Połowa stycznia..., półrocze. W szkołach to czas intensywnej
pracy i podsumowań pierwszej połowy roku szkolnego. W pokojach nauczycielskich
gorączkowe tempo i pośpiech: ostatnie sprawdziany i stopnie, jeszcze
wizyty rodziców, czasem nerwowe rozmowy i dyskusje. Wydawać by się
mogło, że to najmniej odpowiednia pora na odsunięcie od siebie tego "
tygla kipiącego od spraw niecierpiących zwłoki" i zadań, które były "
na wczoraj". Wyjechać? Zostawić to - bodaj na dwie doby w czasie
weekendu? Przecież tyle jest do zrobienia! Więc - niemożliwe?
A jednak! Organizatorzy z Duszpasterstwa Nauczycieli
w Zielonej Górze kolejne już rekolekcje nauczycielskie w Rokitnie
zaplanowali w dniach 19-21 stycznia, czyli właśnie w czasie tak gorączkowym
i na pozór niesprzyjającym uczestniczeniu w tym modlitewnym spotkaniu...
I oto - dla ponad tydziestoosobowej grupy nauczycieli znalazł się
czas na to, by w ciszy i spokoju gościnnego domu rekolekcyjnego naszej
Matki Bożej Rokitniańskiej oddać się modlitewnemu skupieniu i medytacji.
Tan czas - cudownie darowany sobie nawzajem - pod duchowym
przewodnictwem bp. Edwarda Dajczaka owocował - trawestując słowa
ks. J. Twardowskiego - "spowiedzią na obmycie rany", "żalem niespokojnym"
i "rozeznawaniem, że dobrzy są mniej dobrzy, a źli - trochę lepsi"
. Nade wszystko owocował radością ze wspólnej modlitwy, która w efekcie
wzbogaciła nas w siłę nadziei na kolejne dni zmagań z rzeczywistością...
Nie tylko szkolną... Skąd ta nadzieja? Z modlitwy właśnie. Wszak
modlitwa człowieka jest zawsze mniej lub bardziej uświadomionym aktem
zaufania Bogu. A czy istnieje zaufanie (do kogokolwiek, bądź czegokolwiek),
któremu nie towarzyszy nadzieja?
Bp Edward Dajczak wiodąc zebranych przed oblicze Pana,
rekolekcyjne refleksje i przemyślenia snuł wokół rzeczywistości najbliższej
nauczycielskiemu powołaniu. Prawda jest taka, że najłatwiej zapomina
się o sprawach oczywistych. Dlatego tak cenne i ważne są przypomnienia
o konieczności systematycznego robienia rachunku sumienia, także
ze swego zawodowego działania, uświadamianie sobie własnych problemów,
przyglądania się, czy pracę wykonuje się w duchu służby bliźniemu.
Trzeba sprawdzić siebie, co naprawdę dajemy uczniom? Trzeba pytać,
czy w ich duszy potrafimy zakodować prawdę, wrażliwość, miłość i
wiedzę? Nauczyciel winien ustawicznie uczyć się siebie. Może nawet
przede wszystkim siebie. A dając z siebie, stanie się bogatszy wewnętrznie.
Wtedy dopiero będzie wiarygodny jako człowiek i jako wychowawca.
Rekolekcje zbiegły się w czasie z kolejną już sesją Diecezjalnego
Duszpasterstwa Nauczycieli zorganizowaną 20 stycznia w Rokitnie.
Przybyli na nią przedstawiciele dziewiętnastu ośrodków duszpasterskich:
księża i osoby świeckie, którzy pracują nad formami i zasadami współpracy
pomiędzy parafiami i szkołami. Celem ich działań jest tworzenie atmosfery
oraz warunków do właściwej pracy wychowawczej wśród dzieci i młodzieży.
Dyskusja podczas obrad wykazała m.in. że szkoła, w której
przywrócono nauczycieli religii, nadal jest polem działań wychowawczych
wymagających taktu, skuteczności i wielkiej mądrości. Zdarza się,
że katecheci świeccy, siostry zakonne, a nawet księża napotykają
szereg poważnych trudności wychowawczych i dydaktycznych. Młodzież
oczekuje dialogu o wszystkich nurtujących ją sprawach. To ważna,
ale i wyjątkowo trudna umiejętność. Wymaga także bystrej obserwacji
wszystkiego (w świecie i w Polsce), co wywiera wpływ na kształtowanie
przekonań i postaw ludzi młodych. Z drugiej strony, sama wiedza nie
wystarcza, by skutecznie oddziaływać na wychowanków. Łatwiej dokona
tego nauczyciel posiadający właściwą formację oraz umiejętność refleksji
nad sobą i otaczającymi go zjawiskami społeczno-obyczajowymi. Niezwykle
trudne zadanie neutralizowania i eliminowania zła, jakim w życiu
dzisiejszych szkół najczęściej są przemoc, agresja i uzależnienia,
wymaga czegoś znacznie więcej od nauczycieli niż wiedzy z nauczanego
przedmiotu.
Uczestnikom rekolekcji w Rokitnie dane było spojrzeć
na problemy edukacyjne i wychowawcze z perspektywy daleko szerszej
niż długość korytarza szkolnego. A co ważniejsze, dzięki modlitwie
mogli też na niektóre z aspektów tych problemów spojrzeć wnikliwiej
- idąc w głąb własnej duszy i serca.
Pomóż w rozwoju naszego portalu