Reklama

Kościół nad Odrą i Bałtykiem

Wierność prawdzie

Niech świątynia ta ze źródłem łaski sakramentalnej stanie się jak kotwica prawdy, miłości i życia na nowy czas (...) – to słowa, którymi metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga rozpoczął uroczystość konsekracji kościoła św. Michała Archanioła w Szczecinie Wielgowie.

Niedziela szczecińsko-kamieńska 30/2023, str. I-II

[ TEMATY ]

Szczecin

Adam Szewczyk

Arcybiskup Andrzej Dzięga dokonuje konsekracji ołtarza

Arcybiskup Andrzej Dzięga dokonuje konsekracji ołtarza

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wielgowo to jedna ze wschodnich dzielnic Szczecina, ze wszystkich stron otoczona lasami Puszczy Goleniowskiej. Początkowo była to wieś, którą założono w 1748 r. na gruntach wydzielonych ze wsi Płonia. Wiek XX przyniósł Wielgowu rozbudowę w osiedle willowe, które nadały osadzie podmiejski charakter. Po II wojnie światowej nazywano ją Wielichowo. W 1948 r. wprowadzono oficjalną nazwę Wielgowo i w 1954 r. włączono do Szczecina jako podmiejską dzielnicę.

Azyl repatriantów

Organizacja życia religijnego mieszkańców Wielgowa od czasów założenia osady do II wojny światowej to temat na odrębny artykuł. Poprzestanę na wzmiance kilku ważnych wątków od zakończenia II wojny światowej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W kwietniu 1946 r. w Wielgowie osiedlili się mieszkańcy z Zubrza spod Lwowa (parafia Michała Archanioła) ze swym proboszczem ks. Mieczysławem Bryczkowskim (1873-1947). Wkrótce dołączyli do nich mieszkańcy wsi Rzęsna Polska, również spod Lwowa. Msze św. początkowo odprawiano w małej kapliczce przy obecnej ul. Bryczkowskiego (wówczas Miczurina). Szybko się okazało, iż była ona niewystarczająca dla potrzeb mieszkańców i tak w 1946 r. przebudowano budynek mieszkalny przy obecnej ul. Bałtyckiej 4 (dawniej Obrońców Stalingradu 2) na kościół, lokując przy nim plebanię. Tę prowizoryczną świątynię poświęcono we wrześniu 1946 r., nadając jej tytuł św. Michała Archanioła.

Reklama

W ciągu 10 miesięcy stworzono tu parafię. Ksiądz Bryczkowski zmarł w lutym 1947 r. W grudniu tego roku parafię objął ks. Paweł Krasek. Przez kolejne lata sukcesywnie doposażano świątynię, remontowano ją i przebudowywano. Jednak zły stan budynku wymusił starania o jego remont. Właściwe pozwolenie w 1976 r. uzyskał ks. Franciszek Warniewski. Mimo zgody władz jedynie na remont przystąpiono do budowy całkowicie nowej świątyni, posadowionej na nowych, większych fundamentach. Władze wstrzymały prace i zażądały dymisji proboszcza. Prace jednak zostały kontynuowane przez jego następcę, ks. Stanisława Trusia, proboszcza parafii od grudnia 1977 r. Przy pracach konstrukcyjnych i transportowych pomagało wielu mieszkańców.

23 marca 1978 r. bp Jan Gałecki odprawił pierwszą Mszę św. w nowym, będącym jeszcze w stanie surowym kościele. Prace budowlane trwały jeszcze kilka lat: dobudowano wieżę kościelną, wnętrze kościoła wyposażono w ławki, zainstalowano ogrzewanie, a we wrześniu 1981 r. bp Gałecki dokonał poświęcenia świątyni. W latach 90. XX wieku na pozyskanym terenie obok kościoła wybudowano dom parafialny.

Troska o Boży dom

Obecny wystrój kościoła zaprojektował salezjanin ks. Tadeusz Furdyna, artysta malarz. Na ścianie głównej umieścił mozaikę św. Michała Archanioła, a na ścianach bocznych mozaikową Drogę Krzyżową. W procesie tym uczestniczyli również ks. prof. dr hab. Janusz Nowiński salezjanin, pracownik Uniwersytetu Kardynała Wyszyńskiego w Warszawie oraz Janusz Bisaga, artysta rzeźbiarz z Włocławka, którzy uzupełnili wystrój kościoła o liczne, korelujące z pierwszym elementy artystycznych dekoracji, widocznych w przestrzeni jego wnętrza oraz na poszczególnych elementach wyposażenia liturgicznego, jak np. ołtarz, ambona, chrzcielnica.

Istota uroczystości

Reklama

Konsekracja kościoła to jeden z najważniejszych aktów liturgicznych. To Boża pieczęć, która jest potwierdzeniem wobec wszystkich, że jest to miejsce spotkania Boga z człowiekiem, miejsce, w którym niebo spotyka się z ziemią. Jest to wydarzenie wyjątkowe, gdyż odbywa się tylko raz w historii danego kościoła. Stanowi zwieńczenie budowy świątyni i przekazanie jej na wyłączną własność Boga. Należy podkreślić, iż Bóg jest Panem Wszechświata, nie potrzebuje dla siebie mieszkania na ziemi, a przez konsekrację kościół w zasadzie staje się miejscem potrzebnym człowiekowi, by mógł spotykać się bezpośrednio z Bogiem przez modlitwę, słuchanie słowa Bożego, a przede wszystkim przez sakramenty święte, których szczytem jest Eucharystia.

Konsekracji kościoła w Wielgowie 17 czerwca dokonał metropolita szczecińsko-kamieński abp Andrzej Dzięga, który uroczystej Mszy św. przewodniczył pośród kapłanów ze zgromadzenia salezjańskiego oraz duszpasterzy diecezjalnych. W uroczystości uczestniczyli m.in. ks. Tadeusz Itrych, inspektor salezjańskiej Inspektorii Pilskiej św. Wojciecha, ks. kan. Kazimierz Piasecki, dziekan dekanatu Szczecin-Dąbie, ks. prof. Janusz Nowiński salezjanin. Parafię odwiedził również tego dnia zasłużony dla niej artysta Janusz Bisaga. Wszystkich w otoczeniu licznie zgromadzonych parafian powitał proboszcz miejsca, ks. Gwidon Ekert salezjanin.

Jedna jest prawda

Homilię podczas uroczystości wygłosił abp Andrzej Dzięga. Metropolita dużo uwagi poświęcił prawdzie, której pierwszymi depozytariuszami w powołanym przez Chrystusa żywym Kościele stali się apostołowie i wszyscy, którzy uwierzyli w Syna Bożego, umęczonego, zabitego i zmartwychwstałego, który naucza lud swój nieustannie odwiecznym, niezmiennym słowem prawdy i życia. – Z tą prawdą szli apostołowie, szły pierwsze wspólnoty wiary, na tej prawdzie budowali. Ta prawda jest jak opoka i budując na tej prawdzie, Kościół święty będzie zawsze zwycięski, choć prowadzony przez zmagania – mówił arcybiskup, zachęcając, by z odwagą bronić prawdy. – Docierają do nas przeróżne pomysły, koncepcje, ideologie i propozycje, co zapisywać w dokumentach prawnych, filozoficznych, humanistycznych, w politycznych deklaracjach. To wszystko nie ma żadnego znaczenia, bo prawda o Bogu i o człowieku jest ciągle ta sama. O doczesności i wieczności, o życiu, śmierci, o grzechu i łasce, o Jezusie Chrystusie, który nam zwyciężywszy Swoją śmiercią śmierć, otworzył drogi życia, a posyłając nam Ducha Świętego, prowadzi nas, abyśmy umieli z tej drogi i łask obficie i skutecznie korzystać.

Metropolita podkreślił znaczenie konsekracji świątyni oraz znaczenie tego aktu. – Pamiętaj, że to jest dom Pana, miejsce święte, w którym dotykasz początków i końca jednocześnie – podkreślił arcybiskup. – Wpatrzony w przykład świętych teraz w tym czasie idź i ty, jako nowy święty nowego czasu, a po tobie niech idą kolejne pokolenia. Już teraz przygotowuj dzieci i młodzież do zachwytu wobec Boga, aby idąc w swój czas, pośrodku różnych wichur kulturowych, politycznych i zmagań, mieli w sobie siłę i miłość Michała Archanioła, zawierzenie i ufność Maryi oraz moc Ducha Świętego, by byli świadkami niezmiennej Bożej drogi w nowym czasie!

2023-07-19 11:37

Ocena: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co możesz dać bliźniemu?

– Jestem najbardziej wdzięczna w swoim życiu dwóm osobom: kierownikowi domu dziecka w Bytowie Mikołajowi Turkiewiczowi i kierownikowi kliniki położniczej prof. Mikołajowi Prochorowowi – stwierdza Teresa Jaszczerska.

Pierwszemu zawdzięczam całą swoją osobowość skierowaną na bezinteresowne służenie bliźnim oraz sztuce dawania sobie radę w najtrudniejszych sytuacjach życia, drugiemu – medyczną pomoc, gdy ważyły się losy mojego i córki życia. Pragnąc uczcić pamięć tych niezwykłych ludzi, pochodzących z Kresów Wschodnich, kierując się ich życiową postawą, od ponad ćwierć wieku docieram z pomocą charytatywną do dzieci najciężej upośledzonych psychicznie i fizycznie oraz ich opiekunów. W tym charytatywnym dziele wspiera mnie mąż.
CZYTAJ DALEJ

Benedykt XVI: uczmy się modlitwy od św. Szczepana - pierwszego męczennika

Drodzy bracia i siostry, W ostatnich katechezach widzieliśmy, jak czytanie i rozważanie Pisma Świętego w modlitwie osobistej i wspólnotowej otwierają na słuchanie Boga, który do nas mówi i rozbudzają światło, aby zrozumieć teraźniejszość. Dzisiaj chciałbym mówić o świadectwie i modlitwie pierwszego męczennika Kościoła, św. Szczepana, jednego z siedmiu wybranych do posługi miłości względem potrzebujących. W chwili jego męczeństwa, opowiedzianej w Dziejach Apostolskich, ujawnia się po raz kolejny owocny związek między Słowem Bożym a modlitwą. Szczepan został doprowadzony przed trybunał, przed Sanhedryn, gdzie oskarżono go, iż mówił, że „Jezus Nazarejczyk zburzy...[świątynię] i pozmienia zwyczaje, które nam Mojżesz przekazał” (Dz 6, 14). Jezus podczas swego życia publicznego rzeczywiście zapowiadał zniszczenie świątyni Jerozolimskiej: „Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzech dniach wzniosę ją na nowo” (J 2,19). Jednakże, jak zauważył św. Jan Ewangelista, „On zaś mówił o świątyni swego ciała. Gdy więc zmartwychwstał, przypomnieli sobie uczniowie Jego, że to powiedział, i uwierzyli Pismu i słowu, które wyrzekł Jezus” (J, 21-22). Mowa Szczepana przed trybunałem, najdłuższa w Dziejach Apostolskich, rozwija się właśnie na bazie tego proroctwa Jezusa, który jako nowa świątynia inauguruje nowy kult i zastępuje ofiary starożytne ofiarą składaną z samego siebie na krzyżu. Szczepan pragnie ukazać, jak bardzo bezpodstawne jest skierowane przeciw niemu oskarżenie, jakoby obalał Prawo Mojżesza i wyjaśnia swoją wizję historii zbawienia, przymierza między Bogiem a człowiekiem. Odczytuje w ten sposób na nowo cały opis biblijny, itinerarium zawarte w Piśmie Świętym, aby ukazać, że prowadzi ono do „miejsca” ostatecznej obecności Boga, jakim jest Jezus Chrystus, a zwłaszcza Jego męka, śmierć i Zmartwychwstanie. W tej perspektywie Szczepan odczytuje też swoje bycie uczniem Jezusa, naśladując Go aż do męczeństwa. Rozważanie Pisma Świętego pozwala mu w ten sposób zrozumieć jego misję, jego życie, chwilę obecną. Prowadzi go w tym światło Ducha Świętego, jego osobista, głęboka relacja z Panem, tak bardzo, że członkowie Sanhedrynu zobaczyli jego twarz „podobną do oblicza anioła” (Dz 6, 15). Taki znak Bożej pomocy, przypomina promieniejące oblicze Mojżesza, gdy zstępował z góry Synaj po spotkaniu z Bogiem (por. Wj 34,29-35; 2 Kor 3,7-8). W swojej mowie Szczepan wychodzi od powołania Abrahama, pielgrzyma do ziemi wskazanej przez Boga, którą posiadał jedynie na poziomie obietnicy. Następnie przechodzi do Józefa, sprzedanego przez braci, którego jednak Bóg wspierał i uwolnił, aby dojść do Mojżesza, który staje się narzędziem Boga, aby wyzwolić swój naród, ale napotyka również wielokrotnie odrzucenie swego własnego ludu. W tych wydarzeniach, opisywanych przez Pismo Święte, w które Szczepan jest, jak się okazuje religijnie zasłuchany, zawsze ujawnia się Bóg, który niestrudzenie wychodzi człowiekowi naprzeciw, pomimo, że często napotyka uparty sprzeciw, i to zarówno w przeszłości, w chwili obecnej jak i w przyszłości. W tym wszystkim widzi on zapowiedź sprawy samego Jezusa, Syna Bożego, który stał się ciałem, który - tak jak starożytni Ojcowie - napotyka przeszkody, odrzucenie, śmierć. Szczepan odwołuje się zatem do Jozuego, Dawida i Salomona, powiązanych z budową świątyni Jerozolimskiej i kończy słowami proroka Izajasza (66, 1-2): „Niebiosa są moim tronem, a ziemia podnóżkiem nóg moich. Jakiż to dom możecie Mi wystawić i jakież miejsce dać Mi na mieszkanie? Przecież moja ręka to wszystko uczyniła” (Dz 7,49-50). W swoim rozważaniu na temat działania Boga w historii zbawienia, zwracając szczególną uwagę na odwieczną pokusę odrzucenia Boga i Jego działania, stwierdza on, że Jezus jest Sprawiedliwym zapowiadanym przez proroków; w Nim sam Bóg stał się obecny w sposób wyjątkowy i ostateczny: Jezus jest „miejscem” prawdziwego kultu. Szczepan przez pewien czas nie zaprzecza, że świątynia jest ważna, ale podkreśla, że „Najwyższy jednak nie mieszka w dziełach rąk ludzkich” (Dz 7, 48). Nową, prawdziwą świątynią, w której mieszka Bóg jest Jego Syn, który przyjął ludzkie ciało. To człowieczeństwo Chrystusa, Zmartwychwstałego gromadzi ludy i łączy je w sakramencie Jego Ciała i Krwi. Wyrażenie dotyczące świątyni „nie zbudowanej ludzkimi rękami” znajdujemy także w teologii świętego Pawła i Liście do Hebrajczyków: ciało Jezusa, które przyjął On, aby ofiarować siebie samego jako żertwę ofiarną na zadośćuczynienie za grzechy, jest nową świątynią Boga, miejscem obecności Boga żywego. W Nim Bóg jest człowiekiem, Bóg i świat kontaktują się ze sobą: Jezus bierze na siebie cały grzech ludzkości, aby go wnieść w miłość Boga i aby „spalić” go w tej miłości. Zbliżenie się do krzyża, wejście w komunię z Chrystusem oznacza wejście w to przekształcenie, wejście w kontakt z Bogiem, wejście do prawdziwej świątyni. Życie i mowa Szczepana nieoczekiwanie zostają przerwane wraz z ukamienowaniem, ale właśnie jego męczeństwo jest wypełnieniem jego życia i orędzia: staje się on jedno z Chrystusem. W ten sposób jego rozważanie odnośnie do działania Boga w historii, na temat Słowa Bożego, które w Jezusie znalazło swoje całkowite wypełnienie, staje się uczestnictwem w modlitwie Pana Jezusa na krzyżu. Rzeczywiście woła on przed śmiercią: „Panie Jezu, przyjmij ducha mego!” (Dz 7, 59), przyswajając sobie słowa Psalmu 31,6 i powtarzając ostatnią wypowiedź Jezusa na Kalwarii: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego” (Łk 23,46); i wreszcie, tak jak Jezus zawołał donośnym głosem wobec tych, którzy go kamienowali: „Panie, nie poczytaj im tego grzechu!” (Dz 7, 60). Zauważamy, że chociaż z jednej strony modlitwa Szczepana podejmuje modlitwę Jezusa, to jest ona skierowana do kogo innego, gdyż jest ona skierowana do samego Pana, to znaczy do Jezusa, którego uwielbionego kontempluje po prawicy Ojca: „Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga” (w. 56). Drodzy bracia i siostry, świadectwo św. Szczepana daje nam pewne wskazania dla naszej modlitwy i życia. Możemy się pytać: skąd ten pierwszy chrześcijański męczennik czerpał siłę do stawiania czoła swoim prześladowcom i aby dojść do daru z siebie samego? Odpowiedź jest prosta: ze swej relacji z Bogiem, ze swej komunii z Chrystusem, z rozważania Jego historii zbawienia, dostrzegania działania Boga, które swój szczyt osiągnęło w Jezusie Chrystusie. Także nasza modlitwa musi się karmić słuchaniem Słowa Bożego w komunii z Jezusem i Jego Kościołem. Drugi element to ten, że św. Szczepan widzi w dziejach relacji miłości między Bogiem a człowiekiem zapowiedź postaci i misji Jezusa. On - Syn Boży - jest świątynią „nie zbudowaną ludzkimi rękami”, w której obecność Boga stała się tak bliska, że weszła w nasze ludzkie ciało, aby nas doprowadzić do Boga, aby otworzyć nam bramy nieba. Tak więc nasza modlitwa powinna być kontemplacją Jezusa siedzącego po prawicy Boga, Jezusa jako Pana naszego, mojego codziennego życia. W Nim, pod przewodnictwem Ducha Świętego, możemy także i my zwrócić się do Boga, nawiązać realny kontakt z Bogiem, z zaufaniem i zawierzeniem dzieci, które zwracają się do Ojca, który je nieskończenie kocha. Dziękuję. tlum. st (KAI) / Watykan
CZYTAJ DALEJ

Największą miłością jest cierpliwe trwanie przy kimś, kto już nie potrafi „oddać” tak jak dawniej

2025-12-26 16:00

[ TEMATY ]

Ks. Krzysztof Młotek

Glossa Marginalia

Adobe Stock

ŚWIĘTO ŚWIĘTEJ RODZINY A.D. 2025

Syr 3, 2-6.12-14
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję