Reklama

Niedziela Częstochowska

Parafia na swoim

Ksiądz Szczepan Sowa: – Pragnę, by parafianie czerpali siłę z Kościoła, by gromadzili się w parafialnej świątyni i budowali żywą wspólnotę wiary.

Niedziela częstochowska 16/2023, str. IV

[ TEMATY ]

Dziepółć

Marian Florek/Niedziela

Parafianie z ks. Szczepanem Sową, proboszczem

Parafianie z ks. Szczepanem Sową, proboszczem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Miłosierdzie to przejaw miłości Boga, to przypomnienie, że mimo naszych grzechów, słabości i odchodzenia od Niego, Bóg nas kocha. W sakramencie pojednania Bóg nieustannie czeka na nasze powroty. Praktycznie rzecz ujmując, codziennie się brudzimy i codziennie się myjemy, by być czystymi. I podobnie jest w życiu duchowym. Jak naucza papież Franciszek: Bóg nie nudzi się przebaczaniem – tłumaczy istotę miłosierdzia ks. Szczepan Sowa, proboszcz parafii Miłosierdzia Bożego w Dziepółci.

Boże kochanie

Parafianie również podzielili się z Niedzielą swoimi doświadczeniami związanymi z Bożym wybaczeniem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Miłosierdzie Boże jest dla nas opoką i podporą. Jest to opieka nade mną, czuję ją w każdej chwili. W trudnych sytuacjach modlitwa do Bożego Miłosierdzia pomogła mnie i mojej rodzinie – opowiada Jadwiga Kłosowska. – Jestem rolnikiem i Boże Miłosierdzie jest dla mnie szczególnym przejawem Bożej mocy. Rolnik zawsze prosi Stwórcę o dobrą pogodę, o obfite zbiory, a naszą parafię jakoś szczęśliwie omijają klęski żywiołowe – zauważa Zdzisław Rudek, członek rady parafialnej. – Boże Miłosierdzie jest dla mnie wsparciem. Kiedy mnie spotkała tragedia, o której nie chciałabym rozmawiać, modliłam się do Bożego Miłosierdzia i pomogło – zwierza się Maria Bogacz. – Boże Miłosierdzie to jest sam Bóg, to jest wiara w Niego, to jest Jego miłość – podkreśla Krzysztof Kuśmierz, organista. – Boże Miłosierdzie to dla mnie miłość i otwartość Boga na nasze problemy – wskazuje Katarzyna Śliwowska. – Wezwanie parafii – Boże Miłosierdzie – to po prostu Boże kochanie – podsumowuje refleksje wiernych Jan Śliwa.

Ich świątynia

Teresa Śliwa i Grażyna Pyka są związane z parafią od samego początku. Traktują ją jak dom. Doskonale pamiętają dzień 18 lipca 1984 r., kiedy to w Dziepółci została odprawiona pierwsza Msza św. Jak wspominają panie, nabożeństwo odbyło się pod brzozą, która rosła w zrujnowanej świątyni.

Reklama

– Budynek kościoła został wykupiony w połowie lat osiemdziesiątych XX wieku od ewangelików. Ksiądz Marek Czernecki z Dmenina przyjechał, zobaczył zrujnowaną świątynię i postanowił ją z nami uratować. Pracowałem przy renowacji budynku, który został wyremontowany siłą miejscowych rąk. Ostatnio wymienialiśmy okna i drzwi, w dalszej kolejności na wiosnę chcemy zamontować witraże. Dostaliśmy trochę funduszy. Kogo pan z naszej wspólnoty zapyta, to wszyscy mówią: U nas coś się dzieje. Teraz mamy blisko i mamy swojego proboszcza – cieszy się Zdzisław Rudek, członek rady parafialnej.

Jan Śliwa był przy powstawaniu parafii. Jeździł do warszawskiego Konsystorza, by załatwiać zakup budynku świątynnego od wspólnoty ewangelicko-augsburskiej. – Fundusze na zakup były nasze, potem częstochowska kuria też nam pomogła. Pieniądze zbieraliśmy po wsi. Budynek kupiliśmy w 1984 r., a już w 1986 r. byliśmy parafią. W dwa miesiące przygotowaliśmy budynek do użytku, w którym zamiast dachu było widać niebo. Wszystko, co jest w kościele, to wkład pracy wiernych. Wszystko społecznie zrobiliśmy i odbudowaliśmy go w całości. Tamto okno sam zrobiłem, bo wcale go nie było – mówi z satysfakcją p. Śliwa.

– Kościół remontowała cała wieś. Z Bożą pomocą i parafianami można góry przenosić – śmieje się Maria Bogacz i dodaje: – Jestem zadowolona, że mamy własny kościółek i nie wyobrażam sobie, gdyby go nie było. Zdaję sobie sprawę, że nasza parafia jest zagrożona, bo jest trochę za mała, by przetrwać.

Ich parafia

Parafianie, którzy mieszkają tutaj od lat, są mocno związani z kościołem. – Oni i ich rodzice tę świątynię odnawiali i ten trud jest pokoleniowo przekazywany z ojca na syna. Dlatego część tego najmłodszego pokolenia angażuje się w parafialne przedsięwzięcia. Schola obecnie liczy 6 osób, Liturgiczna Służba Ołtarza składa się z 9 ministrantów, a parafia liczy 600 osób. Staramy się przyciągnąć młodych. W maju wyjeżdżamy z dzieciakami na weekend do Niedzicy. Będzie to wyjazd nie tylko turystyczny, bo każdego dnia będzie sprawowana Msza św. Tym sposobem też budujemy wspólnotę – mówi ksiądz proboszcz.

Reklama

Katarzyna Podolak od dwóch lat kieruje parafialną scholą. Jest z niej bardzo dumna. Udało się ją powołać przy wsparciu ks. Szczepana. O swoich podopiecznych wyraża się w samych superlatywach. – Widziałam ich drogę nawrócenia od początku, kiedy zaczynaliśmy. Teraz mogę szczerze powiedzieć: oni głoszą Pana Boga i Jego miłość. Kiedy rozmawiałam z ks. Szczepanem na temat scholi, to zgodziliśmy się, że schola musi być zbudowana na fundamencie Chrystusa. Schola w parafii nie służy do występów artystycznych, ale śpiewa ku chwale Boga i pożytkowi ludzi. Wierni słuchacze powinni mieć szansę „wejść” nie tylko w melodię, ale i w słowa pieśni. Próby mamy w soboty. Sprawiają nam ogromną radość. Wkładamy sporo pracy, by się dobrze przygotować do posługi w parafii – przekonuje p. Katarzyna.

Ich proboszcz

– Cieszymy się, że mamy blisko kościół. Od zarania parafii organizowaliśmy pielgrzymki na Jasną Górę. Byłem na pielgrzymce już 33 razy, a pierwsza miała miejsce w 1984 r. Wtedy poszło 120 osób, a jak na wieś, która wówczas liczyła 750 osób, było to bardzo dużo – przypomina fakty z historii dziepółckiej wspólnoty Jan Śliwa.

– Ksiądz proboszcz to dobry organizator, przyciąga młodych. Scholka to efekt jego starań. Ksiądz proboszcz jest jeszcze młody, musi być aktywny. Kiedy ja byłem młody, to na wieży kościoła dzwon montowałem – mówi z uśmiechem Jan Śliwa. – W naszej parafii chce się być, a zawdzięczamy to przede wszystkim naszemu księdzu proboszczowi, który czyni wszystko, byśmy w każdej chwili życia czuli Boże Miłosierdzie – tłumaczy Katarzyna Śliwowska i podkreśla: – Odkąd ks. Sowa do nas przyszedł, to w parafii nastąpiła duża zmiana. – Ksiądz proboszcz jest u nas krótko, a już bardzo dużo zrobił. Parafia jest nieduża, ale zgrana, tutaj wszyscy się znają. Może się utrzymamy – wyraża nadzieję Krzysztof Kuśmierz, który od 17 lat jest parafialnym organistą.

Reklama

***

W rozmowach z parafianami stale przewijał się niepokój związany z przetrwaniem tak małej wspólnoty. – Cieszymy się, że mamy swój kościół, że mamy gdzie przyjść, ale nie wiadomo, co będzie dalej, za dwa, trzy lata, kiedy zabiorą księdza i połączą parafie – martwi się Jadwiga Kłosowska.

Rodzi się zatem pytanie: czy kryterium łączenia wspólnot będzie się opierało tylko na administracyjnych założeniach, czy też zostanie uwzględniona duchowa żywotność parafii?

2023-04-06 17:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowy orędownik w parafii

– Potrzeba nam mocy i światła Ducha Świętego, abyśmy mieli rozum, mądrość, odwagę wiary i prawdziwą pobożność. Dziś są potrzebni tacy przewodnicy jak: św. Jan Paweł II, św. s. Faustyna czy bł. ks. Sopoćko, którzy doświadczyli Jezusa, którzy Go spotykali przez modlitwę – powiedział 11 kwietnia abp Wacław Depo w parafii Miłosierdzia Bożego w Dziepółci podczas wprowadzenia relikwii bł. ks. Michała Sopoćki.

W Niedzielę Miłosierdzia Bożego, w odpust parafialny, we wspólnocie w Dziepółci Sumę odprawił abp Wacław Depo, który zachęcał: – Czujmy się dzisiaj ludźmi radości, czyli szczęśliwymi, błogosławionymi, bo uwierzyliśmy, że Chrystus jest i żyje w swoim Kościele, w sakramentach Kościoła i tak będzie aż do skończenia świata.

CZYTAJ DALEJ

Oświadczenie diecezji warszawsko-praskiej ws. księdza zatrzymanego przez CBA

2024-04-26 13:00

[ TEMATY ]

oświadczenie

Red./ak/GRAFIKA CANVA

Kuria Biskupia Warszawsko-Praska informuje o zawieszeniu proboszcza parafii św. Faustyny w Warszawie w wykonywaniu wszystkich obowiązków wynikających z tego urzędu. Jest to związane z działaniami prowadzonymi przez organy wymiaru sprawiedliwości.

Do czasu wyjaśnienia sprawy zarządzanie parafią obejmie administrator, którego najważniejszym zadaniem będzie koordynowanie duszpasterstwa parafii św. Faustyny w Warszawie.

CZYTAJ DALEJ

Czy warto wziąć udział w wyborach do Europarlamentu? Odpowiada dyrektor Biura Parlamentu Europejskiego w Polsce

2024-04-27 07:04

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Witold Naturski

YouTube

Rozmowa z Witoldem Naturskim

Rozmowa z Witoldem Naturskim

Już po raz piąty Polacy będą wybierać swoich przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego. To o tyle ważne, że ta instytucja uchwala większość przepisów regulujących nasze życie.

Polska jest piątym największym krajem spośród 27 państw Unii Europejskiej, stąd nasz udział w Europarlamencie jest znaczny. W tym roku Polacy wybiorą 53 europosłów, a kraje członkowskie łącznie 720.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję