Reklama

Felietony

Dotrzymać kroku?

Sukces, poklask i sławę gwarantują dziś zarzuty formułowane z wielką mocą, wymierzone w to, co dotychczas było pewne, trwałe i wartościowe.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reklama

Aby dotrzymać kroku dzisiejszym czasom, nie trzeba nawet wstawać z łóżka. Wystarczą szybki net i duża doza bezczelności. Wyścig o to, kto głupiej i kto perfidniej, trwa w najlepsze. Zarzuty formułowane z wielką mocą należy wymierzyć w to, co dotychczas było pewne, trwałe i niosło takie wartości, jak wierność, stałość i dobro, a sukces, poklask i sławę (niegdyś zła, dziś wielobarwna) mamy gwarantowane. Przez kraj przetoczyła się fala nienawistnych ataków na ludzi Kościoła. Zaczęło się od ujawnienia zeznań ks. Anatola Boczka, znanego agenta UB (ps. Luty i Porwa), alkoholika i dewianta seksualnego, co potwierdzają wszelkie źródła. Tenże kapłan w latach 50. ubiegłego wieku przesłuchiwany przez UB zeznał, jakoby był atakowany i przemocą zmuszany do nierządu. Przez kogo? Otóż przez niezłomnego kapłana, ostoję świata wartości – kard. Adama Sapiehę. Miało to mieć miejsce niemal dokładnie na rok przed śmiercią kardynała, a więc wtedy, kiedy – jak wiemy i co potwierdzają historycy – ten, dotknięty ciężką chorobą, leżał przykuty do łóżka. Sędziwy, wówczas 83-letni kardynał miał siłą zmusić 30-letniego mężczyznę do czynów lubieżnych... Nie da się napisać większej bredni – jedynie torturami lub osobistą podłością agenta „Porwy” daje się to wyjaśnić. Co jednak dzieje się w głowach dziennikarzy, którzy zwęszywszy szansę na zaatakowanie osoby tak istotnej w dziejach naszego narodu, Kościoła i osobistej drogi życia Karola Wojtyły, postanawiają te wyssane z palca denuncjacje podać jako historyczne fakty? Otóż dzieje się to, o czym napisałem na początku – pragną sukcesu, poklasku i sławy oraz pustych kościołów i tego, by stały się całkowicie zbędne i zostały pokruszone tablice z Dekalogiem.

W latach 20. i 30. minionego wieku w USA powstały wspólnoty zwane Grupami Oxfordzkimi. To w ich łonie w 1935 r. miał swój początek ruch społeczny niepowiązany z żadnym Kościołem, żadną partią, instytucją, który w przeciwieństwie do owych Grup Oxfordzkich przetrwał do dziś. Ten ruch to znane AA, czyli wspólnota Anonimowych Alkoholików. Dlaczego piszę o niej, choć wiem, że nazwy tej grupy nie wolno, nie należy mieszać do żadnych publicznych sporów? Ponieważ ma ona na celu nie zmianę świata, lecz zmianę życia ludzi, którzy złamani chorobą alkoholową zapragnęli drugiego życia, swoistego zmartwychwstania. Po co zatem przywołuję te nazwy? Otóż protestanckie Grupy Oxfordzkie, które miały pomóc ludziom biznesu, kultury, nauki, sztuki we wprowadzaniu wartości chrześcijańskich do drapieżnego świata finansjery i osiągnięciu dzięki temu osobistego sukcesu każdego swego członka, opierały się na czterech filarach. Owe filary pragnę dziś pokrótce przywołać.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pierwszy z nich to właśnie Prawda. Dla nas, chrześcijan, oczywiste jest, że to Jezus Chrystus jest ową prawdą, a także drogą i życiem. Troską każdego uczciwego jej poszukiwacza powinna być dbałość o to, by nie dążyć do tego, aby prawda była po mojej stronie („najmojsza”, jak określił ją Marek Koterski w filmie Dzień świra), lecz bym to ja stanął po stronie Prawdy. Drugi filar to Bezinteresowność – dobro niemal całkowicie sprzeczne z tym, czym zwykle się kierujemy, jednocześnie bardzo sycące. Każdy, kto bezinteresownie i anonimowo dokonał jakiegoś obiektywnie dobrego uczynku, wie, jak mocna jest to waluta. Jak pewna i jak korzystna. Paradoks chrześcijaństwa. Opłaca się być bezinteresownym. Trzeci filar to Czystość. Tu mamy przeciw sobie cały przemysł antykoncepcyjny, pornograficzny, handlu ludźmi i całe zastępy rzeczników idei: „bądź sobą, rób, co chcesz”. Oczywiście, czystość nie jest przypisana jedynie do sfer cielesnych czy jeszcze szczegółowiej – do naszej seksualności, ale na tym polu na pewno świat zadaje jej gwałt najchętniej, najpowszechniej i przy wielkim poklasku masowej kultury. Wreszcie czwarty i najbardziej odwieczny filar to Miłość. Pisałem już o niej (o Nim) wielokrotnie. Ale nigdy dość przypominania za ks. dr. Markiem Dziewieckim, że pomylenie miłości z jej podróbkami: tolerancją, naiwnością, akceptacją, uczuciem czy seksem jest pułapką śmiertelnie niebezpieczną.

Czy zatem jest dla nas nadzieja na ostatniej prostej Wielkiego Postu, że odzyskamy pokój serca, że nie zatopi nas kolejna fala hejtu? Naturalnie. Ale by tak się stało, należy koniecznie wstać z łóżka i nie próbować dotrzymywać kroku dzisiejszym czasom, lecz mieć czas. Dawać go mądrze temu, co buduje, i tym, którzy także pragną kochać.

Materiały dla potrzebujących wsparcia w temacie 12 kroków i nie tylko. - Raj Media

2023-03-20 20:48

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zakurzona książka

Kierunek, który obiera ludzkość, wynaradawia nas, pozbawia więzi rodzinnych i odbiera nam tożsamość dzieci Bożych.

Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę” (1 Kor 6, 12). Te słowa, adresowane przez św. Pawła do mieszkańców Koryntu, są prawdziwe, ale odnoszę wrażenie, że stoją w sprzeczności z tym, co każdego dnia proponuje nam świat. Przebrzmiały uroczyste pieśni o Zmartwychwstaniu, minął piękny czas wspominania Miłosierdzia Bożego, wracamy więc w swoje koleiny. Coraz trudniej zachować nam wewnętrzną wolność. Życie na kredyt, rozpasane apetyty, potrzeba tzw. samorealizacji pchają nas coraz silniej w szpony nieszczęścia i zniewoleń. Nie dzieje się to spontanicznie, ale jest efektem przynajmniej 200 lat tresury człowieka. W głowach takich szkodników jak Rousseau, Marks czy Engels narodziła się silnie nagłaśniana następnie teza, że tym, od czego przede wszystkim potrzebujemy uwolnienia, jest religia; że wystarczy spalić kościoły i już zaczniemy żyć w zgodzie z naturą, cieszyć się życiem jak inne zamieszkujące Ziemię ssaki. Wystarczy być radośnie brykającym osłem – wtedy życie staje się jasne i piękne. Ta koncepcja została po latach zastąpiona intensywną promocją budowania i konsumowania wszelkich dóbr aż do nudności. Zachodni świat, bogacąc się, przyklaskiwał tej idei i tworzył coraz to inteligentniejsze pułapki na tych, którzy uznali, że znacznie lepiej jest mieć niż być. Świat sowiecki, komunistyczny krępował zaś lękiem i biedą i dawał wizję świetlanej przyszłości, która nadejdzie, gdy wszyscy będziemy jedną komuną, co naiwnie, choć pięknie, opisywał John Lennon w swoim Imagine.
CZYTAJ DALEJ

Jaki OGIEŃ przyszedł Chrystus rzucić na ziemię i bardzo pragnie, aby już zapłonął?

2025-08-15 22:50

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

markito/pixabay.com

Pytamy więc, jaki OGIEŃ przyszedł Chrystus rzucić na ziemię i bardzo pragnie, aby już zapłonął? Jaki jest to ogień? Zanim jednak szukać będziemy odpowiedzi o naturę tego ognia, musimy zapytać, KTO go rzuca na ziemię?

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, ażeby już zapłonął. Chrzest mam przyjąć, i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie podzielonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej».
CZYTAJ DALEJ

Papież na „Anioł Pański”: misja Jezusa i tych, którzy Go naśladują, jest znakiem sprzeciwu

2025-08-17 12:11

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Leon XIV

Leon XIV

Misja Jezusa i tych, którzy Go naśladują, nie jest tylko „usłana różami”, lecz jest „znakiem sprzeciwu”- powiedział Leon XIV w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”, którą odmówił z wiernymi zgromadzonymi na Placu Wolności w Castel Gandolfo.

Papież zaznaczył, że wiele pierwszych wspólnot chrześcijańskich doświadczało tego samego odrzucenia co Jezus. Choć „starały się jak najlepiej żyć, według przesłania miłości Nauczyciela”, to doświadczały prześladowań. „To wszystko przypomina nam, że dobro nie zawsze spotyka się z pozytywną reakcją otoczenia. Co więcej, niekiedy właśnie dlatego, że jego piękno drażni tych, którzy go nie przyjmują, ci, którzy je pełnią, spotykają się z ostrym sprzeciwem, a nawet znęcaniem się i przemocą. Postępowanie w prawdzie kosztuje, ponieważ są w świecie ludzie, którzy wybierają kłamstwo, i dlatego, że diabeł, wykorzystując to, często usiłuje utrudniać działanie ludzi dobrych” - wyjaśnił Leon XIV.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję