Reklama

Kościół - wspólnotą wiernych świeckich i duchownych

Niedziela przemyska 14/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Biskup Józef Sebastian Pelczar pragnął, aby w Kościele dokonywała się powolna, ale systematyczna transformacja, polegająca na coraz większym zaangażowaniu ludzi świeckich w ewangelizację świata. Najpierw należało jednak wypracować właściwe relacje Kościoła do świata, gdyż te dwie rzeczywistości istniejące razem, przenikały się i nie można było jednej uważać za świętą, a drugiej za grzeszną. Ludzie świeccy, stanowiący w Kościele zdecydowaną większość, byli z racji swojego powołania, jak gdyby z konieczności zmuszeni bardziej od kapłanów partycypować w sprawach doczesnych niż w duchowych. Dlatego, zdaniem Ordynariusza przemyskiego, musiała nastąpić zdecydowana zmiana w stosunku katolików do spraw doczesnych i to na płaszczyźnie religijnej. Należało powoli, ale systematycznie zasypywać przepaść, jaka przez wieki powstała między sprawami Bożymi a doczesnymi. Przecież zarówno rzeczywistość duchowa, jak i materialna były dziełem jednego Stwórcy. Nie mogły więc one pozostawać w stanie wykluczającego się przeciwstawienia. Bp Pelczar przypominał, że Kościół „chociaż zdaje się troszczyć jedynie o rzeczy duchowe i niebieskie, nie pomija atoli i ziemskich, wszystkiemu, co dobre, dając swe błogosławieństwo”.
Duchowni musieli pamiętać, że nie tylko sprawy religijne, lecz także doczesne powinny stawać się płaszczyzną współdziałania z laikatem. Kapłani byli zobowiązani, zdaniem Biskupa, wyjść do swojego ludu, często zagubionego i poranionego trudem życiowych doświadczeń, aby wspólnie z nim realizować apostolską posługę Kościoła w świecie. Dlatego zarówno duchowni, jak i świeccy powinni objąć swoją troską całą rzeczywistość ziemską, a więc wszystkie sprawy społeczne, polityczne, ekonomiczne i kulturalne, które stanowiły podstawę i bazę ludzkiej egzystencji na ziemi: «Dziś nie wolno nam zamknąć się w kościele, ale trzeba wychodzić na różne pola życia religijnego i społecznego i w różny sposób ciągnąć ludzi do Boga. Czynów zbożnych dziś trzeba, bo czyny więcej ważą niż słowa, a sam ruch społeczny w naszych czasach, ogarniający szerokie dziedziny nędzy moralnej i materialnej, zmusza nas do pracy intensywniejszej».
Biskup Pelczar zwracając się do duchownych i świeckich, porównywał Kościół do troskliwej matki. Podkreślał w ten sposób jego opiekuńczy i wspólnotowy charakter, a także ukazywał, że było w nim miejsce dla wszystkich, którzy pragnęli służyć Chrystusowi, tworząc jedną rodzinę Ludu Bożego. Proponowana przez Ordynariusza przemyskiego wizja Kościoła, odbiegała zasadniczo od tradycyjnego oraz instytucjonalnego ujęcia, stanowiącego pozostałość józefinizmu i przesuwała akcent na wspólnotowość rodzinną: „Ten Kościół, jako matka płodna, zrodził nas na życie wiary, a teraz nas uczy, karmi, odziewa, strzeże, cieszy i do szczęścia wiecznego prowadzi. Jakże tedy nie czcić, nie miłować, nie słuchać tej matki, jak nie wołać z Psalmistą: «Jeżeli cię zapomnę Jeruzalem - Kościele katolicki - niech zapomnianą będzie prawica moja. Niechaj przyschnie język mój, jeślibym na cię nie pomniał» (por. Ps 137, 5-6)”.
Pasterz diecezji był przekonany, iż dzięki poświęceniu oraz ciężkiej pracy całych rzesz osób duchownych i świeckich, prawda Ewangelii przemieniała ludzkie życie oraz kształtowała chrześcijańską świadomość. Dlatego wszelka działalność w sferze spraw doczesnych miała bazować na wartościach chrześcijańskich. Zdaniem Ordynariusza przemyskiego, do obowiązku szerzenia wiary katolickiej oraz do jej obrony powinni poczuwać się wszyscy wyznawcy Jezusa, solidarnie zjednoczeni w jednej wspólnocie Kościoła. „Dzisiaj nie brak złych ludzi, którzy wypowiedziawszy wojnę Panu Bogu i Kościołowi Jego, jawnie lub skrycie godzą na waszą wiarę: przeto jako w czasie najazdu nieprzyjacielskiego wszyscy zdolni do broni stawają w szeregach, by odeprzeć wrogów, tak i wy w obronie swej wiary jako też czci i praw Kościoła utwórzcie pod wodzą waszych pasterzy jeden hufiec dobrze uzbrojony, jeden obóz mocno zwarty, którego by żadna siła przełamać nie zdołała”. Bp Pelczar pragnął, aby każdy katolik, bez różnicy stanu, czuł się współodpowiedzialny za Kościół, aktywnie uczestnicząc w jego apostolskiej działalności. W swoim życiu powinien więc odznaczać się „głęboką pobożnością, gorącem przywiązaniem do Kościoła św. i Stolicy Apostolskiej, niezłomną wiernością w zachowywaniu wszystkich przykazań i nieustraszoną odwagą a zarazem gorliwością apostolską w obronie i krzewieniu zasad i dążności katolickich”, gdyż to stanowiło rękojmię „prawdziwego szczęścia nie tylko jednostek i rodzin, ale także całego społeczeństwa”.
Niegodnym naśladowania przykładem była, według Biskupa, pewna grupa duchowieństwa i katolików świeckich, szczególnie liczna w krajach Europy Zachodniej. Ludzie ci za mało zdecydowanie stawali w obronie czystości wiary i dobrych obyczajów, przejawiając w walce ze złem niewiele męstwa, energii i ofiarności. Największe obawy Ordynariusza wzbudzała uległość wobec liberalizmu moralnego, a także pojawiające się w tamtych wspólnotach kościelnych podziały, prowadzące do rozbicia katolików na zwalczające się obozy i stronnictwa. Niebezpieczne stawało się również niewolnicze wręcz podporządkowanie się wielu wiernych wrogim Kościołowi rządom, w których zdecydowaną większość stanowili socjaliści i masoni. Postawa taka prowadziła, zdaniem bp. Pelczara, do niegodnego i poniżającego paktowania ze złymi ideologiami, wśród których przodował modernizm, nazwany przez papieża Piusa X „zlepkiem wszelkich herezyj (omnium haereseon collectum)”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kłamstwo imigracyjne

2024-05-18 16:35

[ TEMATY ]

migranci

imigranci

Adobe.Stock

To przykład swoistej schizofrenii politycznej, gdy rząd na forum Rady Unii Europejskiej głosuje przeciw paktowi imigracyjnemu, a następnie… jego premier obwieszcza, że będziemy beneficjentem regulacji, przeciwko której rząd głosował! Albo więc pan premier robi dobrą minę do złej gry albo nie wiedział ,co głosował.

Teraz słyszymy gremialne pocieszanie się i nas, że nowa polityka imigracyjna UE to nic złego,ba,wręcz przeciwnie. Po pierwsze: wejdzie w życie za dwa lata. Po drugie: dostaniemy z tego tytułu pieniądze, bo dadzą nam za przyjęcie uchodźców z Ukrainy. Po trzecie: opozycja straszy imigrantami.

CZYTAJ DALEJ

Czy pozwolimy sobie zabrać wolność religijną?

2024-05-18 07:00

[ TEMATY ]

wolność religijna

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

„Sejm RP wyraża zaniepokojenie decyzjami, które godzą w wolność wyznania, lekceważą prawa i uczucia ludzi wierzących oraz burzą pokój społeczny”. Nie, nie jest to fragment uchwały Sejmu z czasu kadencji Prawa i Sprawiedliwości, ale dokument podpisany przez marszałka Sejmu, Bronisława Komorowskiego z Platformy Obywatelskiej w 2009 roku, jako stanowisko krytyczne polskich posłów wobec wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka „kwestionującego podstawy prawne obecności krzyży w klasach szkolnych we Włoszech”.

W wydanej wówczas uchwale polski Sejm zwrócił się do parlamentów państw członków Rady Europy „o wspólną refleksję nad sposobami ochrony wolności wyznania w duchu wspierania wartości będących wspólnym dziedzictwem narodów Europy.”

CZYTAJ DALEJ

Prezydent o żołnierzach walczących pod Monte Cassino: o Polskę walczyli i za Polskę ginęli

2024-05-18 19:16

[ TEMATY ]

Monte Cassino

Andrzej Duda

PAP/Piotr Nowak

Polscy żołnierze walczący pod dowództwem gen. Władysława Andersa to bohaterzy, którzy walczyli o to, aby otworzyć drogę do wolności; oni o Polskę walczyli i za Polskę ginęli - mówił podczas obchodów 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino prezydent Andrzej Duda.

Na słynnej polskiej nekropolii we Włoszech odbyły się główne uroczystości 80. rocznicy bitwy o Monte Cassino.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję