Reklama

Ciągle tęsknię za Chicago

Mija rok od momentu, jak z niepokojem przygotowywałam się do wyjazdu. To miał być mój drugi pobyt w Chicago. Tym razem nie miały to być tylko miłe wakacje. Chciałam spróbować pracy „po amerykańsku”. Nawet w moim wieku nie jest przecież za późno na nowe doświadczenia, a jeśli przy okazji uda się coś zaoszczędzić, czemu nie. Mało kto chce uwierzyć, że jechałam w ciemno. Mnie też trudno było, jak po dwóch tygodniach pobytu w Chicago, po pierwszej rozmowie w sprawie pracy usłyszałam: „Ok! Widzimy się w poniedziałek”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pracę „wysłuchałam sobie” w rozgłośni radiowej Łucji Śliwy. Rzadko bywam uparta w swoich sprawach, ale tym razem wykazałam determinację. Odważyłam się i okazało się, że było warto.

Pierwsze zdziwienie

Lecznica weterynaryjna, to było coś, co nie mieściło się w moich kalkulacjach. Nigdy nie pracowałam w swoim wyuczonym zawodzie. Zaraz po studiach urodziłam dwoje dzieci i trzeba było zapomnieć o pracy lekarza weterynarii. Później nie było okazji. A tu proszę! Mój przyszły Boss okazał się absolwentem tej samej uczelni. W związku z tym rozmowa kwalifikacyjna było trochę nietypowa. Więcej w niej było wspomnień niż konkretów, choć w sumie właśnie one zdecydowały. Tyle słyszałam o tym, jak to Polak Polaka za granicą traktuje, a tu - miły facet, zupełnie normalny i w dodatku odważny. Przecież nie mam 20 lat i nie władam swobodnie angielskim. Bardzo byłam i jestem mu wdzięczna za tę jego odwagę. Siedem kolejnych miesięcy, to dla mnie niezapomniany czas. Wielka przygoda. Trochę nierealna, bo mimo trudnej i ciężkiej pracy, miałam okazję poznać grono kapitalnych ludzi. Dobrych, otwartych, życzliwych i mimo różnic (pracowałam z Amerykanami, Meksykanami i Polakami) jednakowo kochających swą pracę, a przede wszystkim pacjentów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zdziwienie drugie

Miałam pracę, mogłam powoli zająć się „uporządkowaniem” mojego funkcjonowania w Ameryce. Social Security Number też już mi przyznano. Teraz należało zdobyć prawo jazdy.
To kolejne przeżycie. Głównie z powodu prostych zasad i niewielkich kosztów z tym związanych (moja córka jest w trakcie takiego kursu w Polsce i już zapłaciła 800 zł). Nie miejsce i czas, żeby opisywać procedury, które wszyscy znają, chcę tylko wyrazić żal, że tak trudno w Polsce unormalnić wszystkie tego typu sprawy. Czy nie można skorzystać, choć w części, ze sprawdzonych wzorców?
Jeśli chciałabym porównać różnice systemowe, jakie występują między Ameryką i Polską (mam świadomość, że wynikają one w dużej mierze z wielu dziesięcioleci socjalizmu), to określiłabym je przez pryzmat stosunku do obywatela wszelkich instytucji działających i powołanych dla niego. Moim zdaniem w Stanach nikt nie zakłada, że człowiek, petent w urzędzie, jest idiotą i złodziejem, podczas gdy w Polsce wszelkie przepisy są tak ustawione, jakby każdy z obywateli był właśnie jednym i drugim. No cóż, może właśnie nadszedł ten czas, kiedy wszystko zacznie normalnieć. Większość Polaków bardzo na to liczy.

No i raz trzeci

Miałam w Chicago kontakty z wieloma Polakami. W pracy, podczas nielicznych weekendowych wyjazdów za miasto, w czasie spotkań towarzyskich. Nie wiem czy to mój wrodzony optymizm, czy szczęście, ale udało mi się nie spotkać rodaka, który potwierdzałby opinie o „polskim piekiełku”. Nie jestem aż tak naiwna, żeby wierzyć, że nie ma złych Polaków: zawistnych, pazernych, leniwych, bezwzględnych. Są tacy w Polsce i poza nią, ale w zdecydowanej większości w Chicago to pracowici, zorganizowani, inteligentni, przedsiębiorczy ludzie, którzy często potrafią robić tysiące rzeczy z niczego - co jest niewątpliwą zasługą socjalistycznych czasów octu i musztardy, gdy wszystko trzeba było „zorganizować”. Zachwycił mnie również, nie wiem już który raz, ogromny patriotyzm Polaków z Chicago. Przywiązanie do tradycji i wiary - widać tutaj najlepiej, jak te wartości ważne są w życiu pojedynczego człowieka i społeczności. Podejrzewam, że gdyby w Chicago świadomość Polonii kształtowała tylko polska telewizja i krajowa prasa laicka, bez szkół niedzielnych, kapłanów, katechetów, związków i stowarzyszeń kulturalnych, mielibyśmy zamiast Kongresu Polonii i polskich parafii, zamerykanizowanych Polaków śpiewających czasem po wódce „Góralu czy ci nie żal” i oglądających ojczyznę na kolorowych folderach reklamujących linie lotnicze. Pod tym względem świadomość Polonii przewyższa świadomość większości Polaków mieszkających w ojczyźnie. Najgorsze jednak jest to, że każdy, kto o tym mówi narażony jest na etykietkę ksenofoba i nacjonalisty. No, ale może i to również powolutku się zmieni.
Chciałabym jeszcze kiedyś pobyć sobie w Chicago. Tęsknię za ludźmi, których tam poznałam, jeszcze bardziej za przyjaciółmi, którym możliwość pobytu tam zawdzięczam. Może jeszcze uda mi się kiedyś zadziwić, ale tym razem ich wszystkich, tym, co zmieniło się w Polsce. Daj Boże.

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież na 40-lecie Fundacji Jana Pawła II na rzecz Sahelu: trzeba działać!

2024-05-10 16:14

[ TEMATY ]

papież

fundacja

św. Jan Paweł II

fot. Adam Bujak Biały Kruk

„Już nie ma czasu na czekanie, trzeba działać!” - czytamy w papieskim przesłaniu na 40-lecie Fundacji Jana Pawła II na rzecz Sahelu. Dołączając się do apelu swojego świętego poprzednika wygłoszonego 10 maja 1980 r. w Wagadugu w Burkina Faso, Franciszek wzywa do wysłuchania głosu ubogich i cierpiących. „Niektóre kraje w tym regionie Afryki Zachodniej nadal doświadczają kryzysów coraz bardziej zagrażających pokojowi, stabilności, bezpieczeństwu i rozwojowi” - czytamy w tekście.

„Zjawiska te, związane z terroryzmem, niepewnością gospodarczą, zmianami klimatycznymi i walkami między społecznościami, pogłębiają wrażliwość państw i ubóstwo ich obywateli, powodując migrację młodych ludzi” - zaznacza dalej Ojciec Święty.

CZYTAJ DALEJ

Klucz do zrozumienia Eucharystii

2024-05-10 10:27

ks. Łukasz

Biskup Andrzej Siemieniewski

Biskup Andrzej Siemieniewski

We Wrocławiu rozpoczął się II Kongres Wieczystej Adoracji. To trzy dni skupione wokół Jezusa Eucharystycznego. Oprócz wykładów jest będzie także czas na modlitwę i adorację. W piątkowy poranek Mszy świętej przewodniczył bp Andrzej Siemieniewski, ordynariusz diecezji legnickiej.

We wstępie do liturgii ks. Paweł Cembrowicz, proboszcz katedry wrocławskiej podkreślił znaczenie wydarzenia, jakim jest II KWA. Przypomniał także wydarzenie z 1997 roku, czyli 46. Międzynarodowy Kongres Eucharystyczny we Wrocławiu pod hasłem “Eucharystia i Wolność”. - Dzisiaj przeżywamy ten nasz kongres pod hasłem “Adoracja i jedność”. Bardzo serdecznie pragnę powitać organizatorów tego wydarzenia, uczestników, wszystkich kapłanów prelegentów, którzy właśnie przyjechali, abyśmy pochylać się nad tajemnicą obecności Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie Ołtarza. Chciejmy prosić Pana Boga, abyśmy rzeczywiście otwierali się na tę wielką miłość na Eucharystii, kiedy Bóg przychodzi i karmi na drogach doczesnych i prowadzi do wieczności - zaznaczył proboszcz katedry.

CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Złożyli przysięgę, będą święceni

2024-05-10 23:38

[ TEMATY ]

Świdnica

święcenia diakonatu

wsd świdnica

alumni

archiwum prywatne

Marcin Dudek składa przysięgę przed święceniami diakonatu.

Marcin Dudek składa przysięgę przed święceniami diakonatu.

W sobotę 11 maja Kościół świdnicki cieszyć się będzie z czterech nowych duchownych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję