Pewien ksiądz opowiadał historię sprzed kilkudziesięciu lat, gdy w mocno ocenzurowanej polskiej telewizji wyemitowano rozmowę z małżeństwem z 50-letnim stażem. Gdy zapytano ich, skąd brali siły przez tyle lat wspólnego życia, odpowiedzieli, że codziennie razem się modlą. Ponieważ było to nagranie na żywo, cenzura nie zdołała wyciąć tej wypowiedzi. Ów kapłan, który jako młody chłopak oglądał ten program wspominał, że zdanie to utkwiło mu głęboko w pamięci.
Waga modlitwy... Dziś często zastanawiamy się, jak się modlić? Oprócz modlitwy małżeńskiej, rodzinnej, każdy indywidualnie buduje swoją relację z Panem Bogiem. Od tej relacji wiele zależy - ma ona wpływ także na inne międzyludzkie więzi. Jednak każdy, kto naprawdę chce się modlić, doświadcza przeszkód w dążeniu do tych najgłębszych spotkań ze Stwórcą. Rozproszenia, lęki, brak odczuwania obecności Boga. Bł. Matka Teresa z Kalkuty, św. Siostra Faustyna... - wielu świętych doświadczało tej pustyni serca. Ich przykład może być dla nas zachetą, by nie tracić ducha i trwać w postanowieniu codziennej modlitwy, choćbyśmy nic nie odczuwali, prócz zmęczenia i zniechęcenia.
Ks. Marek Chmielewski, autor książki „O przeszkodach w modlitwie”, wydanej w ubiegłym roku przez krakowskie Wydawnictwo M pisze, że „modlitwa jest przedmiotem duchowego wysiłku chrześcijanina. Jest ona dla niego przepastną tajemnicą wiary i stąd rodzą się te (obiektywne - przyp. red.) trudności. Często także, zwłaszcza na wyższych poziomach tego zbawczego dialogu z Bogiem, interweniuje zły duch, zazdrosny o wszystko, co od Boga pochodzi i do Niego prowadzi. Również to, co autorzy biblijni nazywają światem - mając na myśli niechęć, a nawet nienawiść do spraw Bożych - stanowi poważną przeszkodę w pielęgnowaniu ducha modlitwy”. Autor podkreśla również subiektywne trudności, wynikające z indywidualnych uwarunkowań modlącego się: „Są to przeszkody związane z ciałem, a więc natury fizycznej; związane z duszą, czyli psychiczne i uczuciowe; oraz przeszkody duchowe”. Ponieważ człowiek jest jednością psychofizyczną i duchową, te wszystkie czynniki wpływają na siebie nawzajem.
Skoro mamy świadomość, że chcąc wytrwać w wierze będziemy napotykać trudności, możemy zapytać - jak sobie z takimi trudnościami poradzić? Myślę, że na odpowiedź na te pytania nie starczyłoby kilkudziesięciu wydań naszego tygodnika. Dziś postanowiliśmy zapytać kilku osób, w jaki sposób radzą sobie z trudnościami na modlitwie. Zapraszamy do zapoznania się z mini sondą na str. VIII niniejszego wydania „Niedzieli Małopolskiej”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu