Reklama

Najważniejsze święto rodzinne w Ameryce

Thanksgiving Day

Niedziela w Chicago 49/2004

ze zbiorów Autora

Pierwsza zima w Nowym Świecie okazała się dla białych przybyszów niełatwa

Pierwsza zima w Nowym Świecie okazała się dla białych przybyszów niełatwa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Geneza święta dziękczynienia

Tradycja składania podziekowań bogom za doznane dobrodziejstwa sięga najdawniejszych czasów. Starożytni Grecy czcili Demeter - boginię urodzaju, Rzymiane składali hołdy Ceres - bogini rolnictwa, a Żydzi obchodzą święto Sukot dla uczczenia Bożej hojności i opieki.
Do tych tradycji nawiązuje również Święto Dziękczynienia, którego geneza nierozerwalnie związana jest z historią Pielgrzymów - niezwykle religijnych purytan, przybyłych z Europy do Ameryki na brzeg dzisiejszego stanu Massachusetts na pokładzie okrętu „Mayflower” 11 grudnia 1619 r.
Emigranci pochodzący z klasy średniej, nieprzyzwyczajeni do pracy fizycznej, bez jakichkolwiek umiejętności rolniczych i rzemieślniczych, doświadczyli tragicznej bezradności wobec dzikiej przyrody Nowego Świata, trudnego klimatu, braku schronienia, jedzenia i lekarstw. Połowa z nich, głównie kobiety i dzieci, nie przetrwała pierwszej zimy.
Wiosna i lato 1621 r. okazały się dla kolonistów łaskawsze. Znaleźli przyjaciela w osobie Indianina Squanto z plemienia Pawtuxet. Jego pomoc uratowała białych przybyszów przed całkowitą zagładą. Otrzymali pożywienie, narzędzia i wskazówki, gdzie polować na zwierzynę, jak uprawiać nieznaną im wcześniej kukurydzę, dynię i kabaczki, z jakich materiałów zbudować domy, po czym odróżniać rośliny trujące od leczniczych, jak złapać dzikie indyki…
Jesienne zbiory Pielgrzymów były obfite, a poczynione zapasy solonych ryb, wędzonego mięsa, owoców i warzyw były gwarancją przeżycia nadchodzącej zimy. Wówczas William Bradford, gubernator Pielgrzymów, proklamował Święto Dziękczynienia w podzięce za opiekę Bożą i bezinteresowną pomoc Indian. W kronice Of Plimoth Plantation zapisał, że przygotowano wspaniałą ucztę, do której zasiadło 56 kolonistów oraz 92 Indian. Uroczystości przy muzyce, śpiewie i zawodach trwały 3 dni.
Umiejętności rolnicze i myśliwskie, nabyte od Indian, pozwalały osadnikom patrzeć bez lęku i trwogi na najbliższą zimę i kolejne lata. Przyszłość białych przybyszów w Nowym Świecie rysowała się w jaśniejszych barwach.
Decyzję o ustanowieniu Thanksgiving oficjalnym świętem państwowym podjął George Washington w 1789 r. Ale prezydencka proklamacja minęła bez echa. Trzynaście kolonii wchodzących wówczas w skład Unii nie zaakceptowało święta, uważając, że los garstki kolonistów nie zasługuje na aż tak wielkie upamiętnienie. Trzeci prezydent USA Thomas Jefferson wykreślił Thanksgiving ze swojego oficjalnego kalendarza.
Święto wróciło i zakorzeniło się na stałe w amerykańskiej tradycji dopiero w XIX w. za sprawą Sarah Hale, redaktorki popularnego wtedy bostońskiego wydawnictwa „Ladies Magazine”, która w 1827 r. rozpoczęła energiczną kampanię na rzecz uznania święta za państwowe. Prowadziła ją przez… bagatela 40 lat!
Gdy wojna secesyjna miała się ku końcowi, święto niemające żadnych politycznych konotacji, okazało się jak znalazł. 3 października 1863 r. prezydent Abraham Lincoln drogą proklamacji ustanowił ostatni czwartek listopada Dniem Dziękczynienia.
W 1939 r. na prośbę kupców, którym zależało na wydłużeniu sezonu handlowego przed Bożym Narodzeniem, prezydent Franklin D. Roosevelt przesunął Thanksgiving na trzeci czwartek listopada. Jednak Amerykanie byli już zbyt przywiązani do tradycji świętowania w ostatni czwartek i zmiana się nie przyjęła. W 1941 r. Roosevelt przyznał się do błędu i przywrócił poprzednią datę.
Thanksgiving Day stanowi obecnie najważniejsze święto rodzinne w Ameryce, porównywalne z polską Wigilią. Równocześnie zawiera elementy charakterystyczne dla doskonale znanych nam dożynek.

Historia polskich osadników

Pierwsi Polacy przypłynęli już w 1608 r. na okrętach „Marty” i „Margaret” do portu w Jamestown w Wirginii.
To dzięki naszym przodkom sprzed 396 lat osada w Jamestown nie potrzebowała pomocy Indian, aby przetrwać. Polacy, którzy zdecydowali się na emigrację do Ameryki, nie pochodzili, jak purytanie, ze średniej klasy, lecz byli zwykłymi rzemieślnikami i robotnikami. Nie bali się ciężkiej pracy, bo przywykli do niej w kraju, posiadali wiele praktycznych umiejętności i znali wiele zawodów. Od razu zakasali rękawy i wzięli się do wykonywania najpilniejszych robót. Zresztą musieli jako robotnicy najemni przez kilka lat odpracowywać koszty podróży morskiej.
Jedni - protoplaści dzisiejszych polskich kontraktorów - wytwarzali smołę do uszczelniania i konserwowania dachów domów, szklarze zbudowali pierwsze piece do wytopu szkła i jako jedyni umieli wytwarzać ten cenny produkt. Węglarze produkowali węgiel drzewny na potrzeby całej osady. Kobiety uprawiały ziemię, hodowały ptactwo domowe, gotowały pyszne polskie potrawy, szybko adaptując nowe produkty żywnościowe do tradycyjnych receptur przywiezionych ze „starego kraju”. Polskie jedzenie smakowało wszystkim wyśmienicie, co zresztą nie zmieniło się do dzisiaj…
Życie w Jamestown było ciężkie, ale nikt nie umierał z głodu. Kolonia była samowystarczalna. Zdarzające się ataki Indian osadnicy dzielnie odpierali, byli bowiem uzbrojeni i zawczasu przygotowani do obrony swych domostw.
Wreszcie nadszedł czas, gdy kapitan John Smith, przywódca kolonii, uznał, że osadnicy powinni produkować coś więcej niż tylko żywność na własne potrzeby, aby mieć towary na „eksport” i gromadzić „kapitał”, który pozwoliłby osadzie się rozwijać. Z uwagi na bogactwo lasów iglastych w okolicy wybrał „biznes” związany z wytwarzaniem produktów z drzew i żywicy - smoły, węgla drzewnego, lin i terpentyny. A mistrzami w tym fachu byli właśnie Polacy, którzy po latach pobytu zdołali już odpracować swoją podróż i teraz byli wolnymi ludźmi, świadomymi swojej siły i wartości.
Gdy w 1619 r. gubernator Wirginii ogłosił, że w nadchodzących wyborach tylko obywatele pochodzenia angielskiego mają prawo głosu, polscy osadnicy się zbuntowali. Ogłosili, że bez uzyskania prawa wyborczego nie będą pracować! I zwyciężyli. Stali się pełnoprawnymi obywatelami nowej ojczyzny.
Gdy sławny okręt „Mayflower” przybił w 1620 r. do wybrzeża Plymouth w Massachusetts z Pielgrzymami na pokładzie, rozpoczynając nowy rozdział w historii Ameryki - kolonizację, polscy osadnicy byli tu już od ponad 12 lat!
Happy Thanksgiving Day!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Matko Bolesna w Staniątkach biednych, módl się za nami...

2024-05-07 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Jarosław Tarnowski

Możemy dziś powiedzieć, że Matka Boża Bolesna ukochała ziemią krakowską.

Rozważanie 8

CZYTAJ DALEJ

Matura: bunt i jego konsekwencje lub relacja z drugim człowiekiem - tematy rozprawki

2024-05-07 13:29

[ TEMATY ]

matura

PAP/Lech Muszyński

"Bunt i jego konsekwencje dla człowieka" lub "Jak relacja z drugą osobą kształtuje człowieka?" - takie tematy rozprawki do wyboru były - według maturzystów - na egzaminie z języka polskiego na poziomie podstawowym w nowej formule.

Tematy te podali PAP po wyjściu z egzaminu maturzyści z XVIII Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Zamoyskiego w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Co nas dzieli niech nas łączy

2024-05-08 07:29

[ TEMATY ]

historia

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Na początku chciałbym gorąco i serdecznie przywitać się z czytelnikami portalu „Niedziela”! Jestem zaszczycony tym, że mogę publikować na łamach portalu, który wyrósł w tradycji tygodnika, który za dwa lata obchodzić będzie swoje 100. urodziny i jest na stałe wpisany w polską historię.

W czasie II wojny światowej czasopismo „Niedziela”, a konkretnie jego nazwa została zawłaszczona przez Niemców na potrzeby dodatku do gadzinowego Kuriera Częstochowskiego, a powojenne aresztowanie redaktora naczelnego wznowionego pisma, ks. Antoniego Marchewkę to był tylko jeden z elementów prześladowań ze strony komunistów, których tygodnik „Niedziela” niesamowicie „uwierał”. Czym? Tym samym co dziś uwiera wrogów Kościoła Katolickiego: pomocą duchową i otuchą jaką otrzymywali Polacy, nauczaniem o zbawieniu, prawdzie i kłamstwie, złu i dobru oraz naturze ludzkiej. Ostatecznie w 1953 r. pismo zostało przez władze komunistyczne zawieszone, a w latach 80. ubiegłego tygodnik było wielokrotnie obiektem ingerencji cenzorskich.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję