Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Historia nie może być zapomniana

To jest mój wyraz szacunku dla tych księży, bo ich służba to biała plama w historii. Ich olbrzymie bohaterstwo i spokój. Nienarzekanie – podkreśla ks. prał. Stanisław Budyn.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 6/2024, str. IV

[ TEMATY ]

historia

Archiwum Książnicy Pomorskiej

Ksiądz prałat Stanisław Budyn

Ksiądz prałat Stanisław Budyn

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Książnicy Pomorskiej w Szczecinie odbyła się promocja książki Wolność bez wolności.

Ksiądz prałat Stanisław Budyn przyjął święcenia kapłańskie w 1971 r. Studiował na Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. W 1980 r. wyjechał do RFN i tam pracował w Polskiej Misji Katolickiej w Mannheim, a w 1982 r. został proboszczem w Polskiej Misji Katolickiej w Hanowerze. W latach 2002-20 był delegatem Konferencji Biskupów Niemieckich ds. Duszpasterstwa Polskojęzycznego. Od 2004 do 2016 r. był członkiem Zarządu Fundacji św. Jana Pawła II w Rzymie i wieloletnim członkiem Rady Duszpasterstwa obcokrajowców w Niemczech przy Konferencji Episkopatu Niemiec. Był też wieloletnim członkiem i sekretarzem Komisji Polonii i Polaków za granicą KEP. Obecnie odpowiada za archiwum Polskiej Misji Katolickiej w Hanowerze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Właśnie tam, w archiwum PMK, ks. Budyn znalazł archiwalne gazety z 1945 r., wydawane przez Polaków na terenie wyzwolonego w kwietniu 1945 r. przez Amerykanów, obozu koncentracyjnego w Dachau. Mimo wyzwolenia, byli więźniowie wciąż przebywali w obozie i trzeba było zapewnić im informacje o świecie. I właśnie egzemplarze gazety z 1945 r. z Dachau ks. Budyn, pieczołowicie przepisał i zamieścił w swojej książce Wolność bez wolności.

Reklama

Monika Mazanek-Wilczyńska: Szczecinianie wiedzą, że w obozie koncentracyjnym w Dachau był m.in. abp Kazimierz Majdański, ale oczywiście nie tylko on.

Ks. Stanisław Budyn: Jedną z najsłynniejszych postaci duchownych w Dachau był ks. bp Michał Kozal, o którym ks. Jabłoński opowiadał, że Kozal cierpiał z tego powodu, że gdy niósł zupę do izby chorych, to podstawiano mu nogę, żeby tę zupę wylał. Dla esesmanów była to znów okazja, by mu za to wymierzyć kolejną karę. Więc on cierpiał z wielką pokorą i ze spokojem to wszystko znosił. Nawet kiedy umierał, to zwrócił się do księży, „Umieram po to, żebyście wierzyli i to dzieło dalej ciągnęli”. To był jeden z wielu kapłanów, ale byli też inni, np. bp Nowowiejski i inni biskupi, którzy zostali zamordowani w Dachau.

W kwietniu 1945 r. Amerykanie wyzwolili obóz i tysiące księży, którzy spędzili w nim II wojnę światową mieli do wyboru dylemat: wracać? nie wracać?

To może mało znany epizod, gdy kapelan amerykański Schulz powiedział, żeby duchowni, odmówili po łacinie Ojcze nasz. To była taka modlitwa, którą odmawiał cały obóz, kto umiał, to się modlił. Był to dziewiąty dzień nowenny do św. Józefa, stąd księża wiedzieli, że wstawiennictwo św. Józefa sprawiło, że zostali tego dnia oswobodzeni. Wiedzieli, że trzeba komuś zaufać. To było dziewiątego dnia, kiedy oni w baraku po cichu się modlili.

Ilu Amerykanów przybyło?

Dziewięciu. Dwa jeepy i to wystarczyło do wyzwolenia obozu. Niemcy wiedzieli, że to jest już koniec. Oni na to czekali. Wierchuszka obozu już wcześniej opuściła Dachau. Uciekli po prostu.

Reklama

Co się stało z tymi księżmi w maju 1945 r.?

Wyzwolonych zostało 856 księży, z tego ponad 600 podjęło służbę na terenie Niemiec. Niektórzy księża następnego dnia po 29 kwietnia 1945 r. już zajęli się Polakami przebywającymi w sąsiednich miejscowościach. Już wtedy wykonywali pracę duszpasterską nie czekając na nic i na nikogo. Robili co mogli, by tym ludziom pomóc. Największa fala, która wyjechała z Freimannu to byli księża, którzy pojechali do strefy brytyjskiej na północ Niemiec. Było ich ponad 220. Większość z nich wyjeżdżała w pasiakach nie mając nic, żadnego dokumentu, żadnego mszału, książki liturgicznej. Nic.

Przyjechał Ksiądz do Szczecina z Hanoweru, by promować książkę Wolność bez wolności. Jakie jest jej przesłanie?

Ta książka to jest mój wyraz szacunku dla tych księży, bo ich służba to biała plama w historii. Ich olbrzymie bohaterstwo i spokój. Nienarzekanie. Potrafili się w obozie modlić codziennie o każdej porze. Przecież nie wolno im było odprawiać Mszy św. przez dwa lata. Odprawiali Mszę św. rano, klęcząc za piecem, a reszta księży na leżąco, na pryczach odmawiała kanon w j. łacińskim. To są niesamowite przeżycia. Po drugie ich troska i zaangażowanie po wojnie np. łączenie małżeństw, dbali o to, żeby ci ludzie mieli swobodę duchową. To byli ludzie, którzy podczas wojny stracili 5 lat życia. Stąd takie zaangażowanie księży w szkolnictwo. Sami byli wykładowcami, jeździli po obozach i szukali nauczycieli. Nikt im w tym nie pomagał.

Wydawali też gazetę w obozie koncentracyjnym w Dachau.

Była to gazeta, której redaktorem naczelnym był ks. Wacław Tokarek z kilku innymi księżmi. On pozostał tam do 1947 r., a potem wyjechał do Paryża gdzie wydawał Głos katolicki i w 1967 albo 1968 r. wrócił do Niemiec, został proboszczem w Dortmundzie i tam zmarł.

Reklama

Ci polscy uchodźcy, którzy nie chcieli wracać do kraju, doczekali się własnych mieszkań w Niemczech dopiero pod koniec lat 50. XX wieku. Ksiądz poznał te osoby, bo mieszka Ksiądz w Niemczech ponad 40 lat. Jacy to byli ludzie?

To byli ludzie prości. Większość z nich była schorowana, dlatego nigdzie nie wyemigrowali. Oni ten swój krzyż pokornie znosili. Kiedy w latach 80. XX wieku odprawiałem ranne Msze św. czy wieczorne, to na tych porannych było ok. 30 kobiet. Wszystkie były na robotach przymusowych w Niemczech, po pobycie w obozach koncentracyjnych np. Bergen-Belsen.

Historia tych dipisów (przyp. displaced persons – osób bez miejsca, przesiedlonych) stanowi pewne tabu zarówno w historiografii polskiej, jak i niemieckiej. Czy jest szansa, że los tych ludzi będzie bardziej znany?

W naszym domu parafialnym w Hanowerze, na Bochholzu jedna ze szkół parafialnych dwa razy organizowała wystawę o dipisach, ale o dipisach wielu narodowości, nie tylko o Polakach. Dyrektor gimnazjum, który zainteresował uczniów losami tych ludzi zainicjował, aby prace maturalne z historii pisali z tego tematu.

Jakie będzie następne wyzwanie Księdza?

Za parę tygodni ukaże się moja książka Duszpasterstwo polskie w strefie brytyjskiej w Niemczech bo wiadomo, że po wojnie Niemcy zostali podzieleni na strefy okupacyjne. Na północy była właśnie strefa brytyjska, przez środek przechodziła strefa amerykańska, część południowa była francuska, no i wschodnia, która była sowiecka. W tej ostatniej nie było żadnego duszpasterstwa, bo było zakazane. W strefie brytyjskiej znajdował się jeden ksiądz, ale Rosjanie go usunęli. W mojej książce obrałem taką metodę pracy, że cytuję ich, dodając wprowadzenia, dlaczego ktoś napisał np. taki list, czy skąd taka korespondencja. Przykładowo kwestia oddawania kaplicy z Najświętszym Sakramentem dla innych narodowości np. ewangelików, by wieczorem mogła się tam odbyć zabawa. Nikt w obozie nie rozumiał, nawet jego komendant Anglik, że w tym miejscu znajduje się Najświętszy Sakrament, więc zabawa powinna się odbyć gdzie indziej. Te rzeczy próbuję przybliżyć.

Czy historia polskich duszpasterzy w Niemczech jest dostatecznie opisana?

Ksiądz Malak, ks. Kozłowiecki napisali o tym książki. Jest jeszcze kilka opracowań, jednak w Polsce w historii współczesnej Kościoła powojennego, temat ten jest mało znany. Ale ten rozdział nie powinien być zapomniany. To są dokumenty pisane i to nie podlega dyskusji.

2024-02-06 10:37

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Historyczna wizyta papieża w Kongresie USA

[ TEMATY ]

historia

Franciszek

Franciszek na Kubie i w USA

Grzegorz Gałązka

Naród może być uznany za wielki, kiedy broni wolności, kiedy krzewi kulturę, która pozwala ludziom „marzyć” o pełnych prawach dla wszystkich, gdy dąży do sprawiedliwości i stara się o sprawy uciśnionych, gdy opowiada się za dialogiem i sieje pokój. Przypomniał o tym Franciszek w przemówieniu podczas wspólnej sesji Kongresu Stanów Zjednoczonych na Kapitolu w Waszyngtonie. Tym samym stał się pierwszym papieżem, który zabrał głos w amerykańskim parlamencie.

Papież przyjechał do siedziby Kongresu o 9.15 czasu lokalnego. Wewnątrz gmachu czekał na niego spiker (przewodniczący) Izby Reprezentantów John Boehner z Partii Republikańskiej. To na jego zaproszenie Franciszek przybył do parlamentu USA. Przez kilkanaście minut trwała ich rozmowa, w której uczestniczyli także m.in. sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolin, jego dwaj zastępcy: abp Angelo Becciu (ds. ogólnych) i abp Paul Gallagher (ds. relacji z państwami) oraz kilku amerykańskich biskupów.
CZYTAJ DALEJ

Św. Andrzej Dung-Lac

[ TEMATY ]

święci

pl.wikipedia.org

Pierwsi misjonarze przybyli do Wietnamu w XVI wieku. Przez kolejne trzy stulecia chrześcijanie byli prześladowani za swoją wiarę. Wielu z nich poniosło śmierć męczeńską, zwłaszcza podczas panowania cesarza Minh Manga w latach 1820-40. Andrzej Dung-Lac, który reprezentuje wietnamskich męczenników, urodził się jako Dung An Tran około 1795 r. w biednej pogańskiej rodzinie na północy Wietnamu. W wieku 12 lat wraz z rodzicami, którzy poszukiwali pracy, przeniósł się do Hanoi. Tam spotkał katechetę, który zapewnił mu jedzenie i schronienie. Przez trzy lata uczył się od niego chrześcijańskiej wiary. Wkrótce przyjął chrzest i imię Andrzej. Nauczywszy się chińskiego i łaciny, sam został katechetą. Został wysłany także na studia teologiczne. 15 marca 1823 r. przyjął święcenia kapłańskie. Jako kapłan w parafii Ke-Dam nieustannie głosił słowo Boże. W 1835 r. został aresztowany po raz pierwszy. Dzięki pieniądzom zebranym przez jego parafian został uwolniony. Żeby uniknąć prześladowań, zmienił swoje imię na Andrzej Lac i przeniósł się do innej prefektury, by tam kontynuować swą pracę misyjną. 10 listopada 1839 r. ponownie go aresztowano, tym razem wspólnie z innym kapłanem Piotrem Thi. Obaj zostali zwolnieni z aresztu po wpłaceniu odpowiedniej kwoty. Po raz trzeci aresztowano ich po zaledwie kilkunastu dniach; trafili do Hanoi.Tam przeszli okrutne tortury. Obaj zostali ścięci mieczem 21 grudnia 1839 r. Oprac. na podstawie: www.brewiarz.pl
CZYTAJ DALEJ

Włącz się w Adwencie w modlitwę o ochronę życia!

2025-11-24 15:00

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Adwent dla życia

Adobe Stock

30 listopada rozpoczyna się krucjata modlitewna w obronie życia, którą w okresie Adwentu może podjąć każdy zainteresowany.

Pod hasłem „Adwent dla życia” rusza już po raz 10. inicjatywa, do której rokrocznie zaprasza wspólnota Rycerstwa Niepokalanej przy parafii św. Jadwigi Śląskiej w Zielonej Górze. – Krucjata polega na wybraniu minimum pół godziny modlitwy w czasie jej trwania w intencji obrony życia – mówi Elżbieta Banaszkiewicz, odpowiedzialna za organizację krucjaty.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję