Reklama

Pielgrzymka szlakiem św. Maksymiliana - Męczennika miłości

W 63. rocznicę deportacji św. Maksymiliana Marii Kolbego do KL Auschwitz franciszkanie z Prowincji Krakowskiej zorganizowali 28 maja br. w Oświęcimiu uroczystość ku czci św. Męczennika miłości. Nasza franciszkańska parafia w Sanoku zorganizowała w tym dniu pielgrzymkę do miejsca śmierci św. Maksymiliana, w której wzięli udział wierni z kilku parafii sanockich. Przewodnikami na pątniczym szlaku byli gwardian o. Stanisław Glista OFMConv i s. Małgorzata Schmidt, służebniczka starowiejska.

Niedziela przemyska 25/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pierwszym etapem naszej pielgrzymki było Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie. Tutaj mogliśmy zanurzyć się w modlitwie i refleksji, trwaliśmy w atmosferze skupienia i ciszy przed Najświętszym Sakramentem w nowo otwartej kaplicy adoracji. W bazylice wzięliśmy udział we Mszy św., a po niej zawierzyliśmy siebie samych, naszych bliskich, całą naszą archidiecezję przemyską Miłosierdziu Bożemu.
Następnie wyruszyliśmy do Oświęcimia. Niektórzy uczestnicy pielgrzymki nie byli nigdy w tym miejscu kaźni i męczeństwa. Wśród nas był także pewien sanoczanin, były więzień KL Birkenau. Dla niego ta podróż była szczególnie dramatyczna, ponieważ od wyzwolenia i uwolnienia z tego obozu, nigdy jeszcze nie miał odwagi przybyć tu ponownie. Pełen emocji i napięcia, ze ściśniętym gardłem, przechodził przez ziejące pustką i grozą baraki obozowe, szukał miejsc, w których ponad sześćdziesiąt lat temu przebywał i pracował.
Po zwiedzeniu Brzezinki, wyruszyliśmy do pierwszego obozu, tam gdzie zginął św. Maksymilian. O godz. 15.00 rozpoczął się marsz od bramy obozowej do Ściany Śmierci, przy bunkrach głodowych. Tam wikariusz prowincji o. Zenon Szuty OFMConv i franciszkanie z klasztorów i domów formacyjnych Polski Południowej oraz wszyscy zgromadzeni modlili się za przyczyną św. Maksymiliana za tych, którzy ponieśli śmierć w czasie II wojny światowej. Następnie złożono hołd i kwiaty w celi śmierci św. Męczennika, a także modlono się o pokój na świecie.
Po tych uroczystościach udaliśmy się Harmęż, które są dzielnicą Oświęcimia. Tam znajduje się Centrum św. Maksymiliana i klasztor Franciszkanów. Pobyt rozpoczęliśmy od zwiedzania kościoła, w którym umieszczony jest obraz Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny przywieziony ze Lwowa, przed którym modlił się św. Maksymilian. Jest tam także mała figurka Matki Bożej, wyrzeźbiona przez więźnia KL Auschwitz. Jednak to, co najbardziej nas zaskoczyło i pozostało w pamięci, to zwiedzanie niezwykłej wystawy prof. Mariana Kołodzieja pt. Klisze pamięci. Labirynty. M. Kołodziej jest znanym polskim scenografem, jednak ponad sześćdziesiąt lat temu razem ze św. Maksymilianem spotkali się i przebywali w oświęcimskim obozie zagłady. M. Kołodziej przeżył i został oswobodzony, jednak nigdy nie wracał do swych oświęcimskich przeżyć. Dopiero kilka lat temu w jego życiu nastąpiło przełamanie i zaczął rozliczać się z przeszłością, przelewając za pomocą ołówka swoje wspomnienia na wielkoformatowe arkusze papieru. W ten sposób powstała unikalna galeria-przestroga dla przyszłych pokoleń i wstrząsające świadectwo przeżyć oświęcimskich, narysowane na kilkuset metrach kwadratowych papieru. Jak refren na wielu grafikach pojawia się i powraca postać św. Maksymiliana. Dla M. Kołodzieja jest on ucieleśnieniem zwycięstwa ludzkiego ducha oraz ocalenia godności człowieka. Św. Maksymilian symbolizował i ucieleśniał wspaniałą postawę współczucia i przebaczenia w systemie, który za wszelką cenę chciał udowodnić, że każdy człowiek uwięziony w KL Auschwitz-Birkenau jest jedynie numerem oraz sumą nienawiści, upodlenia, małości i strachu.
Kolejnym punktem uroczystości było nabożeństwo maryjno-kolbiańskie prowadzone przez asystenta Rycerstwa Niepokalanej Polski Południowej - o. Krystiana Żmudę OFMConv i Siostry Misjonarki Niepokalanej Ojca Kolbego. Zwieńczeniem spotkania w Harmężach i całej naszej pielgrzymki była Msza św., której przewodniczył bp Adam Śmigielski, ordynariusz diecezji sosnowieckiej, który dokonał poświęcenia tablic poświęconych kapłanom i osobom zakonnym zamordowanym w KL Auschwitz-Birkenau.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: W Jezusowym orszaku

2024-09-27 11:54

[ TEMATY ]

rozważanie

Grażyna Kołek

Kapucyni z San Giovanni Rotondo nie byli zachwyceni, jednak Ojciec Pio wybrał projekt Angiolino Lupi i powierzył mu kierowanie budową szpitala. Lupi wywodził się z biednej rodziny. Zdobywanie wykształcenia zakończył w piątej klasie szkoły podstawowej. Nigdy nie wyuczył się żadnego konkretnego zawodu. Był obieżyświatem. Pracował jako fotograf, stolarz, malarz, tokarz, scenograf. Jednak miał w sobie coś, co wzbudziło zaufanie późniejszego świętego i powierzono mu tę niezwykle odpowiedzialną pracę. Powierzono mu ją, pomimo tego, że nie cieszył się życzliwością wielu braci spod znaku „pokój i dobro”.

Nie był jednym z nich. Próbowali ojcu Pio wyperswadować ten pomysł. Mówili w tonacji podobnej do tej, jaka wybrzmiała niegdyś z ust Jana, który zwierzył się Jezusowi: „Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w imię Twoje wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami” (Mk 9,38). Chrystus nie pozostawia złudzeń: nawet kiełkująca zazdrość prowadzi do zła. Trzeba ją rozpoznać w zarodku i nie pozwolić, by wyrosła. Trzeba się zatroszczyć przede wszystkim o własną więź z Jezusem, a nie rozliczać z niej innych. Zwłaszcza, jeśli ten „inny” dokonuje cudów w imię Boże, choć nie chodzi z nami. Bo po latach może okazać się, że był bliżej Jezusa niż kroczący za Nim orszak…
CZYTAJ DALEJ

Święci Archaniołowie – Michał, Rafał i Gabriel

Książę niebieski, święty Michale, Ty sprawy ludzkie kładziesz na szale; W dzień sądu Boga na trybunale Bądź mi patronem, święty Michale.
CZYTAJ DALEJ

Nowa kapsuła czasu

2024-09-29 13:45

Biuro Prasowe AK

    - Wydarzenie prawdziwie historyczne. Coś się zamknęło, tzn. historia poprzedniego odnowienia Wieży Zegarowej. Zaczyna się nowa i stąd nowa kapsuła czasu. Nie wiemy, kiedy ona będzie odkryta. Ufamy Bożej Opatrzności, że będą to wydarzenia sprzyjające dobrym dziejom katedry na Wawelu – mówił abp Marek Jędraszewski przed uroczystym zapakowaniem miedzianych tub – kapsuł czasu, które 27 września trafiły na szczyt Wieży Zegarowej. Jedna z nich pochodzi z 1716 r., najnowsza jest zapisem 2024 r.

„Na wieczną rzeczy pamiątkę, aby to, co najbardziej godne przekazania przyszłym pokoleniom nie zostało zatracone” – tymi słowami rozpoczyna się dokument, który podpisany przez metropolitę krakowskiego, abp. Marka Jędraszewskiego, dziekana kapituły katedralnej, ks. Jacka Urbana i proboszcza katedry, ks. Pawła Barana wraz z pamiątkowymi medalami znalazł się w piątkowe przedpołudnie w nowej kapsule czasu. Trafiła ona na Wieżę Zegarową w towarzystwie poprzedniej tuby z roku 1716.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję