Reklama

Z Syberii na motorze

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 19/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Dariusz Gronowski: - Skąd Brat przybywa?

Br. Paweł Kabelis SVD: - Od listopada 2005 r. moją placówką misyjną jest parafia katedralna pw. Niepokalanego Serca Matki Bożej w Irkucku. Pracuję tam z werbistami - proboszczem pochodzącym z Polski i wikariuszem - z Indonezji.

- Jak Brat tu do nas przybył z dalekiego Irkucka?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Przybycie tu zajęło mi tydzień, z czego trzy i pół dnia spędziłem w pociągu z Irkucka do Moskwy. Znajomi Ormianie pomogli mi wyładować z pociągu motocykl (jestem członkiem klubu motocyklowego) i dotrzeć do Jarosławia, gdzie kilka dni spędziłem, mieszkając u prawosławnego batiuszki, który przyjął mnie bardzo serdecznie. Stamtąd przez Łotwę i Litwę na motorze przyjechałem do Pieniężna, skąd pochodzę. Po rekolekcjach zakonnych w Krynicy Morskiej przyjechałem tutaj, by dalej ruszyć z przyjaciółmi na pielgrzymi szlak do Holandii, do miejsca, gdzie św. Arnold Janssen założył zgromadzenie werbistów.

- Dlaczego zatrzymał się Brat w naszej diecezji i tu właśnie prosi o pomoc dla Kościoła na Syberii?

Reklama

- Tak się składa, że diecezja zielonogórsko-gorzowska była i jest bardzo bliską diecezji irkuckiej - która jest 30 razy większa niż Polska - przez swoich kapłanów, ks. Andrzeja Szewciwa i teraz ks. Wojciecha Miłka. Dzięki kontaktom ks. Miłka przybyłem tutaj.
W styczniu byłem w parafii pw. Podwyższenia Krzyża w Gorzowie Wlkp., w kwietniu jestem w parafii pw. Najświętszego Zbawiciela w Zielonej Górze i parafii pw. Podwyższenia Krzyża w Sulechowie.

- Jaka jest Syberia dziś?

- Słysząc słowo „Syberia”, bardzo często ulegamy przeróżnym stereotypom, poczynając od skojarzeń na temat mroźnego klimatu, w którym niemalże nie da się żyć. Tuż obok pojawią się skojarzenia o świecie dalekim od cywilizacji, gdzie prawdziwymi gospodarzami są dzikie zwierzęta. Najprawdopodobniej też pojawią się skojarzenia związane z miejscem katorgi i zesłań.
Potrzeba realizmu spojrzenia. Pamiętając o przeszłości, szanując cierpienie i mękę wypędzonych na Sybir, z głęboką wiarą i ufnością trzeba spojrzeć w nadchodzące lata. Także historie o lodowej i „dzikiej” pustyni winny ustąpić realnemu spojrzeniu na tę część kuli ziemskiej - to świat nowoczesny i rozwijający się, w pełni cywilizowany, a nawet piękny.
Taką Syberię widzę dziś - jak po długiej zimie słoneczne promienie roztapiają śnieg; jak ze zmarzniętej na kość ziemi pod wpływem ciepła wychodzą zielone pędy roślin, które z trudem pną się, by dać nowe życie - tak i ludzie... Z mroku i cierpienia wyłania się obraz przyszłości przepełnionej nadzieją - życia, które może być piękne i szczęśliwe.

- Jaki jest Kościół katolicki na Syberii?

Reklama

- Przede wszystkim jest to Kościół młody. Z jednej strony „młodość” oznacza stosunkowo niedawne odrodzenie, a z drugiej - charakteryzuje dominującą grupę wiernych. Młode pokolenie przeważa w wielu parafiach i wpływa na formowanie duszpasterstwa we wspólnotach oraz kształtuje ich atmosferę. Dlaczego młodzi garną się do Kościoła? Odpowiedź jest dosyć prosta - młode pokolenie nie dźwiga bagażu ateistycznej przeszłości. Naturalne poszukiwanie prawdy i odpowiedzi na fundamentalne pytania napotyka Chrystusowe: „Ja jestem Drogą i Prawdą, i Życiem”.
Młody Kościół nie zapomina o historii, nawet jeżeli nie jest ona prosta. Ogromnym przeżyciem dla mnie była pielgrzymka na miejsce kaźni i zbiorowych mogił ofiar politycznych represji NKWD i Msza św. w czasie Diecezjalnego Spotkania Młodzieży w Irkucku w lipcu 2007 r. Młodzież z bólem w sercu, bo przecież to się działo w ich Ojczyźnie, starała się odnaleźć drogi przebaczenia.

- Czy ci ludzie czynnie angażują się w życie Kościoła?

- Lata przeżyte bez Boga sprawiły, że wielu parafian chce jakby „nadrobić” stracony czas. Dla znacznej grupy wiernych niedzielna Msza św. to za mało. Stąd też syberyjski Kościół to wspólnota mocno zaangażowana w działalność przeróżnych grup parafialnych i apostolaty prowadzone w parafii. Zresztą aktywność ludzi świeckich jest swoistym znakiem czasu dla Kościoła na Syberii. Już miały miejsce sytuacje, w których nie wpuszczano duszpasterzy do Rosji. Ostatnie miesiące przyniosły kolejną „niespodziankę”, wielu księżom i siostrom zakonnym wydano wizy zezwalające na pracę w przeciągu 3 miesięcy i zmuszające do opuszczenia Federacji Rosyjskiej na kolejne 3 miesiące. To bardzo bolesny cios dla Kościoła. Dlatego wierni świeccy, będąc obywatelami Rosji, stanowią swoistą gwarancję stabilności. W tej sytuacji szczególnego znaczenia nabiera formacja świeckich współpracowników od kilku lat prowadzona w diecezji. Entuzjazm tych ludzi napotyka jednak na wiele trudności. Jedną z większych jest brak chrześcijańskich korzeni i nieznajomość tradycji.

- Jakie jeszcze dzieła podejmujecie?

Reklama

- W syberyjskiej rzeczywistości pełnej kontrastów, gdzie obok ludzi bardzo bogatych mieszkają ci, którzy nie mają za co żyć, szczególnego znaczenia nabiera posługa miłosierdzia. Bogu dzięki Kościół dziś może się angażować w przeróżne apostolaty charytatywne i społeczne. W samym Irkucku wraz z siostrami służebniczkami Ducha Świętego pracujemy w domu dla dzieci ulicy. Oprócz tego aktywnie odwiedzamy szpitale - onkologiczny i gruźliczy, a w ostatnim czasie zaczęliśmy pracę wśród chorych na AIDS.

- A relacje z prawosławnymi?

- W obliczu rozdzielonego świata i rozdzielonego Kościoła dążenie do jedności nabiera szczególnego znaczenia. Jest to proces bardzo trudny, napotykający na swej drodze masę trudności i pokus. Kościół nieustannie wychodzi z inicjatywami jednoczącymi, ale napotyka niezrozumienie. Do tej pory obowiązują przeróżne ograniczenia, jest obecny strach przed dążeniem do ekumenizmu. Natomiast prości ludzie żyją i działają na podstawie głosu swego sumienia, ono wyraźnie mówi, że u wszystkich jest jeden Bóg. I ten właśnie „głos ludu” wskazuje na drogę szczerego dążenia do jedności, wzajemnego szacunku i miłości. My sami regularnie spotykamy się z prawosławnymi, zapraszając się nawzajem na nasze uroczystości, choć staramy się tego nie afiszować, by nie znaleźli się ludzie, którym nie spodoba się taka działalność.

- Konkludując - jaki jest ten Kościół?

- Choć czasami pojawia się pokusa tryumfalizmu, w rzeczywistości Kościół na Syberii to Kościół dopiero rozwijający się. Parafian na razie jest stosunkowo niewielu, można natomiast zaobserwować ich aktywność. Kościół na Syberii rośnie, ale jeszcze przez długie lata nie będzie samowystarczalny.
Potrzeba modlitwy za ten Kościół pełen entuzjazmu i wewnętrznego żaru miłości Bożej. Tej modlitwy potrzebują zarówno sami ludzie poszukujący Boga, jak i my, misjonarze, bo nie wystarczy ludzkiej mądrości w tej pracy, potrzebne jest również wsparcie duchowe. Prosząc o modlitwę, proszę także o wsparcie materialne dla naszej misji. Ludzie w naszym Kościele jeszcze nie są w stanie zapewnić bazy dla pracy misyjnej ani nawet utrzymać swoich parafii. Jest ich jeszcze zbyt mało, a przy tym sami z trudem wiążą koniec z końcem.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Ryś: Wolność sumienia i wyznania w świetle konkordatu pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Stolicą Apostolską

2024-09-24 15:23

[ TEMATY ]

kardynał

abp Grzegorz Ryś

Kard. Grzegorz Ryś

kardynał Ryś

flickr.com

Publikujemy pełny tekst wykładu kard. Grzegorza Rysia pt. "Wolność sumienia i wyznania w świetle konkordatu pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Stolicą Apostolską" wygłoszony 24 września podczas konferencji "Wolność sumienia i wyznania w państwie demokratycznym” w Senacie RP.

Chciałbym zacząć od pytania bardziej podstawowego niż to, które mi zadano. Chciałbym mianowicie zapytać: PO CO KONKORDAT? PO CO PAŃSTWU POLSKIEMU? PO CO KOŚCIOŁOWI W POLSCE?
CZYTAJ DALEJ

Bł. Władysław z Gielniowa

CZYTAJ DALEJ

Watykan: choinka na Plac św. Piotra przyjedzie w tym roku z Trydentu

2024-09-25 10:31

[ TEMATY ]

Watykan

Włodzimierz Rędzioch

W tym roku choinka na Placu św. Piotra przyjedzie z północnowłoskiej prowincji Trydent w północnych Włoszech. W Watykanie poinformowano 24 września, że 29-metrowa jodła czerwona pochodzi z liczącej 5000 mieszkańców miejscowości Ledro nieopodal jeziora Garda. Światła na udekorowanej choince zostaną uroczyście zapalone 7 grudnia po południu.

Tego dnia pielgrzymi i turyści zobaczą po raz pierwszy szopkę pośrodku Placu św. Piotra. W tym roku projektowali ją wolontariusze z wyspy Grado na dalekim północnym wschodzie Włoch. Tematycznie nawiązali do motywów lokalnej laguny oraz życia rybaków. Drzewko i szopkę będzie można oglądać aż do Święta Chrztu Pańskiego, które przypada 12 stycznia 2025 roku.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję