Ludzie często proszą mnie o rozmowę, poradę czy wysłuchanie. Ale tej rozmowy długo nie zapomnę, bo i zaczęła się oryginalnie.
– Proszę księdza, życie mi nie smakuje – zaczyna mężczyzna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– To znaczy? – dopytuję.
– Tyle się w moim życiu dzieje, nawet całkiem fajnych rzeczy. Powiedziałem sobie kiedyś: korzystaj z życia, i żyję pełną piersią.
– Nadal nie bardzo rozumiem – mówię do niego.
– Wie ksiądz... Smaku nie ma... Albo inaczej, sensu w nim brak. Tak tego dużo, że aż trudno to wszystko poukładać.
Rozmowa ta wróciła do mnie, gdy stałem przed obrazem Pietera Bruegla Starszego Droga Krzyżowa. Na płótnie widać jeden wielki tłum. Tłum tak ogromny, że trudno na pierwszy rzut oka dostrzec tam Jezusa. W końcu Go znajduję: w samym centrum, choć na dalszym planie – jak upada pod ciężarem krzyża. Warto sobie uzmysłowić, że na stosunkowo niewielkiej powierzchni malarz umieścił blisko 500 postaci. Zastosował aż siedem różnych perspektyw i niezauważalnie połączył całość w spójną kompozycję.