Reklama

Niedziela Częstochowska

Pamięci Żołnierzy Wyklętych

„Tropem Wilczym. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych” odbył się 3 marca w Mstowie. Wzięło w nim udział ponad 400 osób w różnym wieku. Trzon zawodników stanowiły dzieci i młodzież. Ale na starcie stanęły również osoby starsze, rodzice z małymi dziećmi oraz grupa kadetów z Centralnej Szkoły Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie. Zawodnicy otrzymali od organizatorów numery startowe i białe koszulki z portretami żołnierzy niezłomnych.

[ TEMATY ]

żołnierze wyklęci

Magda Nowak/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dystans biegu – 1963 m nawiązywał do roku 1963, w którym zginął ostatni żołnierz niezłomny – Józef Franczak ps. Lalek. Trasę wytyczono ulicami: Partyzantów, Kopernika, Skłodowskiej-Curie, Częstochowską ze startem i metą na Placu Mickiewicza. Po krótkich powitaniach i przemówieniach odśpiewano Hymn Państwowy. Równo w południe wszyscy stanęli na starcie biegu ku czci Żołnierzy Wyklętych.

Bieg odbył się pod honorowym patronatem poseł do Parlamentu Europejskiego Jadwigi Wiśniewskiej. Organizatorami wydarzenia byli: poseł na Sejm RP Lidia Burzyńska oraz radne Gminy Mstów Justyna Klimczak i Monika Pardela we współpracy z wójtem Gminy Mstów Tomaszem Gęsiarzem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Dzięki Instytutowi Pamięci Narodowej odgrzebujemy z bezimiennych dołów naszych bohaterów, bo to dzięki nim nie daliśmy się do końca zniewolić, to dzięki nim dostaliśmy takiej siły, że potem mogły powstawać ruchy, chociażby ‘56 rok, ‘70, ‘80 – „Solidarność” i mamy teraz wolną, niepodległą, suwerenną Polskę – powiedziała Lidia Burzyńska, poseł na Sejm RP podkreślając, że jesteśmy im winni pamięć historyczną.

Reklama

– Jest to dla nas bardzo ważna uroczystość, która wpisuje się w obchody ogólnopolskie. To pamięć o ludziach, którzy walczyli o niepodległą Polskę, żeby nam się dobrze żyło i także świetna lekcja historii, a przy okazji promocja zdrowego trybu życia – podkreślił Tomasz Gęsiarz.

Justyna Klimczak była zaskoczona tak dużą frekwencją: – Bieg jest organizowany na terenie naszej gminy po raz pierwszy. Chcemy uczcić Żołnierzy Wyklętych, to jest główny cel. Jest nam miło, że ludzie w tak pozytywny sposób odpowiedzieli na tę inicjatywę, to przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Ludzie są coraz bardziej świadomi historii, którą odkrywamy na nowo.

Kiedy 19 stycznia 1945 r. ostatni dowódca Armii Krajowej gen. Leopold Okulicki wydał rozkaz rozwiązujący AK, nie wszyscy przyjęli go dosłownie. W obliczu masowych aresztowań żołnierzy AK, w całym kraju zaczęły powstawać różne oddziały wojskowe tzw. drugiej konspiracji, by stawić opór Sowietom i komunistom spod znaku orła bez korony oraz ochraniać ludność cywilną. Członków m.in. Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, Konspiracyjnego Wojska Polskiego, Narodowych Sił Zbrojnych czy Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość nazywany dziś Żołnierzami Wyklętymi – Niezłomnymi. Nie mieli oni naczelnego dowództwa. Ich walkę, trwającą do połowy lat 50. XX wieku, należy nazywać powstaniem narodowym, a nie „wojną domową”, gdyż ich przeciwnikiem były wojska podległe rozkazom Józefa Stalina.

2019-03-03 16:54

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Łódzcy Wyklęci w warszawskiej katowni

Składam wyrazy uznania tym, którzy szukają historii, odkrywają ją ukrytą w grobach, zakamarkach archiwów czy ludzkich doświadczeniach i doprowadzają do przywracania pamięci o polskich bohaterach, czasami nawet przez ekshumację, identyfikację poległych i godny ich pochówek – powiedział „Niedzieli Łódzkiej” Andrzej Pilecki, syn Rotmistrza Witolda Pileckiego.

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Chcemy zobaczyć Jezusa

2024-05-04 17:55

[ TEMATY ]

ministranci

lektorzy

Służba Liturgiczna Ołtarza

Pielgrzymka służby liturgicznej

Rokitno sanktuarium

Katarzyna Krawcewicz

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

Centralnym punktem pielgrzymki była Eucharystia przy ołtarzu polowym

4 maja w Rokitnie modliła się służba liturgiczna z całej diecezji.

Pielgrzymka rozpoczęła się koncertem księdza – rapera Jakuba Bartczaka, który pokazywał młodzieży wartość powołania, szczególnie powołania do kapłaństwa. Po koncercie rozpoczęła się uroczysta Msza święta pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. Pasterz diecezji wręczył każdemu ministrantowi mały egzemplarz Ewangelii św. Łukasza. Gest ten nawiązał do tegorocznego hasła pielgrzymki „Chcemy zobaczyć Jezusa”. Młodzież sięgając do tekstu Pisma świętego, będzie mogła każdego dnia odkrywać Chrystusa.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję