Reklama

Niedziela w Warszawie

Dwa boje, dwa muzea

Połowa sierpnia przyniosła długo oczekiwane otwarcie dwóch muzeów poświęconych Bitwie Warszawskiej, w dwóch podwarszawskich miejscowościach.

Niedziela warszawska 33/2025, str. IV-V

[ TEMATY ]

Radzymin

Archiwum Muzeum BW w Radzyminie

Muzeum w Radzyminie powstało dwa lata temu, teraz otwiera wystawę stałą

Muzeum w Radzyminie powstało dwa lata temu, teraz otwiera wystawę stałą

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ossów i Radzymin dzieli niecałe 15 km – 10 w linii prostej – i 20 minut jazdy samochodem. Łączy bitwa na przedpolach Warszawy sprzed 105 lat i muzea, które właśnie tam powstały. Budynek jednego z nich – w Radzyminie otwarto co prawda dwa lata temu, ale dopiero teraz zaczęło bić jego serce – wystawa stała.

Z Ossowa do Radzymina

Boje pod Radzyminem i Ossowem okazały się kluczowe dla obrony Warszawy. Który bój był ważniejszy, tego nawet sztuczna inteligencja nie rozstrzygnie. Bitwa pod Ossowem miała może mniejszą skalę, ale równie istotne znaczenie strategiczne, była częścią szerszego planu obrony stolicy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W obu tych miejscach mogłoby powstać muzeum Bitwy Warszawskiej, powstały w obu i w jednym czasie otwierają swoje główne wystawy. Obie placówki są filiami warszawskich muzeów – Wojska Polskiego (Ossów) i Niepodległości (Radzymin). Muzeum w Ossowie stworzone jest z rozmachem, jest dużo większe niż sąsiad z Radzymina. Warto je porównać samemu, jadąc pod Warszawę.

Czy dwa muzea bitwy w tej samej okolicy to nie za dużo? – Każde ma swoją specyfikę i skalę, u nas nie ma np. miejsca na większe militaria, które znajdą się w placówce w Ossowie – mówi kierownik muzeum w Radzyminie Adam Bacławski. – Mieszkańcy Radzymina to nam chętniej przekażą pamiątki, dokumenty i inne artefakty z czasów tamtej bitwy. Liczymy na lokalny patriotyzm – dodaje. To samo pewnie dotyczy muzeum w Ossowie.

Dwa boje

Reklama

105 lat temu, latem 1920 r., wojna polsko-bolszewicka weszła w decydującą fazę. W pierwszych dniach sierpnia polskie dowództwo podjęło decyzję o zatrzymaniu ofensywy bolszewickiej na przedpolach Warszawy, by następnie – po uderzeniach oskrzydlających znad Wkry, a później Wieprza – wyjść na tyły Armii Czerwonej i zmusić ją do odwrotu.

Najważniejsze zadanie miały wykonać wojska, które przyjmowały na siebie uderzenia bolszewików. Pierwsza z czterech linii obrony, najdalej wysunięta na wschód biegła od Twierdzy Zegrze, następnie dolnym biegiem rzeki Rządzy do Dybowa, by potem przez Kraszew, Helenów do Nowej Czarnej połączyć się z bagnem Białe Błota na wschód od Wołomina. I dalej skrajem miasta, poprzez Leśniakowiznę, poligon artyleryjski, na wschód od Okuniewa, dojść do Wiązowny i dalej ku Wiśle.

– Kluczowa była obrona Przedmościa Warszawy, które rozciągało się od Serocka na północ od stolicy, po Górę Kalwarię na południu – mówi Marcin Ołdak, szef muzeum w Ossowie, i zwraca uwagę na ogrom obszaru działań wojennych.

Bitwa rozgrywała się na 40 tys. km2. Po latach miało to wpływ na to, że lokalne społeczności w wielu miejscach mogą się do niej odwoływać.

Osiemnasta bitwa

Budynek muzeum w Ossowie jest gigantyczny, położony na wielkim sztucznym nasypie. Z boku umieszczono dwa wysokie 70-metrowe maszty. Poprowadzona przez nasyp Aleja Zwycięstwa dochodzi do tablic z nazwiskami zidentyfikowanych żołnierzy poległych pod Ossowem i sąsiednią Leśnikowizną. Z drugiej strony nasypu umieszczono amfiteatr na ok. 2 tys. osób, gdzie w tym roku odbędzie się rekonstrukcja bitwy.

Reklama

Do zwiedzenia stałej wystawy, zajmującej ok. 1000 m2, potrzeba 40-75 minut. W narracji użyto różnych nowoczesnych środków wyrazu, w tym kilkuminutowych filmów dokumentalnych, interaktywnych przestrzeni dźwiękowych, aplikacji interaktywnych. Ale wystawa będzie też bogata w eksponaty, m.in. ze zbiorów Muzeum Wojska Polskiego. Znajdą się tam rzeczy osobiste należące do Józefa Piłsudskiego, Tadeusza Rozwadowskiego czy ks. Ignacego Skorupki. Wyeksponowano uzbrojenie z tamtych czasów, w tym armaty.

– Pokazujemy bitwę jako jedną z najważniejszych w dziejach świata, jako 18. decydującą bitwę w dziejach świat – jak oceniał brytyjski dyplomata Edgar Vincent d’Abernon – mówi Marcin Ołdak. Niewątpliwie muzeum wielkiego polskiego zwycięstwa ma wywoływać dumę, ale i dawać kompleksową wiedzę na ten temat.

Haller i jego żołnierze

Muzeum w Radzyminie powstało dwa lata temu, teraz rusza wystawa stała. Wcześniej organizowano wystawy czasowe, ostatnio „Generał Józef Haller i jego żołnierze” prezentującą m.in. fotografie i plakaty ze zbiorów Archiwum Narodowego w Krakowie i Muzeum Niepodległości w Warszawie.

Placówka nie jest wielka – przyznaje Adam Bacławski, kierownik muzeum. Ma prawie 300 m2. Eksponaty pochodzą ze zbiorów warszawskiego Muzeum Niepodległości, z zaprzyjaźnionych muzeów, zakupów i darowizn. Można zobaczyć tam broń palną i białą, dokumenty z czasów bitwy. Przekaz uzupełniają multimedia, w tym stanowiska odsłuchowe, audioprzewodniki.

Muzeum w Radzyminie dumne jest m.in. z eksponowanej w nim, a noszonej w okresie wojny polsko--bolszewickiej, czapki rogatywki wz. 1919, która była w polskim wojsku następcą maciejówki. Czapki z wyciętymi ostro brytami noszono wcześniej również w Legionach.

Jednym z najważniejszych celów muzeum jest przybliżenie losów lokalnej społeczności dotkniętej działaniami wojennymi.

Ostatni odwód

Reklama

Bitwa Warszawska obejmowała szereg bojów, w tym szczególnie ważny o Radzymin, przechodzący w dniach 13-15 sierpnia z rak do rąk.

– Bardzo istotny był też bój o Ossów, gdzie bolszewicy 14 sierpnia przełamali pierwsza linię polskiej obrony – zastrzega Marcin Ołdak. – Gdyby poszli dalej, mogliby zagrozić polskim tyłom, broniącym się pod Radzyminem. Do walki rzucono ostatni odwód – ochotników pochodzących z Warszawy. Doskonale wiedzieli, kogo zostawili za plecami: swoje matki, ojców, żony, siostry. W większości to byli bardzo młodzi ludzie, niekiedy uczniowie. Poszli do walki, niedoświadczeni i powstrzymali bolszewików. A śmierć ks. Ignacego Skorupki, który poszedł z nimi w bój tylko z krzyżem w ręku, stała się symbolem zwycięstwa, które nadeszło później.

Ochotników wsparł 13. pułk piechoty idący od Rembertowa. Bolszewików najpierw wypchnięto za pierwszą linię obrony, potem nastąpiło ostateczne odbicie Radzymina.

Szlak pamięci

Szefowie obu placówek nie zamierzają konkurować. Chcą uzupełniać się.

– Jeśli chcemy ściągnąć pod Warszawę zwiedzających ze Szczecina, Poznania, Wrocławia, Łodzi, musimy mieć im coś do zaoferowania. My to mamy – mówi Marcin Ołdak. – Gdybyśmy połączyli siły jeszcze z mniejszą placówka, które też ma niewątpliwie swoje wielkie atuty, choćby usytuowanie w mieście z infrastrukturą, koło bardzo ważnego miejsca – cmentarza bohaterów wojny, miejsca, które nawiedził Jan Paweł II w 1997 r., przy zjeździe z trasą S 8 – zyskamy.

Poza tym nieopodal jest Sulejówek i muzeum Józefa Piłsudskiego. Wiadomo też, że w nieodległym Wyszkowie chcą wykorzystać sławę plebanii uwiecznionej w opowiadaniu Stefana Żeromskiego „Na probostwie w Wyszkowie” i powołać placówkę muzealną.

– Muzeum w Ossowie może stać się centrum pamięci o miejscach, gdzie się ta bitwa rozgrywała. Współpraca jest konieczna – mówi Marcin Ołdak. Spór o to, które miejsce ważniejsze – nie ma sensu, oba miejsca były ważne!

2025-08-12 16:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Patronka Warszawy. Strażniczka Polski

Niedziela warszawska 34/2020, str. I

[ TEMATY ]

obchody

Radzymin

100‑lecie Cudu nad Wisłą

Magdalena Wojtak

Szef MON M. Błaszczak na Cmentarzu Żołnierzy Poległych 1920 r. w Radzyminie

Szef MON M. Błaszczak na Cmentarzu Żołnierzy Poległych 1920 r.  w Radzyminie

Figura Matki Bożej Łaskawej stanęła na ośmiometrowym postumencie przy sanktuarium św. Jana Pawła II w Radzyminie. Był to kulminacyjny moment religijnych obchodów 100. rocznicy Cudu nad Wisłą.

Spiżową statuę odsłonił i poświęcił bp Romuald Kamiński razem z biskupem pomocniczym diecezji warszawsko-praskiej Markiem Solarczykiem i biskupem pomocniczym archidiecezji białostockiej Henrykiem Ciereszko.
CZYTAJ DALEJ

Pierwszy portrecista Maryi

To właśnie temu Ewangeliście – jak chce legenda – zawdzięczamy pierwszy wizerunek Panny Maryi, którego schemat powtarzał się następnie przez stulecia. Św. Łukasz był nie tylko zdolnym malarzem, ale także doskonale wykształconym lekarzem i historykiem... Jest także autorem jedynej daty istniejącej w Ewangeliach

Jak wielką wagę przywiązywano w dawnych wiekach do obrazowania prawd wiary niepiśmiennym na ogół ludziom, mogą świadczyć zapisy w statucie jednego z XIV-wiecznych cechów malarskich, któremu patronował św. Łukasz: „Z łaski Boga jesteśmy ilustratorami dla tych prostych ludzi, którzy nie potrafią czytać o tych wszystkich rzeczach jakie stały się dzięki cnocie i świętej wierze...”. Wedle legendy, aby na wieki utrwalić piękno Najświętszej Matki Zbawiciela, pierwsi chrześcijanie poprosili św. Łukasza, towarzysza podróży apostolskich św. Pawła, aby namalował on wizerunek Maryi. Ewangelista spełnił prośbę pobożnych i ponoć na deskach stołu, przy którym jadała Święta Rodzina namalował pierwszy maryjny wizerunek. Na jego podstawie powstawały później dziesiątki kopii przypisywanych świętemu. Mówiono, że Łukasz takich wizerunków namalował kilkadziesiąt. Był to typ Madonny „wskazującej drogę”, czyli tzw. Hodegetrii.
CZYTAJ DALEJ

Poczta Polska wydała znaczek upamiętniający 800 lat historii parafii Mariackiej

2025-10-18 15:03

[ TEMATY ]

Kraków

Joanna Adamik | Archidiecezja Krakowska

Poczta Polska wydała okolicznościowy znaczek pocztowy z wizerunkiem bazyliki Mariackiej w Krakowie, upamiętniający 800 lat historii tamtejszej parafii. Prezentacja znaczka była jednym z punktów sobotnich obchodów Dnia Łącznościowca w Krakowie.

Jak podkreślił prezes Poczty Polskiej Sebastian Mikosz podczas prezentacji znaczka, upamiętnia on historię jednej z najstarszych parafii w Polsce, a także oddaje hołd jednej z najważniejszych świątyń w naszym kraju - bazylice Mariackiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję