Reklama

Norwidowski cykl "Vade-mecum"

...Sztuka (...) pomnisz od Religii idzie....

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Vade-mecum" to cykl około stu utworów lirycznych, które postanowił Norwid skupić i scalić w jednym zbiorze. Motywacją do wykonania takiego zadania stała się umowa z niemieckim wydawcą A. Brockhausem, który jednak w wyniku szybko zbliżającej się wojny prusko-austriackiej wycofał się z zobowiązań. Wydany dopiero w 1947 r. cykl ten stanowił istotny element w całej twórczości Norwida. Sam autor przywiązywał do niego ogromną wagę, o czym zresztą niejednokrotnie wspominał w listach do najbliższych.

Sam tytuł zbioru nie jest jednoznaczny. Można go tłumaczyć dosłownie: "Pójdź ze mną" lub też jako niezbędną, podręczną książkę zawierającą istotne wiadomości. Tak ujmowany nawet, a przede wszystkim przez samego autora, powinien więc być podstawowym źródłem informacji o poezji, a tym samym o człowieku i jego mądrości. J. Gomulicki traktuje dywagacje o tytule w aspekcie dosłownej interpretacji, co więcej, przekształca wyrażenie "Pójdź ze mną" na "Chodź za mną" i tłumaczy, że jest to wezwanie i apel skierowany do czytelników, którzy powinni podążyć za poezją i jej innowacjami. Jak wynika z powyższego, niezależnie od którejkolwiek interpretacji tytułu, nasuwa on skojarzenia z wędrówką. Nie jest to zwykła peregrynacja. Rozpoczyna się od doczesności, przechodzi i zmierza ku transcendencji. Celem poezji ma być więc, oprócz rozpatrywania współczesnych dylematów twórczych, również droga do Boga i Jego Prawdy. Nie jest to zadanie łatwe i Norwid zdaje sobie z tego sprawę. Niezależnie jednak od społecznych uwarunkowań człowieka jego duchową przemianę traktuje w aspekcie pielgrzymowania do Boga. Pojawia się więc bliska mu problematyka wędrówki, poruszana m.in. w wierszu Pielgrzym. Zostają tutaj przeciwstawione wartości materialne wartościom wyższym. Te ostatnie reprezentuje pielgrzym, który ziemi posiada tylko tyle, ile w danym momencie mieści mu się pod sandałem. Jasno stąd wynika, że dbałość o doczesne dobra jest dla niego nieistotna. Fakt ten potwierdza wers: "Przecież ja - aż w nieba łonie trwam (...) dopóki idę". Ważne więc, by pielgrzymka stanowiła cel, który prowadzi do Sensu Ostatecznego. Tylko to jest prawdziwym przeznaczeniem człowieka - chrześcijanina. Pielgrzymowanie ku Bogu, walka z codzienną słabością, umiejętność dostrzeżenia tego, co najważniejsze wynoszą biednego, skromnego pielgrzyma do rangi osoby stojącej "ponad", ponad wszystkim, co ziemskie.

Problematyka egzystencji stała się istotnym elementem zbioru Vade-mecum. Ludzkie życie, walka o godność i samorealizację tu na ziemi, to elementy wielu utworów wchodzących w skład całego zbioru. Ocena XIX-wiecznej rzeczywistości dokonywana przez Norwida w wierszu Stolica, to krzyk rozpaczy wywołany zaistniałą konkretną sytuacją. Rozłam pomiędzy tym, co doczesne i wieczne przekonuje autora, że materializm i dbałość o własne wygody może stać się domeną życia społecznego. Dychotomię - niebo, krzyż, chrześcijaństwo a przeciwstawiany im zgiełk, niepokój i pożądliwość głównie materialna - może zniwelować jedynie śmierć. Śmierć, która zabiera wszystkich, niezależnie od statusu majątkowego czy zdobytych bogactw. Stolica, bo o niej tu mowa, podejmuje problematykę ludzkiej egzystencji poruszanej wielokrotnie przez Norwida. Podobną wymowę ma utwór Nerwy. Ludzkie cierpienie, bieda, skrajna nędza zostają przeciwstawione "salonowi Pani Baronowej", w którym zawsze jest "bardzo pięknie". Patrzenie przez pryzmat takiego dysonansu jest wynikiem codzienności, którą obserwował Norwid. Ciężko pogodzić się z taką rzeczywistością, w której na dalszy plan schodzą wartości nieprzemijalne i dobro innych, a wygoda i egoizm stają się czynnikami decydującymi o życiu jednostek. Norwid nie potrafi. Za wszelką cenę chce przekonać wszystkich (a może samego siebie?), że człowiek potrafi przezwyciężyć nieszczęście i nie zboczyć z raz wytyczonej przez siebie i Boga drogi. Wiersz Fatum stara się realizować powyższe cele. Nieszczęście, które "jak dziki zwierz przyszło (...) i czeka" może zostać przez człowieka pokonane. Jednostka, dzięki sile danej mu od Stwórcy, potrafi zwyciężyć i zatryumfować nad tytułowym fatum. Tylko postawa "twarzą w twarz", brak lęku i strachu przed tym, co złe może dać taki wynik. To właśnie proponuje poeta: "i spostrzegło, że on patrzy (...) i zachwiało się całą postaci wagą i nie ma go!" . Szuman pisze, że "nieszczęście modeluje człowieka, a modeluje go w sensie etycznie pozytywnym, gdy człowiek je z korzyścią dla swego lepszego ja zniesie, przecierpi, wykorzysta do dna". Jest to więc potwierdzenie tego, by rozpatrywać rzeczywistość przez pryzmat wyższego, chrześcijańskiego i duchowego wymiaru. Wtedy fatum, nieszczęście stanie się okazją do narodzin ponadczasowych i nadprzyrodzonych wartości. Jednocześnie podkreśla Norwid, by nie zapominać o fundamentalnym obowiązku każdego chrześcijanina, obowiązku naśladowania Chrystusa w codziennym życiu. Nie jest to zadanie łatwe. Proponowane przez Norwida w wierszu Obojętność rozwiązanie, by wziąć swój krzyż i nieść aż do śmierci jest żmudną i mozolną drogą. Wędrówka ta jednak nie jest bezcelowa. Oznacza poszukiwanie nieraz ukrytego sensu życia i jego prawdy.

Człowiek ma możliwość samorealizacji tu na ziemi. Może się spełnić w wielu rolach, m.in. w roli kapłana. Pisze Norwid: " Człowiek?... - jest to kapłan bezwiedny i niedojrzały", dając odpowiedź enigmatycznemu i tytułowemu bohaterowi wiersza Sfinks. Wyrażenie kapłan niedojrzały, bezwiedny, nie jest pejoratywne. Oznacza bowiem, że człowiek kiedyś dojrzeje i uświadomi sobie, czym tak naprawdę jest jego życie, życie prawdziwego chrześcijanina. Pisze Sawicki: " życie człowieka, życie chrześcijanina winno być dojrzewaniem do świadomego kapłaństwa" i tak powinna być odbierana intencja Norwidowskiego wiersza. Co więcej, znamiennym wydaje się być fakt, co również podkreśla Sawicki, traktowania przez autora relacji człowiek - kapłan. W myśl interpretacji utworu kapłan jest pojęciem nadrzędnym w stosunku do człowieka. Wynika to z funkcji, którą powinien pełnić. Powinien służyć Bogu i objawiać Jego obecność w codziennym życiu. Powołanie, które stawia Norwid przed czytelnikiem, jest również reakcją na XIX-wieczną rzeczywistość. Brak akceptacji i możliwości realizacji w racjonalnym świecie ludzi nieczułych na poezję, a co ważniejsze, na wartości duchowe i krzywdę innych na pewno nie polepszyły nastroju autora Vade-mecum. A przecież jak sam pisał: "Człowiek przychodzi na planetę, ażeby dał świadectwo prawdzie". Nie jest to zadanie łatwe, dlatego tych, którzy się go podejmą czeka tytułowe Prac - czoło, czyli praca ciężka, ale przede wszystkim ludzka.

Człowiek bez Boga, Jego opieki stałby się sierotą rozrywaną przez techniczny, pozorny postęp i fałszywą zasłonę bezdusznej rzeczywistości. Tylko stała pomoc Boża ratuje ludzkość od Sieroctwa, co więcej autor uważa, że "takie błogie mając opiekunki" świat zniknąłby w sieroctwie. Przekonanie takie wynika również z próby interpretacji dokonywanej przez jedną z "cywilizacji" - "Pokaż jej łez zdrój? (...) - nie trzeba zważać na to... co? to znaczy!... Może - deszcz pada". Tymczasem łzy są emocjonalną reakcją na określone zachowania i sytuacje a naiwne tłumaczenie, że może to deszcz świadczy tylko i wyłącznie o nieludzkim nastawieniu człowieka do człowieka, proponowanym przez tzw. postęp. Brak tu zwykłych, humanitarnych odruchów serca, współczucia a przede wszystkim miłości szczerej i prawdziwej.

Problem doczesnej egzystencji, zabiegania o dobra, staje się nieistotny w obliczu Śmierci. Przez Norwida jest ona traktowana jako ta, która niszczy jedynie zewnętrzną powłokę - ciało człowieka a nie może zniweczyć ducha. Jej destrukcyjny charakter i negatywny obraz dotyczą tylko tego, co ludzkie, nie tego, co duchowe. W aspekcie wieczności, jak pisze autor, człowiek jest od śmierci starszy. Pozornie nieprawdopodobne sformułowanie daje jasne wytłumaczenie. Człowiek w wymiarach duchowych jest przecież nieśmiertelny. Śmierć stanowi tylko przejście z jednego życia w drugie - wieczne. Dwoistość natury ludzkiej, istnienie ciała i ducha potwierdza powyższą tezę. Eliminacja ciała ewokuje istnienie ducha. W takim kontekście słuszny jest wniosek autora, że "prócz chwili, w której wzięła - nic nie wzięła".

Tematyka przemijania, śmierci spaja cały zbiór Vade-mecum. Wynika to prawdopodobnie ze świadomości konfliktu pomiędzy wartościami nieprzemijającymi a światem z epoki industrializacji i wyzysku. Norwid usiłuje przekazać religijną perspektywę dla wszystkich. Pragnie udowodnić, że godna postawa człowieka to postawa jedności z Bogiem, pełna pokory, ale przede wszystkim wiary. Poezja Norwida nie jest prosta, wybiega poza swoją i być może naszą epokę, ale zawiera te prawdy i przesłania, które są zawsze aktualne i ważne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2001-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Marek, Ewangelista

[ TEMATY ]

św. Marek

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)
CZYTAJ DALEJ

W siedzibie MEN przedstawiono szokujący ranking szkół przyjaznych osobom LGBTQ+

2024-04-24 13:58

[ TEMATY ]

LGBT

PAP/Rafał Guz

„Bednarska" - I społeczne liceum ogólnokształcące im. Maharadży Jam Saheba Digvijay Sinhji w Warszawie zostało najwyżej ocenione w najnowszym rankingu szkół przyjaznych osobom LGBTQ+. Ranking przedstawiła Fundacja "GrowSpace" w siedzibie Ministerstwa Edukacji Narodowej.

Ranking w gmachu MEN został zaprezentowany po raz pierwszy.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Ptasznik: nie patrzmy na Jana Pawła II sentymentalnie, wracajmy do jego nauczania

2024-04-25 12:59

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Krzysztof Tadej

Ks. prał. Paweł Ptasznik

Ks. prał. Paweł Ptasznik

„Powinniśmy starać się wracać przede wszystkim do nauczania Jana Pawła II, a odejść od jedynie sentymentalnego patrzenia na tamte lata" - podkreśla ks. prałat Paweł Ptasznik w rozmowie z Radiem Watykańskim - Vatican News przed 10. rocznicą kanonizacji Papieża Polaka. W sobotę, 27 kwietnia, w Bazylice św. Piotra w Watykanie z tej okazji będzie celebrowana uroczysta Msza Święta o godz. 17.00.

Organizatorem uroczystości jest Watykańska Fundacja Jana Pawła II, w której ksiądz Ptasznik pełni funkcję Przewodniczącego Rady Administracyjnej. Już w 2005 roku, podczas pogrzebu Papieża rozległy się okrzyki „santo subito". „Wszyscy mieliśmy to przekonanie o tym, że Jan Paweł II przez swoje życie, swoją działalność i nauczanie głosi Chrystusa, żyje Chrystusem i ta fama świętości pozostała po jego śmierci i została oficjalnie zatwierdzona przez akt kanonizacji" - podkreślił ksiądz Ptasznik. „Jako fundacja wystąpiliśmy z inicjatywą obchodów 10. rocznicy kanonizacji Jana Pawła II, wsparci autorytetem kardynała Stanisława Dziwisza i została ona bardzo dobrze przyjęta w środowiskach watykańskich, a błogosławieństwa dla inicjatywy udzielił Papież Franciszek" - dodał. Rozmówca Radia Watykańskiego - Vatican News zaznaczył, że fundacja zgodnie z wolą Jana Pawła II promuje kulturę chrześcijańską, wspiera studentów, a także decyzją jej władz dokumentuje pontyfikat i prowadzi studium nauczania Papieża Polaka. W Rzymie pod jej auspicjami działa też Dom Polski dla pielgrzymów.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję