Reklama

List pasterski o św. Andrzeju Boboli na Wielki Post 2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Drodzy Bracia i Siostry
Drodzy Czciciele św. Andrzeja Boboli

Są wydarzenia, które zaistniały w historii raz jeden, ale ich wartość tworzy w kolejnych latach nową historię, promuje refleksję, wzory zachowań i czyny. Chciałbym dziś nawiązać do pewnego wydarzenia, które miało miejsce dokładnie 350 lat temu.
16 maja 1657 r. zginął w Peredylu, koło Janowa na Polesiu, na terenach dawnej Rzeczypospolitej, niezwykły, gorliwy misjonarz ks. Andrzej Bobola, który był w tamtym okresie 49 ofiarą krwawych prześladowań pośród jezuitów.
Andrzej urodził się w 1591 r. na Bobolówce w Strachocinie na terenie diecezji przemyskiej i tutaj został ochrzczony. Wychowany w katolickiej rodzinie, od najmłodszych lat nie tylko poznawał naszą wiarę, ale wrastał w nią, coraz bardziej wiązał się i utożsamiał z żyjącym w Kościele Chrystusem. Słowa i czyny Zbawiciela: „Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie” (Łk 9, 23), „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28, 19), „Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien” (Mt 10, 38), stawały się powoli sposobem jego myślenia i życia.
Po ukończeniu szkoły odbył nowicjat w Wilnie i tam został przyjęty do zakonu jezuitów, oraz wyświęcony na kapłana. Szybko zasłynął jako dobry organizator i wybitny kaznodzieja. Ludzie nie tylko słuchali go chętnie, ale nawracali się i zmieniali życie. Swoim słowem i łaską porywał katolików, prawosławnych i protestantów. Nazywano go „duszochwatem”. Jego autorytet i sława rosła nieustannie, ale niestety, wyzwalała nienawiść wrogów. W okrutnych, wyszukanych mękach zginął 350 lat temu, ale nie „zszedł ze sceny”, nie przestał kochać Pana Boga i swej Ojczyzny, nie przestał troszczyć się o ludzi. Zaczął to tylko czynić inaczej.
Po raz pierwszy sam dał o sobie znać w 45 lat po męczeńskiej śmierci, w czasie oblężenia miasta, kiedy to ukazał się we śnie ks. Godebskiemu, rektorowi Kolegium w Pińsku mówiąc, że ksiądz rektor szuka pomocy nie tam, gdzie powinien i że to on pomoże strapionym zakonnikom, jeśli odnajdą jego ciało i pochowają je oddzielnie. Dokonano tego, otoczono modlitwą ciało Męczennika i wtedy okazało się, że wokół Andrzeja Boboli zaczynają dziać się rzeczy niezwykłe. Ludzie doznawali cudów i łask. Do jego trumny szli królowie (np. król August został uzdrowiony), oraz ludzie prości, szli prosić i dziękować, gdyż wszystkim z woli Bożej przychodził z pomocą.
To do niego i z nim modlono się i odprawiano procesje w 1920 r., kiedy na osłabioną Polskę, tuż po odzyskaniu wolności napadły wojska sowieckie. Zwycięski Cud nad Wisłą nastąpił podczas intensywnych modlitw do Matki Bożej i po zakończeniu nowenny do św. Andrzeja Boboli. Z oblężonymi w Warszawie modlił się ówczesny nuncjusz apostolski Achille Ratti, który później jako papież Pius XI kanonizował św. Andrzeja Bobolę w 1938 r. w Rzymie.
Papieże znali historię Janowskiego Męczennika ze Strachociny. Nabożeństwem darzył go Pius XII, który swoją ostatnią, krótką, ale ważną encyklikę poświęcił św. Andrzejowi, nazywając go „Niezwyciężonym atletą Chrystusa” (16.V.1957). Papież poruszył w tym dokumencie ważne sprawy dla Polski, chociaż troską obejmował cały Kościół i swoją wizją wybiegał daleko w przyszłość. Nazwał tam Polskę „przedmurzem chrześcijaństwa” (antemurale christianitatis) stwierdzając, że nasza ojczyzna i nasz naród był zawsze wierny Chrystusowi i że obrona prawdziwej wiary wiąże się wprawdzie z koniecznością ofiar, ale jest i pozostanie naszą misją dziejową wyznaczoną przez Opatrzność.
Andrzej Bobola na twardszej niż granit cnocie pokory zbudował swoje życie duchowe. Bóg pokornym łaskę daje i dzięki temu o. Andrzej doszedł do wielkich blasków świętości. Kochał nade wszystko Boga i ludzi a nie siebie i dlatego rozkochiwał dusze w Jezusie, pozyskiwał ludzi dla Kościoła i nawracał ich na właściwą drogę życia. On już wtedy wiedział, że Polska winna być nie tyle mocna militarnie czy ekonomicznie, co silna moralnie, bo cóż po liczbie żołnierzy jeśli będą sprzedajni, cóż po bogactwie kupców, magnatów i biznesmenów jeśli swe dobra zdobywają krzywdą ludzką, wbrew prawu i potem wywożą je za granicę. Należy przypomnieć, że od 2002 r. św. Andrzej Bobola jest Patronem Polski, której przychodził z pomocą w różnych, trudnych momentach jej dziejów.
Nic dziwnego, że Papież zachęcał Polaków, aby obchodząc „trójwiekową rocznicę męczeństwa św. Andrzeja Boboli, rozważali głęboko wzniosłe jego cnoty i budzili w sobie poczucie obowiązku wstępowania w jego ślady” (tamże).

Reklama

Drodzy Bracia i Siostry,

Z całą odpowiedzialnością za dary Boże trzeba i dziś przypominać, że Pan Jezus raz na zawsze wyraził swoją wolę, abyśmy poznali prawdziwego Boga i pamiętali o zbawieniu, o życiu po śmierci, które osiągniemy, jeżeli będziemy pełnić wolę Bożą.
Wśród zaleceń naszego Zbawiciela jest troska o zbawienie wszystkich ludzi: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” (Mt 28, 19). A więc, wszelkimi sposobami mamy głosić Ewangelię, bronić jej, wykładać i szerzyć. Jest to zadanie dla kapłanów i świeckich, dla Akcji Katolickiej, stowarzyszeń i wspólnot katolickich, dla rodziców, nauczycieli i wszystkich środowisk. Poznać Słowo Boże, przeżywać prawdę, że „Bóg jest miłością” (1 J 4, 8) i zachęcać do czynów z miłości nawet jeśli spotkamy się z niezrozumieniem czy prześladowaniem. Oto najważniejsze dziś zadanie.
Nie przemogą Kościoła ci, którzy zamęczyli św. Andrzeja, ani nowocześni prześladowcy, którzy zabili ks. Władysława Findysza, błogosławionego męczennika ze Żmigrodu czy ks. Jerzego Popiełuszkę, a także tylu innych kapłanów i świeckich. Nie przemogą Kościoła i jego Ewangelii ci, którzy dzisiaj, wypominając nasze biskupie i kapłańskie słabości zapominają, że siłą Kościoła nie są ludzie, ale żyjący w nim Jezus Chrystus, który przebacza grzechy zachęcając do nawrócenia: „idź w pokoju i nie grzesz więcej” (por. J 8,11). Przykład św. Andrzeja Boboli przypomina dziś mocniej niż kiedykolwiek obowiązek uczciwszego, bardziej ofiarnego życia wszystkich chrześcijan: biskupów, księży, zakonników i świeckich. Jedynie święci są pełnymi świadkami Chrystusa i skutecznymi siewcami Ewangelii.
Wielki Post rozpoczął się w Środę Popielcową od wielkiego oczyszczania Kościoła. Powrót do prawdy i nawrócenie jest zawsze potrzebne, ale fałsz intencji polega na tym, że oczyszczenia chcą niekiedy dokonywać ci, którzy ten Kościół, jego kapłanów i wiernych po II wojnie światowej brukali, szkalowali i łamali, a nawet męczyli i zamykali do więzień. Nie przestali nas i w ostatnich latach szkalować, wmawiając światu, że naród, który złożył najwięcej ofiar przy ratowaniu Żydów w czasie II wojny światowej bywa oskarżany jako antysemicki. Dziś próbuje się z kolei wmówić nam, że Kościół, który w Polsce najmocniej opierał się ideologii komunistycznej nie ma prawa do godnej historii z okresu powojennego, bo prześladowcy siłą lub naciskami złamali kilku jego kapłanów, którzy zresztą w większości wypadków uczciwością życia i pracą naprawili chwilową słabość i pokazali, kto był przyczyną ich załamania, a kto jest siłą ich duchowego odrodzenia.

Drodzy Bracia i Siostry,

Dzielę się dziś z Wami moim głębokim przekonaniem, że i w najbliższych latach będzie toczony bój o obraz wiary i rolę Kościoła w Polsce, Europie, świecie. Chodzi tu o to, czy religia ma pozostać sprawą formalną, prywatną, właściwie martwą, czy żywotnie i twórczo będzie obecna w życiu prywatnym i publicznym. Chodzi o to, czy w ustanawianych prawach uszanuje się Boże przykazania chroniące wszystkich, także najsłabszych i biednych, czy Bóg będzie miał w życiu ludzi i narodów należne sobie pierwsze miejsce. Jeśli bowiem o losach świata będą decydować sami ludzie tylko dlatego, że zdobyli władzę, że mają siłę i pieniądze, wtedy stajemy już o krok od niebezpieczeństwa przemocy i niesprawiedliwości. Sługa Boży Jan Paweł II przestrzegał, że demokracja bez etyki łatwo przeradza się w totalitaryzm. Warto o tym pamiętać. Warto zaufać bardziej Bogu niż ludziom, a jeśli ludziom to takim, którzy nie lekceważą Boga i słabego, biednego człowieka.
Mówię o tym, bo jestem przekonany, że trzeba prostować myślenie i przestrzegać przed niebezpieczeństwami. Wierzę, że wszystko zależy od naszego umiejętnego i mądrego poderwania się do czynów. Możemy przy tym liczyć na Bożą pomoc, na wstawiennictwo Matki Najświętszej, na interwencję św. Andrzeja Boboli i naszych świętych.
Jan Paweł II na progu wolnej Polski mówił z nadzieją: „jestem dobrej myśli. Polacy już nieraz umieli być wolnymi. Umieli swoje umiłowanie wolności przekształcać w twórczość” (Płock 7.VI.1991), „Wiele z tego, co będzie jutro, zależy od zaangażowania się dziś dzisiejszego pokolenia chrześcijan” (Częstochowa 15.VI.1991).
A zatem to wiara, sumienna praca i ofiarny trud naszych kapłanów oraz ludzi gotowych poświęcić życie dla Boga i Chrystusa, dla Ojczyzny i drugiego człowieka zdecydują o losach naszych i naszego narodu. Takich ludzi gorącej wiary i wielkiego poświęcenia bardzo potrzeba naszemu światu i naszemu narodowi. Widzimy ich niewielu, bo pewnie nie lubią się reklamować, ale niech wytrwają, patrząc na przykład i modląc się o pomoc nowego Patrona Polski św. Andrzeja Boboli. On sam już wielokrotnie przypominał o mocy swojego wstawiennictwa. Uruchomi je i ujawni także dziś. Oto dlaczego z ufnością modlimy się do niego słowami Papieża Piusa XII z jego niezwykłej encykliki, niech Polska i każde polskie serce poczuje się „przedmurzem chrześcijaństwa, bo Bóg tę właśnie rolę narodowi polskiemu przeznaczył” (Pius XII). A więc odwaga w wyznawaniu wiary i obrona zasad życia według Ewangelii staje się zadaniem każdego z nas, zadaniem Kościoła w naszej Ojczyźnie.
Pius XII nie krępował się powiedzieć przed światem już w 1957 r. o „roli polskiego narodu” w zachowaniu jedności i męstwa w wierze. Nie wstydzę się i ja - wbrew wielu małodusznym - przypomnieć zachętę wielkiego Papieża: Bracia Rodacy „Postępujcie nadal mężnie, ale z tą odwagą chrześcijańską, która idzie w parze z roztropnością i z tą mądrością, która umie bystro patrzeć i przewidywać. Wiarę katolicką i jedność zachowujcie” (Invicti athletae Christi, 16.V.1957). Kościół w Polsce musi się bardziej zjednoczyć wokół Chrystusa i Jego Matki poprzez modlitwę, zjednoczyć się w wierze i gotowości do życia bardziej pokornego, gotowego do ofiar, życia zgodnego z Bożymi przykazaniami, o których trzeba mówić w rodzinach i w miejscach pracy, które należy zachować w dniach odpoczynku.
Taka postawa przyniesie dobre owoce. Tym dojrzalsze one będą z im większą miłością Krzyża Chrystusowego i naszego codziennego Krzyża włączymy się do przebudowy naszej Ojczyzny. Takie oto zadania widzę na tegoroczny Wielki Post. Przypatrując się powołaniu naszemu podejmujmy refleksję nad odpowiedzialnością za Ewangelię i gotowość do życia wiarą, a także gotowość do jej obrony. Usłużmy też Kościołowi i jego pasterzom naszą serdeczną, wielkopostną modlitwą. Pamiętajmy o prześladowanych za wiarę i cierpiących dla imienia Chrystusowego, których i dzisiaj na świecie nie brakuje.
Całym sercem polecam Was wszystkich Matce Najświętszej i św. Andrzejowi Boboli, Patronowi Polski. A na życie z wiary z serca błogosławię.

Wasz Arcybiskup

Józef Michalik

Przemyśl, w I niedzielę Wielkiego Postu, 25 lutego 2007 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dary Świętego Ducha

Niedziela rzeszowska 22/2020, str. I

[ TEMATY ]

Pięćdziesiątnica

Zesłanie Ducha św.

Arkadiusz Bednarczyk

Zesłanie Ducha Świętego z podkarpackiej cerkwi

Zesłanie Ducha Świętego z podkarpackiej cerkwi

Zesłanie Ducha Świętego kończy okres wielkanocny i upamiętnia narodziny i posłannictwo Kościoła. Tradycja ludowa rozmaicie upiększała tę uroczystość. Niekiedy spod stropu kościelnego spadał deszcz kwiatów symbolizujących dary Ducha Świętego. Wypuszczano również gołąbki – symbole Ducha Świętego.

U roczystość nazywano Zielonymi Świątkami, bowiem przystrajano domostwa i ich obejścia zielonymi gałęziami, np. brzozowymi bądź wierzbowymi, co miało gwarantować urodzaj i chronić przed złymi duchami. Dodatkowo silny zapach tataraku chronił zagrody przed owadami.

CZYTAJ DALEJ

Papież apeluje o odwagę podejmowania dialogu, prowadzącego do położenia kresu wojnom

2024-05-19 12:53

[ TEMATY ]

Anioł Pański

papież Franciszek

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Niech Duch Święty da rządzącym odwagę do podejmowania gestów dialogu, które prowadziłyby do położenia kresu wojnom - prosił papież Franciszek po odmówieniu modlitwy Regina Caeli. - Moje myśli kierują się szczególnie do miasta Charków, które ucierpiało z powodu ataku przed dwoma dniami - dodał Ojciec Święty.

- Drodzy bracia i siostry, Duch Święty jest Tym, który tworzy zgodę, harmonię i tworzy ją wychodząc z różnych, czasem nawet sprzecznych rzeczywistości. Dzisiaj, w uroczystość Pięćdziesiątnicy módlmy się do Ducha Świętego, miłości Ojca i Syna, aby stworzył harmonię w sercach, zgodę w rodzinach, zgodę w społeczeństwie, harmonię w całym świecie. Niech Duch Święty sprawi, by między chrześcijanami różnych wyznań wzrastała komunia i braterstwo. Niech da rządzącym odwagę do podejmowania gestów dialogu, które prowadziłyby do położenia kresu wojnom. Jest dziś bardzo wiele wojen. Pomyślmy o Ukrainie. Moje myśli kierują się szczególnie do miasta Charków, które ucierpiało z powodu ataku przed dwoma dniami. Pomyślmy o Ziemi Świętej, Palestynie, Izraelu, pomyślmy o wielu miejscach, gdzie toczą się wojny. Niech Duch Święty doprowadzi rządzących państwami i nas wszystkich do otwierania bram pokoju - powiedział papież.

CZYTAJ DALEJ

Noc Muzeów w Twierdzy Zmartwychwstanek

2024-05-19 17:18

[ TEMATY ]

Twierdza Zmartwychwstanek

Archiwum sióstr zmartwychwstanek

Gmach prowadzonych przez siostry zmartwychwstanki Szkoły Podstawowej i Liceum na stołecznym Żoliborzu otworzył wczoraj swoje wnętrze dla zwiedzających w ramach Nocy Muzeów.

Twierdzę Zmartwychwstanek, która w czasie II wojny światowej pełniła rolę szpitala i silnego punktu obrony podczas powstania warszawskiego, można było poznać dzięki zaangażowaniu pracujących w szkołach sióstr, nauczycieli oraz uczniów. Jak co roku, przygotowano ciekawe inscenizacje, w których uczestniczyli przebrani w stroje z czasów powstania warszawskiego uczniowie. W poruszających przedstawieniach oddane zostały realia walczącej Warszawy i szczególne zaangażowanie sióstr oraz mieszkańców Żoliborza w obronę twierdzy przy ul. Krasińskiego 31.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję