Reklama

Srebrny jubileusz „Ostoi”

Niedziela małopolska 20/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zbigniew Ślusarczyk: - Duszpasterstwo nauczycieli „Ostoja” obchodzi 25-lecie. Proszę opowiedzieć kiedy powstało, kto był pomysłodawcą i skąd ta ciekawa nazwa?

O. Paweł Młynarz, OCIST: - Duszpasterstwo nauczycieli powstało w marcu 1982 r., a więc w pierwszych miesiącach stanu wojennego, przy okazji wizytacji parafii Nowa Huta-Mogiła, przeprowadzonej przez bp. Stanisława Smoleńskiego. Jest rzeczą powszechnie praktykowaną, że księża biskupi, wizytując parafie, pragną spotkać się z nauczycielami. W tamtym czasie stanu wojennego nie było rzeczą łatwą zaproszenie nauczycieli do klasztoru w Mogile. Szkoły były zmilitaryzowane i dyżurowali w nich komisarze wojskowi. Nikt z zewnątrz nie miał prawa wejść na teren szkoły bez wylegitymowania go i określenia celu jego wizyty w szkole. Trzeba było dużego zaangażowania i pewnej przebiegłości, aby mimo to dostać się do szkoły i przekazać zaproszenia na spotkanie z Księdzem Biskupem. Całą tę pracę wykonywali nauczyciele - duchowny nie mógł w ogóle pokazać się w szkole w czasach PRL, a cóż dopiero w stanie wojennym. Wobec tych świeckich apostołów przez cały ten czas ćwierćwiecza istnienia duszpasterstwa odczuwałem i nadal odczuwam głębokie uznanie i wdzięczność.
Na spotkanie z bp Smoleńskim przybyło niespodziewanie ok. 80 nauczycieli. Po Drodze Krzyżowej Ksiądz Biskup spotkał się z nauczycielami w osobnej sali i serdecznie z nimi rozmawiał.
Po wizytacji ówczesny proboszcz parafii o. Jacek Stożek zwrócił się do mnie z prośbą, aby kontynuować te spotkania skoro, mimo trudnych okoliczności, stosunkowo dużo nauczycieli przybyło już na pierwsze spotkanie. Ustaliliśmy, że od maja nasze spotkania będą się odbywać systematycznie w mogilskich „Katakumbach”.
I nauczyciele przychodzili jeszcze liczniej, mimo starć ZOMO z demonstrantami na nowohuckich osiedlach. Samą nazwę „Ostoja” nadano duszpasterstwu później - miało ono być ostoją dla nauczycieli. Znów trzeba przypomnieć, że w tamtym czasie nauczyciele byli weryfikowani ideologicznie, przeprowadzano z nimi rozmowy, zwłaszcza z nauczycielami młodymi, ubiegającymi się o przyjęcie do pracy; niektórzy tracili pracę. Szczególną gorliwością w tych rozmowach odznaczała się ówczesna inspektor Zdzisława Rejek, rezydująca w Urzędzie Dzielnicowym na os. Zgody 2. Niektóre młode nauczycielki po tych spotkaniach przychodziły z płaczem do duszpasterstwa.
Dziś można powiedzieć, że paradoksalnie, ówczesne trudności przyczyniły się do umocnienia więzi w „Ostoi”. Właśnie tutaj poczuli się nauczyciele mocniejsi, pewniejsi swojego wyboru i z pewnością dla niektórych duszpasterstwo miało wpływ na rozwój ich osobowości.

- Czym zajmuje się dziś duszpasterstwo i jakie są jego cele?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- „Ostoja” zajmuje się ciągle tym samym. Jest formą duszpasterską. Nie posiada żadnych formalnych struktur organizacyjnych - drzwi „Ostoi” były i są otwarte dla wszystkich, którzy chcą przez nie wejść. W czasach PRL-u zapewne mieliśmy nieproszonych „gości”. Spotkania były oficjalne i na piśmie podawane do wiadomości. Przez całe 25 lat trzy razy w roku szkolnym drukowaliśmy programy spotkań i ich tematykę. Nie mieliśmy niczego do ukrycia, mimo że miejsce spotkań brzmiało dość konspiracyjnie „Katakumby” (sala w podziemiach). Zresztą nauczyciele sygnalizowali mi i w dobrej woli ostrzegali, że bywają na spotkaniach „smutni panowie”.
Jak wspomniałem „Ostoja” była formą pracy duszpasterskiej, a więc jej celem było pogłębianie wiary. Wszystko, co robiliśmy przez te 25 lat, miało służyć temu celowi. Dbałem o to, aby wykłady na spotkaniach miały „nachylenie” religijne. Unikaliśmy tematów czysto świeckich, wychodząc ze stanowiska, że te mają na konferencjach pedagogicznych w szkołach. Przy uzgadnianiu tematów z prelegentami starałem się pamiętać, jakie są oczekiwania nauczycieli. Zresztą nieraz sami proponowali tematy i prelegentów. Zmieniały się czasy, zmieniały się zapotrzebowania nauczycieli, trzeba było być wyczulonym, aby nie rozminąć się z ich oczekiwaniami. Dodam, że przez całe ćwierć wieku staraliśmy się pamiętać o tematyce patriotycznej, bo nowohuccy nauczyciele mają wysokie poczucie patriotyczne.

- Kiedy odbywają się spotkania? Co one dają nauczycielom należącym do duszpasterstwa?

- Harmonogram i drugorzędne cele spotkań zmieniały się w ciągu omawianego czasu. Ale niektóre były realizowane przez cały czas. Do nich należą przede wszystkim comiesięczne spotkania w „Katakumbach”. Obejmują one: Mszę św. z homilią, z udziałem naszego chóru nauczycielskiego, wykład, zwykle zaproszonego prelegenta - byli to świeccy i duchowni, profesorowie, artyści i biskupi. M.in. gościliśmy ministrów edukacji: Z. Flisowskiego, M. Handtke, a także innych pracowników Ministerstwa Edukacji - K. Marcinkiewicza, S. Sławińskiego, K. Czubę. Tych spotkań było ok. 220.
Do stałych spotkań należały też opłatki organizowane w sali św. Bernarda - największej sali opactwa. Brało w nich udział od 250 do 400 osób, zależnie od roku. Spotkania miały charakter adoracji Pana Jezusa w żłóbku. Posługiwaliśmy się na ogół własnymi tekstami refleksyjno-modlitewnymi. Tu, w imieniu nauczycieli i własnym, chciałbym wyrazić serdeczne podziękowanie kard. Franciszkowi Macharskiemu za jego częstą obecność na naszych opłatkach. W ciągu 23 lat „Ostoi” przypadających na czas jego rządów archidiecezją był na naszych spotkaniach 20 razy! Słowa podziękowania kieruję również do małopolskich kuratorów, ich współpracowników, a także przedstawicieli Wydziału Edukacji Rady Miasta, a ostatnio także Urzędu Marszałkowskiego - za ich obecność na naszej uroczystości opłatkowej.
Inną stałą formą pracy w „Ostoi” są doroczne rekolekcje wielkopostne odprawiane w bazylice sanktuarium Świętego Krzyża w Mogile.
Kolejną stałą formą pracy (od 1985 r.) są wyjazdowe dwudniowe dni skupienia u Sióstr Karmelitanek w Czernej k/Krzeszowic. Zwykle wyjeżdżamy tam w dwóch grupach na początku Wielkiego Postu. Dokładna dokumentacja uczestników pozwala mi określić listę uczestników, a wynosiła ona statystycznie każdego roku 83 osoby.
Praktykowaną od początku stałą formą pracy są pielgrzymki do Częstochowy 2 lipca każdego roku (3 - 6 autokarów).
Przejdę do innych, zmieniających się punktów naszego programu duszpasterskiego. Jednym z nich jest bardzo rozwinięte pielgrzymowanie. W 1985 r. rozpoczęliśmy pielgrzymki do stolicy chrześcijaństwa. W sumie było siedem dwutygodniowych autokarowych podróży. Pielgrzymowaliśmy także do sanktuariów maryjnych, m.in. pięć razy do La Salette i Lourdes. Były to trzytygodniowe podróże autokarem. Dwa razy wybraliśmy się do Fatimy - podróż autokarem również trwała trzy tygodnie. Aby finansowo pielgrzymki te były dostępne dla ubogiej kieszeni nauczycieli musiały być organizowane „sposobem gospodarczym” (noclegi nie w hotelach, a w internatach szkół katolickich i w miarę możności z własnym wyżywieniem).
Gdy tylko powstały możliwości ruszyliśmy na Wschód. Były to pielgrzymki do Matki Bożej Ostrobramskiej. Nie unikaliśmy także wyjazdów na Ukrainę szlakiem polskich stanic. Tam napotykaliśmy zdewastowane, ale i odbudowywane kościołami. Podróże na Wschód miały zawsze bardzo mocne elementy patriotyczne.
Dodam, że grupy pielgrzymkowe (ok. 40 osób) spotykały się w „Ostoi” cały rok (raz w miesiącu) poprzedzający wyjazd - dla dobrego przygotowania się i przeżycia pielgrzymki, a często po odbyciu pielgrzymki dla pogłębienia jej owoców, również cały rok.
Okresowo były też inne spotkania: warsztaty biblijne, porady prawne (w okresie PRL-u), spotkania animatorów (w każdej nowohuckiej szkole staraliśmy się mieć osobę pełniącą taką funkcję), spotkania rady duszpasterskiej czy kręgu emerytów. To były spotkania w grupach.
Nie zostały tu wymienione wszystkie rodzaje spotkań. Może trzeba tu jeszcze wspomnieć o naszych kontaktach z nauczycielami języka polskiego na Ukrainie Zachodniej (Drohobycz) i na Żytomierszczyźnie (Romanow). Wyjazdy do nich i ich do nas (ostatni w 2000 r.) organizowaliśmy we współpracy z małopolskim Kuratorium, Urzędem Miasta Krakowa i Stowarzyszeniem „Wspólnota Polska”. W porozumieniu z Małopolskim Kuratorium organizowaliśmy także zbiór podręczników w nowohuckich szkołach z przeznaczeniem do polskich szkół na Ukrainie
Co spotkania w „Ostoi” dają nauczycielom? Myślę, że pogłębiają ich wiarę i usuwają białe plamy w naszej historii, co dla nauczycieli jest szczególnie ważne.

- Wielu nauczycieli pracujących w nowohuckich szkołach nie wie o istnieniu takiego duszpasterstwa. Czym Ojciec zachęciłby ich do przybycia na spotkania?

- Nowohuckich nauczycieli podzieliłbym na trzy grupy: mieszkający i pracujący tutaj; mieszkający w Nowej Hucie, ale pracujący poza jej granicami i wreszcie trzecia grupa, to pracujący w naszym mieście, ale mieszkający poza nim. Otóż duszpasterstwo może liczyć tylko na tę pierwszą grupę. Aby do nich dotrzeć z informacją staramy się mieć w każdej szkole animatora, który jest łącznikiem między nauczycielami pracującymi w szkole a „Ostoją”. Formą tej łączności są programy drukowane trzy razy w roku. Animatorzy pobierają je w duszpasterstwie i przekazują zainteresowanym osobom. W niektórych szkołach zaproszenia są prezentowane w specjalnych gablotkach lub na tablicach ogłoszeń.
Muszę przyznać, że w ostatnich latach ta „sieć informacyjna” pogorszyła się nam nieco. Przyczyny tego stanu rzeczy to: utworzenie gimnazjów, które porozrywało dotychczasowe więzi; awans zawodowy nauczycieli wypchnął zainteresowanie duszpasterstwem na dalszy plan, wreszcie niechęć młodych nauczycieli do angażowania się w cokolwiek poza szkołą. Jest to zresztą ogólna bolączka współczesnego społeczeństwa, która nie ominęła także nauczycieli: niechęć angażowania się w życie społeczne, także w religijne. Jest to wyzwanie stojące nie tylko przed duszpasterstwem nauczycieli, ale i innymi formami duszpasterstwa specjalistycznego, np. duszpasterstwem akademickim. Jak przezwyciężyć tę inercję, tę niechęć u poinformowanych? Myślę, że trzeba byłoby więcej uwagi poświęcić kontaktom personalnym. Jednak my, duchowni, nie mamy, niestety, tyle czasu, stąd potrzeba pozyskania takich gorliwych apostołów, jakich mieliśmy 25 lat temu w stanie wojennym, którzy dzięki swej gorliwości „zwyciężali” komisarzy wojskowych. Wygraliśmy wojnę z komunizmem, czy wygramy ją również z liberalizmem? Myślę, że nie należy również zapominać o modlitwie - o tym przede wszystkim musi pamiętać duszpasterz w każdej formie specjalistycznej pracy duszpasterskiej.

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: papież będzie przewodniczył procesji Bożego Ciała na tradycyjnej trasie

2024-05-04 12:54

[ TEMATY ]

Watykan

Grzegorz Gałązka

2 czerwca b.r. w niedzielą po uroczystości Bożego Ciała Ojciec Święty będzie o godzinie 17.00 przewodniczył Mszy św. w bazylice św. Jana na Lateranie, a następnie procesja przejdzie do bazyliki Santa Maria Maggiore, zaś Ojciec Święty udzieli tam błogosławieństwa eucharystycznego - poinformowało Biuro Papieskich Ceremonii Liturgicznych.

O ile wcześniej papieże przewodniczyli procesjom Bożego Ciała na placu św. Piotra, to Paweł VI przewodniczył im w poszczególnych parafiach Rzymu. Natomiast św. Jan Paweł II wprowadził zwyczaj ich odbywania w czwartek Bożego Ciała na trasie między bazylikami św. Jana na Lateranie i Matki Bożej Większej.

CZYTAJ DALEJ

Abp Wojda na Jasnej Górze: chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna

2024-05-03 13:28

[ TEMATY ]

Jasna Góra

abp Wacław Depo

abp Tadeusz Wojda SAC

Karol Porwich/Niedziela

O tym, że chrześcijańska tożsamość jest nam potrzebna mówił na Jasnej Górze abp Tadeusz Wojda. Przewodniczący Episkopatu Polski, który przewodniczył Sumie odpustowej ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski apelował, by stawać w obronie „suwerenności naszego sumienia, naszego myślenia oraz wolności w wyznawaniu wiary, w obronie wartości płynących z Ewangelii i naszej chrześcijańskiej tradycji”. Przypomniał, że „życie ludzkie ma niepowtarzalną wartość i że nikomu nie wolno go unicestwiać, nawet jeśli jest ono niedoskonałe”.

W kazaniu abp Wojda, przywołując obranie Matki Chrystusa za Królową narodu polskiego na przestrzeni naszej historii, od króla Jana Kazimierza do św. Jana Pawła II i nas współczesnych, podkreślił że nasze wielowiekowe złączenie z Maryją nie ogranicza się jedynie do wymiaru historycznego a jego wymowa jest znacznie głębsza i „mówi o więzi miedzy Królową i Jej poddanymi, miedzy Matką a Jej dziećmi”. Wskazał, że dla nas „doświadczających słabości, niemocy, kryzysów duchowych i ludzkich, Maryja jest prawdziwym wzorem wiary, mamy więc prawo i potrzebę przybywania do Niej”.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymi z diecezji bielsko-żywieckiej dotarli do Łagiewnik

2024-05-04 16:28

Małgorzata Pabis

    Do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie Łagiewnikach w piątek 3 maja dotarła 12. Piesza Pielgrzymka diecezji bielsko-żywieckiej.

    Na szlaku, liczącym około stu kilometrów, 1200 pątnikom towarzyszyło hasło „Tulmy się do Matki Miłosierdzia”. Po przyjściu do Łagiewnik pielgrzymi modlili się w bazylice Bożego Miłosierdzia w czasie Godziny Miłosierdzia i uczestniczyli we Mszy świętej, której przewodniczył i homilię wygłosił bp Piotr Greger.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję