Powiększa się skala ubóstwa w naszym kraju i jest to tendencja wzrostowa. W sposób szczególny doświadczają tego rodziny wielodzietne, niepełnosprawni, ludzie w podeszłym wieku, chorzy, samotni. Coraz
więcej osób, w dobie kryzysu gospodarczego i przemian związanych z wchodzeniem Polski do Unii Europejskiej nie radzi sobie z zapewnieniem niekiedy podstawowych warunków bytowych.
Kiedyś z pomocą przychodzili sąsiedzi. Dziś, niestety, coraz powszechniej spotykamy się ze zobojętnieniem na potrzeby ludzi żyjących obok nas, coraz częściej jesteśmy anonimowymi mieszkańcami wielkich
osiedli, blokowisk, zbyt zabieganymi i nieświadomymi krzywdy bądź samotności osób z naszego najbliższego otoczenia.
Dużą rolę odegrać mogą w tej sytuacji parafie, a więc także każdy z nas. Z taką inicjatywą często wychodzą kapłani, z racji corocznych wizyt duszpasterskich mający dobre rozeznanie komu należałoby
przyjść z pomocą, zarówno zwykłą, codzienną, choćby w zrobieniu zakupów czy posprzątaniu, jak i bardziej profesjonalną np.: w uzyskaniu porady prawnej, psychologicznej, w dotarciu do odpowiedniej instytucji,
w znalezieniu zatrudnienia dla osób będących w szczególnie trudnym położeniu, a może nawet kogoś, kto w skrajnych przypadkach mógłby finansowo wspomóc potrzebujących.
W niektórych częściach kraju istnieją wprawdzie diecezjalne ośrodki pomagające rodzinom, punkty Caritasu, ale wiele osób chorych, mniej zaradnych życiowo bądź opatrznie rozumiejących działalność tych
instytucji, nie potrafi do nich dotrzeć lub krępuje się skorzystać z ich wsparcia.
Dlatego niezwykle pożyteczne byłoby wyjście współparafian z propozycją dyskretnej i taktownej, niezobowiązującej pomocy popartej rekomendacją księdza proboszcza bądź innego kapłana. Mogłaby to być
pomoc codzienna bądź jednorazowa. W każdej parafii są przecież ludzie dobrej woli, a także osoby kompetentne, zajmujące się różnymi dziedzinami życia, które chętnie włączyłyby się w dzieło pomocy bliźnim.
„Trzeba spojrzenia miłości, aby dostrzec obok siebie brata, który wraz z utratą pracy, dachu nad głową, możliwości godnego utrzymania rodziny i wykształcenia dzieci doznaje poczucia opuszczenia,
zagubienia i beznadziei. (...) Niech »wyobraźnia miłosierdzia« wyznacza duszpasterski program Kościoła w Polsce” - mówił Jan Paweł II dwa lata temu na krakowskich Błoniach.
Niechaj owa „wyobraźnia” będzie drogowskazem i zachętą także do naszych działań dla dobra tych, którzy żyją obok nas.
Pomóż w rozwoju naszego portalu