Reklama

Diecezjalne zakończenie Roku Różańca

Koronacja Obrazu Matki Bożej w Lisewie

Niedziela toruńska 43/2003

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Diecezja toruńska przeżywała uroczystość zakończenia Roku Różańca. Przez cały rok na terenie całej diecezji trwały nabożeństwa różańcowe, odbywały się spotkania, które miały pomóc wiernym na nowo odkryć piękno tej modlitwy. Wspólnoty Żywego Różańca aż trzykrotnie spotykały się na zebraniach rejonowych. Punktem kulminacyjnym stała się diecezjalna uroczystość połączona z koronacją łaskami słynącego wizerunku Matki Bożej Lisewskiej. Do Lisewa przybyli przedstawiciele Róż Różańcowych z całej diecezji na zaproszenie swojego moderatora - ks. prał. Gerarda Gromowskiego.
Uroczystość rozpoczęła się wielką procesją z obrazem Matki Bożej z kościoła parafialnego na stadion, który tego dnia stał się miejscem celebry. Na uroczystym zgromadzeniu przywitał wszystkich pasterz Kościoła toruńskiego, bp Andrzej Suski. Przypomniał rolę kultu maryjnego na terenie naszej diecezji wyrażającą się nie tylko w budowie świątyń dedykowanych Matce Bożej, lecz także wieloma sanktuariami, naznaczonymi żywą pobożnością ludzi. Liczne wota przechowywane w sanktuariach są wiernym tego świadectwem. Mszy św. koronacyjnej przewodniczył ostatni biskup chełmiński, abp Marian Przykucki ze Szczecina. W homilii wygłoszonej przez biskupa włocławskiego Wiesława Meringa wierni usłyszeli zachętę, by iść drogą świętości, tak jak konsekwentnie szła nią Maryja. Świętość to inaczej przyjaźń z Panem Bogiem, a czy można męczyć się przyjaźnią? - pytał Kaznodzieja. Mówiąc natomiast o koronacji, podkreślił, że te korony nałożone na obraz są bardziej potrzebne nam, abyśmy w ten sposób mogli wyrazić naszą miłość do Jezusa i Jego Matki.
Następnie został odczytany telegram Ojca Świętego Jana Pawła II, który tego dnia, pielgrzymując do sanktuarium w Pompei, duchowo łączył się z uroczystością w Lisewie. Wierni w skupieniu, w postawie stojącej wysłuchali słów Papieża. Następnie odczytano dekret Biskupa Toruńskiego o koronacji. Korony na skronie Jezusa i Maryi nałożyli wspólnie abp Marian Przykucki, bp Andrzej Suski i bp Józef Szamocki, sufragan toruński. Korony osobiście pobłogosławił Jan Paweł II w Watykanie 16 lipca br. Uroczystość w Lisewie zjednoczyła na wspólnej modlitwie przedstawicieli dawnej diecezji chełmińskiej. Wśród przybyłych gości obecni byli m.in.: biskup pelpliński Jan Bernard Szlaga, biskup senior Bronisław Dembowski z Włocławka oraz kapłani i wierni dawnej diecezji chełmińskiej.
Kończąc uroczyste zgromadzenie, wszystkim obecnym w słowach pełnych radości podziękował proboszcz ks. prał. Gerard Gromowski, wyrażając swoją radość z powodu przybycia do Lisewa tak licznych gości. Mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych jak zwykle wierni czciciele Różańca św. nie zawiedli. Kustosz lisewskiego sanktuarium, dziękując Biskupowi Toruńskiemu za ten wielki dar, jakim była koronacja, obiecał, że przed obrazem trwać będą wierni na modlitwie, a drzwi sanktuarium będą zawsze dla pielgrzymów otwarte.
Po uroczystości wierni z ukoronowanym obrazem powrócili do kościoła. Dla wszystkich przybyłych mieszkańcy parafii przygotowali potem wspólną agapę.
Uroczystość w Lisewie zgromadziła kilka tysięcy wiernych z całej diecezji, za pośrednictwem TV TRWAM i Radia Maryja mogli w niej uczestniczyć także wierni z kraju i zagranicy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Watykan: niebawem dokument na temat rozeznawania objawień

2024-04-24 09:52

[ TEMATY ]

objawienia

Adobe Stock

Dykasteria Nauki Wiary kończy prace nad nowym dokumentem, który określi jasne zasady dotyczące rozeznawania objawień i innych tego typu nadprzyrodzonych wydarzeń - powiedział to portalowi National Catholic Register jej prefekt, Victor Fernández, zaznaczając, iż zawarte w nim będą „jasne wytyczne i normy dotyczące rozeznawania objawień i innych zjawisk”.

W tym kontekście przypomniano, że kardynał spotkał się z papieżem Franciszkiem na prywatnej audiencji w poniedziałek. Nie ujawnił on żadnych dalszych szczegółów dotyczących dokumentu, ani kiedy dokładnie zostanie on opublikowany.

CZYTAJ DALEJ

Świętość w codzienności

2024-04-25 11:28

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Przy relikwiach Męczenników z Markowej modlili się wierni z dekanatów: staszowskiego, świętokrzyskiego i połanieckiego.

– Witamy Józefa, Wiktorię i ich dzieci: Stasia, Basię, Władzia, Franciszka, Antosia, Marysię i dzieciątko, które w chwili egzekucji przyszło na świat. Jako rodzice daliście życie siedmiorga dzieciom i jednocześnie chroniliście życie innych ludzi. Nikt nie musiał was przekonywać, że życie każdego człowieka jest wartościowe i zasługuje na szacunek bez względu na pochodzenie czy wyznanie. My małżeństwa chcemy się od was uczyć i stawać w obronie tego, co słuszne nawet za cenę życia i pamiętać, że miłość jest silniejsza od nienawiści – mówili małżonkowie, witając relikwie.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję