i choć mam wszystko
czego pragnę
i choć nie mam tego
czego nigdy bym nikomu
nie życzył
to jednak ciągle kroczę
za bezmyślnością
i w siedmiomilowych butach
gonię egoizm
by już nie prosić
lecz żądać
czegoś więcej
a poszukując
źle pojętego sacrum
nie zauważam, jak przez palce życia
przecieka mi
szczęście dni powszednich
tak właśnie tonę
w płytkiej i pustej codzienności
źle pojętego profanum
Pomóż w rozwoju naszego portalu