Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Czy widać w tobie Chrystusa?

Czy doświadczyłeś obecności żywego Boga? Jeżeli tak, to czy inni ludzie to widzą? – pytał Jakub Nowak ps. Anatom” podczas XVI Bielskiego Wieczoru Uwielbienia u Salwatorianów.

Niedziela bielsko-żywiecka 13/2024, str. IV

[ TEMATY ]

Bielsko‑Biała

Szymon Pyzowski

Uwielbienie z raperem

Uwielbienie z raperem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przywitałem się z Wami: „Szczęść Boże”, bo u nas, na Podhalu, tak się mówi. To świadczyłoby o tym, że żyjemy tam w przestrzeni nasączonej religijnością. Niestety wiara nam spowszedniała. Praktycznie każdy jest ochrzczony, jest po I Komunii św., jest wybierzmowany. Bardzo często nijak się ma to do codziennego życia. Wiem, co mówię, bo pełnymi garściami czerpię z własnego doświadczenia. Zostałem wychowany w tradycyjnej rodzinie. Przyjąłem pakiet sakramentów, byłem nawet ministrantem i lektorem, ale nie miałem z Panem Bogiem nic wspólnego – podkreślił gość Uwielbienia (odbyło się 16 marca).

Życie w cieniu procentów

Byłem wychowywany w rodzinie alkoholowej. Obraz ojca, który miałem, był to obraz oprawcy. Matka była zmiażdżona przez jego patologię. W takim środowisku nie można uwierzyć w Boga Ojca, który cię kocha i jest miłosierny. Ojciec nie był dla mnie wzorem do naśladowania, więc wzoru szukałem gdzie indziej. Zamiast niego autorytetami stali się raperzy. Oni odnosili sukcesy, byli podziwiani i majętni. Też chciałem być taki i dlatego zacząłem pisać teksty piosenek i robić muzykę. W ten sposób uwalniałem emocje i miałem nadzieję na zmianę życia. Dzisiaj wiem, że przez muzykę desperacko poszukiwałem miłości. Pragnąłem uznania, popularności, przywilejów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zachłyśnięcie

Przez to, że robiłem muzykę, otwierały się przede mną miejsca, które dla nikogo, tym bardziej dla młodej osoby, nie są dobre. Nie będę mówił, ile w nich wypiłem, wypaliłem. To powszednia historia większości świadectw z nurtu: „od patoli do scholi”. Było tak, bo na pewnym etapie mojego życia rozumiałem szczęście jako doświadczanie przyjemności. Uważałem to za tożsame. I to był błąd. Mój ojciec całe życie doświadczał przyjemności, chlejąc wódę, ale szczęśliwy nie był. Ja chciałem żyć rockendrolowo i pełnymi garściami próbować, smakować, konsumować. Sukcesywnie się zatracałem. Gdy miałem 16 lat wyszła moja piosenka pt. „Pomimo” i z dnia na dzień stałem się kimś ciekawym, interesującym. A że wolałem melanż niż pracę, więc po pięciu latach wydałem swoją pierwszą płytę. Liczyłem, że dzięki niej stanę się megapopularnym artystą. Jakież było moje rozczarowanie, gdy tak się nie stało. Z tym materiałem nie zagrałem żadnego koncertu. Nakładałem na siebie maskę gwiazdora i kasanowy, a tak naprawdę byłem życiowym zerem. Przez to, że wydawało mi się, że kariera jest tuż za rogiem, odpuściłem studia, nie interesowałem się rynkiem zawodowym i nic nie umiałem.

Reklama

Syn marnotrawny

W wieku 21 lat, bardzo sponiewierany, wróciłem do rodzinnego domu. Chciałem zmian, lecz nie miałem na nie siły. Wpadałem w ciągi alkoholowo-narkotyczne. Po jednym z nich, siedząc przed sklepem, zobaczyłem taką modelową rodzinę: młode małżeństwo z małym dzieckiem. Niesamowicie dotknął mnie ten zwykły obraz. Pytałem sam siebie: Czy umiałbym pokochać i zapewnić najbliższym bezpieczeństwo. Jakiś czas później znalazłem się na spotkaniu wspólny mianownik organizowany przez jedną z nowotarskich parafii. Trafiłem tam, bo mój kolega odbierał puchar za zwycięstwo w turnieju streatballowym, który był wpisany w program tej imprezy. Wśród wielu ludzi wypatrzyłem Olę, koleżankę ze starej, melanżowej ekipy. Przywitałem się, a ona zaczęła nawijać mi o Bogu. Pomyślałem, że jest naćpana. Miała jednak takie przenikliwe, pełne radości spojrzenie, którego jej pozazdrościłem. Gdy więc zaprosiła mnie na afterparty z raperami chrześcijańskimi, od razu się zgodziłem.

Moc przemiany

Jechałem dobrze przygotowany. Paczka papierosów i czteropak browara. Na miejscu okazało się, że takich ludzi jak Ola jest więcej. Gadali o Bogu, o tym, jak działa w Kościele, o wspólnotach, oraz o własnym doświadczeniu wiary. To było do bólu autentyczne. Oni tym żyli. Ziomale, z którymi wcześniej trzymałem, byli wielkimi egoistami. Mówili o sztamie, a jednocześnie kroili kumpli na towarze, bili się z nimi, a nawet odbijali sobie dziewczyny. Nagle okazało się, że więcej miłości otrzymałem na pierwszym spotkaniu od jakiś katolików niż od ludzi z własnej ekipy. Chrześcijańscy raperzy byli bardziej szczęśliwi niż mega popularni raperzy, których osobiście znałem. Świadomość tego zaczęła wywracać cały mój poukładany światek, wizję życia i plan na karierę. Nie tknąłem wtedy żadnego piwa. Miałem nad czym myśleć.

Reklama

Idzie nowe

Nazajutrz obudziłem się świeży i trzeźwy. Już nawet nie pamiętałem, że tak można. Spontanicznie się pomodliłem. Kolejnym krokiem była spowiedź. Właśnie mija 10 lat od chwili, gdy zacząłem się nawracać. Dzisiaj w każdej przestrzeni mojego życia Bóg jest widoczny i działa. Jestem szczęśliwym mężem, ojcem trójki dzieci, z których jedno jest w niebie. Kariery przed nawróceniem nie zrobiłem, a po nawróceniu Bóg postawił mnie w takich miejscach, na takich scenach, przed takimi ludźmi, że nawet bym sobie nie wyobrażał. Jaram się, że mogę powiedzieć coś o Bogu i jest mi z tym bardzo dobrze.

Ziarno wydaje plon

Jeżeli wiesz, że Bóg jest patentem na życie, to nie da się tego nie głosić. To jest nieporównywalne z niczym innym. Nikt cię tak nie pokocha, jak On. Niestety mnóstwo ludzi w Kościele żyje wiarą w sposób powszedni. Gdyby trzeba było zapłacić za nią jakąś cenę, mam na myśli utratę przywilejów, statusu, pracy, pewnie wielu by z niej zrezygnowało. Ewidentnie czas kultury chrześcijańskiej w Europie dobiega końca. Pustoszeją seminaria duchowne, ludzi na Mszach św. jest coraz mniej. Dla osób, które zeświecczały, jesteśmy jedynym obrazem Kościoła. Od tego, co zobaczą w naszym życiu, będzie zależeć, czy zainteresują się wiarą. Ewangelizowanie w dzisiejszych czasach nie przypomina podrywu młodej dziewczyny przez jej rówieśnika, lecz bardziej przekonywanie cynicznej rozwódki, aby wróciła do swego męża. My nie mówimy o Bogu ludziom, którzy o Nim nie słyszeli, ale takim, którzy słyszeli i Mu podziękowali. Od świadectwa naszego życia może zależy to, czy oni jeszcze do tej wiary kiedyś wrócą.

Jakub Nowak debiutował na scenie polskiego rapu pod pseudonimem B.A.K.U. Stało się o nim głośno za sprawą utworu „Pomimo”, który doczekał się ponad 3 mln odsłon. Niesiony falą sukcesu grał koncerty z największymi polskimi gwiazdami tego gatunku. Po nawróceniu, zaczął występować jako Anatom. Obecnie ze sceny promuje chrześcijańskie wartości.

2024-03-26 12:47

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bielsko-Biała: międzyreligijny marsz i modlitwa o pokój na Ukrainie

[ TEMATY ]

marsz

pomoc

Bielsko‑Biała

diecezja.bielsko.pl

„Chociażbym chodził ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną” – słowa Psalmu 23 wypowiedziane w języku polskim i ukraińskim usłyszeli uczestnicy Marszu Solidarności z Ukrainą, którzy 5 marca wieczorem zgromadzili się na Placu Chrobrego w Bielsku-Białej. Stąd wyruszył marsz milczenia, będący modlitwą o pokój na Ukrainie. Wydarzenie zakończyła modlitwa w katedrze.

W marszu milczenia wzdłuż ulic bielskiej starówki pod katedrę przeszło w milczeniu kilkaset osób. Wśród nich byli przedstawiciele różnych wyznań, religii i narodów. Nie zabrakło reprezentantów miasta, samorządu oraz rządu. Ramię w ramię, w milczeniu, szli Polacy, Ukraińcy, Białorusini, osoby starsze i młodzi – harcerze i skauci Europy, Rycerze Jana Pawła II. Na czele marszu niesiono transparent w kolorze narodowej flagi Ukrainy z napisem „Pray for Ukraine. Modlitwa o pokój. Bielsko-Biała”.

CZYTAJ DALEJ

Siostra naszego Boga

Niedziela Ogólnopolska 17/2018, str. 22-25

[ TEMATY ]

Hanna Chrzanowska

Archiwum Archidiecezji Krakowskiej

Hanna Chrzanowska (z prawej) w chorych widziała Chrystusa, ukochała ponad wszystko i tej miłości uczyła innych

Hanna Chrzanowska (z prawej) w chorych widziała Chrystusa, ukochała ponad wszystko
i tej miłości uczyła innych

Był to chłodny lutowy dzień 2015 r. W siedzibie Małopolskiej Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych przy ul. Szlak 61 w Krakowie czekała na mnie pani Helena Matoga, wicepostulatorka procesu beatyfikacyjnego Hanny Chrzanowskiej. Przygotowała materiały, z których mogłem korzystać przy pisaniu książki o niezwykłej pielęgniarce, ale również zaprosiła kilka osób, które znały Hannę

Pierwszą z nich była pani Aleksandra Opalska, uczennica Hanny, która poznała ją na początku lat 50. XX wieku. Niemal natychmiast uderzyły mnie jej entuzjazm i niezwykle żywe, bardzo plastyczne wspomnienie tych pierwszych spotkań, które miały miejsce ponad 60 lat temu.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Węgrzyniak: trwać w Chrystusie - to nasze zadanie

2024-04-28 15:22

[ TEMATY ]

ks. Wojciech Węgrzyniak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

My jesteśmy jak latorośle. Jezus jest winnym krzewem. I to tak naprawdę On dzięki swojemu słowu nas oczyszcza. Jego Ojciec robi wszystko, żeby ta winorośl funkcjonowała jak najlepiej, a naszym zadaniem, jedynym zadaniem w tej Ewangelii, to jest po prostu trwać w Chrystusie - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Piątej Niedzieli Wielkanocnej 28 kwietnia.

Ks. Wojciech Węgrzyniak zaznacza, że „od czasu do czasu zastanawiamy się, co jest najważniejsze, cośmy powinni przede wszystkim w życiu robić”. Biblista wskazuje, że odpowiedź znajduje się w dzisiejszej Ewangelii. „Przede wszystkim powinniśmy trwać w Chrystusie” - mówi.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję