Od czasu peregrynacji obrazu Jezusa Miłosiernego w parafii św. Mikołaja w Maluszynie minęło już ponad 5 miesięcy. Przejeżdżając kilka dni temu przez tę uroczą, położoną nad Pilicą wioskę zapytałem proboszcza
ks. kan. Józefa Kruszca, jaki ślad pozostawiło to wydarzenie. Okazało się, że w tej, jak się dotąd wydawało trochę „chłodnej” parafii obudziły się serca, parafia zaczęła pulsować nowym życiem.
Mieszkańcy Maluszyna do dziś pamiętają i starają się wprowadzać w życie słowa metropolity częstochowskiego abp. Stanisława Nowaka wypowiedziane wtedy podczas wspólnej modlitwy, że dzisiaj szczególnie
potrzeba, aby ludzie wierzyli w miłosiernego Boga, który jest Osobą nie gdzieś w niebie, ale tu, wśród nas, w codziennym życiu. Gdy Jezus zagościł w parafii, trzeba Go zatrzymać na następne dni i lata
w domach i sercach. Trzeba, aby ludzie stali się podobni do Jezusa, naśladując Go w miłosierdziu dla bliźnich, aby stali się sobie bliżsi w rodzinach, w stosunkach sąsiedzkich, w pracy, aby umieli spojrzeć
na człowieka będącego w potrzebie.
Owoc peregrynacji to także codzienne ciche domowe modlitwy za dzieci, młodzież, polskie rodziny, za chorych i samotnych i za tych ubogich duchem i błądzących, których nie brakuje także w tej parafii.
Niewątpliwie przyczyną ożywienia wiary i dbałości o sprawy Kościoła była też stała modlitwa do Maluszyńskiej Pani, królującej w ołtarzu głównym, wstawiennictwo św. Antoniego i błogosławieństwo Jezusa
Miłosiernego w figurce i obrazie ofiarowanych tutejszej świątyni przed kilku laty przez parafian.
Nie bez znaczenia jest osobiste zaangażowanie obecnego sołtysa, jednocześnie prezesa Ochotniczej Straży Pożarnej Stanisława Maciaszczyka, który współpracując z proboszczem i grupą oddanych Bogu i
Kościołowi ludzi czynnie włącza się w codzienne życie parafii.
Obecnie obraz Jezusa Miłosiernego odwiedza tutejsze domostwa i rodziny, przynosząc ze sobą posiew jeszcze większej wiary i nadziei.
Pomóż w rozwoju naszego portalu