Reklama

Wiara

Czy zwykły katolik może być mistykiem?

Praktyki wschodnie są nie do pogodzenia z duchowością chrześcijańską – mówi ks. prof. Marek Tatar, b. prezes Polskiego Stowarzyszenia Teologów Duchowości.

Niedziela Ogólnopolska 6/2023, str. 8-10

Adobe Stock

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Mariusz Frukacz: Wielu ludziom nie wystarcza zwyczajowa pobożność i bardzo często sięgają do praktyk związanych z mistyką Wschodu, która nie wyrasta z chrześcijaństwa. Jak wytłumaczyć taki stan rzeczy?

Ks. prof. Marek Tatar: Żyjemy w czasie, który dokonuje pewnego rodzaju oczyszczenia motywacji wiary, jej rozwoju i życia duchowego. Mamy do czynienia z krańcowymi stanowiskami: są tacy, którzy odchodzą od Kościoła, ale są też tacy, u których występuje pragnienie poszukiwania Boga oraz głębszego życia duchowego. Pewnym wyzwaniem dla Kościoła jest przygotowanie ludzi, którzy tym poszukującym będą towarzyszyli w sposób właściwy. Święta Teresa z Ávila stwierdziła, że jeżeli mamy możliwość wyboru między pobożnym a mądrym kierownikiem duchowym, to trzeba wybrać tego mądrego, i postawiła mocny zarzut, że niedouczeni kierownicy duchowi przez 20 lat wyrządzili jej wiele krzywdy. Mnóstwo ludzi pragnie pewnego pogłębienia wiary. Odpowiedzią na tę potrzebę są ruchy, stowarzyszenia i bogactwo różnorodnych dróg formacji. Bardzo widoczne jest w naszych czasach zapotrzebowanie na kierowników duchowych, mistrzów życia duchowego, i ich poszukiwanie.

Praktyki mistyki Wschodu wydają się atrakcyjne. Sprawiają wrażenie głębi, głębszego wchodzenia w świadomość i spojrzenia na rzeczywistość w kategoriach harmonii człowieka ze światem i przyrodą. Bardzo często ludzie ignorują to, że Kościół katolicki ma w swojej formacji ścieżki prowadzące do głębokiego życia mistycznego. Potwierdzeniem tego są mistycy obecni w całej historii chrześcijaństwa. Druga ignorancja dotyczy tego, że ludzie wchodzą w praktyki jogi, nie znając do końca treści tego, co przyjmują, oraz nie wiedząc, do czego mają one doprowadzić. Cała praktyka mistyki Wschodu prowadzi do harmonii wewnętrznej człowieka, nie ma tam jednak odwołania się do Boga. Z kolei w mistyce i duchowości chrześcijańskiej człowiek wychodzi w kierunku Boga. Dlatego praktyki wschodnie z duchowością chrześcijańską są nie do pogodzenia. Jest też dylemat, na ile praktyki wschodnie można nazwać religią, a na ile filozofią połączoną z etyką życia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Czym jest rozeznawanie duchowe?

To praktyka, która istnieje od początku Kościoła i wiąże się z funkcją mistrza duchowego. Dzisiaj mówi się raczej o kierownictwie duchowym, towarzyszeniu, asystencji duchowej. To towarzyszenie komuś w rozwoju jego życia duchowego, bycie narzędziem, którym Bóg się posługuje w prowadzeniu konkretnego człowieka. Próbując zdefiniować, czym ono jest, należy stwierdzić, że jest to prowadzenie do świętości zgodnie z ideałem w życiu i powołaniem człowieka przez poznanie woli Bożej, przyjęcie jej oraz realizację. Od czasów Ojców Pustyni, Ojców Kościoła, mamy do czynienia z tą praktyką. Święty Bernard stwierdza, że kto sam czyni się kierownikiem duchowym dla siebie, jest uczniem głupca. Potrzebujemy kogoś, kto cieszy się autorytetem, doświadczeniem, szeroką wiedzą i głębokim życiem duchowym, kto zna również cały proces rozwoju życia duchowego. Rozeznawanie duchowe należy łączyć z rozeznawaniem duchów. Święty Jan stwierdza bardzo wyraźnie: „Najmilsi, nie każdemu duchowi wierzcie, ale badajcie duchy, czy z Boga są, bo wielu fałszywych proroków wyszło na świat” (1 J 4, 1). Trzeba rozeznać, pod wpływem jakiego ducha jest człowiek – czy Bożego, czy szatańskiego. U św. Ignacego Loyoli jest dwustopniowy podział na ducha pocieszenia (Bożego) i ducha strapienia (szatańskiego). O. Reginald Garrigou-Lagrange, dominikanin, mówi natomiast o duchu Bożym, duchu szatańskim i duchu świata. Wydaje się, że dzisiaj niezwykle ważny w rozeznaniu jest właśnie duch świata, bo jest mocny i dominujący. Istnieją kryteria rozeznania: Boże słowo, nauczanie Kościoła, motywacja działania i doświadczenie życiowe oraz owoce działania.

Reklama

Jak mówić przeciętnemu katolikowi o zjednoczeniu z Bogiem, skoro pojęcia takie jak: kontemplacja, dary nadprzyrodzone, a zwłaszcza doświadczenie i poznanie mistyczne, często są dla niego niezrozumiałe?

Gdy dzisiaj w wyszukiwarkę internetową wpiszemy słowo: „mistyka”, to w pierwszej kolejności pojawią nam się odpowiedzi dotyczące praktyk mistyki wschodniej. Nieco szokujące jest, że gdy bierzemy do ręki publikacje Anselma Grüna, to przeczytamy, iż psychologia ma prawo kontrolować prawidłowość doświadczenia mistycznego. Trzeba rozróżnić mistykę teologiczną od życia duchowego, mistyki praktycznej i życiowej, czyli od tego, co przeżywają wierni. Oczywiście, te dwie kategorie muszą być ze sobą spójne. W mówieniu o duchowości potrzebny jest jasny i klarowny język. Ci, którzy wchodzą w głębokie życie duchowe, sami mówią o niezwykłej zażyłości z Panem Jezusem. Nie zawsze są to jakieś nadzwyczajne zjawiska. Niestety, w powszechnym odbiorze dzisiaj bardzo mocno obecna jest świadomość, że doświadczenia mistyczne to doświadczenia nadzwyczajne, np. stygmaty, glosolalia (mówienie językami), lewitacje, bilokacja. One nie są warunkiem ani kryterium, ale pełnią rolę dopowiedzenia, potwierdzenia głębokiej zażyłości z Bogiem. Trudno starszej osobie, która ma głębokie doświadczenie Boga przez praktyki pobożnościowe, podawać trudną wiedzę teologiczną – tej należy wymagać od formatorów, spowiedników i kierowników duchowych.

Czy przeciętny, zwyczajny katolik może zostać mistykiem? Czy jest to dar zarezerwowany tylko dla wybranych i nielicznych?

Mistyka to stan zjednoczenia z Bogiem. W jakiś sposób każdy przeżywa zjednoczenie z Bogiem. Problem polega jedynie na tym, na jakim etapie jest to zjednoczenie, w jakim stopniu. Bóg od naszego zaistnienia powołuje nas do świętości, ale mówimy również o rozwoju duchowym od sakramentu chrztu św. Dzisiaj, niestety, duchowość sprowadza się do naturalnych odczuć, stanów emocjonalnych i dochodzimy do absurdu, kiedy mówimy o duchowości ateisty. Życie duchowe jest pod wpływem Ducha Świętego. To uległość wobec natchnień Ducha Świętego i życie w łasce uświęcającej. Dlatego w pracy nad sobą usuwam wszystko, co przeszkadza mi w zjednoczeniu z Bogiem, a zwłaszcza usuwam grzech. Nie wolno zbyt pochopnie oceniać pobożności prostych ludzi jako pobożności dewocyjnej. Bardzo często jest to głębsze spojrzenie i przeżywanie spotkania z Chrystusem. Niekiedy jest to bardzo głębokie życie ewangeliczne.

Jak można rozpoznać, że otrzymało się dar doświadczenia mistycznego?

Oczywiście, św. Jan od Krzyża czy św. Teresa z Ávila opisywali poszczególne stopnie doświadczenia mistycznego, ale po stronie mistyka jest przede wszystkim pragnienie głębokiego życia z Bogiem. Tego się nie zdobywa tak jak np. stopni harcerskich. Na jakim etapie jest doświadczenie mistyczne – tę wiedzę musi mieć kierownik duchowy. Święty Jan od Krzyża posługuje się przykładem Hioba. Żył on uczciwie, ale nie wiedział, dlaczego Bóg dopuszcza na niego kolejne doświadczenia. Inicjatywa jest po stronie Boga i czasem jest zderzenie między pragnieniem zjednoczenia z Bogiem i brakiem ludzkich sukcesów. Po okresie aktywnej pracy człowieka przychodzi etap, w którym Bóg przejmuje inicjatywę, przygotowując go do zjednoczenia ze sobą. Życie mistyczne nie jest jakimś rozpłynięciem się w błogostanie, to jest ogromne cierpienie, które wynika z pragnienia bycia już w niebie i życia jeszcze na ziemi.

Ks. prof. Marek Tatar - prodziekan Wydziału Teologicznego UKSW i kierownik katedry mistyki chrześcijańskiej

2023-01-31 15:03

Ocena: +4 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

2024-04-29 17:49

[ TEMATY ]

episkopat

Francja

Episkopat Flickr

Biskupi siedmiu francuskich diecezji należących do metropolii Reims rozpoczęli dziś pięciodniową pieszą pielgrzymkę w intencji powołań. Każdy z nich przemierzy terytorium własnej diecezji. W sobotę wszyscy spotkają się w Reims na metropolitalnym dniu powołań.

Biskupi wyszli z różnych miejsc. Abp Éric de Moulins-Beaufort, który jest metropolitą Reims a zarazem przewodniczącym Episkopatu Francji, rozpoczął pielgrzymowanie na granicy z Belgią. Po drodze zatrzyma się u klarysek i karmelitanek, a także w sanktuarium maryjnym w Neuvizy. Liczy, że na trasie pielgrzymki dołączą do niego wierni z poszczególnych parafii. W ten sposób pielgrzymka będzie też okazją dla biskupów, aby spotkać się z mieszkańcami ich diecezji - tłumaczy Bénédicte Cousin, rzecznik archidiecezji Reims. Jednakże głównym celem tej bezprecedensowej inicjatywy jest uwrażliwienie wszystkich wiernych na modlitwę o nowych kapłanów.

CZYTAJ DALEJ

Rozpoczęła się nowenna do św. Stanisława

2024-04-30 08:10

[ TEMATY ]

św. Stanisław Biskup i Męczennik

pl.wikipedia.org

Św. Stanisław, biskup i męczennik

Św. Stanisław, biskup i męczennik

Potrzebujemy wiary i męstwa na jego wzór, aby móc jasno i dobitnie opowiadać się po stronie prawdy i nie pozwalać na bezbożnictwo, demoralizację, niesprawiedliwość i by umieć podejmować te wyzwania, które stają przed nami jako ludźmi wierzącymi i jako Polakami - powiedział o. Grzegorz Prus OSPPE w pierwszym dniu nowenny do św. Stanisława w katedrze na Wawelu.

Mszy św. przewodniczył ks. Jan Kabziński, kanonik kapituły katedralnej, który razem z innymi kapłanami swojego rocznika świętował 45. rocznicę święceń kapłańskich przyjętych 29 kwietnia 1979 r. z rąk kard. Franciszka Macharskiego.

CZYTAJ DALEJ

Wołam Twoje Imię, Matko… Śladami „Polskiej litanii” ks. Jana Twardowskiego

2024-04-30 21:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Artur Stelmasiak

Najpiękniejszy miesiąc maj, Twoim Matko jest od lat – śpiewamy w jednej z pieśni. I oto po raz kolejny w naszym życiu, swoje podwoje otwiera przed nami ten szczególny miesiąc, tak pięknie wpisujący się w maryjną pobożność Polskiego Narodu.

Jak kraj długi i szeroki, ze wszystkich świątyń, chat, przydrożnych krzyży i kapliczek popłynie śpiew litanii loretańskiej. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się wołać do Maryi, bo przecież to nasza Matka, nasza Królowa. Dla wielu z nas Maryja jest prawdziwą powierniczką, Przyjaciółką, z którą rozmawiamy w modlitwie, powierzając Jej swoje sekrety, trudności, pragnienia i radości. Ileż tego wszystkiego się uzbierało i ile jeszcze będzie? Tak wiele spraw każdego dnia składamy w Jej matczynych dłoniach. Ktoś słusznie kiedyś zauważył, że „z maryjną pieśnią na ustach, lżej idzie się przez życie”. Niech więc śpiew litanii loretańskiej uczyni nasze życie lżejszym, zwłaszcza w przypadku chorób, cierpień, problemów i trudnych sytuacji, których po ludzku nie dajemy rady unieść. Powierzajmy wszystkie sprawy naszego życia wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny. Niech naszym przewodnikiem po majowych rozważaniach będzie ks. Jan Twardowski, który w „Polskiej litanii” opiewa cześć i miłość Matki Najświętszej, czczonej w tylu sanktuariach rozsianych po naszej ojczystej ziemi.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję