"U progu XXI wieku ludzkość musi zmienić kierunek" - powiedział w Monachium kard. Marx. Podkreślił, że papież nakłada obowiązek zarówno na siebie, jak i na Kościół, aby w sposób odpowiedzialny obchodzić się ze stworzeniem, a “ten, kto nie kocha stworzenia, nie może być naprawdę dobrym chrześcijaninem”.
Arcybiskup Monachium pokłada osobiście wielkie nadzieje w skuteczne oddziaływanie tej encykliki. Zwrócił też uwagę, że żadna inna instytucja nie ma możliwości wypowiedzieć się tak, aby jej tekst był przedmiotem analizy setek tysięcy ludzi na całym świecie. "Główną intencją papieża jest to, aby w żadnym razie nie rozdzielano zaangażowania na rzecz środowiska od zaangażowania na rzecz ubogich" - powiedział kard. Marx i zadeklarował, że sam chętnie będzie uczestniczył w rozpowszechnianiu i realizowaniu tego przesłania. W zasadzie bowiem papież Franciszek propaguje “nową ideę postępu” całościowego rozwoju, który nie szkodziłby ekologii, a to powinno nas zachwycić.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Z kolei Markus Voigt, etyk społeczny z Monachium jest przekonany, że encyklika „Laudato si’” jest „kamieniem milowym” katolickiej nauki społecznej. Podkreślił, że po raz pierwszy nauczycielski dokument papieża zajmuje się problematyką przemian klimatycznych. Jest bardzo stanowczy w swojej krytyce systemu społeczeństwa marnotrawiącego, które – jak widać - pragnie zamienić naszą planetę w „przepastny śmietnik”. Przede wszystkim Franciszek sprzeciwia się rozpowszechnionemu myśleniu technologicznemu pozbawionemu wszelkich granic. Mimo to papieska encyklika nie jest „orędziem groźby”, lecz dokumentem , który dodaje otuchy.
Także Kościół Ewangelicki w Niemczech (EKD) wyraził uznanie dla papieskiej encykliki określając ją jako „ofensywę klimatyczną”. "Ten tekst ukazał się we właściwym momencie" - oświadczył w Hanowerze przewodniczący Rady EKD Heinrich Bedford-Strohm. Jego zdaniem encyklika „jednoczy wszystkie Kościoły chrześcijańskie na świecie w walce z niszczeniem natury”. "Niezależnie od różnych tradycji teologicznych łączy nas wspólny entuzjazm do utrzymanie naturalnych podstaw życia i dążenie do sprawiedliwego porządku w stosunkach ekonomicznych" - oświadczył ewangelicki duchowny. Życzył też, aby ogłoszony dziś tekst „spotkał się z szerokim zainteresowaniem na całym świecie”.
Zdaniem Bedford-Strohma Niemcy mogą się opowiedzieć za ekologicznymi standardami w gospodarce rynkowej i „pokazać, że dobre życie jest możliwe bez niszczenia przyrody”.