Ks. Waldemar Wesołowski: - Już od wielu wieków Kościół modli się na różańcu, pogłębia również jego teologię. Czy możemy dzisiaj powiedzieć, że wiemy już wszystko o Różańcu?
Ks. prof. Józef Kudasiewicz: - Jak wykazał dokument Ojca Świętego Rosarium Virginis Mariae, można jeszcze dużo nowych rzeczy powiedzieć o Różańcu. Można go pogłębić, poszerzyć. Myślę, że będzie to zadanie jeszcze dla wielu pokoleń.
- Proszę powiedzieć, jakie znaczenie ma modlitwa różańcowa dzisiaj dla zwykłego człowieka?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- Ojciec Święty zwrócił uwagę na dwie rzeczy. A mianowicie, że Różaniec ma być modlitwą o pokój. A więc ma otwierać konkretnego chrześcijanina na sprawy całego świata. Świat współczesny łączy się, globalizuje, a więc trzeba ten świat przemodlić, żeby był on również światem ludzkim, chrześcijańskim. Druga sprawa, o której mówi Papież, to ta, że Różaniec powinien być odmawiany w rodzinie i przez rodzinę. Chodzi o to, żeby rodzina gromadziła się nie tylko na posiłek, który spożywa się zazwyczaj szybko, bo nie ma czasu, ale żeby gromadziła się również na wspólną modlitwę, a więc żeby członkowie tej rodziny w ten sposób łączyli się między sobą. Inna sprawa, na którą zwraca uwagę Jan Paweł II, to ta, że współczesny człowiek jest bardzo zabiegany, na nic nie ma czasu. A więc przez modlitwę różańcową, z którą się łączy kontemplacja, cisza, Papież wzywa do tego, aby się zatrzymać, zastanowić, wniknąć w siebie i postawić sobie fundamentalne pytania: jak żyjesz, dokąd zmierzasz? Chodzi o to, by wszelkie działanie człowieka, to zabieganie, troski, praca wypływały z jego głębszego związku z Bogiem.
- U wielu ludzi panuje takie przekonanie, że Różaniec jest modlitwą dla starszych kobiet. Czy Ksiądz Profesor zgadza się z tym?
- Rzeczywiście, to przekonanie spotyka się i dzisiaj. Otóż Różaniec jest taką modlitwą, którą potrafi odmawiać każdy, i każdy inaczej, w zależności od tego, jak wygląda jego wnętrze, jakim jest chrześcijaninem. Oczywiście, mogło tak się zdarzać, że te pobożne babcie odmawiały tę modlitwę bez jakiegoś głębszego wnikania w treść, może nawet bez kontemplacji. Ale jeżeli to było robione z wiarą, to było to takie ciągłe wołanie do Chrystusa, do Jego Matki. Weźmy taki przykład. Małe dziecko woła często, nieraz aż do znudzenia „mamo”. Przecież każda matka cieszy się z tego, a nie obraża się czy narzeka. Jednak trzeba też stwierdzić, że cały dokument papieski chce nam przypomnieć, żeby różaniec nie był modlitwą „klepaną”. Ojciec Święty chce, żeby była to modlitwa pogłębiona, połączona z rozważaniem i kontemplacją. To jest właśnie odpowiedź Papieża na te wszelkie zarzuty pod adresem niedoskonałości w odmawianiu Różańca.
- Ojciec Święty, wprowadzając nowe tajemnice światła, nieco zburzył praktykę odmawiania Różańca, do której przyzwyczailiśmy się już od wieków. Jakie znaczenie mają dla nas nowe tajemnice różańcowe?
Reklama
- To, co było, zostaje. To nie jest zmiana, to jest jedynie dodatek do tego, co było. Było rozważanie dzieciństwa i od razu przejście do Ogrójca i cierpienia Jezusa. Później tajemnice chwalebne. A więc brakowało bardzo ważnego etapu działalności Jezusa: nauczania, znaków, cudów. Ojciec Święty, dodając nowe tajemnice, chciał uczynić Różaniec modlitwą bardziej pełną, ukazującą w pełni tajemnicę Chrystusa. A więc możemy powiedzieć, że Papież tylko uzupełnił ją. Jakie to ma znaczenie dla nas? Myślę, że każdy chrześcijanin powinien żyć Ewangelią. Nowe tajemnice światła kierują naszą uwagę na nauczanie Jezusa, na Jego słowa, na potrzebę nawrócenia. A więc odmawiając Różaniec, powinniśmy konfrontować go z naszym życiem, czy my żyjemy tymi prawdami, które rozważamy. Taki rodzaj modlitwy jest bardziej zobowiązujący dla nas. Wiem, że może nie od razu przywykniemy do takiej formy Różańca, ale trzeba powoli przyzwyczajać się.
- Jest Ksiądz Profesor autorem jednych z pierwszych komentarzy do tajemnic światła. Na co kładzie Ksiądz nacisk w tych komentarzach?
- Przede wszystkim chciałem w sposób jak najbardziej plastyczny, zrozumiały przedstawić treść poszczególnych tajemnic. A więc teologię tych tajemnic, ale zawsze ukierunkowaną ku egzystencji człowieka. Co z danej tajemnicy wynika dla naszego życia. Pierwsze moje komentarze są bardziej teologiczne - powiedziałbym - przeznaczone dla intelektualistów, chcących jakoś szczególnie wniknąć w misterium Jezusa. Dlatego mogą się one wydawać nieco trudne dla zwykłego człowieka. Natomiast druga książka: Biblijna droga pobożności maryjnej, która ma formę wywiadu - rzeki, przeznaczona jest dla większości ludzi. Jest tam i teologia, i życie, ale ujęte w języku prostym i zrozumiałym dla każdego. Chciałem w ten sposób ułatwić ludziom wykorzystanie tej szansy, jaką dał nam Ojciec Święty, wprowadzając tę reformę Różańca.
- Jaką rolę odgrywa Różaniec w życiu Księdza Profesora?
- Nauczyłem się odmawiania Różańca jeszcze przed moją pierwszą Komunią św. od mojej pobożnej babci. W rodzinie była żywa tradycja odmawiania tej modlitwy. Moja mama i babcia należały do kółka różańcowego. Zawsze w pierwsze niedziele miesiąca chodziły na zmianę tajemnic i przynosiły do domu dwukartkowe tajemnice z obrazkiem i komentarzem. Głębiej poznałem tajemnicę Różańca w seminarium duchownym. Mieliśmy wspaniałego ojca duchownego, który uczył nas odmawiania tej modlitwy z lekturą Pisma Świętego. To był jakby drugi etap. Różaniec ma to do siebie, że można go odmawiać wszędzie. W drodze do pracy, w podróży, w domu. Często podróżowałem, miałem czasem wykłady na dwóch uczelniach i wiele czasu spędzałem w pociągach. Wtedy właśnie chętnie sięgałem po Różaniec. Mogę więc powiedzieć, że towarzyszył mi od najmłodszych lat. Zachęcam wszystkich do odmawiania Różańca. Ale chcę zwrócić uwagę na to, że dopiero wtedy zasmakuje się w tej modlitwie, jeżeli pójdzie się drogą wskazaną przez Papieża. Jeżeli przy odmawianiu tej modlitwy, pogłębi się biblijną treść tajemnic i jeżeli towarzyszyć nam będzie również chwila milczenia, medytacji. Jak mawiał Paweł VI, „Różaniec bez medytacji, bez ciszy jest jak ciało bez duszy”. Dlatego zachęcam do Różańca pogłębionego.
- Dziękuję Księdzu Profesorowi za rozmowę.