Reklama

Święto młodości, manifestacja wiary

Dzieci i młodzież rozpoczynają wakacje - czas zasłużonego odpoczynku od szkolnych obowiązków. Jak co roku troską duszpasterzy jest by nie był to jednocześnie czas „wzięcia urlopu” od Pana Boga - od niedzielnej Mszy św., codziennej modlitwy. Patrząc na młodzież uczestniczącą w Dniu Młodzieży regionu radomszczańskiego można mieć nadzieję, że ten problem nie dotknie wszystkich młodych. Ich pełne wiary, głębokie przeżywanie spotkania budzi nadzieję, że ci młodzi nie rozstaną się z Panem Bogiem na czas wakacji - więcej, że umocnieni spotkaniem w Kobielach Wielkich, swoim przykładem poprowadzą do Niego rówieśników, których spotkają na wakacyjnych szlakach

Niedziela częstochowska 26/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wszystko zaczęło się w maju przed dwoma laty, kiedy to w Kobielach Wielkich spotkała się młodzież z całego tutejszego dekanatu i miasta Radomska, aby połączyć się duchowo z przebywającym w Domu Ojca Janem Pawłem II, wspólnie się modlić, odnajdywać ideały i szukać Boga w kontakcie z drugim człowiekiem. Pomysłodawcą Dnia Młodzieży był rektor Instytutu Teologicznego w Częstochowie ks. prał. Marian Duda, a głównym organizatorem proboszcz parafii pw. św. Anny ks. kan. Sławomir Wojtysek wraz z ks. prefektem Tomaszem Chrzęstkiem, dekanalnym duszpasterzem młodzieży, i zespołem parafian.
27 maja br. kobielskie błonia powtórnie opanowała młodzież, zapanowała radość, wzajemna życzliwość i nastrój pełen modlitwy. Entuzjazm przybyłych, tym razem z całego regionu radomszczańskiego ponad tysiąca młodych ludzi sprawił, że mimo zapowiadanego deszczu na niebie pojawiło się słońce, towarzysząc do końca spotkania. Rosnące zainteresowanie tego rodzaju modlitewnym spotkaniem, zarówno pośród młodzieży, dyrekcji szkół, nauczycieli, a także duszpasterzy oraz wielka przychylność Pasterza archidiecezji i urok „sadów reymontowskich”, jak określił to miejsce abp Stanisław Nowak, rokuje nadzieję na nadanie kobielskim spotkaniom rangi diecezjalnej. Na górującej nad wsią wieży kościoła widnieje napis adresowany do młodych: „Wy jesteście przyszłością świata”. Jakże ważna jest ta świadomość szczególnie w obecnych czasach laicyzacji życia i bezpardonowej walki z Kościołem. Podejmując odpowiedzialne zadanie zachowania wiary i wierności Bogu, zarówno organizatorzy spotkań, jak i uczestnicy wierzą, że ich duchowy przywódca Jan Paweł II, który przed 5 laty wołał do młodzieży: „Szukałem was, a dziś wy przyszliście do mnie”, spogląda na nich z okna domu Ojca i wszystkim błogosławi.
Kulminacyjnym punktem Regionalnego Dnia Młodzieży stała się Msza św. koncelebrowana, której przewodniczył abp Stanisław Nowak. Wspólnie modlono się w intencji młodzieży, o umocnienie w wierze, o dar nadziei i miłości, aby młodzi ludzie zrozumieli, co to znaczy być nadzieją Kościoła i dzieckiem Bożym. Proszono o nadzieję dla doświadczonych ostatnimi klęskami powodzi, o życie wieczne dla ofiar katastrofy pod Smoleńskiem, o rozsądek dla rządzących, wiarę dla wątpiących, wzajemną solidarność dla całego narodu. Łączono się duchowo z tymi, którzy cierpią i proszono za tych, którzy jeszcze nie usłyszeli głosu Boga, lub zagubili się na ścieżkach życia. Razem z młodzieżą reprezentującą szkoły różnych stopni, m.in. z Radomska, Kobiel Wlk., Strzelec Małych, Kodręba, Wielgomłyn, Rozprzy, Kłobucka, Łobodna, Dobryszyc, Gorzkowic, Kiełczygłowa, Strzelec Wielkich modlili się: ks. prał. Marian Duda, ks. prał. Roman Szecówka, dziekan regionu radomszczańskiego, ks. Marek Bator, proboszcz parafii akademickiej w Częstochowie, księża dziekani, proboszczowie i prefekci, dekanalni duszpasterze młodzieży, a także poseł Krzysztof Maciejewski, przedstawiciele władz samorządowych, dyrektorzy szkół, wychowawcy, katecheci. Oprawę muzyczną poprowadziła młodzież z Wielgomłyn pod kierunkiem o. Michała Gawryluka - paulina z tamtejszego klasztoru. Nad bezpieczeństwem uczestników czuwali policjanci z Radomska, strażacy z OSP, harcerze, służby medyczne i uczniowie klas mundurowych z Radomska, zaś nad stroną kwatermistrzowską gospodynie i Akcja Katolicka z parafii Kobiele Wlk.
W słowie do młodzieży abp Nowak zwrócił uwagę, że te spotkania przejdą kiedyś do historii jako wyraz piękna, dobra i wierności Bogu. Cóż może być piękniejszego niż to, gdy młody człowiek staje przed Bogiem, dając świadectwo swojej wiary i miłości. Kaznodzieja prosił za Janem Pawłem II: „Bądźcie mocni w wierze” i nie dajcie sobie tej wiary wyrwać nigdy i nikomu. Słowa Pasterza głęboko utkwiły w sercach młodych słuchaczy. Wydawało się, że przez „sady reymontowskie” przeszedł sam Chrystus, przywracając wzrok i wskazując drogę młodemu pokoleniu.
Doskonałym przykładem działania Opatrzności Bożej i świadectwem wielkiej miłości Boga do człowieka oraz heroicznej wiary w moc uzdrawiającą Chrystusa stało się świadectwo małżeństwa Joanny i Jacka Wronów z córeczką Glorią - Marią, cudownie uzdrowioną za wstawiennictwem Sługi Bożego Jana Pawła II. Matka przedstawiła swój dramat związany z zagrożeniem życia dla mającego się narodzić dziecka, gorącą i pełną wiary modlitwę i cud przyjścia na świat, a potem normalnego rozwoju Glorii. Wszystko to na przekór werdyktom lekarzy i prawom fizjologii człowieka. Kolejny raz Bóg pokazał, że dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych, zaś modlitwa połączona z bezgraniczną wiarą przynosi pożądane efekty. Jakże ważne było to świadectwo szczególnie dla młodzieży w dobie głoszonej przez liberałów negacji Boga i propagowanie kultury śmierci poprzez aborcję czy eutanazję.
Miłym akcentem Dnia Młodzieży stał się koncert znanej piosenkarki chrześcijańskiej Magdy Anioł. Przy aplauzie publiczności padły słowa o wierze, ufności, mądrości, pięknie, czystości, o potrzebie poznawania prawdy płynącej z nieba.
Spotkanie młodzieży dobiegło końca, zdobyte doświadczenia, przeżyte wrażenia, nowe przyjaźnie, a przede wszystkim pasterskie błogosławieństwo Księdza Arcybiskupa uczestnicy zanieśli do domów, szkół i środowisk, pociągając za sobą tych, którzy jeszcze nie usłyszeli głosu - „Nie lękajcie się, pójdźcie za Mną”.
Organizatorzy wyrażają wdzięczność wszystkim osobom, które pomagały w organizacji i realizacji 2. Dnia Młodzieży w Kobielach Wlk.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dozór policji i nakaz milczenia… za komentarz o szefie WOŚP

2025-02-03 07:47

[ TEMATY ]

Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy

Adobe Stock

Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy niemal co roku wzbudza ogromne kontrowersje. Jednoznaczne zaangażowanie polityczne Jerzego Owsiaka i liczne pytania, co do sposobu rozliczania zbiórek WOŚP od lat wywołują emocje i prowokują do dyskusji. Ale w tym roku na krytyce i wzmożonej debacie się nie skończyło. Finał Orkiestry stał się okazją do bezprecedensowego pokazu siły władzy – Donalda Tuska, Adama Bodnara i ręcznie sterowanej przez nich prokuratury - informuje Ordo Iuris.

Do mieszkania pani Izabeli z Torunia o godz. 6 nad ranem weszli uzbrojeni policjanci, którzy zatrzymali kobietę pod zarzutem kierowania gróźb karalnych pod adresem prezesa WOŚP. Grozi jej kara do 3 lat pozbawienia wolności.
CZYTAJ DALEJ

Okulary wiary

2025-02-04 13:42

Niedziela Ogólnopolska 6/2025, str. 24

[ TEMATY ]

homilia

Adobe Stock

Zadziwiająca jest zbieżność doświadczeń Izajasza, św. Pawła i św. Piotra w dzisiejszej Liturgii Słowa.

Pewnie nie będę daleki od prawdy, gdy powiem, że w mniejszym czy większym stopniu dotyczy to każdego z nas, sióstr i braci w wierze. Cała „trójka” – jeśli można się tak wyrazić – doświadcza niebywałego wręcz lęku, może nawet wstydu dlatego, że znalazła się w bezpośredniej bliskości świętego Boga, „sam na sam”, będąc ludźmi niedoskonałymi. Izajasz mówi: „Biada mi (...), jestem mężem o nieczystych wargach”, Paweł określa siebie dramatycznie mianem „poronionego płodu”, a Piotr wyznaje: „jestem człowiekiem grzesznym”. Izajasz pisze o wizji Boga Ojca, a Paweł i Piotr – o spotkaniu z Chrystusem. Paweł opisuje, co działo się po zmartwychwstaniu, a Piotr pisze o doczesności. Wszyscy są przerażeni. Chcą uciekać, ukryć się, wycofać, niemal zniknąć, trochę tak jak bojące się dzieci, zakrywające oczy rękoma i mówiące, że ich nie ma. Tymczasem Pan Bóg nie kwestionuje ich niedoskonałości, nie godzi się natomiast na sytuację zakładającą dezercję. Najpierw oczyszcza ich i usuwa lęk, daje im odczuć swą bliskość, a potem wyznacza misję do wykonania. Widząc majestat i moc Bożą, godzą się wykonać Jego wolę. Jeśli bazuje się na własnych możliwościach, zadania stawiane przez Boga są dla człowieka niewykonalne. Razem z Bogiem jednak, według Jego koncepcji, na Jego „rozkaz”, koniecznie w Jego obecności i mocy, jest to możliwe. Więcej – okaże się, że owoce przerastają nawet naszą wyobraźnię. Papież Benedykt XVI mawiał, że znakiem obecności Boga jest nadmiar, i podawał przykład cudu w Kanie Galilejskiej. Nie tylko ilość wina była cudem, ale także jego jakość! Tak też jest z owocami powołania. Gdyby się patrzyło z perspektywy świata, można by dojść do wniosku, że nie ma ono sensu, jest niepotrzebne, nieopłacalne, a dziś wręcz śmieszne. Lecz gdy zakładamy okulary wiary, widzimy je zupełnie inaczej, wypływamy na głębię. Mądrość polega na tym, aby pójść drogą wspomnianych mężów Bożych. Niemalże „stracić” wiarę w siebie, a uwierzyć głosowi powołania. Tak jest w historii świętych, a przypomnę z dumą, że pierwsi chrześcijanie nazywali siebie nie inaczej, jak właśnie świętymi. Mam tutaj na myśli powołanie nie tylko kapłańskie czy zakonne, ale każde – małżeńskie, zawodowe czy społeczne. Misję powinni podejmować wszyscy: nauczyciele, wychowawcy, trenerzy, lekarze. A my jak ognia boimy się zarówno słowa „powołanie”, jak również – a może jeszcze bardziej – słowa „służba”. Tymczasem logika chrzcielna mówi, że króluje ten, kto służy jak Chrystus. Właśnie wtedy człowiek jest do Niego najbardziej podobny i obficie błogosławiony. Nie kokietuję, po prostu opisuję liczne obserwacje. Gdy służymy, jesteśmy autentycznie piękni. Gotowość służby to cecha ludzi wolnych! Zbliżając się do Pana, odczuwamy zarówno radość, jak i coś w rodzaju trwogi. Bojaźń Boża polega na tym, że lękamy się głównie o siebie, że nie odpowiadamy adekwatnie na bezgraniczną miłość Bożą naszym oddaniem. Obyśmy mogli powiedzieć: dostrzegłem Cię, Panie, pokochałem i odpowiadam najlepiej, jak potrafię.
CZYTAJ DALEJ

Ratunku! Ksiądz "nie chce dać nam ślubu"!

2025-02-09 19:54

[ TEMATY ]

małżeństwo

ślub

Adobe Stock

Czasem spotykam się z tym pytaniem narzeczonych, przygotowujących się do zawarcia sakramentalnego związku małżeńskiego. Co wtedy robić? Myślę, że rozmowa wyjaśniająca, dlaczego ksiądz „nie chce dać im ślubu”, jest zawsze dobrą okazją do pogłębienia wiary i zaproszenia narzeczonych do prawdziwego spotkania z Bogiem i w wierze pomiędzy nimi.

Żaden ksiądz na świecie nie może „dać ślubu” nikomu. Jest to jedyny sakrament, którego udzielają sobie wierzący świeccy – w tym przypadku nowożeńcy. Wobec ignorancji religijnej konieczny jest, jak pisze papież Franciszek, pogłębiony katechumenat nad treścią sakramentu małżeństwa i nad rolą małżonków katolickich we współczesnym świecie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję