Ks. Józef Kula: Jak Pani ocenia kondycję państwa po ośmiu latach rządów Prawa i Sprawiedliwości?
Halina Szydełko: Bardzo pozytywnie, choć czas nie był dla nas łaskawy. Najpierw pandemia, a teraz wojna przy naszej granicy. Nie wszystkim członkom Unii Europejskiej podoba się ponadto wzrost znaczenia Polski na arenie międzynarodowej, stąd też ciągłe ataki i próba zatrzymania naszych inwestycji. Nie brak również rodzimych przeciwników w kraju, którzy, realizując własne interesy, szkodzą Polsce. Mimo to większość społeczeństwa ocenia, że żyje im się lepiej, niż za rządów przeciwników. Zresztą oni sami również to przyznają.
Niektórzy jednak twierdzą, że programy społeczne to rozdawnictwo.
Słyszałam takie głosy. Ci, którzy tak twierdzą, zapominają, że podobne programy są realizowane i w innych krajach Unii Europejskiej. Tam nikt nie stawia takich zarzutów. To są środki z naszych pieniędzy, z naszych podatków i powinny być dzielone równo. Te programy społeczne trafiają do każdego, kto spełnia warunki i nie ma tu podziału na zwolenników czy przeciwników obozu władzy. To zbliża nas do poziomu życia krajów bogatszych. Wierzę, że niedługo ich prześcigniemy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Czy dobrą zmianę widać też na Podkarpaciu?
Tak. Przede wszystkim mamy niskie bezrobocie. A jeśli jest praca, to jest nadzieja na przyszłość. Ceny surowców rosną. Dobrze, że pojawiły się takie programy jak „Czyste powietrze”. Dzięki temu wielu naszych mieszkańców ociepliło domy, wymieniło okna i piece, czy też zainwestowało w fotowoltaikę. Teraz pojawią się inwestycje w budynkach z wielkiej płyty. Myślę, że wielu na to czeka. Warto wspomnieć też o komunikacji. Dzięki Via Carpatii mamy zdecydowanie lepsze połączenie ze światem.
Ale pociągi do Warszawy wciąż jadą przez Kraków. Podróż trwa około sześciu godzin.
Dlatego właśnie powstaje Centralny Port Komunikacyjny, mimo że jest lotnisko w Berlinie i nie wszystkim się to podoba. CPK to wielka szansa na dalszy rozwój. Rządzący udowodnili, że potrafią zarabiać. Spółki Skarbu Państwa, kiedyś ze stratą, dziś zarabiają wielkie pieniądze, które trafiają do nas wszystkich.
A największe wyzwania?
Na pewno dalszy rozwój. Utrzymanie tego kierunku. Najważniejsze jest jednak nasze bezpieczeństwo. Nam w Polsce wschodniej nie trzeba o tym przypominać. Wcześniej słyszeliśmy o strategii obronnej na linii Wisły. Czyli Podkarpacie miało być oddane bez walki. Co się dzieje, gdy wkracza obca armia, widzieliśmy w Buczy. Dlatego nie mogło być zgody na rozbrajanie Polski. Powstają, wcześniej likwidowane, jednostki wojskowe, inwestujemy w sprzęt. Można liczyć na sojuszników, ale nie wolno być bezbronnym.
Reklama
Wciąż mamy problem z atakami na granicy z Białorusią.
Ten problem szybko nie zniknie. Wielka szkoda, że teraz, kiedy inne kraje Europy przekonały się, czym grozi masowy napływ nielegalnych imigrantów, rodzimi politycy i celebryci zdają się nie zauważać zagrożenia. Dla celów walki politycznej nie wolno narażać bezpieczeństwa państwa. Hasła typu: „Wpuśćcie tych ludzi, a potem się sprawdzi, kim są”, to głupota i nieodpowiedzialność. Podobnie, jak granie na uczuciach, gdy realizuje się film o ofiarach na granicy. Jesteśmy wdzięczni wszystkim służbom mundurowym za to, że codziennie narażają życie, abyśmy mogli żyć bezpiecznie.
Czyli najważniejszy program to bezpieczeństwo?
Bezpieczeństwo i dalszy rozwój, abyśmy byli gospodarzami we własnym kraju i nikt nie dyktował nam, które zakłady, przedsiębiorstwa i kopalnie trzeba zamknąć, by nie stały się konkurencją dla sąsiadów.
Dlatego zdecydowała się Pani kandydować z listy Prawa i Sprawiedliwości.
Tak. Ponieważ ten program gwarantuje nam lepszą przyszłość.
Halina Szydełkoprawnik, poseł do Sejmu VIII kadencji, wieloletnia prezes krajowa Akcji Katolickiej w Polsce, startująca w tegorocznych wyborach do Sejmu