Przeciwieństwem pychy wydaje się być cnota pokory. W chrześcijańskim rozumieniu pokora „jest rozpoznaniem tego, czym jesteśmy, oraz uświadomieniem sobie, że bez Bożej pomocy jesteśmy tylko biednymi
grzesznikami” - pisze Jacek Woroniecki OP. Dla człowieka niewierzącego, szukającego prawdy, już tylko ta pierwsza część definicji, czyli widzenie siebie w kontekście mądrości i piękna świata,
daje podstawy do właściwie rozumianej postawy pokory. Chrześcijanin ma dodatkową świadomość, że bez łaski Bożej niewiele dobra może uczynić.
Mówiąc o tej postawie, o. Jacek Woroniecki OP daje praktyczną radę wychowawcy, jak kształtować pokorę w sobie: „Najlepszym może wskaźnikiem zaczątków prawdziwej pokory w duszy jest umiejętność
odkrycia w każdym czegoś dobrego i radość z pochwalenia go za to” (Katolicka etyka wychowawcza, s. 400).
Wpierw należy dążyć do ograniczenia zachowań dziecka wynoszącego się nad inne, chwalącego się tylko swoimi sukcesami. Dlatego sympatyczną, a przede wszystkim wychowawczą sprawą jest sytuacja, gdy
nauczyciel na forum klasy podnosi sukcesy poszczególnych uczniów w różnych dziedzinach z ciągłą kontrolą, aby nie zapomnieć o wszystkich. W jednej z klas dziewczyna o słabszych zdolnościach intelektualnych
i nadmiernej tuszy przeżywała psychiczne poniżenia związane ze swoimi warunkami psycho-fizycznymi. Dopiero rozsądny wychowawca zmienił nastawienie kolegów do niej, gdy wyeksponował jej rekord szkoły w
pchnięciu kulą jako rzeczywiście największe osiągnięcie w roku szkolnym.
Bardzo trudną rzeczą jest uświadomienie młodemu człowiekowi zależności od innych osób. O ile małe dziecko dąży do bycia z mamą, panią, o tyle dojrzewający młodzieniec, odkrywając swoją wolność, chce
poczuć się samodzielny. W tym pragnieniu można upatrywać przyczyny wielu ucieczek z domów. Niektórzy radzą, aby po prostu przeczekać czas buntu, chęć samodecydowania. Nikt z nas nie chce narażać młodych
ludzi na balansowanie na linie, z której można spaść, a konsekwencje tego ponosić przez całe życie. Dlatego warto poświęcić trochę czasu na uświadomienie młodzieży życiowej konieczności wzajemnego uzupełniania
się. Jak w samochodzie, sam silnik nie pojedzie, a koło najwyżej z góry. Dopiero razem tworzą pełną, kompletną całość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu