Reklama

Dobre korzenie i wielkie szanse

Niedziela rzeszowska 29/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Marian Salwik: - W przyszłym Traktacie Konstytucyjnym raczej nie przewiduje się miejsca na „Invocatio Dei”. Czy Polska na pewno ma miejsce w Europie, która odżegnuje się od Boga, ucieka od chrześcijańskich korzeni?

Mieczysław Janowski: - Traktat Konstytucyjny został odrzucony w wyniku referendów we Francji i w Holandii. Z mojej wiedzy wynika, że w rozwiązaniu, które będzie przyjmowała konferencja międzyrządowa, nie przewiduje się preambuły czy jakiegoś „słowa wprowadzającego”. Jeśli takowy tekst pojawiłby się, to na dziś nie ma uzgodnienia w sprawie zapisu o chrześcijańskich korzeniach Europy oraz odniesienia do Boga.
Z naszej dotychczasowej obecności w Unii Europejskiej powinniśmy wyciągnąć lekcję, że samemu nie za wiele się osiągnie, że trzeba budować sojusze - także i w tej, jakże ważnej sprawie. Sojuszników możemy znaleźć nie tylko w takich krajach jak Malta czy Irlandia. Znajdujemy wsparcie wśród Słowaków i Litwinów, Włochów, Łotyszy, Czechów, Węgrów. Wspierają nas także Grecy, Cypryjczycy, a od niedawna Rumuni i Bułgarzy. Także przedstawiciele innych narodów nie wstydzą się chrześcijaństwa. Tak widział Unię jeden z jej ojców, Robert Schuman - człowiek głęboko religijny.

- Niedawny szczyt UE w Brukseli zakończył się… no właśnie, czym - zwycięstwem, porażką Polski? Warto było, by Polska „umierała za pierwiastek”?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Szczyt brukselski był pewnym kompromisem. Polska osiągnęła sporo, mimo iż nie zostało przyjęte dobre rozwiązanie dla Rady UE, łączące siłę głosu danego państwa z liczbą mieszkańców poprzez pierwiastek kwadratowy. Przyjęto, iż do roku 2014 będą stosowane korzystne dla nas zasady „nicejskie”, potem - tzw. zasada podwójnej większości (przyjęcie jakiegoś rozstrzygnięcia nastąpi wtedy, gdy poprze je co najmniej 55% krajów - obecnie 15 krajów - przy czym musi je zamieszkiwać co najmniej 65% mieszkańców Unii). Bez naszej konsekwentnej postawy zasada podwójnej większości obowiązywałaby już za dwa lata.
Osobiście nie używałbym sformułowania, że będę „umierał za pierwiastek”, jednak czasami w polityce używa się retoryki z poziomu wysokiego „C”, wiedząc, że potrzebne jest pole do manewru. Proszę zauważyć, iż poważne gazety, m.in. „Die Welt”, „Financial Times”, „Frankfurter Allegemeine Zeitung” zamieściły teksty, w których wykazywano zalety systemu pierwiastkowego. Zabrakło czasu, by budować skuteczne sojusze, a prezydencja niemiecka chciała mieć na koniec sukces w postaci „dogadania się”. Szkoda, że naturalne różnice w interesach poszczególnych państw sprowadzono do sporu polsko-niemieckiego. Nikt jednak nie przegrał, a Polska pokazała, że ma swoje zdanie i potrafi go bronić, umiejąc znaleźć kompromis. Pamiętajmy, że mamy do wygrania istotne kwestie, dotyczące m.in. bezpieczeństwa energetycznego, równego traktowania rolnictwa, funduszy strukturalnych itd.

- Jak z perspektywy Brukseli czy Strasburga wyglądają sprawy Podkarpacia? Czy wykorzystujemy wszystkie szanse rozwoju?

- Uważam, że Podkarpacie ciągle nie wykorzystuje wielu swych możliwości. Musimy lepiej prezentować nasze walory i potencjał. Mówimy o tym choćby podczas „spotkań podkarpackich”, którym patronuje Biuro Podkarpacia w Brukseli. Ostatnio, prezentując strategię rozwoju Podkarpacia, wymieniłem jako najważniejsze atuty regionu: potencjał ludnościowy, wykształconą młodzież, rolnictwo i przetwórstwo rolno-spożywcze, rozwinięty przemysł, w tym oparty o nowoczesne technologie przemysł lotniczy. Mamy fantastyczną przyrodę, walory uzdrowiskowe. Możemy rozwijać turystykę, prezentować zabytki. To wszystko nie zawsze jest znane. Dlatego pokazujmy się. Promujmy się w dobrym znaczeniu tego słowa. Bądźmy innowacyjni.

Reklama

- Czy wsparcie rozwoju Podkarpacia z funduszy unijnych jest czymś realnym? A może to tylko unijna propaganda?

- To jest realne i to się dzieje od czasów poprzedzających wstąpienie Polski do UE. Pieniądze wykorzystaliśmy dobrze. Obecnie Podkarpacie nadal ma szanse, by skorzystać z dużych środków unijnych, m.in. poprzez Regionalny Program Operacyjny (mają go wszystkie województwa) czy Program Operacyjny „Infrastruktura i Środowisko”. Szczególnie ważny jest Program Operacyjny „Rozwój Polski Wschodniej”.
Trzeba wykorzystać nasze usytuowanie do poszerzenia współpracy transgranicznej z Ukrainą i Słowacją. Służyć temu będą m.in.: autostrada A4 i droga ekspresowa S-19 (powinna połączyć wschodnie regiony i kraje UE - od Finlandii po Grecję). Czynimy starania, by umieszczono ją w sieci europejskiej TEN. Lotnisko rzeszowskie także będzie wspierane ze środków unijnych. To jest nasze okno na świat, więc budowa terminalu w Jasionce to bardzo ważna inwestycja. Potrzebna jest modernizacja trasy kolejowej na linii W-E oraz przebudowa połączenia kolejowego z Warszawą itd. Raz jeszcze wymienię Dolinę Lotniczą, w której Rzeszów staje się dobrym przykładem „klastra innowacyjności”. Korzyścią skierowaną wprost do rolników są dopłaty bezpośrednie.

- Polskę, także Podkarpacie, opuszcza wielu młodych ludzi. Czy można szybko i skutecznie zaradzić tej sytuacji?

- Młodzież jest atutem naszego regionu. Byleby, zdobywszy wykształcenie i nabrawszy „szlifu” - i w Polsce, i poza granicami - chciała tutaj wrócić. Chodzi także o to, by młodzi ludzie, mając wysokie kwalifikacje, znaleźli w Polsce pracę, która odpowiadałaby ich aspiracjom, była godziwie opłacana, żeby tu się czuli dobrze i mogli szczęśliwie żyć.
Mieszkańcy Podkarpacia mają coś, co nazwałbym „dobrymi korzeniami”. Tutaj ugruntowana jest siła tradycji, ludzie doceniają prawdziwe wartości, są życzliwi. Tu kościoły nie świecą pustkami. Potrzebna jest polityka szerokiego otwarcia wobec rodziny - o tym mówiłem w Parlamencie Europejskim. Pokazujmy w mediach dobre rodziny. Dajmy młodym rodzicom oraz osobom niepełnosprawnym szansę pracy przez Internet.
Nie cieszmy się za bardzo, że ktoś nam powiedział: „Przyjdźcie do nas do pracy”. Nauczmy się od innych i wróćmy tutaj. Naturalnie, pieniądze są ważne, potrzebne do życia, ale to nie wszystko. Są jeszcze inne wartości, dla których warto czasami zarobić trochę mniej, a zachować twarz i godność.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Jezu, pomóż mi nieść mój krzyż

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii Mk 10, 1-12.

Piątek, 24 maja. Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny, Wspomożycielki Wiernych

CZYTAJ DALEJ

Przegląd Niedzieli Wrocławskiej na 26 maja 2024 roku

2024-05-24 20:16

mat. pras

Co znajdziemy w najnowszym numerze "Niedzieli Wrocławskiej"? Zapraszamy do posłuchania przeglądu prasy

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję