Reklama

Sprawiedliwość dla imigrantów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiele mówi się obecnie o emigracji, imigrantach i uchodźcach. USA ma własną wizję traktowania tych ludzi. Kościół katolicki, którego jak mawiał Jan Paweł II - drogą jest człowiek, staje w obronie tych, którym dzieje się krzywda. A oto kilka podstawowych informacji, o tym co Kościół mówi na temat imigracji, praw człowieka i miłosierdzia.
Podstawowe zasady Katolickiej Nauki Społecznej na temat imigracji:
Katolicka teologia zawsze promowała prawa człowieka zakorzenione w prawie naturalnym i w objawieniu Bożym, to jednak encyklika Rerum Novarum (O Warunkach Pracy) z 1891, rozwinęła systematyczną prezentację zasad praw i odpowiedzialności ludzi. Rerum Novarum wspomina również o sytuacji migrujących ludzi. W późniejszych dokumentach, papieże i konferencje biskupów syntetyzowały katolicką teologiczną tradycję, by artykułować pięć podstawowych zasad o migracji.

Podstawowe zasady

Wszyscy ludzie mają prawo znaleźć w ich własnych krajach ekonomiczne, polityczne i społeczne warunki do życia w godności i osiągnięcie pełne życia przy użyciu darów danych przez Boga. W tym kontekście praca, która dostarcza sprawiedliwej płacy dla godnego życia jest podstawowym ludzkim prawem.
Jezus powtarza za Starym Testamentem nakaz, by kochać i troszczyć się o obcego człowieka jako kryterium, przez które będziemy sądzeni: „Ponieważ byłem głodny i dałeś mi jeść, byłem spragniony i dałeś mi pić, byłem obcym a ty przyjąłeś mnie” (por. Mt 25, 35).
Kościół uznaje, że bogactwa ziemi należą do wszystkich ludzi. Jeśli ludzie nie mogą znaleźć zatrudnienia we własnym kraju, by utrzymać siebie i rodzinę, mają prawo szukania jej gdzie indziej.
Św. Paweł głosi absolutną równość wszystkich ludzi przed Bogiem: „Nie ma ani Żyda ani Greka... dla Ciebie wszyscy są jedni w Chrystusie Jezusie” (por. Gal 3, 28).
Kościół uznaje suwerenne prawo krajów do kontroli swojego terytorium, ale odrzuca taką kontrolę, którą stosuje się tylko w celu nabywania dodatkowego bogactwa. Potężniejsze ekonomicznie kraje, które mają zdolność ochronić i nakarmić swoich mieszkańców, mają także obowiązek przyjęcia napływającej imigracji.
Ci, którzy uciekają od wojen i prześladowań powinni znaleźć schronienie w globalnej wspólnocie. Tego wymaga się, jako minimum, by uchodźcy mieli prawo żądać statusu bez uwięzienia i ich żądania powinny być w pełni rozpatrywane przez kompetentną władzę.
Niezależnie od ich statusu prawnego, uchodźcy, jak wszyscy ludzie, posiadają wrodzoną ludzką godność, którą należy respektować. Często jednak poddani są szorstkiemu traktowaniu przez przedstawicieli prawa zarówno w krajach docelowych, jak i w krajach tranzytu. Polityka rządów powinna zagwarantować podstawowe prawa także dla nielegalnych emigrantów.
Kościół katolicki uczy, że każdej osobie należą się podstawowe prawa w tym prawo do zaspokajania podstawowych potrzeb: wyżywienie, schronienie, wykształcenie i opieki medycznej. Osoby o nieuregulowanym statusie są szczególnie bezbronne wobec pozbawionych skrupułów urzędników imigracyjnych.
Obecna polityka imigracyjna, która nakłada kary nawet za próbę imigracji, jest niemoralna. W Biblii Bóg obiecuje, że będziemy sądzeni zgodnie z tym, jak traktowaliśmy najbardziej bezbronnych. Przed Bogiem nie możemy usprawiedliwiać nieludzkiego traktowania pewnych osób, twierdząc, że brak statusu prawnego pozbawia ich praw danych przez samego Stwórcę.
Polityka imigracyjna, która pozwala, by ludzie żyli w tym kraju przez wiele lat i wnosili duży wkład do społeczeństwa, ale odmawia się im możliwości otrzymania legalnego statusu, nie służy dobru powszechnemu. Istnienie milionów ludzi żyjących bez dostępu do podstawowych praw i potrzeb człowieka jest wielką niesprawiedliwością.

Tematy do dyskusji, pytania, działalność parafii

Dyskutujcie na temat historii imigracji własnego narodu. Niech ludzie dzielą się historią imigracji własnych rodzin do Stanów Zjednoczonych. Jeżeli wierzysz, że potrzebna jest modyfikacja polityki imigracji, jakie zmiany zasugerowałbyś? Jaka powinna być nasza postawa wobec imigrantom o nieuregulowanym statusie?
Porównaj historię tych, którzy ostatnio imigrowali z tymi, którzy imigrowali wiele lat temu, by zademonstrować, że powody dla imigracji się nie zmieniły, ani nie zmieniła się godność człowieka. Zastanówmy się nad zmieniającą się etniczną strukturę parafii i sąsiedztwa.
Jak powinny Stany Zjednoczone traktować nielegalnych imigrantów? Jak powinniśmy bronić praw takich ludzi, jeśli są oni potraktowani niesprawiedliwie przez pracodawców? Jakie formy wsparcia powinien okazać administracja USA? Jakie powinno być przesłanie Kościoła do imigrantów? Jak powinni oni być traktowani w miejscowej parafii?
Czy zgadzasz się, że każda osoba ma prawo imigrować w celu znalezienia podstawowych środków do podtrzymania życia? Czy są jakieś ograniczenia w tej kwestii? Czy sądzisz, że ludzie mają obowiązek pozostania we własnym kraju, by tam próbować warunki swego życia?
Jaka powinna być nasza polityka wobec uchodźców? Czy naród ma prawo regulować imigrację i kontrolować swoje granice? Czy sądzisz, że amerykańska polityka imigracyjna jest łagodna i sprawiedliwa?

Opracowanie K. W.

Więcej informacji na www.archchicago.org/polish

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Strefa Gazy/ Flotylla Sumud ogłosiła stan wyjątkowy z obawy przed interwencją Izraela

2025-10-01 20:36

[ TEMATY ]

strefa gazy

pixabay.com

Alarm

Alarm

Izraelska marynarka wojenna rozpocznie przechwytywanie łodzi z flotylli Global Sumud w ciągu godziny. Na pokładach jednostek ogłoszono stan wyjątkowy - poinformowali w środę organizatorzy akcji, cytowani przez agencję Reutera.

Flotylla poinformowała, że w jej okolicy dostrzeżono 20 izraelskich okrętów wojennych. Dodano, że okręty zbliżyły się na odległość ok. 3 mil morskich. Flotylla ogłosiła wcześniej, że znajduje się mniej niż 80 mil morskich (ok. 148 km) od blokowanej Strefy Gazy.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Joachim Badeni OP, mistyk – 15 lat po śmierci znów przemawia do współczesnego człowieka

2025-10-01 17:09

info.dominikanie.pl

Ojciec Joachim Badeni OP – człowiek modlitwy, mistyk– 15 lat po śmierci znów przemawia do współczesnego człowieka dzięki książce „Amen. O rzeczach ostatecznych”. Osoby, dla których był przewodnikiem, dziś mogą pomóc w przygotowaniach do jego beatyfikacji, dzieląc się osobistymi świadectwami wiary, łask i spotkań z dominikaninem.

W tym roku minęło 15 lat od śmierci znanego i kochanego przez wielu dominikanina, ojca Joachima Badeniego – cenionego kaznodziei, duszpasterza i mistyka. Urodził się w arystokratycznej rodzinie i ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję