młodą jeszcze parafię w Batowie. Okres 12 lat, jaki spędził na świeszewskiej ziemi, charakteryzuje się ogromnym tempem inwestycji, które są ewenementem nawet na skalę krajową. Powołane przez ks. Romana oraz oddanego renowacji obiektów sakralnych burmistrza Gryfic Andrzeja Szczygła Stowarzyszenie na rzecz Ratowania Zabytkowego Kościoła Parafialnego w Świeszewie przy udziale ogromnej rzeszy ludzi dobrej woli sprawiło, że chylący się ku upadkowi zabytkowy, drewniany kościół parafialny z 1696 r. stał się perłą architektoniczną archidiecezji. Wiele hartu ducha wniósł ks. Roman w odnowienie kościołów w Trzygłowie i Ościęcinie oraz podjął starania o odbudowę zniszczonej świątyni w Kołomąciu. Swoją wytrwałością, optymizmem i niezachwianą wiarą ks. Roman stanowi ostoję duchową tak potrzebną obecnie dla swoich parafian.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Parafia pw. Niepokalanego Poczęcia NMP w Górzycy

Ze Świeszewa udajemy się w drogę na Trzebiatów, gdzie już od 34 lat funkcjonuje parafia w Górzycy. Jej początki sięgają dnia 10 sierpnia 1977 r., kiedy to została utworzona, a zarazem powołany został wówczas pierwszy i jedyny jak do tej pory proboszczem tej wspólnoty, czyli ks. Józef Chmiel. To także postać bardzo piękna pod względem świadectwa swego kapłaństwa. Ks. Józef pochodzi z Trzebuska, w diecezji przemyskiej, liceum ukończył w Sokołowie, by w 1958 r. wstąpić do Wyższego Seminarium Duchownego w Gościkowie-Paradyżu, poświęcając się pracy nad Odrą i Bałtykiem. Święcenia kapłańskie otrzymał 16 czerwca 1966 r. w Częstochowie na Jasnej Górze z rąk sługi Bożego bp. Wilhelma Pluty. Pracował najpierw na wikariatach w Okonku, Szczecinie-Dąbiu, Bobrowicach i w Jesionowie. W Górzycy jest więc od początku funkcjonowania parafii, dlatego można powiedzieć, że jest „chodzącą historią” tego miejsca. Przez dotychczasowe lata bardzo troskliwie zabiegał o rozwój duchowy parafii, jej jedność, wychowanie młodego pokolenia oraz stan materialny poszczególnych świątyni. Wybudował dom parafialny oraz z wielkim wysiłkiem i poświęceniem wiernych kościół w Prusinowie, który został oddany do użytku 6 października 1992 r. Wiele twórczej pracy konserwatorskiej, o którą ciągle zabiega ks. Józef, wymaga XV-wieczny kościół w Kłodkowie związany historycznie z misją ewangelizacyjną św. Ottona z Bambergu. Jak na wiejską parafię wspólnota ta posiada dwie szkoły podstawowe, co stanowi także spore wyzwanie katechetyczne dla ks. proboszcza i współpracujących katechetek. Warto również dodać, że kapłanem jest ks. Jan Chmiel TChr, młodszy brat ks. Józefa, który aktualnie pracuje w Goleniowie.

Parafia pw. Św. Andrzeja Boboli w Mechowie

Kolejna wspólnota duszpasterska, czyli Mechowo, które odwiedzamy, położone jest blisko Płot, bowiem właśnie z tej parafii wywodzą się historyczne jej korzenie. Od 1946 r. kościół w Mechowie, już jako katolicki, niósł wezwanie św. Stanisława i był filialnym kościołem parafii w Płotach. Taka sytuacja trwała aż do 7 stycznia 1985 r., gdy została erygowana parafia pw. św. Andrzeja Boboli, a jej pierwszym proboszczem został już śp. ks. Henryk Łask. Od początku swojej posługi podjął trud integracji zagubionych w swoich problemach miejscowości w jedną rodzinę parafialną. Każda miejscowość to inne rodzinne korzenie, zróżnicowane tradycje, zwyczaje, niełatwo więc stworzyć z takiej mozaiki jedną, spójną całość. Druga strona pracy duszpasterskiej to konkretna sytuacja społeczna mieszkańców parafii. Baszewice i Barkowo to znane ogromne kombinaty rolnicze, które jak wszystkie inne upadły, pozbawiając większości pracowników nadziei na przyszłość. Praca nad odbudową świadomości bycia człowiekiem powołanym do tworzenia lepszej rzeczywistości to główny cel tutejszego duszpasterstwa. Od 30 sierpnia 2000 r. proboszczem był tutaj ks. Wiesław Rozdeba, o którym pisaliśmy, odwiedzając jego nową parafię w Stargardzie-Kluczewie. Od niedawna natomiast za ponad 1900-osobową parafię odpowiada ks. Krzysztof Sebastianów, który przez wiele lat pracował w niedalekim Starogardzie Łobeskim.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Arcydzieło moralności

Dialog świętej z sędzią przed jej śmiercią męczeńską nazywany jest arcydziełem nauki moralnej.

Święta Łucja pochodziła z Syrakuz na Sycylii. W Żywotach Świętych z 1937 r. czytamy: „Była ona jedynaczką bogatej, chrześcijańskiej wdowy Eutychii z Syrakuz i otrzymała od niej staranne wychowanie”. Łucja była przeznaczona dla pewnego młodzieńca z niemniej szlachetnej rodziny. Kiedy jednak udała się z pielgrzymką na grób św. Agaty do pobliskiej Katanii, aby uprosić zdrowie dla swojej matki, miała się jej ukazać sama św. Agata i przepowiedzieć śmierć męczeńską. Łucja usłyszała wówczas: „Siostro Łucjo, czemuż domagasz się ode mnie tego, co sama wyświadczyć możesz swej matce? Wiara twoja pomogła ci, ponieważ Eutychia już odzyskała zdrowie. Przez ciebie zasłyną Syrakuzy, gdyż dziewictwo jest miłym Chrystusowi mieszkaniem” (tamże). Łucja wróciła do Syrakuz i złożyła ślub dozgonnej czystości.
CZYTAJ DALEJ

Modlitwa św. Jana Pawła II o pokój

Boże ojców naszych, wielki i miłosierny! Panie życia i pokoju, Ojcze wszystkich ludzi. Twoją wolą jest pokój, a nie udręczenie. Potęp wojny i obal pychę gwałtowników. Wysłałeś Syna swego Jezusa Chrystusa, aby głosił pokój bliskim i dalekim i zjednoczył w jedną rodzinę ludzi wszystkich ras i pokoleń.
CZYTAJ DALEJ

Bp Wołkowicz: Wpatrujmy się w Maryję po to, by poddawać Panu Bogu!

2025-12-13 09:22

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Paweł Kłys

Bp Zbigniew Wołkowicz przewodniczył Mszy św., koncelebrowanej w kaplicy Duszpasterstwa Akademickiego PIĄTKA.

Bp Zbigniew Wołkowicz przewodniczył Mszy św., koncelebrowanej w kaplicy Duszpasterstwa Akademickiego PIĄTKA.

- Wpatrujmy się w Maryję po to, by uczyć się od Niej - w każdej z tych sytuacji życiowych, w których Ona była, i w których my się znajdujemy - poddawać Panu Bogu. Pozwalali Mu się prowadzić - czy jest radość, czy jest niepokój, a wtedy znajdziemy radość najgłębszą. Radość z pewności, że Bóg jest z nami. Bóg jest przy nas - mówił bp Wołkowicz.

Bp Zbigniew Wołkowicz przewodniczył Mszy św., koncelebrowanej w kaplicy Duszpasterstwa Akademickiego PIĄTKA. W wygłoszonej homilii powiedział: - Dziś Pan Bóg przez proroka Izajasza mówi, o gdybyś zważał na me przykazanie. To jest taki troszkę wyrzut z żalem. Gdybyś to uczynił, twoje życie było inne. Wtedy stałby się pokój twój jak rzeka, a sprawiedliwość twoja jak morskie fale. Twoje potomstwo było jak piasek i jak ziarnko twoje na to rośnie. Tak naprawdę to, o co chodzi, to jest otworzyć serce, przyjąć, pozwolić Panu Bogu, żeby to On kierował moim życiem. Oczywiście to nie jest tak, że to wszystko zależy tylko ode mnie, od mojego wysiłku, bo Słowo Boże, bo przykazania, tak naprawdę to jest forma obecności Pana Boga. Taka sama jak w Eucharystii jest obecność Pana Jezusa w Słowie. Boga, który do mnie przemawia. Więc te zalecenia, które daję, są Jego słowami, ale skoro to jest Jego obecność, to to Słowo ma też moc uczynienia tego, co przekazuje. Więc to nie jest tylko mój wysiłek. Moim wysiłkiem jest otwartość, pozwolenie, żeby to Pan Bóg mnie zaskoczył, żeby Pan Bóg ciągle działał. Ale to On działa, On przemienia. Weźmy sobie takie przykazanie miłości nieprzyjaciół. Jest to jedno z przykazań. Najbardziej radykalne w chrześcijaństwie. Po ludzku niemożliwe do zrealizowania. No ale, kiedy przyjmę, że to jest Słowo Boga, że to Pan Bóg wie, co mówi i On mi daje siłę, żeby to uczynić. Z drugiej strony, jeżeli ja próbuję podjąć pewne akty, wyjść do człowieka, który jest moim nieprzyjacielem, którego kochać trudno, to Pan Bóg da mi siłę, żeby to moje działanie przyniosło owoce, żeby przemieniło naszą relację. Zobaczcie, tutaj tak naprawdę widać, że potrzebne są dwie strony w tym, żeby Pan Bóg mógł nas zbawić, mógł przyjść do nas, mógł do nas przychodzić. Z jednej strony potrzebna jest moja otwartość i moja chęć przyjęcia tego Słowa, czyli próba życia Nim. - podkreślił.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję