Reklama

Serce pełne miłości

Kochajmy ich i słuchajmy, bo tak wiele się można od nich nauczyć. A gdy kiedyś odejdą, niech zostanie pamięć, wspomnienia i wiara, że czuwają nad nami. Nasi Dziadkowie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pamiętam Dziadka chodzącego ze mną na przylaszczki do lasu. Dziadka, który „nieba by przychylił” najmłodszej wnuczce. Dziadka odmawiającego różaniec. Dziadka, co tak barwnie i żywo przypominał wydarzenia z przeszłości. Dziadka, który śmiał się i żartował. I wciąż pamiętam Dziadka, który umierał w majowy poranek...
Dziadek zawsze był szczery, autentyczny i spontaniczny. Potrafił się tak prawdziwie cieszyć. Promieniał radością. Jego zachwyt był najprawdziwszym zachwytem. A jego modlitwa płynęła żarliwie z serca. Modlił się głośno. W codziennych pacierzach o nikim nie zapominał. A dzieci, wnuki i prawnuczki zawsze błogosławił.

Kochał ludzi

Lubił, gdy przychodzili do domu. Każdy, nawet niezapowiedziany, był mile widzianym gościem. Zawsze przystanął, z każdym porozmawiał, pożartował, dla każdego miał czas. W towarzystwie nikogo nie pomijał, zwracał się do każdego z osobna po imieniu, bo wszyscy byli ważni.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kochał dzieci

Reklama

i one go kochały. Mogły robić, co chciały, a on nigdy ich nawet nie skarcił. Miał dla nich wyrozumiałą cierpliwość i serce pełne miłości. Opowiadał cudowne bajki - o księciu, co stał się łabędziem, o bitwach na zielonych równinach, o zającach, co rozmawiały ludzkim głosem. Mówił tak pięknie o majowych nocach, które pachniały trawą i bzem, rozbrzmiewały muzyką świerszczy i jasne były od blasku księżyca. A on jako chłopak pasł nocą konie, bo im sierść później błyszczała od majowej rosy. Leżał na murawie i patrzył w niebo, a gwiazdy migotały tajemniczym światłem, co zna przyszłość... Mówił, jak wesoło było w domu, gdy przy obiedzie szczękały drewniane łyżki rodzeństwa. Jak zbierał kwiaty dla nauczycielki. Jak gotów był wszystko zrobić dla Władzi, co miała pszeniczne warkocze za pas. Jak potem przysięgał jej miłość przed ołtarzem, gdy wojna trwała. Jak był na froncie, gdy Polska walczyła w kampanii wrześniowej...

Kochał Ojczyznę

Jego patriotyzm był naturalny i oczywisty. Z jakim ogniem i łzą w oku śpiewał żołnierskie piosenki. Patrzył z dumą na biało-czerwoną flagę. Cenił mundur. I kochał konie - polskie konie, co wiodły ułanów do boju.

Kochał ziemię

Wychodził za sad i patrzył hen daleko przed siebie. Błogosławił pole, by nigdy nie zabrakło chleba. Płakał, kiedy miał sprzedać choćby piędź ziemi, bo w każdym skrawku była jego praca, jego trud i jego dusza. Zawsze w Wielką Niedzielę palmą święcił pole. A w Wigilię dzielił się opłatkiem ze zwierzętami.

Kochał przyrodę.

Lubił chodzić po lesie pachnącym żywicą, pełnym zawilców i miłków - wiosną, poziomek - latem i grzybów - jesienią. Zachwycał się polnymi kwiatami, bo tyle w nich wdzięku, prostoty i ciszy nieba. Kochał ten piękny świat stworzony przez Boga. I kochał życie. Choć było ciężkie i trudne. Walczył do końca. Tak strasznie cierpiał, ale żył wolą życia. Odszedł mając 95 lat.

Nigdy już

nie zaśmieje się w głos. Nigdy już nie zawoła na mnie - „Avelinko”. Nie powie już do mnie: „Niech Ci Bóg da zdrowie, niech Cię błogosławi swoimi rękami, niech Cię natchnie zdolnością i pamięcią do nauk”. Nigdy już nie pożyczy nam przy wigilijnym stole, żebyśmy doczekali do drugiego roku. Nigdy już nie przywoła z przeszłości starych historii. Nigdy już nie usiądzie na tarasie w cieniu winogron. Nie skosztuje ich słodkich, fioletowych owoców. Nie spróbuje truskawek, które tak lubił. Nie weźmie w dłonie pszenicy, co była dla niego cenniejszą od złota. Nigdy już nie poczuje zapachu bzów, gdy kolejny maj nadejdzie...

Trudno jest żyć dalej, gdy nagle zabraknie kogoś bliskiego, kogoś, kto bardzo nas kochał i kogo wciąż kochamy. Ale żyć trzeba, bo nie ma nic bardziej niepowtarzalnego i piękniejszego nad życie. Chciałabym kochać życie tak, jak kochał je mój Dziadek Stanisław. I umieć tak jak on cieszyć się z obecności drugiego człowieka, zachwycać się drobnymi rzeczami, dziękować za każdą chwilę i wierzyć tak jak on - głęboko i ufnie.

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Festiwal hipokryzji Tuska w Parlamencie Europejskim

2025-01-22 18:57

[ TEMATY ]

festiwal

parlament europejski

Jadwiga Wiśniewska

Donald Tusk

hipokryzja

PAP/EPA

Donald Tusk w Parlamencie Europejskim

Donald Tusk w Parlamencie Europejskim

Bełkotliwe i populistyczne. Takie było dzisiejsze wystąpienie Donalda Tuska w Parlamencie Europejskim w Strasburgu. Obserwowaliśmy swoistą „cudowną” przemianę Tuska. Gdyby ktoś go nie znał, to może by i uwierzył w te kłamstwa. Całe jego wystąpienie można określić, jako festiwal hipokryzji!

Usłyszeliśmy, że jako przewodniczący Rady Europejskiej Tusk przestrzegał przed nielegalną imigracją. Zapomniał chyba, że właśnie jako szef RE rugał rząd Prawa i Sprawiedliwości, że jeśli nie zgodzimy się na przymusową relokację migrantów to będzie się to wiązało z konsekwencjami, bo takie są zasady w Europie. Zapomniał chyba też, że 11 grudnia 2024 r. w ramach tzw. uzgodnień trzech najbliższych prezydencji UE wraz ze stroną duńską i cypryjską przyjął dokument, który nawołuje do przyjęcia Paktu Migracyjnego oraz szybkiej implementacji Zielonego Ładu. Nie wspomniał też o tym, że Europejska Partia Ludowa, polityczna rodzina Tuska, określa się partią Zielonego Ładu, a jego zapisy porównuje do swoistego przewrotu kopernikańskiego. Choć nie zrobił nic, żeby te dokumenty zatrzymać, dziś wychodzi i bezczelnie kłamie, że jest przeciwnikiem tych rozwiązań, prezentując postawę „za, a nawet przeciw”.
CZYTAJ DALEJ

Bulwersujące! Applebaum, Holland i Tokarczuk otrzymały tytuły doktora honoris causa UMCS

[ TEMATY ]

doktor honoris causa

PAP/Wojtek Jargiło

Agnieszka Holland

Agnieszka Holland

Publicystka Anne Applebaum, reżyser Agnieszka Holland oraz pisarka, noblistka Olga Tokarczuk otrzymały w poniedziałek tytuły doktora honoris causa Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Uczelnia świętuje w tym roku 80-lecie istnienia.

Senat Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie o przyznaniu tytułów zdecydował na dwóch posiedzeniach. W przypadku Anne Applebaum i Agnieszki Holland uchwały w tej sprawie przyjęto 24 września 2024 r., a przypadku Olgi Tokarczuk - jeszcze 25 maja 2022 r.
CZYTAJ DALEJ

Kolejny telefon Papieża do parafii w Gazie: „Salam alejkum, modlę się za was”

2025-01-23 11:50

[ TEMATY ]

Franciszek

Grzegorz Gałązka

Papież Franciszek, jak co wieczór, zadzwonił przez WhatsApp do proboszcza parafii Świętej Rodziny w Gazie, ks. Gabriela Romanelliego, oraz wikariusza, ks. Yusufa Asada. Podczas krótkiej rozmowy wideo pozdrowił ich, zapytał jak się mają i co jedli, pobłogosławił dzieci. To gest bliskości, który trwa nieprzerwanie od początku konfliktu.

Punktualnie o 19:00, jak każdego wieczoru, nieprzerwanie od 9 października, czyli dwa dni po rozpoczęciu bombardowań w Strefie Gazy, Papież Franciszek zadzwonił przez WhatsApp do parafii Świętej Rodziny w Gazie. To parafia, do której - jak wielokrotnie sam wspominał - dzwoni codziennie, aby zapytać o warunki życia ponad 600 osób, chrześcijan i muzułmanów, schronionych w budynkach parafialnych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję