Gdy w sobotni poranek w wypełnionym po brzegi kościele św. Doroty ujrzałam widniejący w ołtarzu obraz przedstawiający Maryję rozmawiającą z pasterzem Mikołajem Sikatką wśród zielonych drzew grąblińskiego lasu, po raz pierwszy pomyślałam, że być może w ten sposób wyglądała chwila, gdy Maryja wypowiadała prorocze słowa dotyczące licheńskiej bazyliki: Tu, do mego obrazu, przyjdą pielgrzymi z całej Polski i znajdą pocieszenie w ciężkich swych strapieniach. (...) Prędzej czy później będzie wybudowany na tym miejscu wspaniały kościół ku mej czci. Jeżeli nie postawią go ludzie, aniołów przyślę i oni go wybudują. Na tym miejscu będzie zbudowany klasztor, gdzie będą mi służyć moi synowie.
Największa w Polsce
Reklama
Siódma pod względem wielkości w Europie i 11. w świecie. Wysoka na 98 m, szeroka na 77, długa na 138. Na powierzchni 11 tys. m kw. mieści się 17 tys. osób. Architekt Barbara Bielecka zdecydowała, że świątynia
ma przypominać „falujący łan zboża” - stąd tyle łuków, złota i ornamentyki roślinnej. W zamierzeniu architektów świątynia miała być hołdem wobec przeszłości, a jednocześnie przesłaniem
dla następnych pokoleń. Zbudowana jest na planie krzyża. Składa się z części głównej, dzwonnicy, wieży oraz 3 okazałych portyków. Do kościoła prowadzą 33 stopnie, nawiązujące do lat życia Jezusa Chrystusa
na ziemi. W obiekcie znajduje się 365 okien oraz 52 otwory drzwiowe, co symbolizuje ilość dni i tygodni w roku kalendarzowym. Nad portykiem głównym góruje Królowa Archaniołów z Dzieciątkiem, której towarzyszy
6 postaci anielskich. Portyk wschodni poświęcony jest Czterem Ewangelistom. Portyk zachodni zdobi okazała Pieta. W dzwonnicy umieszczono ważący blisko 15 t dzwon „Maryja Bogurodzica”. W górnej
świątyni znajdują się kaplice dedykowane świętym i błogosławionym. Natomiast kaplice usytuowane w dolnej części stanowią doskonałe miejsce do indywidualnej modlitwy.
W marcu 2000 r. Episkopat Polski zdecydował, że licheńska świątynia jako jedna z trzech (obok kościoła Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach i Opatrzności Bożej w Wilanowie) jest Wotum Kościoła
katolickiego na Wielki Jubileusz Narodzenia Chrystusa.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Papieski telegram
Reklama
Liturgii poświęcenia kościoła przewodniczył nuncjusz apostolski w Polsce abp Józef Kowalczyk, zaś homilię wygłosił Prymas Polski kard. Józef Glemp. Powiedział on m.in., że aktualnie najważniejszym zadaniem
wiernych jest nieustanne nawracanie się, poprawa nawet w drobnych sprawach. Podkreślił również, że tylko od nas samych zależy jak będziemy służyli Bogu, Maryi i narodowi.
Podczas aktu poświęcenia olejem świętego krzyżma namaszczono ołtarz i 12 miejsc na ścianach świątyni.
11 czerwca br. Ojciec Święty Jan Paweł II przesłał telegram z błogosławieństwem dla uczestników uroczystości poświęcenia świątyni Matki Bożej Licheńskiej i dla odbywającej się tam Konferencji
Episkopatu Polski. „Modlę się, by wiara i miłość stale rosły w sercach licheńskich pielgrzymów i wszystkich Polaków. Z serca błogosławię” - depeszował Ojciec Święty.
Przed zakończeniem Liturgii ks. E. Makulski wygłosił podziękowania. „Na kolanach, gorącym, miłującym sercem dziękuję Bożej Opatrzności za przeobfite błogosławieństwo. Ojcze Niebieski, Twój maleńki
sługa wykonał to, co poleciłeś wykonać. Dziękuję Matce Najświętszej. Maryjo, Królowo nasza, Twoje życzenie z 1850 r. zostało wykonane”. Ksiądz Kustosz podziękował Ojcu Świętemu za pielgrzymkę
do Lichenia i błogosławieństwo, które bardzo pomogło w dalszej budowie. Swe podziękowania kierował również do Nuncjusza Apostolskiego, Prymasa, pasterzy kościoła włocławskiego i wiernych.
Dar ludzi
Wiele osób zastanawia się, skąd pieniądze na budowę świątyni? Czy nie jest zbyt duża? Czy nie byłoby rozsądniej zainwestować tak ogromne środki na inny cel?
Odpowiedzi szukać można w słowach Ojca Świętego wypowiedzianych 7 czerwca 1999 r. w Licheniu: „Patrzę z podziwem na tę ogromną budowlę, która w swoim rozmachu architektonicznym jest wyrazem
wiary i miłości do Maryi i Jej Syna”. Nie bez znaczenia pozostają także świadectwa pielgrzymów. Dzięki ich ofiarom, nierzadko złączonych z wyrzeczeniem, a przede wszystkim motywowanych wiarą i miłością
do Maryi i Jej Syna, było możliwe wzniesienie tak okazałego budowli.
Najtrudniejsze przed nami
Wydawałoby się, że wszystko jest już zrobione, tymczasem najtrudniejsze pozostało dopiero do dokonania. Przyszedł czas na budowę świątyni serca, żyjącej modlitwą i sakramentami. Dopiero ściany kościoła przesączone żywą wiarą sprawią, że nawet przypadkowemu człowiekowi, który przekroczy jego próg, łatwiej będzie zanurzyć się w doświadczenie miłości Boga, by później promieniować tą miłością w środowisku, z którego pochodzi.