Reklama

Temat tygodnia

Do czego powołani?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Temat obecnego programu roku duszpasterskiego brzmi: „Przypatrzmy się powołaniu naszemu”.
Temat ten dotyczy całokształtu życia, poczynając od naszego, jako mężczyzny czy kobiety, przez pełnione role życiowe - bycie lekarzem, nauczycielem, księdzem, mechanikiem, informatykiem, itp. aż do tych prac, które wykonujemy sporadycznie, ale z jakichś powodów Pan Bóg postawił nas na tym miejscu. Dlatego tak bardzo potrzeba nam jak najczęstszych chwil zadumy i refleksji w każdej pracy, którą podejmujemy.
Nie sposób bez takiej refleksji wybrać swojego przyszłego zawodu, a więc szkoły, do której chce się uczęszczać; nie sposób też nie zastanowić się nad wyborem swojego stanu - także tego wolnego - chodzi o to, by raz dane nam życie nie zostało zmarnowane.
Mówiąc o powołaniu, jako pierwsze nasuwa się nam skojarzenie z osobą duchowną - księdzem, zakonnikiem, siostrą. Słyszymy też o coraz liczniejszych powołaniach do życia kontemplacyjnego i wiele osób, które już zdobyły status zawodowy, żegna się z rzeczywistością świecką i wybiera inny świat, bliższy Panu Bogu.
Kiedy mówimy o powołaniu, należy się także przyjrzeć ludziom wokół nas. Jeżeli wykonują swój zawód w sposób pełen miłości i odpowiedzialności, uczciwie i z szacunkiem dla drugiego człowieka - to możemy być pewni, że spełniają oni pięknie swoje powołanie. Popatrzmy tylko na pracę niektórych lekarzy, pielęgniarek, sióstr szpitalnych. Czyż można lepiej wypełniać swoje powołanie?
Wiele osób pracujących w innych zawodach także traktuje swoją pracę, jak powołanie. Wiedzą, że skoro Pan Bóg ich do tych zawodów powołuje, dając łaskę i siłę, to w imię Boga trzeba służyć dobru innych swoimi umiejętnościami. Są więc nauczyciele z powołania, którzy spełniają swą misję wobec uczniów w sposób piękny i godny naśladowania, jak np. śp. prof. Krzysztof Wielgut, śp. br. Stanisław Rybicki - tęsknimy do takich nauczycieli...
Dzisiaj bardzo ważne jest powołanie dziennikarskie, które powinno przynosić ludziom dużo dobrego. I są dziennikarze, którzy spełniają pięknie swoją służbę prawdzie i miłości. Ale mamy też dziennikarzy zaogniających konflikty i przysparzających nieszczęść, kierujących się w pracy żądzą pieniądza, zdobyciem sławy za cenę krzywdy drugiego człowieka. Trzeba więc jak najczęściej zadawać sobie pytanie, czy godnie realizuję swoje powołanie jako dziennikarz?
Czasem słucham wypowiedzi rolników - ileż w nich umiłowania ziemi, ileż zrozumienia, że owoce ich trudu służą nakarmieniu ludzi. I tak można mnożyć przykłady powołań - a tym samym i pytań o nasze powołanie. Pięknie realizuje je mądrze poświęcający się nauce naukowiec, aktor świadom tego, że przybliża ludziom głęboką myśl i piękno słowa, a także wolontariusz dostrzegający w sobie większe pokłady współczucia i miłości do człowieka potrzebującego i chcący się tym dzielić.
Myślę, że powołanie zawsze jest związane z intencją życia człowieka. Tak więc program duszpasterski na obecny 2007 r. powinien być dla każdego z nas wyznacznikiem życia osobistego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jezus modli się o jedność swoich uczniów na wzór jedności Trójcy Świętej

2024-04-16 13:37

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 17, 11b-19.

Środa, 15 maja

CZYTAJ DALEJ

Andrzej Bobola uprosił mi uzdrowienie

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Nawet najnowocześniejsze terapie medyczne, rodem z filmów sci-fi, mogą zawieść. Tak było w przypadku Idy Kopeckiej z Krynicy.

U czterdziestodwuletniej kobiety niespodziewanie pojawiły się potworne bóle, promieniujące na całe ciało. Nawet nadrobniejszy dotyk był dla niej niczym cios wymierzony przez zawodowego boksera, a każdy, nawet najmniejszy wysiłek fizyczny przysparzał zmęczenia, jakby wspinała się na Mount Blanc.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Cisek przy grobie Jana Pawła II: wiara sprowadzona do tradycji jest zbyt słaba

Wiara letnia, sprowadzona jedynie do tradycji, do choinek, święconek i jedynie okolicznościowej wizyty w kościele jest zbyt słaba, by zwyciężyć świat - powiedział ks. prałat Krzysztof Cisek, pracownik watykańskiej Dykasterii Nauki Wiary, podczas Mszy św. sprawowanej w czwartek rano przy grobie św. Jana Pawła II w Bazylice św. Piotra w Watykanie. Mszy św. przewodniczył pomocniczy biskup kielecki Marian Florczyk. Koncelebrował jałmużnik papieski kard. Konrad Krajewski.

Ks. prałat Krzysztof Cisek nawiązał do czytania z liturgii przypadającego tego dnia święta Patrona Polski św. Andrzeja Boboli, gdzie jest mowa o tych, którzy „zwyciężyli dzięki krwi Baranka” (Ap 12, 11). Podkreślił, że jest to „odniesienie do całej rzeszy heroicznych świadków zmartwychwstałego Pana, do ludzi, którzy odważnie głosili Bożą prawdę, nastawali w porę i nie w porę, pouczali, wykazywali błędy, a kiedy okoliczności tego wymagały, to przelewali swoją krew, bo nie mogli nie głosić tego, co widzieli, tego, co słyszeli i czego dotykały ich ręce”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję