Reklama

Rok liturgiczny

Narodzenie Najświętszej Maryi Panny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Od V w. święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny obchodzone jest w kościele św. Anny w Jerozolimie. Według starej tradycji stał tam dom rodzinny Maryi. W VII w. pojawia się w Rzymie oraz w krajach zachodnich, a następnie słowiańskich. W Polsce potocznie nazwane jest ono świętem Matki Bożej Siewnej, gdyż w tym dniu błogosławi się ziarno siewne. W religijnej symbolice chrześcijańskiej znak ziarna ma szczególnie głęboką wymowę, gdyż wykazuje ścisły związek z Chlebem Życia, czyli Eucharystią. Ciche narodziny Maryi i następujący potem czas czekania na narodzenie Chrystusa są dla ludu znakiem rodzenia się wyczekiwanego plonu.
W naszej diecezji jest kilka kościołów i kaplic pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Ciekawa jest historia zielonogórskiej kaplicy na wzgórzu. Początek parafii na Winnym Wzgórzu w Zielonej Górze datuje się od momentu wybudowania tam kaplicy pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, czyli w 1314 r. Wtedy to miasto zostało wyludnione przez dżumę. Tylko nieliczni (ok. 100 osób) schronili się na zalesionym wzgórzu, a tym samym zostali uratowani. Jako wotum wdzięczności wybudowali z kamienia polnego kapliczkę i poświęcili ją Matce Bożej. Od reformacji aż do 1947 r. kaplica przestała pełnić funkcje sakralne. Właściciele okolicznych winnic używali jej do przechowywania i sprzedaży wina. Po II wojnie światowej Zielona Góra wróciła do Polski, a tym samym na stare piastowskie ziemie wrócili katolicy. Przejęli oni też używane przez protestantów kościoły. W ten sposób została przywrócona sakralna funkcja kaplicy pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny na Winnicy. Po II wojnie światowej kaplica została odbudowana i odnowiona jako wotum wdzięczności za ocalenie byłych więźniów obozów zagłady. Począwszy od 3 maja 1947 r., organizowana była kilka razy w roku ogromna procesja wychodząca z kościoła pw. Matki Bożej Częstochowskiej z obrazem Matki Bożej Nieustającej Pomocy do kaplicy na wzgórzu. Ta jednak publiczna forma wyznawania wiary została zabroniona przez władze państwowe w 1950 r. Na mocy dekretu bp. Wilhelma Pluty z 4 października 1970 r. utworzono przy kaplicy filię parafii św. Jadwigi, natomiast ks. Jerzy Nowaczyk otrzymał zadanie organizowania na tym terenie życia parafialnego. Początkowo Msze św. były odprawiane w kaplicy, przy której od czerwca 1973 r. na każdą niedzielę i święta rozwijano ogromny namiot, mieszczący jednorazowo ok. 500 osób. Dopiero 6 listopada 1980 r. władze miejskie zezwoliły na budowę nowego kościoła. 20 września 1981 r. bp W. Pluta poświęcił rozpoczętą budowę i wmurował kamień węgielny w nowo budujący się kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. 14 września 1987 r. bp Józef Michalik zmienił tytuł parafii z Narodzenia Najświętszej Maryi Panny na Podwyższenia Krzyża Świętego, choć do tej pory nazwa dekanatu - Narodzenia Najświętszej Maryi Panny przypomina o małej kaplicy stojącej w cieniu nowego kościoła.
14 września 1999 r., w święto Podwyższenia Krzyża Świętego i w 25-lecie erekcji parafii, biskup diecezjalny Adam Dyczkowski poświęcił kościół pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Zielonej Górze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Obrońca wiary

Niedziela Ogólnopolska 26/2023, str. 18

[ TEMATY ]

św. Ireneusz

pl.wikipedia.org

Witraż przedstawiający św. Ireneusza autorstwa Luciena Bégule (1901), Kościół Świętego Ireneusza w Lyonie

Witraż przedstawiający św. Ireneusza autorstwa Luciena Bégule (1901), Kościół Świętego Ireneusza w Lyonie

Uznawany jest za pierwszego teologa, który wprowadził kryteria rozeznania wiary katolickiej.

Święty Ireneusz urodził się w Smyrnie w Azji Mniejszej, a swoją posługę realizował na Zachodzie w Galii. Zabrał głos w sprawie sporu wokół dnia obchodzenia Wielkanocy, który rozdzielił Wschód z Zachodem – dzięki jego interwencji jedność Kościoła została uratowana. Cechował się łagodnym usposobieniem, ale w kwestiach wiary był niewzruszony, ostro ganił każdego, kto próbował dokonać zmian w nauczaniu Chrystusa.

CZYTAJ DALEJ

"A nie mówiłem" czyli Trump

2024-06-28 14:53

[ TEMATY ]

felieton

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Kilka tygodni temu na okładce jednego z tygodników politycznych ukazało się duże zdjęcie Donalda Trumpa i mniejsze moje wraz z zajawką wywiadu, którego główna teza była bardzo prosta: polska prawice powinna postawić na byłego prezydenta, bo ma on bowiem wielkie szanse wygrać listopadowy wyścig do Białego Domu!

Mówiłem to w czasie, gdy urzędujący premier mojego kraju, a także dwóch wicepremierów atakowało Donalda J. Trumpa. Uznałem to wówczas publicznie za karygodne. Mogę sobie bowiem wyobrazić sytuację, w której obóz rządowy „gra” na Bidena, utrzymuje z jego formacją dobre relacje (ale nie tylko na zdjęciach!) – i w cichym porozumieniu z prawicową opozycją w Polsce zostawia nam kontakty z Republikanami. Jednak atakowanie bardzo poważnego kandydata na prezydenta i prawdopodobnej Głowy Państwa – i to najbardziej znaczącego państwa na świecie! – uważałem za polityczne szaleństwo. Podkreślałem, że trzeba nie znać Trumpa, żeby coś takiego robić. Oto bowiem każdy polityk ma własną ambicję – bo inaczej nie mógłby być politykiem, jednak Trump ma niesłychanie rozbudowane ego, które każe mu – nie oceniam, stwierdzam fakt – zapamiętywać personalne ataki na niego i na tej podstawie określać stosunek do takich osób. Tymczasem większość polityków jest bardzo pragmatyczna, ma grubą skórę i potrafi "nie chcieć pamiętać", przejść do porządku dziennego, a nawet podejmować współpracę dzisiaj z tymi, którzy wczoraj danego polityka atakowali. Wiem, co mówię – bo wiem to po sobie. Trump przy wszystkich swoich wielu zaletach, jest jednak strasznym egotykiem i zamiast grubej skóry, mówiąc metaforycznie, zapisuje wszystkie ataki na niego na skórze wołu.

CZYTAJ DALEJ

Pielgrzymka Rowerowa Diecezji Bydgoskiej

„Bydgoski Józef rowerem na Jasną Górę”, czyli pielgrzymka z diecezji bydgoskiej, dotarła do celu. Uczestnicy przywożą swoje prośby i dziękczynienie za 20. lat istnienia diecezji bydgoskiej. – Trud jest, ale intencje sprawiają, że staje się on lżejszy - mówili cykliści.

S. Lidia Waligórska i s. Barbara Żłobińska, Urszulanki Serca Jezusa Konającego, w tym roku kolejny raz drogę do Matki Bożej pokonały na rowerach. Choć habit nie jest wcale ułatwieniem podczas pedałowania na dwukołowcu, obie swój trud postanowiły ofiarować w konkretnych intencjach. - W tym roku jechałam w intencjach dzieci, które katechizuję, szczególnie prosząc o wiarę dla nich i o wytrwanie w niej – wyznała s. Lidia.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję