Reklama

Po 15 latach

Pod wezwaniem Chrystusa Odkupiciela

Rok 1989 był wyjątkowy w historii wówczas diecezji łódzkiej. Oto na skutek przełomu polityczno-społecznego, zaistniała możliwość tworzenia ośrodków duszpasterskich na terenach odległych od macierzystych parafii. W tym właśnie roku ordynariusz łódzki - bp Władysław Ziółek, erygował na terenie Łodzi 13 parafii, które w bieżącym roku będą świętować swoje 15-lecie.

Niedziela łódzka 12/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Narodziny „najstarszej siostry”

Najstarszą z tych trzynastu jest parafia pw. Chrystusa Odkupiciela przy ul. Żubardzkiej 28. Istnieje od 26 marca 1989 r., erygowana dekretem bp. Władysława Ziółka. Pierwszym proboszczem został ks. Krzysztof Kołodziejczyk. Tymczasowa kaplica, wybudowana z zapałem i zaangażowaniem przez parafian, została poświęcona 2 grudnia 1989 r. Niebawem też powstał projekt architektoniczny parafialnego ośrodka duszpasterskiego. W 1993 r. rozpoczęto budowę domu parafialnego, w którym przewidziano część mieszkalną dla duszpasterzy oraz część administracyjno-katechetyczną. 24 kwietnia 1995 r. podczas jubileuszowej pielgrzymki do Rzymu (w związku z 75-leciem diecezji łódzkiej), Ojciec Święty Jan Paweł II w obecności łódzkich biskupów i ks. K. Kołodziejczyka, poświęcił kamień węgielny przyszłego kościoła - kamień czeka na wmurowanie.

Przybywa nowy Gospodarz

Reklama

21 września 1997 r., doświadczony duszpasterz i budowniczy kościoła w Szczawinie ks. kan. Józef Wagner został mianowany nowym proboszczem parafii. To o ks. Józefie powie dwa lata później, podczas uroczystości poświęcenia nowej kaplicy, Ksiądz Arcybiskup: „Jeżeli do czegoś przykłada się serce tak, jak on przyłożył kiedyś w Szczawinie i przykłada tutaj, to właśnie ta temperatura miłości roztapia, rozprasza, usuwa wszelkie trudności i przeciwieństwa. Wtedy okazuje się moc i potęga Bożego działania przez słabych ludzi”.
W parafialnej kronice zapisano: „Za najważniejsze zadanie Ksiądz Kanonik uznał budowę kościoła Bożego w sercach ludzkich, bo jeśli nie ma ładu w sercach, to i ta kamienna budowla też nie powstanie. Jeżeli jest Kościół Boży w sercu, to ten materialny łatwiej się buduje”.
Budowa „kamiennego” kościoła była konieczna, bowiem tymczasowa kaplica nie tylko zagrażała bezpieczeństwu ludzi, ze względu na zły stan techniczny, ale jej szczupłość nie stwarzała odpowiednich warunków przeżywania sprawowanych nabożeństw i udzielania sakramentów świętych, szczególnie Komunii św. w niedziele i święta.
W grudniu 1997 r. parafianie z radością przyjęli fakt, że Ojciec Święty Jan Paweł II uhonorował ich proboszcza - ks. kan. Józefa Wagnera (w 30-lecie kapłaństwa) godnością prałata i kapelana Jego Świątobliwości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Powstaje dom parafialny...

Na początku 1998 r. zaktualizowano projekt domu parafialnego i w kwietniu rozpoczęto budowę nowej murowanej kaplicy. Do końca roku wybudowano sieć sanitarną, doprowadzono wodę, energię elektryczną i gaz. Do wielu prac chętnie włączyli się parafianie, wśród 69 osób było 19 pań, których nazwiska zapisano w kronice. W roku 10-lecia parafii, 8 września 1999 r. abp Władysław Ziółek poświęcił nową kaplicę i plebanię. Powiedział wtedy do parafian: „Jestem przeogromnie wdzięczny Księdzu Prałatowi (...), że przyszedł tutaj przed dwoma laty, ażeby podjąć to dzieło rozpoczęte i poprowadzić je w sposób jak najbardziej właściwy ku szczęśliwemu zakończeniu. Sam tutaj przed wami wyznał, jak bardzo pragnie, żeby móc rozpocząć w najbliższym czasie budowę kościoła”.

... i rosną mury parafialnej świątyni

Reklama

Chcąc ułatwić parafianom składanie ofiar na wspólne dzieło, Ksiądz Proboszcz spowodował wydanie książeczki „Fundusz ofiarnych serc budowy kościoła pw. Chrystusa Odkupiciela w Łodzi” - jako świadectwo materialnego wsparcia budowy świątyni. Natomiast dzieci odnotowywały w pamiątkowych dzienniczkach drobne ofiary na „serca” do dwóch dzwonów, których fundacją uczczono i upamiętniono Jubileuszowy Rok 2000. W ten sposób dzieci zebrały 2200 zł. Dzwony konsekrował abp Władysław Ziółek 17 października 2000 r. W tym samym dniu Ksiądz Arcybiskup pobłogosławił część mieszkalną i sale katechetyczne w domu parafialnym. Z biegiem czasu następowały nowe dokonania: poświęcenie dzwonnicy, zadaszenie tarasu, wyłożenie schodów i itp.
27 sierpnia 2000 r., w roku jubileuszu 35-lecia kapłaństwa ks. prał. Józefa Wagnera, parafia otrzymała wszystkie dokumenty zezwalające na rozpoczęcie budowy. Autorem projektu architektonicznego kościoła (zgodnego z sugestią Księdza Proboszcza) jest znany łódzki architekt Aleksy Dworczak, projekt konstrukcji opracował mgr inż. Janusz Frey, a instalację elektryczną - inż. Andrzej Chmiel.
4 października 2002 r. Ksiądz Proboszcz poświęcił plac budowy i... pierwszą łyżkę koparki ziemi z wykopu pod fundamenty kościoła, bo - jak powiedział wtedy - „to, co jest poświęcone, oddane jest Bogu na własność”.
22 lipca 2003 r. rozpoczęto wznoszenie murów. Wszystkie kolejne etapy prac są skrupulatnie zapisane w kronice, a przede wszystkim na łamach parafialnego miesięcznika Żubardzkie Wieści w cyklu Nasza nowa świątynia, który przygotowuje inż. Zygmunt Miller. O budowie mówią też strofy wierszy: Są projekty i wykopy,/ Są już ława i fundament./ Będą ściany, dach i stropy./ Będzie kościół - nasz fundament. (Jerzy Jary). Parafianie doceniają zatroskanie i zaangażowanie swojego Proboszcza, więc i jemu poświęcono kilka wersów: A gdy przyjdzie tydzień nowy/ To, gdy Prałat tylko zdrowy,/ Sam dogląda, dopatruje,/ Jak nasz kościół się buduje./ Chodzi, patrzy z każdej strony/ Jak w mig rośnie w dzień i z rana/ Dla nas i na Chwałę Pana. (Jerzy Jary).

Umacnia się parafialna wspólnota

Równolegle z murowaną świątynią rozwija się kościół duchowy, o czym świadczą ważne wydarzenia oraz praca licznych grup modlitewnych. I tak np. w kwietniu 1995 r. ukazał się miesięcznik Żubardzkie Wieści, a w październiku parafię nawiedził obraz Madonny Watykańskiej. Rok 1999 przyniósł powstanie chóru im. św. Cecylii a 2001 r. - chóru Męskiego im. św. ojca Pio. Apostolstwo Dobrej Śmierci to owoc rekolekcji wielkopostnych w marcu 2001 r. Natomiast 6 marca 2002 r. odbyła się w parafii pierwsza w archidiecezji uroczysta Intronizacja Najświętszego Serca Pana Jezusa Króla Wszechświata. Od czerwca 2003 r. parafia ma swój hymn Idziesz przez wieki....
Wśród grup parafialnych znajdują się: Żywa Róża, asysta, ministranci, Krąg Biblijny, duszpasterstwo rodzin, Miłosierdzie Boże, Caritas parafialna, Krąg Dzieci Bożych, Legion Małych Dusz, Adoracja Najświętszego Sakramentu, chóry i schola. Z tej ostatniej ks. Stanisław Danilewicz (kapelan łódzkiego sportu) utworzył żeńską drużynę piłkarską, która działa obok drużyny męskiej szkoły średniej.
174 dzieci z radością odpowiedziało na apel Ojca Świętego z 13 maja 2000 r., zapisując się do „Szkoły Maryi”. Ubogaceniu życia duchowego wspólnoty parafialnej sprzyjają także pielgrzymki do miejsc szczególnego kultu Matki Bożej; corocznie do Belgii wyjeżdża Legion Małych Dusz.

Bądźmy razem!

Jest marzec 2004 r.... Spójrzmy na mury i zasłonięte rusztowaniami główne wejście do kościoła. Dzięki informacjom zamieszczonym na łamach ŻW wiemy, co już zostało wykonane, np. są ściany zewnętrzne: lewej nawy do wysokości 4,9 m i prawej do wysokości projektowanej. W ścianie widoczne okna (3,7 m) zakończone łukami. Przykryto stropami zakrystie dla księży i ministrantów, boczne wejścia przy kaplicach oraz pomieszczenia gospodarcze i sanitarne. Wykonano strop chóru i nad pomieszczeniem na rekwizyty kościelne. Szalunki zasłaniają potężną konstrukcję słupów i belek na wysokości ponad 4 m, na której będzie stała wieża. Pozostał do wykonania bardzo trudny zakres prac na dużych wysokościach; trudny również ze względu na duże rozpiętości konstrukcji wynoszącej do 12 m. A jaka to będzie budowla? Na planie krzyża łacińskiego z dwiema kaplicami o wys. 8,5 m. Nawa środkowa wraz z prezbiterium będą mierzyły 12 m wysokości. Wnętrze ozdobią detale architektoniczne w formie wsporników i żeber stropowych.
Z nadejściem wiosny ruszą prace budowlane. Ksiądz Proboszcz ufa, że parafianie podejmą wezwanie sprzed kilku miesięcy, wyrażone w słowach: „Bądźmy razem, tworząc żywy Kościół, aby świątynia, jako Dom Boży, mogła otworzyć drzwi dla wszystkich tych, którzy będą szukać Chrystusa ukrytego w tabernakulum i ciszy kościoła”.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Realizm duchowy św. Teresy od Dzieciątka Jezus

Niedziela Ogólnopolska 28/2005

[ TEMATY ]

święta

pl.wikipedia.org

Wielką zasługą św. Teresy jest powrót do ewangelicznego rozumienia miłości do Boga. Niewłaściwe rozumienie świętości popycha nas w stronę dwóch pokus. Pierwsza - sprowadza się do tego, iż kojarzymy świętość z nadzwyczajnymi przeżyciami. Druga - polega na tym, że pragniemy naśladować jakiegoś świętego, zapominając o tym, kim sami jesteśmy. Można do tego dołączyć jeszcze jedną pokusę - czekanie na szczególną okazję do kochania Boga. Ulegając tym pokusom, często usprawiedliwiamy swój brak dążenia do świętości szczególnie trudnymi okolicznościami, w których przyszło nam żyć, lub zbyt wielkimi - w naszym rozumieniu - normami, jakie należałoby spełnić, sądząc, iż świętość jest czymś innym aniżeli nauką wyrażoną w Ewangelii. Teresa nie znajdowała w sobie dość siły, aby iść drogą wielkich pokutników czy też drogą świętych pełniących wielkie czyny. Teresa odkrywa własną, w pełni ewangeliczną drogę do świętości. Jej pierwsze odkrycie dotyczy czasu: nie powinniśmy odsuwać naszego kochania Boga na jakąś nawet najbliższą przyszłość. Któraś z sióstr w klasztorze w Lisieux „oszczędzała” siły na męczeństwo, które notabene nigdy się nie spełniło. Dla Teresy moment kochania Boga jest tylko teraz. Ona nie zastanawia się nad przyszłością, gdyż może się czasami wydawać zbyt odległa lub zbyt trudna. Teraz jest jej ofiarowane i tylko w tym momencie ma możliwość kochania Boga. Przyszłość może nie nadejść. „Dobry Bóg chce, bym zdała się na Niego jak maleńkie dziecko, które martwi się o to, co z nim będzie jutro”. Czasami myśl o wielu podobnych zmaganiach w przyszłości nie pozwala nam teraz dać całego siebie. Zatem właśnie chwila obecna i tylko ta chwila się liczy. Łaska ofiarowania czegoś Bogu lub przezwyciężenia jakiejś pokusy jest mi dana teraz, na tę chwilę. W chwili wielkiego duchowego cierpienia Teresa pisze: „Cierpię tylko chwilę. Jedynie myśląc o przeszłości i o przyszłości, dochodzi się do zniechęcenia i rozpaczy”. Rozważanie, czy w przyszłości podołam podobnym wyzwaniom, jest brakiem zdania się na Boga, który mnie teraz wspomaga. „By kochać Cię, Panie, tę chwilę mam tylko, ten dzień dzisiejszy jedynie” - pisze Teresa. Jest to pierwsza cecha realizmu jej ducha - realizmu ewangelicznego, gdyż Chrystus mówi nieustannie o gotowości i czuwaniu. Ten, kto zaniedbuje teraźniejszość, nie czuwa, bo nie jest gotowy. Wkłada natomiast energię w marzenia, a nie w to, co teraz jest możliwe do spełnienia. Chrystus przychodzi z miłością teraz. To skoncentrowanie się na teraźniejszości pozwala Teresie dostrzec wszystkie możliwe okazje do kochania oraz wykorzystać je. Do tego jednak potrzebne jest spojrzenie nacechowane wiarą, iż ten moment jest darowany mi przez Boga, aby Go teraz, w tej sytuacji kochać. Nawet gdy sytuacja obecna jawi się w bardzo ciemnych barwach, Teresa nie traci nadziei. „Słowa Hioba: Nawet gdybyś mnie zabił, będę ufał Tobie, zachwycały mnie od dzieciństwa. Trzeba mi jednak było wiele czasu, aby dojść do takiego stopnia zawierzenia. Teraz do niego doszłam” - napisze dopiero pod koniec życia. Teresa poznaje, że wielkość czynu nie zależy od tego, co robimy, ale zależy od tego, ile w nim kochamy. „Nie mając wprawy w praktykowaniu wielkich cnót, przykładałam się w sposób szczególny do tych małych; lubiłam więc składać płaszcze pozostawione przez siostry i oddawać im przeróżne małe usługi, na jakie mnie było stać”. Jeśli spojrzeć na komentarz Chrystusa odnośnie do tych, którzy wrzucali pieniądze do skarbony w świątyni, to właśnie w tym kontekście możemy uchwycić zamysł Teresy. Nie jest ważne, ile wrzucimy do tej skarbony, bo uczynek na zewnątrz może wydawać się wielki, ale cała wartość uczynku zależy od tego, ile on nas kosztuje. Zatem należy przełamywać swoją wolę, gdyż to jest największą ofiarą. Przezwyciężając miłość własną, w całości oddajemy się Bogu. Były chwile, gdy Teresa chciała ofiarować Bogu jakieś fizyczne umartwienia. Taki rodzaj praktyk był w czasach Teresy dość powszechny. Jednak szybko się przekonała, że nie pozwala jej na to zdrowie. Było to dla niej bardzo ważne odkrycie, gdyż utwierdziło ją w przekonaniu, że nie trzeba wiele, aby się Bogu podobać. „Dane mi było również umiłowanie pokuty; nic jednak nie było mi dozwolone, by je zaspokoić. Jedyne umartwienia, na jakie się zgadzano, polegały na umartwianiu mojej miłości własnej, co zresztą było dla mnie bardziej pożyteczne niż umartwienia cielesne”. Teresa nie wymyślała sobie jakichś ofiar. Jej zadaniem było wykorzystanie tego, co życie jej przyniosło. Umiejętność docenienia chwili, odkrycia, że wszystko jest do ofiarowania - tego uczy nas Teresa. My sami albo narzekamy na trudny los i marnujemy okazję do ofiarowania czegoś trudnego Bogu, albo czynimy coś zewnętrznie dobrego, ale tylko z wygody, aby się komuś nie narazić lub dla uniknięcia wyrzutów sumienia. Intencja - to jest cały klucz Teresy do świętości. Jak wyznaje, w swoim życiu niczego Chrystusowi nie odmówiła, tzn. że widziała wszystkie okazje do czynienia dobra jako momenty wyznawania swojej miłości. Inną cechą, która przybliża ją do nas, jest naturalność jej modlitwy. Teresa od Dzieciątka Jezus, która jest córką duchową św. Teresy od Jezusa, jest jej przeciwieństwem odnośnie do szczególnych łask na modlitwie. Złożyła nawet z tych łask ofiarę, bo czuła, że w nich można szukać siebie. Jej życie modlitwy było często bardzo marne, gdyż zdarzało się jej zasypiać na modlitwie. Po przyjęciu Komunii św. zamiast rozmawiać z Bogiem, spała. Nie dlatego, że chciała, ale dlatego, że nie potrafiła inaczej. Ważny jest fakt, iż nie martwiła się za bardzo swoją nieumiejętnością modlenia się. Wierzyła, że i z takiej modlitwy Chrystus jest zadowolony, gdyż ona nie może Mu ofiarować nic więcej poza swoją słabością. Aby się przekonać, jak daleko lub jak blisko jesteśmy przyjmowania Ewangelii w całej jej głębi, zastanówmy się, jak podchodzimy do niechcianych prac, mniej wartościowych funkcji, momentów, gdy nie jesteśmy doceniani, a nawet oskarżani. Czy widzimy w tym okazję, aby to wszystko ofiarować Chrystusowi, czy też walczymy o to, aby postawić na swoim lub zwyczajnie zachować twarz? Jak postępujemy wobec osób, które są dla nas przykre? Czy je obgadujemy, czy też widzimy w tym okazję, aby im pomóc w drodze do Boga? Teresa powie, gdy nie może już przyjmować Komunii św. ze względu na zaawansowaną chorobę, że wszystko jest łaską. Czy każda trudna sytuacja, trudny człowiek jest dla mnie łaską?
CZYTAJ DALEJ

Nowe informacje o życiu siostry Łucji, uczestniczki objawień fatimskich

2025-09-30 19:10

[ TEMATY ]

objawienia fatimskie

nowe informacje

siostra Łucja

Coimbra – Muzeum S. Łucji/ zdjęcia: Grażyna Kołek

Na rynku wydawniczym w Portugalii pojawiły się dwie publikacje zawierające wspomnienia siostry Łucji dos Santos, karmelitanki bosej, która była jedną z trojga uczestników objawień maryjnych w Fatimie trwających pomiędzy 13 maja i 13 października 1917 roku.

Jedną z nowości jest książka autorstwa siostry Ângeli Coelho, wicepostulatorki procesu beatyfikacyjnego portugalskiej wizjonerki, zatytułowana „Viver na Luz de Deus” (Żyjąc w Bożym świetle). Publikacja, której współautorem jest francuski karmelita bosy o. François Marie Léthel, została wydana przez Edições Carmelo. Rzuca ona nowe światło na życie siostry Łucji.
CZYTAJ DALEJ

Co najmniej 36 osób zginęło, a 200 zostało rannych w wyniku zawalenia się rusztowania na kościół

2025-10-02 09:19

[ TEMATY ]

Etiopia

Vatican Media

Co najmniej 36 osób zginęło, a 200 zostało rannych w wyniku zawalenia się prowizorycznego rusztowania na kościół w Etiopii. Do tragedii doszło 1 października, w trakcie nabożeństwa, a informuje o niej francuski dziennik „La Croix”, powołując się na etiopskie media.

Do zawalenia się drewnianego rusztowania w kościele w miejscowości Arerti, ok. 70 km od stolicy Addis Abeby doszło w godzinach porannych, gdy liczna grupa wiernych znajdowała się w świątyni. Zginęło co najmniej 36 osób a 200 zostało rannych, jednak, jak podkreśla szef lokalnej policji Ahmed Gebeyehu, liczba ta może wzrosnąć. Zawalone rusztowanie, służące do prowadzenia prac wykończeniowych, skonstruowane było z grubych drewnianych pali.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję