6 stycznia, kiedy obchodzimy uroczystość Objawienia Pańskiego, katolicy obrządku wschodniego świętują wigilię Bożego Narodzenia. Od kilku już lat we Wrocławiu istnieje tradycja, że hierarchowie obu Kościołów odwiedzają się w czasie świąt i składają sobie życzenia.
24 grudnia bp Włodzimierz Juszczak był na Pasterce w archikatedrze, a grekokatolików w ich święta odwiedził abp Marian Gołębiewski.
O świętach Bożego Narodzenia w Kościele greckokatolickim opowiada bp Włodzimierz Juszczak, ordynariusz diecezji wrocławsko-gdańskiej
Radosna uroczystość
Uroczystość Bożego Narodzenia w Kościele greckokatolickim jest bardzo radosna. Świętujemy pamiątkę przyjścia na świat Chrystusa Pana i odnosimy to do dnia dzisiejszego. Chrystus nie tylko przyszedł na świat tam, w Betlejem, ale również przychodzi dzisiaj do każdego z nas. W tym roku, kiedy Kościół przeżywa Rok Eucharystii, łączymy przyjście Chrystusa Pana z Eucharystią.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przygotowania
Najpierw przeżywamy post bożonarodzeniowy, tzw. „Pyłypiwkę” - od św. Filipa - który trwa od kilku tygodni. Jest to czas może mniej srogi niż Wielki Post, ale przygotowuje ludzi duchowo do spotkania z Chrystusem nowonarodzonym. W cerkwiach odbywają się wtedy dni duchowej odnowy i wielu wiernych korzysta z sakramentu pokuty. Bliższym przygotowaniem jest przygotowanie liturgiczne. W Wigilię odprawiamy Liturgię św. Bazylego Wielkiego z Nieszporami, a wieczorem „Wielkie Poweczerie z Litią”.
Tradycja
Reklama
Wigilię Bożego Narodzenia tradycyjnie przygotowują przede wszystkim nasze panie. Wygląda ona podobnie jak u rzymskich katolików: spotkanie przy wspólnym, wigilijnym stole, na którym pod obrusem jest siano. Do stołu zasiadają, wedle możliwości bo przecież żyjemy w diasporze, wszyscy z rodziny i znajomi. Na stole są tradycyjne strawy, powinno ich być dwanaście. Wśród nich prosfora - chleb przaśny, pieczony, taki, jakiego używa się na Eucharystii. Prosforą posmarowaną miodem dzielimy się między sobą i składamy życzenia. Wśród straw jest czosnek, symbol życia i siły i dlatego spożywamy go tego dnia. Często jest kysełycia, biały barszcz gotowany na podstawie ekstraktu z owsa lub jęczmienia, przykraszony grzybami, podprawiony wysmażoną cebulą. To bardzo smaczna łemkowska strawa. Oczywiście, jest też tradycyjna kutia, której smak zapewne wszyscy ludzie ze wschodu dobrze znają. Nasi wierni to wysiedleńcy z akcji Wisła z 1947 r., którzy ze sobą przywieźli kulinarne tradycje.
Różne kalendarze
Ta sama jest u nas tajemnica Narodzenia Pańskiego, różnicą jest kalendarz. Co prawda wszyscy chrześcijanie, czy z Kościoła rzymskokatolickiego, prawosławnego czy ewangelickiego przeżywają Boże Narodzenia 25 grudnia, tylko że, co może wydać się dla kogoś dziwne, 25 grudnia przypada w różnym czasie. W Kościele rzymsko-katolickim (wg kalendarza gregoriańskiego) 25 grudnia jest 25 grudnia. Natomiast u nas dzień ten wypada 7 stycznia, bo stosujemy kalendarz juliański. To jest nasza tradycja, coś, co nas różni, jest specyficznie naszym wschodnim zwyczajem. Z tego też wypływają niekiedy pewne problemy, bo bywa że nasi wierni w dni świąteczne nie mają wolnego. Ale kiedy w ubiegłym roku robiliśmy sondaż wśród grekokatolików z eparchii wrocławsko-gdańskiej, znaczna część deklarowała, że chce pozostać przy starym kalendarzu.
Wspólnie z wrocławskim metropolitą
Zaprosiliśmy na nasze Boże Narodzenie abp. Mariana Gołębiewskiego - wrocławskiego metropolitę. Od kilku już lat jest we Wrocławiu piękna tradycja, że odwiedzamy się wzajemnie i składamy życzenia swoim wiernym przy okazji świąt Bożego Narodzenia i Zmartwychwstania Pańskiego. Ja byłem na Pasterce w archikatedrze, gdzie składałem życzenia wiernym Kościoła rzymskokatolickiego, którzy wcześniej świętowali Boże Narodzenie. Arcybiskup Marian bardzo chętnie zgodził się, by taką tradycję kontynuować. Dlatego Ekscelencja był w naszym soborze katedralnym 7 stycznia i skierował ciepłe słowo do naszych wiernych, składając serdeczne życzenia Bożego błogosławieństwa dla wszystkich grekokatolików.