Reklama

Niedziela Świdnicka

Ostatnia próba Dominika

Z niedowierzaniem i bólem śledziliśmy doniesienia o tragicznej śmierci Dominika Muszewskiego, 15-letniego harcerza, ucznia i ceremoniarza.

Niedziela świdnicka 31/2025, str. I

[ TEMATY ]

wspomnienie

1. Sudecka Drużyna Harcerzy Virtus

Dominik Muszewski trzyma sztandar podczas uroczystości patriotycznej w Świdnicy

Dominik Muszewski trzyma sztandar podczas uroczystości patriotycznej w Świdnicy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dramat, który rozegrał się nad jeziorem Ośno, poruszył serca ludzi w całym kraju. Życie tego pełnego pasji, wiary i dobra chłopca zakończyło się nagle w nocy z 23 na 24 lipca br. podczas obozu harcerskiego w miejscowości Wilcze w woj. wielkopolskim. Obóz miał zakończyć się dzień później.

Zabrakło czuwania

W ramach zadania sprawnościowego Dominik miał przepłynąć ok. 500-metrowy odcinek jeziora w pełni umundurowany i w butach, a następnie rozpalić ognisko na drugim brzegu. Próba miała udowodnić jego gotowość do zdobycia kolejnego stopnia harcerskiego. Zadanie, które miało być sprawdzianem hartu ducha, zakończyło się utonięciem 15-latka. Według prokuratury nie zapewniono mu należytej asekuracji. W związku z tragedią zarzuty nieumyślnego spowodowania jego śmierci oraz narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszeli dwaj mężczyźni: 21-letni dowódca drużyny i 19-letni ratownik wodny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Życie pełne pasji

Reklama

Dominik był chłopcem wszechstronnie uzdolnionym. Gdy ukończył szkołę podstawową, został ogłoszony Prymusem Gminy Świdnica. Po rozpoczęciu nauki w II LO w Świdnicy wybrał profil matematyczno-fizyczny, zgodny z jego zainteresowaniami naukami ścisłymi. Odnosił sukcesy w fizyce, matematyce i teologii. Szczególne uznanie przyniosło mu zdobycie III miejsca w Dolnośląskim Konkursie Literackim „O Laur Diamentowego Pióra” za opowiadanie pt. Nocna rozmowa z przyszłością. W utworze tym Dominik opisał sen, w którym odwiedza go on sam z przyszłości, ostrzegając przed pokusami, które mogą prowadzić do zguby. Pasjonował się sportem, szczególnie koszykówką, w której wyróżniał się dzięki swojemu niemal dwumetrowemu wzrostowi. W klasie był osobą lubianą, koleżeńską i inspirującą dla rówieśników.

Głęboko zakorzeniony w wierze, którą otrzymał w domu, Dominik przez lata służył przy ołtarzu jako ministrant, lektor i ceremoniarz. Pełnił funkcję prezesa Służby Liturgicznej w rodzinnej parafii Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Witoszowie Dolnym. Należał do Ruchu Światło-Życie.

Pożegnanie

– Polecam Dominika Bożej łaskawości. Modlę się o dar nieba dla Niego – napisał bp Marek Mendyk. Krajowy duszpasterz Służby Liturgicznej ks. kan. Krzysztof Ora wspomniał go jako ucznia Pana Jezusa, obdarzonego wieloma talentami, który kochał Boga, Ojczyznę i bliźniego.

ZHR ogłosił miesięczną żałobę we wszystkich jednostkach.

Pogrzeb, który miał charakter ściśle prywatny, odbył się 27 lipca w rodzinnej parafii.

Dominik pozostawił po sobie więcej niż dobre wspomnienia, zostawił znak wiary, odwagi i piękna, którego nie da się wymazać. Wierzymy, że dziś służy przy ołtarzu Baranka w wieczystej liturgii nieba, tam, gdzie nie ma już bólu, tylko światło i pokój.

2025-07-29 13:55

Oceń: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kapłan dobry jak chleb

Ojciec ks. Bronisława Żołnierczyka żegnając rodzinę w ostatnich chwilach życia, powiedział: „Ten najmłodszy niech będzie miły Bogu i ludziom”. Czas pokazał, jak prorocze były te słowa.

Ksiądz prałat Bronisław Żołnierczyk urodził się 21 marca 1940 r. w Sanoku jako najmłodsze dziecko z piątki rodzeństwa. W trudnych wojennych czasach ciężar wychowania potomstwa spoczął na mamie Franciszce, bo ojciec przyszłego kapłana, Maciej, zmarł wcześnie.
CZYTAJ DALEJ

Zmiany personalne w Diecezji Sandomierskiej

2025-09-25 12:18

Diecezja Sandomierska

Biskup Ordynariusz podjął następujące decyzje:

– mianował proboszczem parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego w Sandomierzu księdza kanonika dr. Rafała Kobiałkę, dotychczasowego ojca duchownego w Wyższym Seminarium Duchownym;
CZYTAJ DALEJ

Marek Łoś i Moose – polska szkoła językowa, której zaufał Watykan

2025-09-25 18:41

[ TEMATY ]

Marek Łoś

Moose

polska szkoła językowa

Materiał sponsora

Marek Łoś

Marek Łoś

Gdy w 1994 roku we Wrocławiu Marek Łoś zakładał pierwsze zajęcia językowe, nikt nie przypuszczał, że zrodzona z pasji i prostych wartości inicjatywa stanie się międzynarodową siecią z 150 oddziałami w Polsce, 1500 nauczycielami i ponad 200 000 uczniów na świecie. Dziś Moose uczy w domach, online i w salkach dydaktycznych, współpracuje z Watykanem i działa w kilkunastu krajach. A sam Łoś, choć żyje między Polską, Włochami i Brazylią, zawsze powtarza, że w sercu pozostaje Polakiem.

W czasach, gdy sukces kojarzy się z rozgłosem i autopromocją, są ludzie, którzy wybierają inną drogę – pokory, pracy i prostych wartości. Do nich należy Marek Łoś, założyciel Moose Centrum Języków Obcych, poliglota, nauczyciel i wizjoner. Z małej inicjatywy we Wrocławiu zbudował markę, która dziś ma 150 oddziałów w Polsce, 1500 nauczycieli i ponad 200 000 uczniów na świecie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję