Reklama

Sztuka

W galerii na krużgankach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Galerie sztuki współczesnej świecą pustkami. Jedynie na wernisażach można spotkać artystów i zwiedzających. Jak wygląda problem w Hebdowskim klasztorze, który wydaje się, że jest „na Końcu Świata”?

Koniec świata? To zależy z jakiego punktu spoglądamy. Piętnaście kilometrów od Krakowa, kilometr od puszczy Niepołomickiej i kilkadziesiąt metrów od królowej polskich rzek – to nie znowu taki koniec świata. Co prawda pochodzę rodem z Łowicza, w pobliżu którego mieści się geograficzny środek Polski (i chyba Europy), więc rozumiem Pani pytanie, jednak już od 39 lat mieszkam w Krakowie i jego najbliższych okolicach, więc z punktu widzenia mieszkańca Krakowa położenie Hebdowa to bardzo zachęcająca odległość na weekendowe wycieczki, poza nieustannie wiszącego smoga i zgiełk wielkiego miasta. Sobotni lub niedzielny skok na parę godzin w oazę ciszy i spokoju, w obszar świeżego powietrze, w piękno przyrody i sakralnej architektury jaki ofiaruje dawny klasztor norbertański, proszę mi wierzyć – jest bardzo pociągający. Powiem więcej kiedy spoglądam na zdjęcia klasztoru z góry, na geometrię jego krużganków – to właśnie ten klasztor wydaje mi się centrum wszechświata. Centrum opactwa to Krzyż utworzony z alejek na wirydarzu, od którego rozchodzą się cztery skrzydła klasztorne na wschód, zachód, północ i południe. Ten średniowieczny układ założenia klasztoru to taki swoisty mikrokosmos – w którym można tu znaleźć wszystko co potrzebne do szczęścia człowieka, stąd można tu znaleźć także - a może przede wszystkim - sztukę. Co prawda Hebdów przyciąga do siebie zwiedzających nie tyle istniejącą w nim galerią sztuki współczesnej, ale swoją blisko 900-letnią historią, przecież to po Tyńcu najstarsze założenie opackie w Małopolsce, i podobnie jak klasztor benedyktyński przepięknie położony nad samą Wisłą, tylko nie od zachodu ale od wschodu Krakowa. Klasztor hebdowski to jedno z najstarszych w Polsce sanktuariów maryjnych „Matki Bożej Nadwiślańskiej” – to również hotel i Centrum Kultury, gdzie odbywają się koncerty muzyki poważnej, konferencje i rekolekcje. Dzięki tym wielorakim aspektom obecnej funkcji klasztoru „Galeria na Krużgankach” nie świeci pustkami, zwiedzają ją często ludzie, którzy zazwyczaj do żadnej galerii, ani na żaden wernisaż by się nie wybrali. Często rozmawiam z naszymi gośćmi, którzy przechodząc kilkakrotnie w ciągu dnia po krużgankach zainteresowali się tym czy innym obrazem lub rzeźbą, próbujących opowiedzieć co czują i zdumionych samym sobą, albowiem nawet nie podejrzewali, że odwiedzanie galerii sztuki może być dla nich takie ubogacające.

Ojciec nie zaprasza ekip radiowych i telewizyjnych. Organizuje naprawdę interesujące wystawy i bardzo szkoda , że nie zaprasza.....

Kiedyś nie było ekip radiowych i telewizyjnych, a była wielka sztuka. Zresztą uważam że dzieła sztuki nie lubią kamery i ekranów, nawet reprodukcje fotograficzne nie oddają tego czym jest prawdziwe dzieło sztuki. Sztuki plastyczne lubią wzrok człowieka i czas który im się poświęca. Nie jestem przeciwny mediom, one są potrzebne także i sztuce, zwłaszcza jeśli chodzi o reklamę miejsca, wystawy czy artysty. Chętnie też udzielam się w wywiadach, czego myślę, że właśnie daję wyraz. Nie zabiegam jednak o ich obecność, to nie moja działka, nie jestem człowiekiem mediów zajmuję się organizacją, sponsoringiem wystaw i koncertów, wydaję piękne katalogi, aby jakiś ślad po tych wszystkich wydarzeniach pozostał, a zwiedzający mieli pamiątkę. Nie narzekam też na brak uczestników na wernisażach i odwiedzających galerię w trakcie trwania wystaw. Jak Pani zaobserwowała w trakcie swej obecności na dwóch wernisażach, a tak jest niemal zawsze, biorących udział w „Hebdowskich spotkaniach ze sztuką” było grubo ponad sto osób, a to jest maksimum tego co może pomieścić sala przeznaczona na towarzyszącą wernisażowi prelekcję i koncert. Gdybym starał się o nagłośnienie wernisażu w mediach, byłoby mi wstyd wobec tych, którzy pokonali tyle kilometrów a nie mogą uczestniczyć w całym rozpoczęciu wystawy, z powodu szczupłości miejsca.

Jan Paweł II mówi w „Tryptyku Rzymskim”: „my wszyscy możemy zdumiewać się dziełami Bożymi, ale tylko ARTYŚCI, potrafią swoje zdumienie wyrazić w języku sztuki. Widzenie - „wciąż czeka”, a więc jak ogromna jest rola ARTYSTY, człowieka obdarzonego przez Boga talentem, jego życiem, które nie zna ani początku, ani końca.....Czy Ojciec widzi to zdumienie nad pięknem świata w moich obrazach?

Gdybym nie widział, nie urządzałbym Pani wystawy. Zawsze bardzo dokładnie staram się dobierać i artystów i prace, które chcę wystawiać, a co za tym idzie ponosić związane z tym koszty, bo poza życzliwym wsparciem mojego zakonu nie korzystam z żadnych funduszy zewnętrznych. Jak już wcześniej wspomniałem, nie każdy rodzaj sztuki współczesnej może być prezentowany w takim miejscu jak galeria w klasztorze, tu oczywiście nie chodzi jedynie o temat ale także i o formę prezentowanych dzieł. Zawsze kładłem nacisk na jakość dzieł sztuki. Uważam że w sztuce najważniejszy są elementy wizualne które współtworzą formę dzieła sztuki. Najważniejsze z nich to: punkt i linia, kształt, masa, przestrzeń, światło i cień, kolor, faktura, czas i ruch. Mając do dyspozycji te elementy artysta niczym kompozytor tworzy dzieła wielkie i płytkie, harmonię lub kakofonię. Wydaje mi się że w doskonałej formie jest więcej mistycyzmu i sacrum, aniżeli w tematyce obrazu. Temat może być przecież podniosły (religijny lub filozoficzny) ale gdy pod względem formy obraz jest po prostu kiepski, to więcej szkody robi tematowi, aniżeli niesie jakiś duchowy pożytek. Czasem zwyczajna martwa natura lub pejzaż ma w sobie więcej mistycyzmu, aniżeli kiczowate obrazki religijne. Zatem nie w treści, tkwi geniusz niektórych dzieł sztuki, ale w ich formie. Najlepiej jednak dla sztuki religijnej jest gdy forma i teść są doskonałe, ale na to stać tylko niektórych mistrzów plastyki. Kiedy przed trzema laty wraz z moim współbratem o. Mirosławem Barańskim, obecnym artystą wiedeńskim, po raz pierwszy zobaczyliśmy pani obrazy, od razu zachwyciła nas ich forma, świetna technika akwareli, doskonałość łączenia kolorów, subtelny rytm i ich lekkość muzyczna kompozycji, przypominająca akwarele Wassily’ego Kandinsky’ego, od razu pomyślałem, że urządzę dla Pani tą wystawę, i że przestrzeń sakralna krużganków w towarzystwie tych obrazów tylko na tym zyska.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2017-03-17 12:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Sen świętego Józefa

Niedziela rzeszowska 11/2015, str. 7

[ TEMATY ]

sztuka

obraz

Arkadiusz Bednarczyk

Sen św. Józefa z kościoła w Tyczynie (XVIII w.)

Sen św. Józefa z kościoła w Tyczynie (XVIII w.)

W kościele w Tyczynie znajduje się obraz „Sen św. Józefa”, oparty na wzorcach twórczości siedemnastowiecznego artysty Domenico Guidiego z Rzymu. Obraz najprawdopodobniej wyszedł z warsztatu barokowego artysty Szymona Czechowicza

Marcowy święty – Józef, Oblubieniec Panny Maryi stoi na czele panteonu Świętych Pańskich. Wiele razy musiał podejmować trudne decyzje dotyczące losu powierzonej mu Rodziny, wykazywać wielką dojrzałość i silną wiarę. Przekazy ewangeliczne opowiedziane przez św. Mateusza mówią o trzech ważnych snach Józefa, którym towarzyszyły anioły. One to podpowiadają Józefowi, co ma zrobić, pomagają, jaką decyzję podjąć. Pierwszy taki sen pojawił się wtedy, kiedy Józef lękając się wielkiej odpowiedzialności, zamierzał oddalić od siebie brzemienną Maryję. Natomiast już po narodzeniu Jezusa Józef miał kolejny sen, w którym Anioł ostrzegał go przed niebezpieczeństwem ze strony chorego na pychę króla Heroda. Wreszcie trzeci ważny sen, w którym Józef dowiedział się, że może już wracać ze swoją rodziną z Egiptu i może zamieszkać w Nazarecie.

CZYTAJ DALEJ

Gwiazdo Jackowa z Przemyśla, módl się za nami...

2024-05-06 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Adobe Stock

Przy południowo – wschodniej granicy Polski, nad rzeką San leży pięknie położone miasto licznych kościołów – Przemyśl. Posiada ono dwa sanktuaria maryjne, w jednym z nich dzisiaj się zatrzymamy. Czas dzisiejszego rozważania spędzimy w bazylice katedralnej, gdzie znajduje się cudowna figura Matki Bożej Jackowej – Pani Przemyskiej.

Rozważanie 7

CZYTAJ DALEJ

Komunia prezentem na wieki

2024-05-07 18:26

ks. Łukasz

Poświęcenie krzyża na Golgocie w Skarbimierzu

Poświęcenie krzyża na Golgocie w Skarbimierzu

Podczas wizytacji kanonicznej bp Maciej Małyga poświęcił stacje Drogi Krzyżowej, znajdujące się przy kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Skarbimierzu.

Podczas Mszy świętej obecne były dzieci pierwszokomunijne, który przeżywają swój biały tydzień. W homilii najpierw biskup zwrócił się do dzieci wspominając, że na swoją pierwszą Komunię otrzymał piłkę, która w którymś momencie się zepsuła, ale ten prezent, jakim była Komunia Święta jest prezentem stałym.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję