Reklama

Głos z Torunia

Nie taki bernardyn straszny

Czy można sobie wyobrazić toruńskie Stare Miasto bez smukłego kościoła Mariackiego, wyglądającego z jednej z bocznych ulic i zapraszającego do środka?

Niedziela toruńska 50/2024, str. VI

[ TEMATY ]

Toruń

Renata Czerwińska

Spotkania w muzeum pobudzają wyobraźnię

Spotkania w muzeum pobudzają wyobraźnię

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Osoby, które wejdą tam na chwilę modlitwy, pozostają pod głębokim wrażeniem średniowiecznych polichromii, malowniczych sedilli w prezbiterium, dawnych ołtarzy czy spoglądających spod chóru świętych bernardynów.

Luteranie u Panny Marii

O tych właśnie zakonnikach 27 listopada opowiadał pasjonat bernardyńskiej historii dr Maciej Stawiski. Na spotkanie zaprosiły Muzeum Diecezjalne oraz Towarzystwo Miłośników Torunia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Mimo tego że posługiwali w Toruniu prawie sto lat (1724-1821), ich pobyt tutaj owiany jest czarną legendą. Jak zaznaczył prelegent, niesłusznie. Owszem, przybyli do miasta akurat w dniu, kiedy na skutek tumultu toruńskiego na ścięcie zostali skazani jego burmistrzowie. Ojcowie przejęli kościół Mariacki od luteran, pierwotnie zresztą franciszkański. Rzeczywiście, dwóch cholerycznych gwardianów – Bonawentura Kopaczewski i Paweł Babecki – napsuło krwi mieszczanom tak, że aż Jakub Kazimierz Rubinkowski, poczmistrz królewski i katolicki rajca miejski, pisał, że postępowanie gwardiana Kopaczewskiego nie przystoi bernardynowi. Jednak pierwszym gwardianem, zaraz po tumulcie, był łagodny Cherubin Watson, na którego kazania przychodzili nawet luteranie. Z kolei o. Rafał Morowicz, archiwista, był założycielem wielkiej biblioteki, która liczyła ponad 4000 woluminów. Skąd więc takie złe zdanie o zakonnikach? Głownie z niemieckiej historiografii.

Książki za oknem

Reklama

Doktor Stawiski przedstawił bogatą w szczegóły opowieść o codziennym życiu zakonników. Słuchacze dowiedzieli się, skąd pochodzili, jakie mieli wykształcenie, gdzie stał ich ogród, a gdzie browar (ten ostatni mniej więcej tam, gdzie dziś jest planetarium). Dla wszystkich było jasne, po jakie smakołyki przybywali do toruńskiego klasztoru bracia z Przasnysza.

Nie zabrakło także dramatycznych opowieści ze schyłkowych lat działania bernardynów w Toruniu. Z licznej rodziny zakonnej zostało ich pięciu, wojska francuskie zamieniły kościół i klasztor na magazyn, a ojcowie wkrótce musieli przygotować „Inwentarz książek wyrzuconych przez okno przez francuskie wojska”. W 1813 r. klasztor został ostrzelany, a kościół rozgrabiony. Po 1815 r. gwardian zapisał w kronice, że pruscy żołnierze wchodzili do kościoła przez dziury w murze i wyrywali drewno z podłogi, żeby napalić w koszarach. Sześć lat później król pruski ogłosił kasatę zakonu, klasztor został zburzony. O mały włos stałoby się to także z kościołem, na szczęście dom modlitwy był potrzebny w parafii św. Wawrzyńca, która utraciła swoją świątynię.

Rozgrzana wyobraźnia

Fascynująca opowieść wywołała wiele pytań. Czy mężczyźni wnosili posag, tak jak przyszłe zakonnice? Okazuje się, że nie, za to postulanci pochodzenia chłopskiego mogli zostać kaznodziejami (nie otrzymywali wysokich funkcji w zakonie, ale nikt im nie bronił głosić Słowa Bożego), a ci wywodzący się ze szlachty mogli zostać braćmi laikami, wykonującymi prace fizyczne (na przykład warzenie piwa). Czy ojcowie mieli wyznaczoną jakąś przestrzeń modlitwy tylko dla siebie, chór zakonny? Nie – w kościele Mariackim w ogóle nie było przestrzeni klauzurowej, a ojcowie mieli do dyspozycji zarówno ołtarz główny, jak i boczne. Czy da się odzyskać część wielkiej biblioteki? Gdzie się podziały relikwie świętych bernardyńskich?

Jak się okazuje, aby opowiadać o stu latach posługi, nie wystarczy jedno, nawet bardzo ciekawe spotkanie.

2024-12-10 12:35

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Toruń: zakończenie diecezjalnego etapu procesu beatyfikacyjnego bp. Adolfa Szelążka

[ TEMATY ]

Toruń

bp Adolf Piotr Szelążek

Archiwum Zgromadzenia

Kościół katolicki na Ukrainie w dużej mierze swoje przetrwanie zawdzięcza niezłomnemu Biskupowi Wygnańcowi Adolfowi Piotrowi Szelążkowi – mówił bp Witalij Skomarowski, biskup diecezji łuckiej na Ukrainie podczas uroczystości zakończenia diecezjalnego etapu procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego bpa Adolfa Piotra Szelążka. Uroczystość odbyła się 4 września w toruńskim kościele pw. św. Jakuba Apostoła, w którego podziemiach spoczywają doczesne szczątki bpa Szelążka.

Uroczystość zgromadziła kilkudziesięciu kapłanów, blisko 100 sióstr zakonnych, w tym ponad 50 ze Zgromadzenia Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus, które założył Sł. B. bp Szelążek oraz liczne grono wiernych świeckich. W uroczystości pod przewodnictwem ordynariusza diecezji toruńskiej bpa Andrzeja Suskiego uczestniczył bp Witalij Skomarowski, biskup diecezji łuckiej na Ukrainie, której pasterzem był Sługa Boży.
CZYTAJ DALEJ

Przerażające... Sudan: wśród ofiar gwałtów są dzieci, w tym niemowlęta

2025-03-04 09:26

[ TEMATY ]

Sudan

Materiały prasowe

W Sudanie uzbrojone grupy dokonują gwałtów i napaści seksualnych na dzieci, w tym niemowlęta - wynika z opublikowanego we wtorek raportu Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF). Dzieci w Sudanie narażone są na przemoc seksualną, stosowaną jako taktyka w wojnie – zaalarmowała Catherine Russell, dyrektor generalna agencji.

Od stycznia 2024 r. w Sudanie odnotowano 221 gwałtów i 77 innych aktów przemocy seksualnej wobec dzieci. Spośród zgłoszonych przypadków 66 proc. dotyczyło dziewczynek, a 33 proc. chłopców. UNICEF ujawnił w raporcie, że najmłodsze ofiary miały zaledwie rok.
CZYTAJ DALEJ

Zełenski: Ukraina proponuje pierwszy etap zakończenia wojny

2025-03-04 17:35

[ TEMATY ]

Ukraina

wojna

Wołodymyr Zełenski

Karol Porwich/Niedziela

Wołodymyr Zełenski

Wołodymyr Zełenski

„Nikt z nas nie chce niekończącej się wojny. Ukraina jest gotowa usiąść do stołu negocjacyjnego tak szybko, jak to możliwe, aby przybliżyć trwały pokój. Nikt nie chce pokoju bardziej niż Ukraińcy. Mój zespół i ja jesteśmy gotowi pracować pod silnym przywództwem prezydenta Trumpa, aby osiągnąć trwały pokój” – napisał na platformie X.

Zełenski oświadczył, że jest gotowy do szybkiej pracy na rzecz zakończenia wojny. (…) A pierwszymi krokami może być uwolnienie więźniów, natychmiastowe zawieszenie broni na niebie - zakaz pocisków rakietowych, dronów dalekiego zasięgu, bombardowania infrastruktury energetycznej i innej infrastruktury cywilnej - oraz natychmiastowe zawieszenie broni na morzu, jeśli Rosja zrobi to samo. Następnie chcemy bardzo szybko przejść przez wszystkie kolejne etapy i współpracować z USA w celu uzgodnienia mocnego porozumienia końcowego” – podkreślił ukraiński prezydent.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję