Od razu widać, że szkołą tą „dowodzi” ktoś, kto zna się na rzeczy. Zadbany plac, dużo zieleni, kwiatów, nienaganny porządek także wewnątrz budynku. Na szkolnym placu spotykam młodzież, która
wróciła z wycieczki. Jak to zwykle po takich wojażach bywa, są bardzo zmęczeni. Pytam ich o szkołę, o atmosferę w niej panującą, nieśmiało pytam o nauczycieli.
Młodzież jednogłośnie wyraża swoje uznanie. Niektórzy żałują, że już niebawem przyjdzie im opuścić mury szkoły w Wykrocie i pójść dalej. Jak mówią: „Gdzie indziej nie będzie
już tak wspaniale”. Z Panią Dyrektor zwiedzam szkołę. Funkcję tę pełni obecnie Mirosława Grzegorczyk. Zaczynamy od miejsca szczególnego. Na ścianie, w gablocie znajduje się
sztandar szkoły im. Brata Zenona. Tego Zakonnika wszyscy na Kurpiach znają i podziwiają. Zaglądamy do sali gimnastycznej, odwiedzamy modernizowaną stołówkę, pomysłową szatnię z zamykanymi
schowkami. Wchodzimy do biblioteki, gdzie wita nas serdecznie pani Zosia. Uśmiechnięta, zadowolona mówi nam o wcale niemałym książkowym zbiorze. Najbardziej jednak cieszy się z tego,
że dzieci i młodzież czytają książki. Na terenie szkoły organizowane są liczne konkursy, które cieszą się ogromną popularnością wśród uczniów. „Zawsze tak jest, że coś z konkursów
przywozimy. Mówię dzieciakom: nie ważne, kto wygra, ważne, co w sercu zostanie” - mówi Pani Dyrektor. Zaglądamy także do lekcyjnych sal. Małe klasy są idealne do nauczania. Bezpośredni
kontakt z każdym uczniem przynosi konkretne efekty. Pytam o dzieci, jakie są? Szybko uzyskuję odpowiedź: „Są bardzo zdolne i pracowite. Miło się z nimi
współpracuje. Mówiąc językiem młodzieżowym, powiedziałabym, że odbieramy na tych samych falach” - komentuje pani Mirosława. Słowa uznania padają także pod adresem rodziców dzieci, którzy bardzo
czynnie uczestniczą w życiu szkoły, niosąc jej pomoc w chwilach doświadczenia.
Szkoła istnieje od 1 września 2000 r. Jej budowa trwała około ośmiu lat. W roku szkolnym 2002/2003 uczyło się w niej 161 uczniów. Pierwszym jej dyrektorem był Zdzisław Kantarowski.
To on dostrzegł potrzebę budowania nowej szkoły. Zapewne miał dość trudnych warunków oświatowych w wiosce. Nauczyciele nauczali w różnych miejscach. A to w dawnym
budynku Ochotniczej Straży Pożarnej, w budynku Gromadzkiej Rady Narodowej czy Domu Katolickim. Szkoła w Wykrocie zajmuje się nie tylko nauczaniem, ale - jak podkreśla Pani
Dyrektor - ważna jest także opieka nad dziećmi poza szkołą. Wiadomo, na wsi nie ma wielkiego wyboru rozrywki, zabaw, zajęć kulturalnych. Szkoła chce wyjść naprzeciw zainteresowaniom uczniów, dlatego
organizuje różnego rodzaju spotkania, konkursy, koła zainteresowań. Ważną rolę w kształtowaniu wspólnoty szkolnej odgrywa również sport, turystyka, zajęcia świetlicowe. „Chcielibyśmy
jeszcze zdobyć trochę więcej sprzętu sportowego, to takie moje marzenie” - mówi Pani Dyrektor.
Szkoła pomaga także w wyżywieniu dzieci. Dla 153 uczniów przygotowywany jest szkolny obiad, drugie śniadanie. „Dzieci dostają bułkę, jogurt, owoce, gorącą herbatę, to, na co nas stać”
- komentuje Pani Dyrektor. Pomoc rodzinom najuboższym przejawia się również w zbieraniu potrzebnej odzieży, butów. W takiej akcji pomaga nam ks. prał. Zdzisław Mikołajczyk,
któremu należą się słowa wdzięczności. Na niego zawsze możemy liczyć” - kontynuuje. Na zakończenie spotkania dowiaduję się o skrytym marzeniu pani Mirosławy: „Chciałabym,
aby na placu szkolnym stanęła chociaż mała fontanna”. Mnie wypada już tylko napisać: „Życzę spełnienia marzeń”. Wszystkich pedagogów, wychowawców i uczniów szkoły w Wykrocie
serdecznie pozdrawiamy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu