Reklama

Kościół

Na Kubie powstało pierwsze radio katolickie

Dzięki zaangażowaniu młodych ludzi w Hawanie na Kubie powstało pierwsze radio katolickie. Nadaje w internecie przez całą dobę. „Ciągle pracujemy nad ramówką i chcemy rozwijać się tworząc programy w innych językach” – mówi Rubén de la Trinidad, założyciel i jeden z szefów Katolickiej Sieci Młodzieży (RCJ), która prowadzi rozgłośnię.

[ TEMATY ]

radio

Kuba

pixabuy.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Założona w zeszłym roku sieć jest wirtualną społecznością młodych katolików, która działa głównie w mediach społecznościowych. Jej celem jest budowanie mostów – łączenie członków kubańskiej wspólnoty katolickiej znajdujących się w kraju i poza granicami. „Zachęcamy także młodzież do konkretnego zaangażowania się w życie chrześcijańskie i pracę w parafii zgodnie z nauką społeczną Kościoła” – wyjaśnia dyrektor RCJ.

Sytuacja mediów katolickich na Kubie nie jest łatwa. Choć Kościół ma dostęp do środków masowego przekazu, to jednak nie ma własnej telewizji czy stacji radiowej nadającej naziemnie. Czasopisma i biuletyny ograniczone są do parafii. W niektórych z 11 diecezji kraju wierni przygotowują podcasty radiowe, które rozpowszechniane są za pomocą pen drajwów. „Teraz, gdy internet zagościł na Kubie w większości gospodarstw domowych, można było wreszcie pomyśleć o nadawaniu właśnie tą drogą” – powiedział Rubén de la Trinidad.

Podziel się cytatem

Stosunki Kościoła katolickiego z oficjalnie ateistycznymi władzami Kuby były napięte przez wiele lat po rewolucji kubańskiej z 1959 roku, ale relacje te zaczęły się poprawiać przed wizytą papieża Jana Pawła II w 1998 roku. Rząd kubański przywrócił dni wolne od pracy dl wierzących w święta Bożego Narodzenia i zaczął zezwalać na transmisje Mszy w oficjalnych mediach. Członkom partii komunistycznej przestano zabraniać udziału w życiu kościelnym. Warto jednak pamiętać, że na budowę pierwszego kościoła miejscowy episkopat uzyskał zgodę zaledwie sześć lat temu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2020-07-24 16:28

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kuba: Fidel Castro - człowiek, który spotkał się z trzema papieżami

[ TEMATY ]

papież

Kuba

wikipedia.org

Zmarły 25 listopada wieczorem Fidel Castro - przywódca komunistycznej rewolucji na Kubie - w ciągu swojego długiego życia spotkał się z trzema papieżami: dwa razy ze św. Janem Pawłem II, a następnie z Benedyktem XVI i z Franciszkiem. Przyczyniło się to w dużym stopniu do większego otwarcia tego wyspiarskiego kraju na arenie międzynarodowej.

O tym, jak były "Líder Máximo", czyli najwyższy przywódca Kuby, odnosił się do Biskupów Rzymu, wspominał w Radiu Watykańskim uczestniczący w tych wydarzeniach ks. Federico Lombardi SJ:

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Wreszcie żyć - 12 kroków ku pełni życia. Zaproszenie na sympozjum

2024-04-25 15:19

materiały prasowe

Fundacja Dwanaście Kroków zaprasza na ogólnopolskie sympozjum poświęcone programowi duchowego i psychologicznego wsparcia „Wreszcie żyć - 12 kroków ku pełni życia”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję