Reklama

Konferencja w Lipnie

Mała szkoła - Wielkiemu Papieżowi

Tuż przed zakończeniem roku szkolnego niewielka Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w równie niewielkim, otoczonym lasami i łąkami Lipnie (parafia Konieczno, dek. włoszczowski, gm. Oksa) zdobyła się na nie lada wysiłek: zorganizowanie konferencji poświęconej życiu i nauczaniu Jana Pawła II - patrona szkoły. Patrząc na program konferencji oraz nazwiska znakomitych prelegentów, trzeba podziwiać aspiracje organizatorów, którzy wierząc w celowość tego typu spotkań - bądź co bądź na prowincji i siłą rzeczy o zasięgu lokalnym - ufają, że jest to dowód na konieczność trwania szkoły tutaj i teraz, jako animatora życia oświatowego, społecznego, kulturalnego.

Niedziela kielecka 25/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Patronat honorowy nad konferencją objęli bp K. Ryczan, poseł na Sejm M. Pawlak i R. Kasperek - świętokrzyski kurator oświaty. Patronat medialny sprawował nasz tygodnik.
Trwające blisko cały dzień spotkanie rozpoczęła Msza św. w kaplicy w Lipnie, której przewodniczył bp K. Ryczan. W homilii przypomniał osobę Patrona i jego kapłańską drogę jako przykład zawsze inspirujący dla kolejnych pokoleń młodzieży.
Konferencja miała miejsce w szkole. Wysłuchali jej m.in. przedstawiciele lokalnych władz gminnych i powiatowych, kuratorium i szkół - przede wszystkim noszących imię Jana Pawła II. List do uczestników wystosował abp Józef Kowalczyk. „Ojciec Święty z radością przyjął wiadomość o sesji” - pisał.
Wykłady rozpoczął ks. prof. Jan Śledzianowski referatem Wpływ Jana Pawła II na życie dzieci i młodzieży polskiej. Własne badania na ten temat zainicjował w 1978 r. w środowisku kieleckich kleryków. Ciekawe odpowiedzi mobilizowały do dalszych badań, których wyniki zostały zebrane w kilka publikacji książkowych (Mówić Tobą, Zostań z nami, Nadzieja młodzieży na lepszą przyszłość). Już po pierwszych ankietach uwidoczniło się sporo ciekawostek, np. 98 cech pozytywnych, przypisanych Ojcu Świętemu przez respondentów czy ocena, że Jan Paweł II jest „świetnym nauczycielem dla nas wszystkich”.
Z uwagą wsłuchiwano się w świadectwo ks. inf. Kazimierza Sudera, przybyłego do Lipna z Krakowa, a wspominającego Jana Pawła II, przyjaciela swojej młodości. Coraz mniej jest żyjących świadków tamtych kleryckich czasów. Ksiądz Infułat wspominał chwilę, kiedy poznał przyszłego Papieża („biała koszula, drelichowe spodnie, drewniaki na nogach, blizna na czole - pamiątka po potrąceniu przez samochód”), kleryckie życie konspiracyjne pod skrzydłami metropolity księcia S. Sapiehy, poważne podejście Karola Wojtyły do studiów; życzliwość, koleżeńskość, poczucie humoru, umiejętność słuchania i oszczędność w słowach. Fascynował kolegów darem modlitwy, prawie nie rozstawał się z różańcem; wreszcie samodzielnie uczył się hiszpańskiego, by w oryginale czytać św. Jana od Krzyża.
Ks. dr Zbigniew Trzaskowski przypomniał związki Papieża z ziemią świętokrzyską, począwszy od spływów kajakowych Nidą ze studentami po ostatnią pielgrzymkę 3 czerwca 1991. Ojciec Święty bywał w Kielcach kilkakrotnie: w 1953 r. pobłogosławił tutaj związek małżeński, potem uczestniczył w pogrzebie bp. Kaczmarka i obchodach 1000-lecia chrztu Polski oraz 800-lecia katedry kieleckiej, celebrował rozpoczęcie peregrynacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej po diecezji, jubileusz kapłański bp. J. Jaroszewicza, a także 250-lecie kieleckiego seminarium.
Warto podkreślić, że wiele faktów przedstawionych w wystąpieniach prelegentów jest dotąd stosunkowo mało znanych, choć twierdzi się powszechnie, że o Ojcu Świętym już prawie wszystko powiedziano...
Dr med. Andrzej Klepaczewski zarysował działalność Jana Pawła II - „apostoła chorych i cierpiących” jako świadka nie mającego swego odpowiednika w historii papiestwa; wzywającego do solidarności z każdym dotkniętym cierpieniem. „Nie lękajcie się” - woła Papież - osobiście doświadczany przez cierpienie, wskazując na bolesnego Jezusa jako źródło miłości i prawdy. A my wciąż potrzebujemy ojcowskiego ukazywania takiej perspektywy.
Dr Stanisław Majewski z Akademii Świętokrzyskiej naszkicował wybrane fragmenty z drogi edukacyjnej Jana Pawła II, nacechowanej umiłowaniem wiedzy, prostej, klarownej, pracowitej, będącej także przykładem błyskawicznej kariery naukowej. Na tle epoki, określonego modelu szkolnictwa i atmosfery domu rodzinnego postępowała edukacja przyszłego Papieża, począwszy od gimnazjum wadowickiego (kilkunastoletni K. Wojtyła znał doskonale polską klasykę, nieźle grekę i łacinę), nurt tajnego nauczania, pracy z młodzieżą, wikariatu, po habilitację, profesurę, wreszcie intensywną pracę naukową.
Poetycki program o Wielkim Pielgrzymie przedstawiły dzieci szkolne. Inscenizację opracowały nauczycielki: M. Korpus, A. Cholewa, L. Machnik. Pamięć o Patronie jest widoczna niemal w każdym zakamarku szkoły. W gablotach i na gazetkach Jan Paweł II jest ukazany jako wzór ucznia, nauczyciela, kapłana. Jest kącik Ojciec Święty pisze do nas, wystawy pamiątek tematycznych czy publikacji papieskich.
Podczas dyskusji zgodnie chwalono inicjatywę szkoły w Lipnie. Wygłoszone referaty zostaną wydane w formie książkowej. Dyrektorzy innych papieskich szkół opowiadali o swych doświadczeniach. W godzinach popołudniowych spotkanie uświetnił koncert w wykonaniu artystów Filharmonii Kieleckiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę ks. Mariusza Rosika: W Jezusowym orszaku

2024-09-27 11:54

[ TEMATY ]

rozważanie

Grażyna Kołek

Kapucyni z San Giovanni Rotondo nie byli zachwyceni, jednak Ojciec Pio wybrał projekt Angiolino Lupi i powierzył mu kierowanie budową szpitala. Lupi wywodził się z biednej rodziny. Zdobywanie wykształcenia zakończył w piątej klasie szkoły podstawowej. Nigdy nie wyuczył się żadnego konkretnego zawodu. Był obieżyświatem. Pracował jako fotograf, stolarz, malarz, tokarz, scenograf. Jednak miał w sobie coś, co wzbudziło zaufanie późniejszego świętego i powierzono mu tę niezwykle odpowiedzialną pracę. Powierzono mu ją, pomimo tego, że nie cieszył się życzliwością wielu braci spod znaku „pokój i dobro”.

Nie był jednym z nich. Próbowali ojcu Pio wyperswadować ten pomysł. Mówili w tonacji podobnej do tej, jaka wybrzmiała niegdyś z ust Jana, który zwierzył się Jezusowi: „Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w imię Twoje wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami” (Mk 9,38). Chrystus nie pozostawia złudzeń: nawet kiełkująca zazdrość prowadzi do zła. Trzeba ją rozpoznać w zarodku i nie pozwolić, by wyrosła. Trzeba się zatroszczyć przede wszystkim o własną więź z Jezusem, a nie rozliczać z niej innych. Zwłaszcza, jeśli ten „inny” dokonuje cudów w imię Boże, choć nie chodzi z nami. Bo po latach może okazać się, że był bliżej Jezusa niż kroczący za Nim orszak…
CZYTAJ DALEJ

Belgia: Beatyfikacja Anny od Jezusa de Lobera y Torres

W niedzielę 29 września podczas Mszy św. na Stadionie Króla Baldwina w Brukseli Franciszek ogłosi błogosławioną Annę od Jezusa de Lobera y Torres, żyjącą na przełomie XVI i XVII wieku hiszpańską karmelitankę bosą, która prawie 20 lat spędziła w Belgii. Założyła tam kilka klasztorów swego zakonu w duchu reform, wprowadzonych do Karmelu przez św. Teresę od Jezusa, z którą łączyła ją głęboka przyjaźń.

Anna (Ana) de Lobera y Torres urodziła się 25 listopada 1545 w Medina del Campo na terenie dzisiejszej hiszpańskiej wspólnoty autonomicznej Kastylia i León. Ponieważ przyszła na świat jako głuchoniema i obawiano się o jej życie, ochrzczono ją tuż po urodzeniu. Zaczęła mówić dopiero w wieku 7 lat. Gdy miała kilka miesięcy, zmarł jej ojciec, którego nie zdążyła poznać. Miała starszego brata Cristobala (Krzysztofa), który został jezuitą. Gdy dziewczynka miała 9 lat, zmarła jej matka i dwojgiem dzieci zaopiekowała się babcia ze strony matki. W rok później, w 1555 Anna złożyła ślub czystości, wbrew oczekiwaniom swej opiekunki, która chciała wydać ją za mąż. Po dalszych 4 latach wraz ze swym bratem przeniosła się do Plasencii w dzisiejszej prowincji Cáceres w zachodniej Hiszpanii, do babci ze strony ojca i tam spędziła 10 lat.
CZYTAJ DALEJ

Są żywym głosem stojącym po stronie życia

2024-09-29 14:05

[ TEMATY ]

Zielona Góra

marsz dla życia i rodziny

Karolina Krasowska

I starsi i młodsi, całe rodziny, manifestowały wartość rodziny i każdego ludzkiego życia, a szczególnie dzieci nienarodzonych

I starsi i młodsi, całe rodziny, manifestowały wartość rodziny i każdego ludzkiego życia, a szczególnie dzieci nienarodzonych

Ulicami Zielonej Góry przeszedł dziś „Marsz dla życia i rodziny”. Wydarzenie odbyło się po kilkuletniej przerwie i zgromadziło wielu uczestników.

I starsi i młodsi, całe rodziny, manifestowały wartość rodziny i każdego ludzkiego życia, a szczególnie dzieci nienarodzonych.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję