Magdalena Lewandowska: - Czy nietrzeźwi kierowcy to poważny problem na dolnośląskich drogach?
Mariusz Mikłos: - Niestety tak, ponieważ nietrzeźwi kierowcy stwarzają duże zagrożenie dla innych. W roku 2006 stwierdziliśmy ponad 309 nietrzeźwych użytkowników dróg, którzy spowodowali wypadki drogowe - to jest duża liczba. Co 8 wypadek drogowy spowodowany jest przez nietrzeźwego uczestnika ruchu drogowego - w tych wypadkach 29 osób poniosło śmierć, a 455 zostało rannych. Ogólnie policjanci zatrzymali w ubiegłym roku na terenie Dolnego Śląska ponad 18 tys. nietrzeźwych kierowców. Dość duży procent nietrzeźwych użytkowników dróg stanowią rowerzyści, ale głównie są to kierujący pojazdami - motocyklami, samochodami osobowymi, ciężarowymi - ponad 60%.
- A czy liczba nietrzeźwych kierujących maleje?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Pomimo zaostrzenia przepisów karnych w tym zakresie, liczba zatrzymywanych nietrzeźwych kierowców rośnie. Myślę jednak, że świadczy to o aktywności policji w tym zakresie. Mamy nadzieję, że wyłapujemy 90% nietrzeźwych kierujących - policja dolnośląska stara się w tym względzie działać bardzo prężnie i aktywnie.
- Jakie wobec tego działania podejmuje dolnośląska policja?
- Przede wszystkim mamy akcje ogólnokrajowe „Trzeźwość” przeprowadzane sukcesywnie przynajmniej raz w miesiącu na Dolnym Śląsku. Wtedy zaangażowane są nie tylko służby ruchu drogowego, ale także i prewencja, a niejednokrotnie i służy operacyjne. Dodatkowo robimy działania wewnątrzpowiatowe. Dyskoteki, zabawy, restauracje, akcje weekendowe - tu także zaangażowana jest policja. Sprawdzamy także ciężarówki: oprócz kontroli załadunku, kontrolujemy także trzeźwość kierowców. Na terenie samego Wrocławia ważna jest kontrola komunikacji miejskiej, gdzie policjanci sprawdzają kierowców autobusów, motorniczych. Zagrożenie, jakie niesie ze sobą nietrzeźwy motorniczy jest ogromne - jeżeli chodzi o skutki wypadku, to moglibyśmy mówić o katastrofie drogowej. Dlatego też zamieszczamy ulotki w pojazdach MPK z prośbą o powiadamianie policji, gdy ktoś widzi nietrzeźwego kierowcę wsiadającego do pojazdu.
Reklama
- Czy oprócz kontroli i zatrzymań nietrzeźwych kierujących policja podejmuje jeszcze inne działania?
- Staramy się działać na różnych płaszczyznach i dostosowywać naszą pracę do sytuacji wynikającej z chwili obecnej. Nie ograniczamy się tylko do zatrzymań kierowców - policja zabezpiecza także pojazdy nietrzeźwych na poczet przyszłych kar - w ubiegłym roku zabezpieczyliśmy 714 takich pojazdów. Jeżeli ten pojazd służył kierującemu do pracy zarobkowej lub jest jedynym pojazdem w rodzinie, zatrzymanie go to dla właściciela poważny problem.
W ciągu dwóch lat wystosowaliśmy do sądu ponad 300 wniosków o publikację wizerunku sprawców wypadków drogowych pod wpływem alkoholu. Takich zgód uzyskaliśmy 15 - były to skrajne wypadki, gdy ktoś poważnie ucierpiał. Publikacja tych wizerunków może sprawić, że siadających za kółko po alkoholu będzie coraz mniej. Takie osoby powinny być napiętnowane także w swoich środowiskach.
- A jak społeczeństwo może walczyć z problemem nietrzeźwych kierowców?
- Często tacy kierowcy, wsiadając po alkoholu za kółko, jadą ze swoją rodziną, swoimi dziećmi, Jeżeli zdarzy się wypadek, to jest to tragedia dla całej rodziny: długie leczenie, rehabilitacja, rany psychiczne i fizyczne. Nie powinniśmy pozwalać na taką bezmyślność - bądźmy wyczuleni, jeśli ktoś pił alkohol, nie wsiadajmy z taką osobą do samochodu.
Skutki wypadków drogowych to obciążenie dla państwa około kilkuset miliardów złotych rocznie. To są olbrzymie koszty, które tak naprawdę ponosi społeczeństwo.
Na szczęście coraz częściej ludzie dzwonią na policję, wskazują pijanych kierowców, reagują, gdy widzą nietrzeźwego wsiadającego do pojazdu - w taki sposób społeczeństwo samo może wpłynąć na poprawę swojego bezpieczeństwa. Od lat wzrasta aktywność społeczeństwa w tym względzie, aczkolwiek chcielibyśmy, by była ona jeszcze większa.
- Chciałabym jeszcze zapytać o współpracę policji i Kościoła w walce z nietrzeźwymi kierowcami?
- Cieszymy się dużą aprobatą Kościoła dla naszych działań w tym względzie. Ostatnio byłem z gen. Matejukiem na spotkaniu w Świdnicy z bp. Decem. Byli tam też komendanci powiatowi i miejscy z terenu wałbrzyskiego. Na spotkaniu prezentowałem m.in. stan zagrożenia na drogach w tym rejonie, problem nietrzeźwych kierowców i inne, z którymi spotykamy się na bieżąco. Biskup Świdnicki podjął wyzwanie, jesteśmy umówieni na kolejne spotkania, gdzie będziemy już wdrażać konkretne rozwiązania. Mam nadzieję, że będzie to owocna współpraca, dla dobra wszystkich.
Cieszą nas wszystkie wspólne działania, jakie podejmujemy, widzimy potrzebę współpracy. Pragniemy dotrzeć do jak największej liczby osób, a Kościół ma przecież bardzo duże możliwości dobrego oddziaływania na nasze społeczeństwo.