Położone wśród lasów i rzek Poświętne dzieli od Warszawy zaledwie 35 km. Czyste środowisko sprawia, że teren ten jest szczególnie atrakcyjny dla mieszkańców stolicy, którzy na terenie parafii i gminy
wybudowali w ostatnich latach swoje domy. Niestety, dla wielu mieszkańców brakuje tu pracy. Ci, którzy ją mają dojeżdżają najczęściej 23 kilometry do Mińska Mazowieckiego lub nieco bliżej do Wołomina.
Wielu mieszkańców pracuje za bardzo niewielkie wynagrodzenie - nieraz tylko 500-600 zł - chcąc mieć lata pracy potrzebne do uzyskania choćby najskromniejszej emerytury.
Życie płynie tu wolno. Miejscowa ludność w większości nie wiąże zbyt wielkich nadziei na poprawę swojego losu z wejściem Polski do Unii Europejskiej. W referendum na temat przystąpienia Polski do
UE jedynie 43% mieszkańców gminy było za, a 57% opowiedziało się przeciwko obecności Polski w strukturach Unii.
Pamięta XVI w.
Reklama
Poświętno jest jedną z najstarszych parafii w diecezji warszawsko-praskiej. Erygował ją biskup płocki Rafał Leszczyński 1 marca 1527 r. Parafia powstała dzięki staraniom Maryny Ronczajskiej i jej
synów Andrzeja i Stanisława, dziedziców dóbr Ranczajskich. Pierwszy kościół noszący wezwanie św. Jana Chrzciciela został ufundowany przez nich w 1526 r. w Cygowie, taką bowiem nazwę nosiła miejscowość.
Dopiero później tą część, w której znajdowała się świątynia zaczęto nazywać Poświętnem. Z dawnych dworskich czasów zachowały się do dzisiaj parki w Poświętnem i Cygowie Nowym, a także grobowce na tutejszym
zabytkowym cmentarzu, pamiętającym połowę XVIII w.
Poświętne przechodziło z rąk do rąk, a dzieje pierwszego kościoła zakończyły się podczas wichury w 1755 r. W siedem lat potem Dyzma Szymanowski, ówczesny dziedzic cygowski i cześnik ziemi warszawskiej
wystawił kościół drewniany, który przetrwał do 1939 r. Spłonął podczas bombardowań niemieckich wraz całą wsią. Ówczesnemu wikariuszowi ks. Kazimierzowi Ignaczukowi udało się wynieść z płonącej świątyni
Najświętszy Sakrament i część szat liturgicznych. Został przy tym poparzony. W rok potem, w trudnych warunkach okupcyjnych ks. Piotr Zajkowski wzniósł kaplicę i skromne budynki gospodarcze. Mimo utraty
kościoła parafia nie została więc bez kapłana. Kaplica, mimo że modernizowana, po wojnie przestawała wystarczać, zwłaszcza że wzrastała liczba parafian.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jedenaście lat czekania...
Reklama
Gdy w 1964 r. ówczesny proboszcz ks. Marian Pełka rozpoczął starania o zezwolenie na budowę kościoła, okazało się, że na pozytywną decyzję władz trzeba było czekać... jedenaście lat. W czasach PRL
nie był to zresztą rekord w tej dziedzinie.
W 1975 r. do parafii przybył ks. prał. Ludwik Antolak (obecnie proboszcz w Józefowie k. Otwocka) i mając już zezwolenie i zatwierdzenie projektu rozpoczął budowę. Trwała ona w latach 1976-1979.
Krzyż na kościele ufundowali kawalerowie z parafii, a tabernakulum - panny.
Ks. Antolak, znany ze zdolności organizacyjnych, remontował też starą kaplicę, która służyła wiernym do czasu wybudowania kościoła.
Miejscowi wierni od początku zaangażowali się w budowę świątyni. - Do dziś chętnie wspominają tamte czasy i cieszą się, że mają kościół - mówi ks. kan. Stanisław Marczuk, od 19 lat proboszcz
parafii Poświętne. To ich jednoczy i napawa dumą.
Kiedy w 1985 r. ks. Marczuk przyszedł do Poświętnego, świątynia była już wybudowana w stanie surowym. Przyjęty zostałem - wspomina - bardzo serdecznie. Od początku powstały pewne
problemy związane z oknami w kościele. Architekt bowiem nie zgadzał się na duże okna, które czyniłyby świątynię jaśniejszą. Było to powodem nieporozumień i przykrości. Ostatecznie udało się okna wstawić
i dziś świątynia jest jasno oświetlona, a jej wnętrze - przygotowane już przez ks. proboszcza Marczuka - zachęca do medytacji i modlitwy. Ściany pokryte są białym marmurem, podobnie jak posadzka.
Niedawno wykonane zostało pod podłogą centralne ogrzewanie. W kościele są też nowe ławki. Otynkowana została wikariatka i organistówka. To tylko część inwestycji, które dokonano w ostatnich latach.
Poczekać na autobus
W dolnym kościele zorganizowane zostały salki dla grup i ruchów parafialnych. A w tej liczącej obecnie 4 tys. wiernych parafii są przede wszystkim ruchy tradycyjne - Żywy Różaniec (kilkanaście róż),
ministranci, bielanki, Akcja Katolicka oraz trzy grupy modlitewne: dzieci, młodzieży i dorosłych. Dzięki wikariuszowi ks. Jackowi Kołakowi, ruchy są bardzo widoczne w parafii - podkreśla ks. proboszcz
Marczuk.
W dolnym kościele znajduje się na przykład świetlica, w której zimą dzieci oczekują po zajęciach szkolnych na autobus. Mogą wtedy coś zjeść, mają dostęp do różnych gier. Ksiądz Wikariusz sam stara
się o sponsorów dla świetlicy. W okresie wakacji organizuje dla dzieci i młodzieży wyjazdy, na które zaprasza również nauczycieli i siostry zakonne.
Współpraca ze szkołami na terenie parafii układa się bardzo dobrze. Religii uczy Ksiądz Wikariusz oraz katecheci świeccy. Wszędzie odbywają się dwie godziny tygodniowo.
W parafii - zwłaszcza przed świętami - pamięta się o biednych. Przygotowywane są wtedy dla nich paczki.
W niedziele w pracy duszpasterskiej pomaga Księdzu Proboszczowi - obok wspomnianego ks. wikariusza Jacka Kołaka - ks. Bogdan Czeżyk z diecezji drohiczyńskiej, który studiuje w stolicy.
Ks. kan. Marczuk z radością mówi, że w parafii wiele osób przystępuje często do sakramentów świętych. W każdy czwartek odbywa się całodzienna adoracja Najświętszego Sakramentu. Wielu wiernych przychodzi
na Drogę Krzyżową, a także na nabożeństwa majowe, czerwcowe i październikowy Różaniec. We wszystkie piątki odprawiane jest nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego.
- Ludzie są u nas dość pobożni, chętni i ofiarni - mówi o swoich parafianach Ksiądz Proboszcz. Bez ich czynnego udziału we wszystkich przedsięwzięciach duszpasterskich i materialnych niewiele
można byłoby zrobić.
27 czerwca 2004 r. kończy się w Poświętnem ważny etap. Świątynia postawiona trudem i wysiłkiem mieszkańców zostaje uroczyście poświęcona i przeznaczona na wyłączną służbę Bogu. Z pewnością nikogo
z mieszkańców parafii nie zabraknie na tej historycznej uroczystości.
Msze św. w kościele w Poświętnem
W dni powszednie 7.00 i 17.30
W niedziele 7.00, 9.00, 10.30, 12.00, 17.30 oraz 15.00 w Czubajowiźnie