Reklama

Rodzina

W jedności rodzinnej siła

Jak nie pozwolić, by różnice światopoglądowe czy codzienne problemy oddalały nas od siebie?

2025-03-18 13:52

Niedziela Ogólnopolska 12/2025, str. 60-61

[ TEMATY ]

sprawy rodzinne

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Żyjemy w rzeczywistości pełnej podziałów. Polityczne spory, odmienne wartości, różne podejścia do wychowania dzieci czy nawet codzienne decyzje finansowe mogą stać się iskrą zapalną w rodzinnych relacjach. Często mówimy: „Kiedyś było inaczej, ludzie się bardziej szanowali”, ale czy to prawda? W każdej epoce istniały różnice, lecz to sposób, w jaki je przeżywamy i rozwiązujemy, decyduje o sile rodzinnej jedności.

Rodzina jest pierwszym miejscem, w którym uczymy się życia we wspólnocie. To tutaj poznajemy, czym są miłość, akceptacja, ale też konflikt i pojednanie. W świecie pełnym napięć rodzina może być bezpiecznym portem – o ile świadomie budujemy w niej przestrzeń na dialog, wzajemne zrozumienie i szacunek. Jak zatem odnaleźć harmonię i nie pozwolić, by różnice oddalały nas od siebie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dialog, który nie dzieli, a łączy

Największym wyzwaniem współczesnych rodzin nie są różnice poglądowe, ale jest nim sposób, w jaki o nich rozmawiamy. Dialog oznacza nie udowadnianie swojej racji za wszelką cenę, ale wsłuchiwanie się w drugiego człowieka. Często w rozmowach rodzinnych kierujemy się emocjami, zapominając o słuchaniu. A przecież Jezus uczył, że mamy kochać nie tylko przyjaciół, ale i tych, którzy myślą inaczej niż my.

Reklama

Nie zaczynajmy rozmowy od ataku. „Nigdy mnie nie słuchasz!” zamieńmy na „chciałbym, żebyś mnie wysłuchał, bo to dla mnie ważne”. Ustalmy domowe zasady rozmowy – możemy się umówić, że nie podnosimy głosu, nie przerywamy sobie nawzajem, a każdy ma prawo do wyrażenia swojego zdania. Nie próbujmy przekonywać na siłę. Czasem warto po prostu zaakceptować, że myślimy inaczej, ale nadal się kochamy. Jeśli rozmowa staje się zbyt emocjonalna, warto zrobić przerwę i wrócić do niej później, gdy emocje opadną.

Miłość większa niż podziały

Święty Paweł Apostoł napisał: „Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. (...) Nie unosi się gniewem, nie pamięta złego” (1 Kor 13, 4-5). A jednak tak trudno w codziennym życiu okazywać sobie miłość, gdy w tle rozbrzmiewają różnice poglądowe czy nieporozumienia!

Zamiast skupiać się na tym, co nas dzieli, warto codziennie zadawać sobie pytanie: „co mogę dziś zrobić, aby ktoś z mojej rodziny poczuł się kochany?”. Docenianie zamiast krytykowania potrafi zmienić atmosferę w domu – wiele konfliktów wynika z tego, że zwracamy uwagę na błędy zamiast dostrzegać dobro. Praktykowanie wdzięczności również wzmacnia relacje. Można prowadzić rodzinny „zeszyt wdzięczności” i raz w tygodniu zapisywać w nim rzeczy, za które jesteśmy sobie nawzajem wdzięczni.

Wspólnota silniejsza niż różnice

Dawniej więzi rodzinne wzmacniały wspólne tradycje – modlitwa, posiłki, niedzielne spacery. Dziś, w dobie indywidualizmu, coraz trudniej znaleźć momenty, które łączą.

Rodzinne posiłki bez telefonów mogą się wydawać drobnostką, ale to jeden z najprostszych i najskuteczniejszych sposobów na odbudowanie relacji. Warto także wprowadzić małe rytuały codzienności – wieczorne rozmowy, wspólne śpiewanie kolęd, wyjazdy raz w miesiącu. Również dzielenie obowiązków domowych może budować więzi – wspólne gotowanie obiadu czy sprzątanie to okazja do rozmowy i śmiechu.

Moc przebaczenia

Reklama

Nic nie rozbija rodziny bardziej niż brak przebaczenia. Często nosimy w sercu dawne urazy – niewypowiedziane słowa, stare kłótnie, zranienia, które stają się przepaścią między nami. Tymczasem Bóg nieustannie wzywa nas do pojednania.

Zrozumienie, że przebaczenie to proces, jest kluczowe. Nie zawsze dzieje się ono od razu – czasem potrzeba czasu i modlitwy. Nie warto czekać na przeprosiny – osoba, która nas zraniła, może nigdy ich nie wypowiedzieć, ale to nie znaczy, że musimy żyć z ciężarem gniewu. Przebaczenie nie oznacza zapomnienia – to wybór, by nie trzymać się złości i urazy, ale otworzyć się na nową jakość relacji.

Rodzina jako znak nadziei

Nie musimy ukrywać swoich wartości – możemy żyć nimi na co dzień. Jeśli dzieci widzą w nas wiarę i miłość, które są prawdziwe, same będą chciały żyć w podobny sposób. Pomaganie innym rodzinom może być małym gestem, ale ma wielką moc: zaproszenie sąsiadów na herbatę, wsparcie znajomych w trudnej sytuacji – to konkretne działania, które budują więzi. Nie musimy być doskonali, ale możemy pokazywać, że przebaczenie i odbudowa relacji są możliwe.

Jednym z kluczowych elementów jest umiejętność rozmowy. Chodzi nie tylko o unikanie kłótni, ale też o stworzenie takiej atmosfery, w której każdy członek rodziny czuje się wysłuchany i szanowany. Dobrą praktyką może być wprowadzenie domowej zasady, że trudne tematy poruszamy w spokojnym tonie, dając każdemu szansę na wypowiedzenie się. Często pomagają także proste pytania: „co sprawiło, że tak myślisz?”, zamiast osądów czy prób przekonywania.

Reklama

Równie ważne jest pielęgnowanie codziennych rytuałów, które wzmacniają więzi. Wspólne posiłki, nawet jeśli nie są możliwe zawsze, każdego dnia, mogą się stać ważnym momentem budowania jedności. To czas na rozmowę, dzielenie się tym, co wydarzyło się w ciągu dnia, a także na wzajemne docenianie się. Rodziny, które starają się celebrować małe chwile – np. przez krótką wieczorną modlitwę, wspólne oglądanie ulubionego filmu raz w tygodniu czy choćby wspólne sprzątanie w sobotnie przedpołudnie – częściej odczuwają bliskość i bezpieczeństwo.

Nie można pominąć także duchowego aspektu jedności w rodzinie. Modlitwa, wspólne uczestnictwo we Mszy św. czy rozmowy o wierze pomagają budować relacje nie tylko między członkami rodziny, ale także z Bogiem. Nawet jeśli nie każdy domownik jest na tym samym etapie duchowej drogi, warto znaleźć takie formy, które będą odpowiednie dla wszystkich – mogą to być modlitwa dziękczynna przed snem, wspólne czytanie fragmentu Pisma Świętego lub dzielenie się tym, co dobrego wydarzyło się w ciągu dnia.

Współczesny świat niesie wiele wyzwań, ale to, jaką atmosferę budujemy w naszych domach, zależy od nas. Codzienne gesty, ciepłe słowa, gotowość do rozmowy i przebaczenia sprawiają, że nawet w obliczu różnic rodzina może być miejscem pełnym miłości, akceptacji i jedności. Bo harmonia w rodzinie nie oznacza braku trudności – oznacza umiejętność ich wspólnego przezwyciężania.

Rodzina jako dar i zadanie

Rodzina to dar od Boga, a jednocześnie zadanie, które wymaga wysiłku, troski i zaangażowania. Budowanie harmonii w rodzinie to codzienna decyzja o miłości, szacunku i dialogu.

Każdego dnia mamy wybór – możemy budować mosty lub wzmacniać mury podziałów. Możemy wybierać pojednanie zamiast urazy, bliskość zamiast dystansu, rozmowę zamiast milczenia.

Bóg zaprasza nas do budowania jedności w naszych domach. Czy odpowiemy na to zaproszenie?

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Domy, z których wyszliśmy

Niedziela Ogólnopolska 5/2023, str. 26-27

[ TEMATY ]

sprawy rodzinne

Adobe Stock, montaż: A. Wiśnicka

Pamiętam, jak przed małżeństwem mówiłem sobie: „Nasz dom będzie wyglądał zupełnie inaczej niż moich rodziców”, ale trzeba było wielu lat, abyśmy wypracowali nasz własny styl życia.

Mąż ciągle mi mówi, że u niego w domu było tak i tak, i że tak było dobrze, więc i u nas musi tak być... A mnie się to wcale nie podoba, dlatego ciągle się kłócimy. U mnie było inaczej. Czy zawsze musi być tak, jak on chce?” – zapytała nas kiedyś Kasia 2 lata po ślubie, ale ten problem występuje także wśród małżeństw ze znacznie większym stażem.
CZYTAJ DALEJ

Poruszające świadectwa śmierci Jana Pawła II

W kolejną rocznicę przejścia Jana Pawła II do Domu Ojca publikujemy świadectwa osób, które były obecne wówczas w apartamentach papieskich: ks. prof. Tadeusza Stycznia, kard. Stanisława Dziwisza i dr. Renato Buzzonetti, papieskiego lekarza:

W momencie kiedy Ojciec Święty skonał, dostrzegłem niezwykły kontrast. Jeszcze niedawno ten niezwykły ból na jego twarzy. To skrępowanie przyrządami, które miały pomóc przedłużyć mu życie. On, który widzi swoją wierność Ojcu przez to, że służy, ale służąc ma prawo, żeby mu nie skracać drogi cierpienia do Ojca. Byłem świadkiem, jak podnosił ręce skowane. Czy nie prosił Ojca: bo jeśli to jest rzeczywiście dość, to chyba niech moi opiekunowie - jacy dobrzy, byłem tego świadkiem - rozumieją i to, że ja mam prawo oddać życie, a nie zatrzymywać życie, że Ty jesteś tym, który rozstrzyga. I te ręce, które oglądał cierpiący Papież i wysoko podnosił, jak gdyby wołał .
CZYTAJ DALEJ

Kard. Parolin: Jan Paweł II nie próbował podobać się ludziom, ale Bogu

2025-04-02 16:40

[ TEMATY ]

Jan Paweł II

Vatican News

Dziś, podobnie jak niezliczeni pielgrzymi, którzy nieustannie przybywają do tej bazyliki i proszą o jego wstawiennictwo przy ołtarzu, w którym spoczywa jego ciało, my również powtarzamy: ‘Pobłogosław nam, Ojcze Święty Janie Pawle II! Pobłogosław ten Kościół Pański w drodze, aby był pielgrzymem nadziei - mówił w Bazylice św. Piotra watykański sekretarz stanu podczas Mszy św. w 20. rocznicę śmierci Papieża Polaka.

Vatican News
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję