Od ponad 15 lat przy parafii św. Karola Boromeusza u ojców franciszkanów we Wrocławiu działa duszpasterstwo katolików języka angielskiego. I dużo się tam dzieje! Co niedzielę odprawiana jest w języku angielskim Eucharystia, w której uczestniczy ok. 150 osób. Ludzie przychodzą po stałe kierownictwo duchowe, spowiedź, sakramenty. – Przygotowujemy dorosłych do chrztu św., do przyjęcia wszystkich sakramentów. Przygotowujemy także do konwersji – corocznie mamy co najmniej kilka konwersji na katolicyzm – wyjaśnia o. Marcin Buntov, od 4 lat duszpasterz obcokrajowców. – Nieraz słyszymy, że ludzie przychodzą do kancelarii parafialnej po apostazję, a ja cały czas dostaję prośby od ludzi, którzy chcą wstąpić do Kościoła katolickiego. Widzę u nas zupełnie odwrotną sytuację: ci ludzie szukają Boga, szukają Kościoła, szukają wspólnoty.
Żywa relacja z Bogiem
Reklama
Przygotowania dorosłych do sakramentów to spotkania indywidualne. – W ich trakcie kandydaci poznają całą historię zbawienia, przerabiamy poszczególne księgi Pisma Świętego, historię Kościoła, Katechizm Kościoła Katolickiego, sakramenty – to naprawdę bardzo solidne przygotowanie. A przy tym wszystkim mocno akcentujemy, że nie chodzi o „odhaczenie”, nie wystarczy, by ktoś przeszedł kurs roczny czy 2-letni, ale chodzi o żywą wiarę i żywą relację z Bogiem. My nie zgadzamy się na pośpiech. Jeśli ktoś przychodzi i mówi, że za 2 miesiące ma ślub i chce go przyjąć jako katolik, odpowiadamy, że u nas nie ma na to szans. To musi być głębokie, szczere i poważne przygotowanie – podkreśla o. Marcin.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W duszpasterstwie prowadzony jest także kurs przygotowujący do małżeństwa. – We Wrocławiu jest bardzo dużo par mieszanych. Nie mogą iść na kurs przedmałżeński w języku polskim, bo jedno z nich go nie zrozumie, dlatego przychodzą do nas – tłumaczy franciszkanin i dodaje: – Wszyscy wiemy, jak ważne jest dobre przygotowanie do małżeństwa, dlatego zależy nam, aby również obcokrajowcy mieszkający w Polsce mieli szansę dobrze się do niego przygotować.
Wiele par po kursie postanawia przychodzić regularnie do duszpasterstwa anglojęzycznego, stąd bogata oferta dla rodzin. – Po 2 latach pilotażu oficjalnie do Domowego Kościoła został włączony krąg anglojęzyczny z naszej wspólnoty i już są chętni małżonkowie na drugi krąg. Od roku w naszym duszpasterstwie funkcjonuje też grupa małżeństw należących do Équipes de Notre-Dame – wylicza o. Marcin.
W Pastoral Center działa również grupa Mężczyzn św. Józefa: – Młodzi obcokrajowcy szukali męskiej wspólnoty dla siebie i poprosili, żeby założyć taką u nas. Pomogła nam w tym wrocławska wspólnota Mężczyzn św. Józefa: zorganizowali dla nas spotkanie informacyjne i przez rok prowadzili naszych mężczyzn po angielsku. Obecnie wspólnota otrzymała swojego lidera z grona mężczyzn, którzy w spotykają się duszpasterstwie.
Nie tylko modlitwa
Reklama
Przez lata franciszkanie wypracowali wiele aktywności, to m.in. wyjazdowe rekolekcje adwentowe i wielkopostne w Wambierzycach czy Niepokalanowie, majowa pielgrzymka do Barda Śląskiego, Pasterka i Triduum Paschalne w języku angielskim, które zapoczątkował o. Buntov. – Uczestniczymy także w pieszej pielgrzymce wrocławskiej do Trzebnicy. Staram się, by stała się ona naszą tradycją. Chciałbym też, aby osoby anglojęzyczne mieszkające we Wrocławiu i na Dolnym Śląsku, przychodzące do duszpasterstwa, miały świadomość, że są częścią franciszkańskiej parafii, Kościoła lokalnego, diecezji, że razem tworzymy wspólnotę. Dlatego włączyliśmy się w prace synodu archidiecezji wrocławskiej, powstała specjalna grupa presynodalna złożona z obcokrajowców duszpasterstwa anglojęzycznego – informuje o. Marcin.
Cenną inicjatywą jest także międzynarodowy Różaniec o pokój, który od 4 lat odbywa się w święto Matki Bożej Różańcowej. – Święty Franciszek jest człowiekiem pokoju, w Asyżu odbywały się modlitwy o pokój, stąd chcieliśmy jako wspólnota anglojęzyczna i franciszkańska zainicjować taką modlitwę – wyjaśnia o. Buntov.
Pastoral Center to nie tylko wspólna modlitwa, ale też zabawa andrzejkowa, gry planszowe czy spotkania i rozmowy przy kawie i herbacie. – Ważne są dla nas tzw. social hour – podkreśla o. Marcin. – W drugą niedzielę miesiąca zapraszamy członków wspólnoty, aby przyszli porozmawiać, pobyć ze sobą, podzielić się swoimi doświadczeniami. To także umacnia ich w wierze, a tym, którzy są daleko od domu – zwłaszcza Afrykańczykom – brakuje takiej wspólnoty.
Z Matką Bożą
W październiku w duszpasterstwie anglojęzycznym rozpoczęła się peregrynacja obrazu Matki Bożej Łaskawej. – Zrodziło się pragnienie, aby obraz Matki Bożej Łaskawej, patronki naszego franciszkańskiego sanktuarium, odwiedził domy członków wspólnoty anglojęzycznej. Bardzo chciałbym przekonać małżeństwa, rodziny do wspólnej modlitwy – to będzie wspaniała okazja, żeby taką modlitwę rozpocząć. I może się stać początkiem dobrej, ważnej tradycji w niektórych domach – tłumaczy franciszkanin.
Reklama
Jak podkreśla, do duszpasterstwa należy wiele młodych małżeństw, a Matka Boża Łaskawa jest Patronką rodzin: – Stąd w szczególny sposób chcemy omadlać rodziny i prosić o miłość, jedność, wierność, o wytrwanie w obietnicach, które sobie składali podczas ślubu. Moim pragnieniem jest także propagowanie kultu Maryjnego i modlitwy różańcowej, która jest potężnym narzędziem walki o świętość każdego z nas.
Po domach członków wspólnoty peregrynuje specjalnie napisana na tę okazję ikona Matki Bożej Łaskawej w pięknych ramach, przygotowane zostały też modlitewnik w języku angielskim i plan takiej wizyty wizerunku Maryi. Przekazanie obrazu odbywa się podczas niedzielnej Eucharystii – przez cały tydzień rodzina ma u siebie w domu ikonę Maryi, Ona staje się jej domownikiem.
Najważniejsza jest miłość
W duszpasterstwie anglojęzycznym są obecnie osoby m.in.: ze Stanów Zjednoczonych, z Anglii, Norwegii, Kamerunu, Nigerii, Togo, Filipin, Indii, Korei, Japonii, Kanady, Brazylii, Meksyku, ze Sri Lanki, z Argentyny, Wenezueli czy Holandii. Ojciec Marcin otacza je nie tylko opieką duchową, ale także wsparciem w codziennym życiu, gdy trzeba przetłumaczyć na język polski jakiś dokument, pójść do urzędu lub znaleźć dobrego nauczyciela języka polskiego. – Posługuję, jak umiem. Widzę, że Bóg prowadzi mnie swoimi drogami, których sam bym nie wymyślił. Ale jestem Mu bardzo wdzięczny, że mnie tu przysłał. I czasem aż czuję się onieśmielony tym, jak dużo dobra doświadczam od osób z duszpasterstwa anglojęzycznego. Pastoral Center dodaje mi skrzydeł i pomaga inaczej spojrzeć na wiarę, kiedy widzę, jak świeża jest wiara tych osób, jak mocno ją przeżywają – mówi o. Buntov. I dodaje: – Zawsze będę pamiętał, co powiedziała mi osoba pomagająca w duszpasterstwie, kiedy rozpoczynałem posługę i bałem się mówić po angielsku, bo przejmowałem się błędami językowymi. Usłyszałem wtedy: „Znajomość języka nie jest najważniejsza. Najważniejsza jest miłość. Pokochać tych ludzi i prowadzić ich do Boga. Reszta przyjdzie sama”. I tak się dzieje.